Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

(...) lub po prostu podchodzisz do sprawy zbyt namacalnie.

 

O, to to, to drugie właśnie.

 

W kwestii pochodzenia KKK już się chyba wczoraj wypowiadałam i starczy.

 

No nie bardzo. Tylko powiedziałaś, że napisał go Stwórca, a nie ludzie. A ja Ci powtórzę, że jednak ludzie - KKK, opublikowany w 1992 r., spisany przez ówczesnych członków Kongregacji Nauki Wiary, prefektem był wtedy Joseph Ratzinger(brzmi znajomo?), a sekretarzem Alberto Bovone, finalna wersja dokumentu została zatwierdzona przez KW/JPII. Wysoko postawieni hierarchowie Krk, jeden ówczesny papież, jeden przyszły papież, ale ludzie, nadal ludzie. Z tego wynika, że bierzesz na klatę, bez zająknięcia, dogmat o nieomylności papieża z soboru watykańskiego I. Papież jest bezbłędny i *nigdy* się nie myli, bo dostaje podszepty z info od samego Boga. Ale przecież... papież wciąż jest człowiekiem. Z wszystkimi związanymi z tym konsekwencjami. Człowiek jest istotą niedoskonałą, omylną, grzeszną. Jak dla mnie to stoi w sprzeczności, ale co ja tam wiem.

 

Jesli chodzi o rozeznania księdza, to ksiądz wcale nie musi znać klinicznej strony choroby aby wytłumaczyć choremu czy jego rodzinie, jak się sprawa ma. On ma tą wiedzę, ja jej nie mam. Nie wiem jakimi zasadami w takich sytuacjach księża się kierują aby nie wyrządzić szkody. Jest taki punkt, taka granica, która to tłumaczy... ja nie wiem, bo nie miałam potrzeby tego sprawdzać. Dowiem się, to odpowiem.

 

Taaa. Czytałem publikacje ks. Posackiego, jednego ze zdaje się bardziej znamienitych rodaków-egzorcystów. Z jego wywodów można wynieść w zasadzie jedną konkluzję- "90% lekarzy to idiotów bo lecą z pigułką (przez pigułkę ma pogardliwie na myśli leki i interwencje medyczne szeroko pojęte) na ducha". Ja mam inne do tego podsumowanie- "co za cymbał leci z kropidłem i wodą święconą na *zwykłych* schizofreników".

 

DDA i kontekst ojca właściwie niewiele zmienia.

 

Zapewniam Cię, że zmienia bardzo wiele. Gdybyś poszła na psychoterapię to doszłabyś do podobnych wniosków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku moja natura odnosi wrażenie, że to pewne dogmaty i obrzędy stały się "główną pracą" w moim życiu, czymś, co utrudnia zajmowanie się czymś innym (np. pracą dyplomową czy zarobkową), przez co także dezorganizuje czas i życie.

 

Natura myśli nawet, że praktyki takie jak rachunek sumienia czy spowiedź powinny w ogóle być zakazane dla takich, jak ja. Ona "narzeka": "po co sobie przypominać grzechy i fatygować się z wyznaniem dużej ich liczby naraz, czy nie praca powinna być ważniejsza???". Na dodatek ma problem z pewnością, kiedy popełniłem grzech i jak poważny on był. Natura nienawidzi trudu i surowości, jeśli coś nie jest lekkie, łatwe i przyjemne, to woli sobie tym głowy nie zawracać - z takimi predyspozycjami to osoba nie nadaje się raczej na męża czy rodzica. Inni ludzie raczej nie są tak "wygodniccy". Moja natura ceni wygodne i miękkie życie, woli takie najbardziej. Może to przez wyraźnie za niską masę urodzeniową w stosunku do wieku płodowego i długości ciała jestem takim "żałosnym gamoniem", co skończył z diagnozą całościowego zaburzenia rozwoju, rentą socjalną i rozpoznaniem schizofrenii? To świadczy o tym, że jestem znacznie nieprzystosowany do rzeczywistości. W sferze religijnej to nieprzystosowanie uwidacznia się dobitnie... Nic dziwnego, że natura "myśli" o odpuszczeniu sobie co trudniejszych i co bardziej problematycznych aspektów religii. Widać, jaki "słabeusz" ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do mojego awka, to nie robię sobie jaj, naprawdę nie chce mi się pracować. To wieli ból dla mnie i dla świata. W dodatku od momentu, kiedy go umieszczałam, przybyło mi jakieś 12 kilo, więc nic już mnie nie uratuje.

 

Lenistwo, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu... Ostatni bastion kato na forum zmierza ku zatraceniu. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jeśli chodzi o papieży i ich nieomylność. Jak to jest? Czemu na ten przykład obecny papież jest stosunkowo liberalny w kwestiach światopoglądowych (np. ostatnio zaakceptował używanie prezerwatyw żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się jakiegoś tam wirusa Zika czy jakoś tak), a poprzednicy byli raczej konserwatywni w tychże kwestiach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jeśli chodzi o papieży i ich nieomylność. Jak to jest? Czemu na ten przykład obecny papież jest stosunkowo liberalny w kwestiach światopoglądowych (np. ostatnio zaakceptował używanie prezerwatyw żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się jakiegoś tam wirusa Zika czy jakoś tak), a poprzednicy byli raczej konserwatywni w tychże kwestiach?

 

Bo to jest tak ja np ze sterylizacją - jesli kobieta pójdzie się wysterylizować, bo tak chce, bo nie chce mieć dzieci i uzna o to za świetną metodę antykoncepcyjną. Jest to grzechem ewidentnym, ponieważ jest to ingerencja w Boży plan.

Natomiast jeśli sterylizacja będzie wynikała z konieczności ratowania życia, jest dopuszczalna. To zostało określone, no niestety zmartwię Was, w KKK - że mamy dążyć do utrzymania i przedłużenia zycia jako daru od Boga. Najprawdopodobniej obecny Papież tym właśnie się kierował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jeśli chodzi o papieży i ich nieomylność. Jak to jest? Czemu na ten przykład obecny papież jest stosunkowo liberalny w kwestiach światopoglądowych (np. ostatnio zaakceptował używanie prezerwatyw żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się jakiegoś tam wirusa Zika czy jakoś tak), a poprzednicy byli raczej konserwatywni w tychże kwestiach?

 

Bo to jest tak ja np ze sterylizacją - jesli kobieta pójdzie się wysterylizować, bo tak chce, bo nie chce mieć dzieci i uzna o to za świetną metodę antykoncepcyjną. Jest to grzechem ewidentnym, ponieważ jest to ingerencja w Boży plan.

Natomiast jeśli sterylizacja będzie wynikała z konieczności ratowania życia, jest dopuszczalna. To zostało określone, no niestety zmartwię Was, w KKK - że mamy dążyć do utrzymania i przedłużenia zycia jako daru od Boga. Najprawdopodobniej obecny Papież tym właśnie się kierował.

No ale przecież najlepszą metodą zapobiegania rozprzestrzenianiu się chorób jest nie uprawianie seksu. To czemu tutaj wolno prezerwatywy, a na co dzień i to w małżeństwach jest to uważane ze grzech? I to nie jest pierwsza sytuacja w historii kiedy chorobom można zapobiec w ten sposób, a dopiero ten papież do tego tak podchodzi? To jak? Poprzednicy nie byli nieomylni? Strasznie mnie to ciekawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jeśli chodzi o papieży i ich nieomylność. Jak to jest? Czemu na ten przykład obecny papież jest stosunkowo liberalny w kwestiach światopoglądowych (np. ostatnio zaakceptował używanie prezerwatyw żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się jakiegoś tam wirusa Zika czy jakoś tak), a poprzednicy byli raczej konserwatywni w tychże kwestiach?

 

Bo to są tylko ludzie. To że otrzymali nominację na papieża nie sprawia, że automatycznie stają się innym gatunkiem. Są nadal ludźmi. Pozostają "skalani" światopoglądem, prywatnymi przekonaniami, przeszłymi doświadczeniami, zobowiązaniami wobec środowisk i struktur, które ich wypromowały i wepchały na to stanowisko. Dlatego każdy spośród ostatnich trzech papieży miał inne podejście do spraw światopoglądowych, norm obyczajowych, kwestii ukrywania pedofilii wśród kapłanów na łonie Krk itp. Rozbrajało mnie, tak samo jak carlosa, gdy Kraśko relacjonował ostatnie dwa konklawe i cały czas sypał z rękawa wstawkami w stylu "Duch Święty to...", "Duch Święty tamto...". Hola. Papieża wybierają kardynałowie (ludzie...). Kardynałowie Ci wywodzą się z różnych środowisk i reprezentują różne stronnictwa w obrębie Krk (ultrakonserwatywne/ortodoksyjne, konserwatywne, bardziej liberalne, postępowe itp.). Chyba najlepiej było to widać na paru ostatnich synodach gdzie poszczególni hierarchowie skakali sobie do gardeł, nawet metaforycznie 'podnosili rękę na papieża'. Tam bytują różne środowiska, które w kuluarach, bardziej jawnie lub zakulisowo realizują swoje prywatne interesy.

 

Jest Wielki Post, więc można zarzucić klasykiem jak to swojego czasu dwóch hierarchów kościelnych spierało się czy można w Wielki Piątek spożywać stek z krokodyla. Niby to mięso, ale Pismo Święte ustosunkowuje się jedynie do zwierząt lądowych w tej kwestii, a krokodyl to teoretycznie zwierzę wodne. Anyway, jeden twierdził, że można, drugi twierdził, że nie można, a ja powiem tak - jeżeli jedynym zmartwieniem tych rozpasanych pasibrzuchów jest czy w dzień męki Chrystusa mogą sobie zamówić w ekskluzywnej restauracji aligatora, to ja wymiękam, zatrzymuję tę kolejkę i wysiadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze kojarzę to "pozwolenie" papieża dotyczyło zakonnic, które w tamtym obszarze są narażone na gwałty. Nie wiadomo mi nic o kobietach w ogóle, ale o grupie kobiet narazonych szczególnie na to, że zarażone zostaną wbrew swojej woli.

Nie wiem co papież powiedział odnośnie kobiet, które zakonnicami nie są.

 

Co do innych Papieży - znów zapominamy, że Papież jest bardzo wazny, ale jest człowiekiem jest omylny. Poprzednicy mogli kierować się radykalnymi zasadami, w których zostali wychowani na przykład. Całkowicie podświadomie. Każdy okres pontyfikatu jakby nie było jest inny od poprzedniego... jak spojrzeć od teraz wstecz, no to mamy przepaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze kojarzę to "pozwolenie" papieża dotyczyło zakonnic, które w tamtym obszarze są narażone na gwałty. Nie wiadomo mi nic o kobietach w ogóle, ale o grupie kobiet narazonych szczególnie na to, że zarażone zostaną wbrew swojej woli.

Nie wiem co papież powiedział odnośnie kobiet, które zakonnicami nie są.

 

Co do innych Papieży - znów zapominamy, że Papież jest bardzo wazny, ale jest człowiekiem jest omylny. Poprzednicy mogli kierować się radykalnymi zasadami, w których zostali wychowani na przykład. Całkowicie podświadomie. Każdy okres pontyfikatu jakby nie było jest inny od poprzedniego... jak spojrzeć od teraz wstecz, no to mamy przepaść.

Czyli papież pozwolił gwałcicielom używać prezerwatyw? LOL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do innych Papieży - znów zapominamy, że Papież jest bardzo wazny, ale jest człowiekiem jest omylny.

 

No to w końcu jest nieomylny, czy jest omylny? Pastor aeternus z soboru watykańskiego I zakłada, że papież ex cathedra jest NIEOMYLNY w kwestiach wiary i obyczajowych. Czyli gdy np. Jan Paweł II, który chorował na postępującą chorobę Parkinsona od roku ogłoszenia KKK (1992r.) odmówił przyjmowania lewodopy (i to nawet chyba za namową swojego lekarza Renato Buzzonettiego), która mogła nie tyle zahamować postęp choroby co pomóc w leczeniu objawowym/paliatywnym, nie oznacza, że pacjenci z ch. Parkinsona nie powinni przyjmować lewodopy, bo to nie jest kwestia ani wiary ani obyczajowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze kojarzę to "pozwolenie" papieża dotyczyło zakonnic, które w tamtym obszarze są narażone na gwałty. Nie wiadomo mi nic o kobietach w ogóle, ale o grupie kobiet narazonych szczególnie na to, że zarażone zostaną wbrew swojej woli.

Nie wiem co papież powiedział odnośnie kobiet, które zakonnicami nie są.

 

Co do innych Papieży - znów zapominamy, że Papież jest bardzo wazny, ale jest człowiekiem jest omylny. Poprzednicy mogli kierować się radykalnymi zasadami, w których zostali wychowani na przykład. Całkowicie podświadomie. Każdy okres pontyfikatu jakby nie było jest inny od poprzedniego... jak spojrzeć od teraz wstecz, no to mamy przepaść.

Czyli papież pozwolił gwałcicielom używać prezerwatyw? LOL

 

Ściślej to pozwolił gwałcicielom zakonnic używać prezerwatyw. Ale zwalam to na poczet tego, że Franciszek nie przywykł do tak wysokich temperatur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze kojarzę to "pozwolenie" papieża dotyczyło zakonnic, które w tamtym obszarze są narażone na gwałty. Nie wiadomo mi nic o kobietach w ogóle, ale o grupie kobiet narazonych szczególnie na to, że zarażone zostaną wbrew swojej woli.

Nie wiem co papież powiedział odnośnie kobiet, które zakonnicami nie są.

 

Co do innych Papieży - znów zapominamy, że Papież jest bardzo wazny, ale jest człowiekiem jest omylny. Poprzednicy mogli kierować się radykalnymi zasadami, w których zostali wychowani na przykład. Całkowicie podświadomie. Każdy okres pontyfikatu jakby nie było jest inny od poprzedniego... jak spojrzeć od teraz wstecz, no to mamy przepaść.

Czyli papież pozwolił gwałcicielom używać prezerwatyw? LOL

 

O ile sprawdziłam juz Papież Paweł VI dopuścił antykoncepcję właśnie w trudnej sytuacji w Afryce dla zakonnic narażonych. Chodziło o środki antykoncepcyjne, nie wiem skąd wytrzasnąłeś, że chodziło o prezerwatywę konkretnie. :bezradny: Raczej byłoby to trudne do wykonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile sprawdziłam juz Papież Paweł VI dopuścił antykoncepcję właśnie w trudnej sytuacji w Afryce dla zakonnic narażonych. Chodziło o środki antykoncepcyjne, nie wiem skąd wytrzasnąłeś, że chodziło o prezerwatywę konkretnie.

 

Bo jest to najtańszy, najbardziej powszechny, i najpopularniejszy środek antykoncepcyjny. Raczej trudno, żeby Paweł VI miał na myśli spiralkę dla wszystkich zakonnic czy podwiązanie im jajowodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ostatnio starcie chrześcijańskiego kaznodziei z kaznodzieją islamskim. Było to dość traumatyczne przeżycie. Najlepsze, że nie wiedzieli, że wierzą w jednego i tego samego Boga (bo dla Big 3ki monoteistycznych religii jest on wspólny, tylko inaczej go nazywają, inne imiona mu nadają). W każdym razie retoryka w stylu- "ja żyję w prawdzie, a ty nie - nie, to ja żyję w prawdziwe, a to ty żyjesz w kłamstwie", "mój Bóg jest prawdziwy" - nie, to mój Bóg jest prawdziwy", "mój Bóg jest mojszy niż twojszy - nie, to mój jest Bóg najmojszy", "a nie bo w Biblii napisano tak - a nie bo w Koranie napisano tak[zarzucanie toną cytatów z obu świętych ksiąg]", "a nie bo Koran to stek kłamstw, a Biblia to Słowo Boże - a nie bo Biblia to stek kłamstw, a Koran to Prawda", "nawróć się, bo pójdziesz do piekła - nie, to Ty pójdziesz do piekła i to ty się nawróć", "uwierz w Jahwe - uwierz w Allaha", "zmartwychwstanie jest możliwe tylko dzięki Jezusowi Chrystusowi - nie, bo dzięki Mahometowi", "szatan przez ciebie przemawia - nie, to przez ciebie przemawia szatan", "Jezus był Synem Bożym - nie, Jezus to tylko prorok, bluźnisz - to ty bluźnisz - nie, bo ty bluźnisz", "nie bo nasza religia jest prawdziwa i nas jest więcej - a nie bo nasza, i nas jest prawie tyle samo co was", "a bo my mamy objawienia - a my też mamy objawienia [wymienianie postaci świętych czy darzonych kultem z obu stron xyz]. No kur.wa mać. Jeszcze rabina tam brakowało. Byłoby full stereo. Przerzucanie się piaskiem i zabawkami przez dzieci z piaskownicy. Niby dorośli, wykształceni, w domyśle inteligentni ludzie, a jak dwunożne, owłosione małpy nie używające w ogóle mózgu. Zaproszę chyba do tego tematu Świadka Jehowy i jednego Zielonoświątkowca, bo akurat znam, będzie wesoło. Wiara- "tak", religia- "nie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to teraz czytam, że słowa Papieża zostały niestety zmanipulowane a prawdą jest, że Ani w oficjalnym nauczaniu Pawła VI, ani w jego prywatnych wypowiedziach nie ma żadnego przyzwolenia na antykoncepcję – ani jako zasady ogólnej, ani jako wyjątku, np. w odniesieniu do zakonnic zagrożonych gwałtami w Afryce. Nie pozostawiają co do tego najmniejszej wątpliwości materiały zgromadzone podczas procesu beatyfikacyjnego papieża.

 

https://gloria.tv/media/gKMQY2dDKRf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to teraz czytam, że słowa Papieża zostały niestety zmanipulowane a prawdą jest, że Ani w oficjalnym nauczaniu Pawła VI, ani w jego prywatnych wypowiedziach nie ma żadnego przyzwolenia na antykoncepcję – ani jako zasady ogólnej, ani jako wyjątku, np. w odniesieniu do zakonnic zagrożonych gwałtami w Afryce. Nie pozostawiają co do tego najmniejszej wątpliwości materiały zgromadzone podczas procesu beatyfikacyjnego papieża.

 

Papież może wypowiadać się ex cathedra, albo i nie (w myśl prywatnych przekonań). Pierwsze zgodnie z Pastor aeternus cechuje się nieomylnością, a drugie nie. Po prostu zarówno Paweł VI i Franciszek coś "chlapnęli" na poczekaniu, niezobowiązująco dla mainstreamu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w świetle powyższego swoim awatarem nie szanujesz duszy drugiego człowieka, ponieważ Twój awatar wzbudza pożądanie, narusza cnote i prawość, w dodatku to może być tylko iskra, która słabego człowieka skusi do włączenia sobie ostrego porno, stajesz się w ten sposób kusicielką bliźniego, w dalszej konsekwencji możesz tym doprowadzić do jego smierci duchowej.

 

 

Pójdźmy dalej, użytkowniczka Refren swoim awatarem, robi sobie jaja z grzechu śmiertelnego jakim jest lenistwo.

 

Nauka katolicka głosi: "Bóg dał ludziom pracę", a ona sobie wstawia napis "Jestem zbyt ładna by pracować" i manifestuje go publicznie ponad 2600 razy?!

 

Same widzicie Drogie Panie, że aby stosować się do tych wytycznych należałoby się na każdym kroku kontrolować i surowo obwiniać, dałem Wam właśnie próbkę, dlatego napisałem, że to antyludzkie, choć wiadomo, doktryna piekła jest znacznie bardziej antyludzka.

 

Nie należy się na każdym kroku obwiniać ani popadać w absurd. Aby zasady etyczne miały sens, trzeba je stosować tak, aby miały sens. :) One mają jakiś cel i to należy mieć na uwadze. W różnych sytuacjach są różne priorytety, jeśli chodzi o wartości. Jeśli np. ktoś kogoś oszuka, żeby mu ukraść pieniądze, jest to niewątpliwie złe. Ale kłamstwo, żeby ocalić komuś życie już nie. Nic nie uwolni nas od myślenia, nawet Katechizm. :smile:

 

Lepiej bym tego nie ujęła ;)

 

W kwestiach moralnych jest w Katechizmie moim zdaniem jednak wiele sformułowań, które mogą pomieszać w głowie, zwłaszcza jeśli ktoś nie ma w sobie równowagi, nie ma stabilnego sumienia i coś sobie wyolbrzymi albo przypisuje zasady do innych sytuacji niż te, których powinny dotyczyć. Katechizm może być wręcz zabójczy, bo dla wielu ludzi nie dotyka tego, co autentyczne, duchowe i co może się rozwijać. Czasem stajemy w życiowej sytuacji wyboru moralnego, szukamy odpowiedzi lub po prostu jesteśmy otwarci, by się kierować nauką chrześcijańską, a czasami coś przeczytamy trochę przypadkiem, część z tego rozumiemy część nie, część źle zinterpretujemy albo nie jesteśmy gotowi, otwarci by iść w jakimś kierunku. I wtedy może czytanie Katechizmu zaszkodzić zamiast pomóc, zniechęcić, a nadwrażliwych moralnie dobić.

 

Osoba czytająca Katechizm tak z marszu, może dopatrzyć się jakichś nieścisłości na pierwszy rzut oka. Sama to miałam. I faktycznie może on się wydac rygorystyczny wręcz, ale kurcze, przecież mamy mozliwość iść i pytać czy to co rozumiemy, rozumiemy dobrze. Jeśli nie, niech nam wyjaśnią. Nikt nam tego nie zabrania a mało kto z tej możliwości korzysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to teraz czytam, że słowa Papieża zostały niestety zmanipulowane a prawdą jest, że Ani w oficjalnym nauczaniu Pawła VI, ani w jego prywatnych wypowiedziach nie ma żadnego przyzwolenia na antykoncepcję – ani jako zasady ogólnej, ani jako wyjątku, np. w odniesieniu do zakonnic zagrożonych gwałtami w Afryce. Nie pozostawiają co do tego najmniejszej wątpliwości materiały zgromadzone podczas procesu beatyfikacyjnego papieża.

 

Papież może wypowiadać się ex cathedra, albo i nie (w myśl prywatnych przekonań). Pierwsze zgodnie z Pastor aeternus cechuje się nieomylnością, a drugie nie. Po prostu zarówno Paweł VI i Franciszek coś "chlapnęli" na poczekaniu, niezobowiązująco dla mainstreamu.

 

Nie sądzę, zeby to było celowe "chlapnięcie" dla zbycia.

Myślę, że albo zmęczenie całą wizytą i podróżą dało się we znaki i Papież nie uściślił po prostu. Jest tylko człowiekiem, w dodatku starszym, albo posłuzył się skrótem myślowym. Trochę niestety na jego nieszczęście, bo ludzie lubię komuś wytykać, zwłaszcza głowie Kościoła i chwytać za słówka podczas gdy wg mnie Papież poproszony i wyjaśnienie, wyjasniłby całe zamieszanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren napisał(a):

 

W kwestiach moralnych jest w Katechizmie moim zdaniem jednak wiele sformułowań, które mogą pomieszać w głowie, zwłaszcza jeśli ktoś nie ma w sobie równowagi, nie ma stabilnego sumienia i coś sobie wyolbrzymi albo przypisuje zasady do innych sytuacji niż te, których powinny dotyczyć. Katechizm może być wręcz zabójczy, bo dla wielu ludzi nie dotyka tego, co autentyczne, duchowe i co może się rozwijać. Czasem stajemy w życiowej sytuacji wyboru moralnego, szukamy odpowiedzi lub po prostu jesteśmy otwarci, by się kierować nauką chrześcijańską, a czasami coś przeczytamy trochę przypadkiem, część z tego rozumiemy część nie, część źle zinterpretujemy albo nie jesteśmy gotowi, otwarci by iść w jakimś kierunku. I wtedy może czytanie Katechizmu zaszkodzić zamiast pomóc, zniechęcić, a nadwrażliwych moralnie dobić.

 

Osoba czytająca Katechizm tak z marszu, może dopatrzyć się jakichś nieścisłości na pierwszy rzut oka. Sama to miałam. I faktycznie może on się wydac rygorystyczny wręcz, ale kurcze, przecież mamy mozliwość iść i pytać czy to co rozumiemy, rozumiemy dobrze. Jeśli nie, niech nam wyjaśnią. Nikt nam tego nie zabrania a mało kto z tej możliwości korzysta.

 

Jakichś nieścisłości... Heh. Ja bym tego nie ujął w aż tak eufemistyczny sposób. Mimo wszystko bliżej mi po drodze z wizją przedstawioną przez refren (wyjustowane fragmenty). Widać, że nigdy nie musiałaś się mierzyć z nerwicą eklezjogenną ani OCD (na Twoje szczęście!). Bo gdybyś musiała, to nie wysuwałabyś niekiedy tak kategorycznych, a innym razem dla odmiany beztroskich stwierdzeń. I nie mówię tego absolutnie złośliwie, ani żeby wbić szpilę. Naprawdę, polecam Ci się pomodlić i podziękować Bogu, jeżeli w Niego wierzysz, że nie musiałaś się z czymś takim zmagać. Serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×