Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Osoba taka ma depresje i myśli samobójcze i czuje się dodatkowo winna, bo przecież jej myśli to grzech. To przecież może doprowadzic do tragedii. W depresji rozne mysli przychodza do glowy, o winie, o zaslugiwaniu na kare itp. Jak moze byc to zatem grzech? Ja nie wiem ale mnie to zastanawia.

Zgadzam się. To pokusa, trudność czy nawet cierpienie. "Okrutnie" wygląda obwinianie, "dawanie" kolejnego grzechu osobie, która jest przez to dręczona!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roztrząsanie przez *ludzi* co jest grzechem, a co nie, ma mniej więcej tyle samo sensu co kontemplowanie drzewa genealogicznego wiewiórki z pobliskiego parku na klopie. Wbrew temu co się mówi w kontekście Biblii, że jest ponadczasowa, że zawiera uniwersalne wartości itd., to była ona spisywana dość... dawno... temu (nawet uwzględniając późniejsze zmiany). Na poczekaniu można wymyślić dziesięć problemów, np. z dziedziny neurobiologii albo cybernetyki, na które Biblia nie jest w stanie odpowiedzieć, bo w tamtych czasach gdy ją spisywano zwyczajnie nie musiano się mierzyć z takimi problemami (choćby z uwagi na stopień rozwoju cywilizacyjnego czy technologicznego) i ich nie roztrząsano. Pewnie ktoś zaraz powie, ale ale, wszechstronność, ponadczasowość, uniwersalność... Owszem, ale to wszystko zależy kto, co, jak, gdzie i na czyją modłę. Zależy to od (nad)interpretacji *ludzi*. Czy to będą księża, czy to będą inni kapłani, to zawsze będą to *ludzie*, którzy sami nie są wolni od grzechu. Jeden Rabin przyjdzie i powie "tak", drugi Rabin powie "nie". Gdzie tu miejsce na obiektywizm? Skoro każdy *człowiek* jest "skalany" jakimś światopoglądem, prywatnymi poglądami, przeszłymi doświadczeniami, wydarzeniami życiowymi, kapłani również. Może sam Bóg powinien wypuścić Dekalog v2.0 na miarę XXIw., podręczną instrukcję obsługi dla przeciętnego grzesznika pt. "10000 i jeszcze jeden grzech", która by opisywała co jest grzechem, co nie jest, kiedy, w jakich okolicznościach, dlaczego. Żydzi zdaje się mają takie fajne książeczki w tym stylu- 500 rzeczy które należy robić, 500 rzeczy których zdecydowanie nie należy robić. Ale to by ułatwiło życie wszystkim wyznawcom... Swoją drogą ciekawym byłoby przeprowadzić kiedyś taki mały eksperyment- oblecieć dajmy na to 100 różnych parafii i każdego proboszcza zapytać o to samo "czy X,Y,Z jest czy nie jest grzechem w myśl mainstreamu jego wyznania". Ciekawe jaki byłby odsetek odpowiedzi "tak" vs. "nie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roztrząsanie przez *ludzi* co jest grzechem, a co nie, ma mniej więcej tyle samo sensu co kontemplowanie drzewa genealogicznego wiewiórki z pobliskiego parku na klopie.[/quote

 

To nie jest roztrząsanie. Wystarczy spojrzeć w Katechizm Kościoła Katolickiego i wszystko wiesz. Nie trzeba rozkminać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choć niektóre punkty dobre trzeba przyznać.

ale jak można człowiekowi mówić, że będzie rozliczany ze swoich myśli.

czyż to nie jest zaszczuwanie? odbieranie mu najbardziej prywatnej strefy?

 

wiadomo, doktryna piekła jest znacznie bardziej antyludzka, ale to też jest antyludzkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można zmieniać czegoś, czego nie stworzył człowiek. No chyba, że masz odwagę poprawiać Stwórcę :nono:

Ja mówię o wierze, jako o wierze w Boga i wyłapałam dzieki tym naszym dyskusjom dlaczego nie można się z ludźmi porozumieć w tym temacie -bo luzie niby mówią o Bogu, ale nie wiedzieć czemu rozdzielają Jego, od rzeczy, które nam pozostawił. :bezradny:

Ja za to nie mogę i nikt za to nie może.

 

Prostackie i wstrętne mówisz - co do pierwszego, ja co prawda nie zauważyłam, ale jeśli Ci forma nie odpowiada to może wystarczy fakt, że liczy się treść a nie forma. Co do drugiego... nic nie mogę... KKK nie jest wymysłem KrK, więc może być mi przykro, jako osobie kierującej się Bogiem a nie ludźmi, że tak wypowiadasz się o Jego nauce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

katechizm jest stworzony przez człowieka :]

lepiej zapisz się na moje rekolekcje, a nie jakiś katechizm...

ej nie przesadzaj, jak może być Ci przykro, przecież wg Ciebie to tylko opinia grzesznika, a opinia grzesznika nie może godzić w coś wyższego bo nie lata na tym samym poziomie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

 

ej nie przesadzaj, jak może być Ci przykro, przecież wg Ciebie to tylko opinia grzesznika, a opinia grzesznika nie może godzić w coś wyższego bo nie lata na tym samym poziomie :D

 

Ale jak ktoś leci w osobę Tobie bliską to jest Ci przykro, chcesz jej bronić odruchowo... niezależnie kto coś wypowiada czy robi. Mi też jest przykro, że niechcący (wierzę, że niechcący) tyle rzeczy leci w Niego, kiedy On do nas wychodzi z otwartymi rękami :(

 

Poza tym to nie jest tak, że każdy katolik praktykuj traktuje ludzi z góry, z poczuciem wyższości. Jesli tak robi to pewnie grzeszy pychą... Nie twierdzę, że ktokolwiek jest "tylko grzesznikiem",choć ogólnie każdy nim jest. Staram się doszukiwać w ludziach czegoś dobrego, chociaż jak patrzę i doświadczam do czego są zdolni to jest mi jakoś trudno.

 

KKK nie mógł zostać wymyślony przez człowieka. Co najwyżej przez niego przełozony na podstawie Pisma Świętego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak mówisz, to najprawdopodobniej niedostatecznie zagłębiłeś temat.

Żeby nie było, sama ciągle studiuję go i nie tylko, ale pewnie nigdy nie będzie wystarczająco, bo Boga nie da się pojąć.

Natomiast wiem, że mi tez wiele zgrzytało za nim pogłębiłam temat... No ale ja już za to nic nie mogę. Moje wypruwanie się nic nie da. Z resztą... ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać. Już na pewno nie na siłę.

 

Mi sama rozmowa z Wami duzo daje, bo na prawdę zagadką jest dla mnie ten opór. Moze każdy ma swój czas po prostu...

 

Kurczę. Musze iść spać a chce mi się.

 

Kolorowych znów :papa::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

taaaak? oto tekst z Twojego linka, z katechizmu właśnie:

 

Poszanowanie duszy drugiego człowieka: zgorszenie

 

KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

 

w świetle powyższego swoim awatarem nie szanujesz duszy drugiego człowieka, ponieważ Twój awatar wzbudza pożądanie, narusza cnote i prawość, w dodatku to może być tylko iskra, która słabego człowieka skusi do włączenia sobie ostrego porno, stajesz się w ten sposób kusicielką bliźniego, w dalszej konsekwencji możesz tym doprowadzić do jego smierci duchowej.

 

 

rilax! to tylko awek i nic złego nie robisz, ale wg katechizmu robisz straszne rzeczy i dlatego nazwałem ten katechizm tak jak nazwałem, czy teraz już mnie rozumiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdźmy dalej, użytkowniczka Refren swoim awatarem, robi sobie jaja z grzechu śmiertelnego jakim jest lenistwo.

 

Nauka katolicka głosi: "Bóg dał ludziom pracę", a ona sobie wstawia napis "Jestem zbyt ładna by pracować" i manifestuje go publicznie ponad 2600 razy?!

 

Same widzicie Drogie Panie, że aby stosować się do tych wytycznych należałoby się na każdym kroku kontrolować i surowo obwiniać, dałem Wam właśnie próbkę, dlatego napisałem, że to antyludzkie, choć wiadomo, doktryna piekła jest znacznie bardziej antyludzka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

taaaak? oto tekst z Twojego linka, z katechizmu właśnie:

 

Poszanowanie duszy drugiego człowieka: zgorszenie

 

KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

 

w świetle powyższego swoim awatarem nie szanujesz duszy drugiego człowieka, ponieważ Twój awatar wzbudza pożądanie, narusza cnote i prawość, w dodatku to może być tylko iskra, która słabego człowieka skusi do włączenia sobie ostrego porno, stajesz się w ten sposób kusicielką bliźniego, w dalszej konsekwencji możesz tym doprowadzić do jego smierci duchowej.

 

 

rilax! to tylko awek i nic złego nie robisz, ale wg katechizmu robisz straszne rzeczy i dlatego nazwałem ten katechizm tak jak nazwałem, czy teraz już mnie rozumiesz?

 

Na prawdę mój awatar tak działa? :D A wybierałam go z zupełnie innego powodu, serio... Wiem, że nic złego nie robię, bo awek nie jest gorszący. Ja w nim widzę coś zupełnie innego, ale męskie oko jest wrażliwe ;)

Wiesz, głównie chodzi o intencje. Moją intencją nie było gorszenie nikogo.

Ale Twój przykład podparty na prawdę sensownymi argumentami, ponieważ rzeczywiście jest to forum, na którym każdy może mieć różne zaburzenia i może ja powinnam bardziej przemyśleć wybór obrazka.

Tak już poza religią całkiem pomyślałam, że na serio jeśli jest tak odbierany, może kogoś z uzależnieniem skusić.

A w kwestii religii skonsultuję z ekspertem, bo mnie zaintrygowałeś. Się okaże czy wiara jest rzeczywiście taka ortodoksyjna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeśli chcesz mnie przyłapać na nie przestrzeganiu KKK to pewnie mnie przyłapiesz,bo fakt czynnej wiary nie zmienia faktu, że jestem grzesznikiem jak każdy z nas i Bóg o tym wie, że wszystkiego nie wiem, że mogłam nie rozeznać czegoś.

 

W tym wsyztskim chodzi o to, żeby się starać ze wszystkich swoich możliwości w danym momencie żyć zgodnie z Jego nauczaniem. Nie zmienia to faktu, że choćbyśmy nie wiem jak się starali, nigdy nie osiągniemy perfekcjonizmu. Liczy się intencja, chęci i realne próby... będą i te nieudane, zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samobójstwo jest grzechem dlatego http://www.teologia.pl/m_k/kkk1p02.htm#4

A zgrzeszyć mozna myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Jeśli pomyślę, że zdradzam faceta z kimś innym, zgrzeszyłam myślą. To samo z myślami samobójczymi.

Rozumiem Twoj tok myslenia ale nadal nie moge zrozumiec dlaczego objaw choroby mozna traktowac jako grzech. Masz mysli samobojcze w depresji, CHAD czy schizofrenii i sa obe objawem ww. chorob. Rozumiem, ze mozna grzeszyc mysla ale co jesli dana mysl jest objawem choroby? Nadal grzech? Jaki ma to sens?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, No Twój awek wyraźnie epatuje erotyką. Myślałem, że świadomie taki ustawiłaś aby zaznaczyć, że jesteś z tych wyzwolonych :>

 

Ja nie chce Cie przyłapywać na nieprzestrzeganiu katechizmu, chce tylko pokazać, że aby go przestrzegać, trzeba być chorobliwie wręcz surowym dla siebie, uwięzić psychikę w klatce, zatamować przepływ życia w sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę mój awatar tak działa? :D A wybierałam go z zupełnie innego powodu, serio... Wiem, że nic złego nie robię, bo awek nie jest gorszący. Ja w nim widzę coś zupełnie innego, ale męskie oko jest wrażliwe ;)
Niektóre kobiece także, moim oczom też się Twój awatar tylko erotycznie kojarzy. No ciekawe co Tobą kierowało przy wyborze?

A teraz , gdy już wiesz, że awatar jest gorszący, i to zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet, to powinnaś go czym prędzej zmienić, by nie powodować dalszego rozlewu zła. I nie tłumacz się, że Ty zgorszenia tam nie widzisz, bo skoro inni je widzą, to to jest rozstrzygające. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samobójstwo jest grzechem dlatego http://www.teologia.pl/m_k/kkk1p02.htm#4

A zgrzeszyć mozna myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Jeśli pomyślę, że zdradzam faceta z kimś innym, zgrzeszyłam myślą. To samo z myślami samobójczymi.

Rozumiem Twoj tok myslenia ale nadal nie moge zrozumiec dlaczego objaw choroby mozna traktowac jako grzech. Masz mysli samobojcze w depresji, CHAD czy schizofrenii i sa obe objawem ww. chorob. Rozumiem, ze mozna grzeszyc mysla ale co jesli dana mysl jest objawem choroby? Nadal grzech? Jaki ma to sens?

 

Już pisałam, że choroba nie jest w tym momencie bez znaczenia. Jest się w chorobie przez grzechy innych najprawdopodobniej, więc i myśli samobójcze są efektem tej choroby i nie jest bez znaczenia.Bóg to nie jest surowy sędzia czekający na każde nasze przewinienie z batem.

Ciężkość tego grzechu oczywiście sie rozkłada, bo jak wiadomo grzech odbija się echem dalej. W tym przypadku chorobą powodującą myśli samobójcze. Tak więc obciążenie za nie się rozkłada i nie ciąży tylko na chorym, ale grzech się pojawił i trzeba go wyznać.

Ja też miałam myśli samobójcze i każdy kto miał wie, że towarzyszą temu emocje autentyczne złości czy wręcz nienawiści wobec siebie. A jak wiadomo jest to nie poszanowanie dzieła Bożego czyli człowieka, również samego siebie. A jesteśmy stworzenie Boskim i powinniśmy sie szanować, i innych. Najtrudniej jest z tymi, którzy wyrządzili nam krzywdę - w danym momencie trzeba zrobić ile sie da... jesli ktoś skrzywdzi mi zwierzę, to nie pohamuje emocji, ale dla mnie wyczynem będzie nie zrobić mu krzywdy w odwecie, bo nie ma dla mnie nic gorszego niż skrzywdzić bezbronne stworzenie i budzą się we mnie na prawdę chęci odwetu.

 

Bóg wie, że kaliber wszystkiego ma różną wartość dla sytuacji. Nie oczekuje niemożliwego. Oczekuje tego co jest możliwe w danym momencie, dla danej sytuacji i naszych możliwości wykrzesania z siebie dobra.

 

Musimy zrozumieć, że popełnienie grzechu nie oznacza przewinienia, tylko skrzywdzenia siebie. Czy nie robimy sobie krzywdy mając myśli samobójcze? Nawet te w chorobie? No krzywdza nas, bo umacniają nasze cierpienia. Tym samym krzywdzimy Jego bo on nas kocha i jesteśmy Jego stworzeniem i krzywdząc siebie, Jego miłość, zadajemy mu ból.

 

Co do obrazka - dla mnie miał charakter raczej artystyczny, przynajmniej ja taki dostrzegłam, i odzwierciedlający moją osobowość poprzez kontrasty.

A co do wyzwolenia. Wiesz, że Bóg nie chce aby kobieta była "niżej" od mężczyzny? To ludzie z reguły mylą religię z dawną kulturą i obyczajami... i całe zamieszanie gotowe :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do wyzwolenia. Wiesz, że Bóg nie chce aby kobieta była "niżej" od mężczyzny?
Oczywiście, że chce, widać to już na początku stworzenia, gdzie wśród zwierząt przyprowadzonych przez Boga do Adama, aby ten nadał im nazwy, na znak panowania nad nimi, znajduje się również Ewa.

 

Ps. A tak poza tym kobieta jest niżej od mężczyzny, niezależnie od zapatrywań religijnych, ale to temat na inny wątek. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

echo "problem" polega na tym, że dla mnie ostateczną i jedyną racją jest to co mówi Bóg a to co niezależne od rozpatrywań religijnych, czyli najprawdopodobniej wydedukowane przez człowieka, jest tylko jedną z wielu jego koncepcji.

 

"Stwarzając człowieka «mężczyzną i niewiastą», Bóg obdarza godnością osobową w równej mierze mężczyznę i kobietę" (Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 22; por. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 49). "Człowiek jest osobą, w równej mierze mężczyzna i kobieta, oboje wszakże zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga osobowego" (Jan Paweł II, list apost. Mulieris dignitatem, 6)

 

Swoją drogą, żadna religia tak nie szanuje kobiety jak Chrześcijaństwo. Oczywiście nie mówię o tym co ludzie w danych epokach chcieli dojrzeć w słowach Jezusa dla swoich korzyści, tylko realnie o tym o czym o mówił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, O tak, mi się też ten awatar barwnie kojarzy... ;) Do tego stopnia, że zaskoczona byłam postami.

Sądzę, że psycholog rozparłby się w fotelu i z lubością debatował o hamowaniu, powstrzymywaniu się, konfliktach wewnętrznych... :P

Wątpię jednak, aby użytkowniczka avka zmieniła mimo powszechnemu rozpasaniu myślowemu, które wywołuje. Raczej my powinniśmy pójść się wyspowiadać... :D Ot taka pokrętna logika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze kwestia tego, kto jakie skojarzenia ma w głowie? ;)

Mogę Wam obiecać, że jeśli na prawdę osoba, która dla mnie jest w tym momencie trzeźwo myślącym katolikiem uzna, że ten awek jest zgorszeniem, to go kurde zmienię. :smile:

 

Co do równości mężczyzny i kobiety jeszcze...

 

Każda z dwu płci z taką samą godnością, chociaż w różny sposób, jest obrazem mocy i czułej miłości Boga. Jedność mężczyzny i kobiety w małżeństwie jest sposobem naśladowania w ciele wspaniałomyślności i płodności Stwórcy: "Mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" (Rdz 2, 24). Z tej jedności wywodzą się wszystkie pokolenia ludzkie (Por. Rdz 4, 1-2. 25-26; 5,1).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×