Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

tak na prawde to nie ma slow ktore by cie pocieszyly, ale faktem jest ze czas leczy rany i kiedys spojrzysz na to z innej strony, nie bedziesz juz tak cierpiala. moze teraz i dobrze ze sie czyms zajmiesz, nie bedziesz siedziala w domu i myslala, choc na chwile zajmiesz mysli czyms innym.

ja sie pol roku temu dowiedzialam ze moj tata jest bardzo ciezko chory. byl to dla mnie szok, na poczatku nie wiedzialam czy ja wogole to przetrwam i ze mi sie to musialo trafic akurat teraz jak walcze z nerwica. teraz ciesze sie kazdym dniem i nie mysle co bedzie dalej. zycie jednak jest ciezkie i wiele rzeczy dorosly czlowiek musi zniesc (czasami nawet i dziecko). ja jako dziecko bylam szczesliwa, zycie bylo piekne. teraz dostrzegam ze ono nie jest takie fajne, wspaniale sa tylko momenty. wazne zebyscie teraz sie trzymali razem- ty i twoja rodzina. pomagaj im i daj im sobie pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ANULKA -> a mi sie wlasnie bardzo podoba twoj post. tez jestem zdania ze lepiej unikac lekow. twoje rady sa prawidlowe. wiadomo ze nie zawsze da sie wszystko wprowadzic w zycie. ja musze wstawac o 6 rano do pracy i nie moge sie niestety wyspac ale za to po pracy robie sobie mala drzemke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim chciałem napisać parę słów prosząc o jakąś radę tych wszystkich którzy mieli bądź mają podobnie, chodzi o to że ja już sam nie wiem co mi jest, parę dni temu poszedłem do psychiatry chcąc żeby mnie uświadomił że nie dostanę psychozy itd i rzeczywiście takie zapewnienie uzyskałem (zresztą już nie raz:) ) ale chodzi o to że nie potrafił on sklasyfikować co to za nerwica która mną szarpie, mam straszne lęki czasem wobec wszystkiego, boje się momentami nawet swojego pokoju, depersonalizację że w lustrze nie widze siebie, nie mam rąk nóg itd. kto to miał wie o co chodzi, do tego dochodzą myśli czasem tak głupie że aż się sam im dziwie, często mam też objawy wegetatywne bardzo wysokie ciśnienie, uczucie omdlenia jakaś pustka w głowie i ok to można powiedzieć że jest nerwica lękowa, i napadowe lęki itd. Ale mam jeszcze takie rzeczy jak sumowanie tablic rejestracyjnych, liczenie liter w wyrazie, co prawda mogę się jeszcze przed tym powstrzymać ale jednak takie coś mam już od bardzo długiego czasu, i to wygląda na nerwicę natręctw, i chciałem się was zapytać czy jest możliwe żeby mież z każdej nerwicy to co prawie najgorsze, czy to nie jest jakieś dziwne i nietypowe??? ktoś z was tak miał? derealke, natręctwa, lęki i wszystko naraz? nie mam już momentami sił... pozdrawiam i walczę!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też tak mam. choć rzeczywiście mam prawo być zmęczona (praca, dziecko, dom, studia zaoczne), ale często budzę się rano po 9h snu i czuję się, jakbym w ogóle oka nie zmrużyła. są takie tygodnie, że jest lepiej. czasami pomaga łykanie minerałów.

 

Namiestnik: prowokowanie niezmęczenia jest przyjemnie, ale niestety to "zabieg" krótkotrwały. potem jest jeszcze gorzej, niż przed. co prawda można powtórzyć prowokację, ale przy zbyt częstych powtórkach, może nas psychoza zaskoczyć:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę was ...

Nie każdy objaw danemu skutkowi, równa się tej samej przyczynie = nerwica.

Kaszel nie oznacza gruźlicy , może to być chyba zwykłe przeziębienie?

 

Może to wina trybu życia zła dieta,brak ruchu.

Osobiście nie mam stresującego trybu życia znajduję na wszystko czas do tego odżywiam się zdrowo, chodzę na siłownie i nie mam kompletnie problemów ze zmęczeniem.

Natomiast kiedy nie było tak miło i moja dieta wyglądała jak typowy jadłospis przeciętnego Amerykanina (waga pewnie też);) miałem takowe problemy.

 

Dla osób aktywnych polecam połączenie suplementów omega3 + ZMA, oczywiście + racjonalne odżywianie się;)

W zdrowym ciele zdrowy duch:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

osobiście nie mam problemów z nadwagą, brakiem ruchu, nieprawidłową dietą (o to akurat dbam bardzo), ale niestety zmęczenie jest.

nie jestem jednak w 100% przekonana, czy to aby na pewno objaw tylko i wyłącznie nerwicy. według mnie, są to jakieś niedobory w organizmie. faktem jest jednak, że kiedy mam więcej stresu i ten stres się przeciąga (niejednokrotnie sama go sobie stwarzam), to zmęczenie jest potworne.

w zwykłych badaniach krwi, nie widać jakiś braków, ale już np. w badaniu włosa widać duże niedobory magnezu, selenu i żelaza.

czy ktoś z Was robił sobie kiedyś badania na poziom candidy albicans? taki niby niegroźny grzybek, a potrafi zatruć życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka.

Ja mialam ciagle zmeczenie, pod wieczór zwykle padałam i juz o 22 zasypialam jak zabita. Nawet wtedy jak nie bylam zestresowana. W niedlugim czasie okazalo sie ,ze mam sarko i wszystko jasne. Aha no i mialam kaszel zwykle rano po sniadaniu, tak sobie kasłałam 2 x i cisza , az do mega przeziebienia. Nawet nie chce tego opisywac co sie ze mna dzialo. Takze nie kazde zmeczenie jest wynikiem zaburzen lękowych ,choc to tez czlowieka wykancza psycho-fizycznie. :!:

 

---- EDIT ----

 

podaje linka do kandydozy

http://www.candida.info.pl/objawy.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje ci ...........tylko ze to trwa dosc dlugo i strasznie sie mecze .....to dlugi i nieprzyjemny temat.

Jak pamietam zawsze bylam czemus winna,zle zrobione ,zle posprzatane zle powiedziane itp nerwica od 8lat ,myslalam ze jak uciekne to bedzie lepiej a ja sie ciagle zadreczam bo jemu zle,bo jest na mnie zly ........wiem to chore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też oprócz nerwicy lękowej, ataków itd .... mam masę natręctw, ale podobnie jak Ty czasem "idę po rozum do głowy" i się na siłę powstrzymuję ...

 

Poza tym (nie wiem czy to są też natręctwa) mam manię na punkcie jakichś "talizmanów" ..... coś takiego, że np.: ... w dniu w którym miałam jakiś silny atak ... automatycznie mogę wyrzucić ciuchy, które miałam na sobie bo już ich nigdy ze strachu nie ubiorę ... albo kupiłam se nowy pierścionek ... i po jakimś czasie miałam atak .... więc już go nie noszę ... bo wymyśliłam, że to przez niego ... i nie umiem sie przemóc ...

... no i odwrotnie ... jak coś przyniosło mi szczęście .... to zaczynam to codziennie nosić .... Noszę w torbie masę różnych gadżetów, medalików świętych, maskotek ... i w ogóle same pierdoły .... i to się tak zbiera i zbiera ...... boje się tego pozbyć ...

Ostatnio chcąc nie chcąc części się pozbyłam bo moja torba miałam 3 kg NAD-bagaż .... szkoda gadać :roll: ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedż bo martwiłem się że to dziwne iż mam różne cholerne objawy i że to coś gorszego mi się rodzi w mojej psychice, bee84 ja nie mam co prawda tak z tymi talizmanami czy coś ale mam ze jak miałem kiedyś tak okropny atak że aż zabrała mnie karetka to teraz boję sie założyć ciuchy jakie wtedy miałem na sobie. Głupie to ale jednak takiego mam stracha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze teraz i dobrze ze sie czyms zajmiesz, nie bedziesz siedziala w domu i myslala, choc na chwile zajmiesz mysli czyms innym.

 

oj właśnie będę myślała, bo jak wcześniej napisałam moja mama się tym zajmowała a ja przesiadywałam tam z nią...więc nie ma takiej możliwości żebym o tym nie myslala.

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, chciałabym przedstawić Wam nurtujący mnie od maja problem.

 

Otóż każdej nocy nie potrafię zasnąć. Panicznie boję się tej ciemności oraz samotności w pokoju. Wszędzie wyobrażam sobie, że są tam duchy, cokolwiek sie poruszy, trzaśnie ja się boję. Idąc sama ulicą wieczorem odczuwam wrażenie, że coś za mną idzie. Próbując zasnąc wydaję mi się, że chodzi po moim domu pokoju, że coś mi chce zrobić, wtedy się trzęsnę, pocę, serce mi wali mocno.

Najgorzej jest jak w nocy wstaję się napić lub do ubikacji, patrząc w ciemność (próbuję tego nie robić) wszędzie widzę jakieś zjawy duchy etc. Wiem, że to nienormalne, ale ja poważnie tak mam i coraz bardziej to mnie przeraża. Nie potrafię zasnąć, ciągle się boję.

 

Czy ktoś ma pojęcie co mi dolega, jakaś radę? Może powinnam się udać do specjalisty? ( czego się boję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Princesita891, spokojnie. To w sumie nie jest jeszcze tak poważne. Sądze, ze wiele osób ta ma - nawet ja. Bo w świecie takim, w jakim obecnie żyjemy i przy odbiorze tylu bodźców (m.in. z TV) to już podświadomość i normalne, ze np. boimy sie wychodzić na dwór o późnych porach. To jasne i to naturalna reakcja, ze gdy idziesz sama ulica, to podświadomie obawiasz sie ataku jakiegoś dajmy na to bandziora i oglądasz sie za siebie. Co do tych duchów itp. - hm... no ja tak kiedyś miałem (teraz chodzę do II licealnej i generalnie chyba jeszcze nawet niedawno zdarzało mi sie, gdy sie wybudziłem z jakiegoś koszmaru, nie potrafić zasnąć w moim pokoju - przynosiłem sie wtedy do dużego - było rano przy tym sporo ubawu, kiedy tata znalazł mnie śpiącego na szezlongu...) Akurat tym nie przejmowałbym sie.

 

"Wszędzie widzę jakieś zjawy, duchy" - wyobraźnia. I tyle. Trochę przerośnięta. Normalny człowiek to ma. Strach przed ciemnościa i tyle.

 

Słuchaj - spokojnie. Wiem, co czujesz bo ja też na tle nerwicowym miałem różne nieprzyjemne sprawy związane z bezsennością.

 

Z psychologiem rozmowa - czemu nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×