Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

nitka, faktycznie wyglądałaś mi na wesołą (nie na wesołka bo to coś innego). Smutno się robi, jak się słyszy, że kolejna sympatyczna osoba na tym forum się załamuje... jednak wierzę w Ciebie, że masz na tyle siły, że dasz sobie radę z tym wszystkim... nie jesteś na dnie, choćby dlatego, że jesteś na studiach, ważne, żebyś się nie poddawała. Pozdrawiam cieplutko i przesyłam uściski i uśmiechy :D:D:D żebyś się trochę rozweseliła :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki Piotruś Wink nawet sie usmiechnęłam Wink ale to przez tego twojego potwora z zębami co sie szczerzy. i łapy, czycha za nas za rogiem z rozbrajającym tekstem.

miło coś takiego czytać, ale... chochlikiem ??? :lol:

 

...a ten potwór to Pokemon, zajrzyj tu: http://www.forum.nerwica.com/forum-zaatakoway-pokemony-urzdzam-polowanie-vt6537.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, ja też trzymam za Ciebie kciuki, uwierz mi, w takich przełomowych sytuacjach los jednak sprzyja, czasem nawet wtedy, gdy to graniczy z cudem. 3maj się, poczekasz, zobaczysz, myślę że będzie ok.

 

Nitka, to twoje foto? Bardzo... artystyczny avatar, fajny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemasz ja w tamtym roku zdawalem mature ale wtedy juz mialem nerwice no i niebylo latwo ustny z polaka zdawalem po Ataraxie (hydroxyzynie) bo ciezko bylo zachowac spokoj uczyc sie uczylem wlasnie tylko do ustnego z pola reszte spontanicznie zdawalem na szczescie wszystko dobrze poszlo wierz mi ze jak sie postarasz to bedzie dobrze staraj sie niemyslec o chorobach zajmij sie czymkolwiek bo nuda i ciagle myslenie o tym pogarsza sprawe a co do uczenia to ciezko powiedziec ja sie nieumialem zbytnio skupic ale pozniej juz trzeba bylo bo termin sie zblizal, sprobuj sie skupic na uczeniu to i o chorobach zapomnisz wiem ze niejest latwo ale jak bedziesz chciala dasz rade ewentualnie sprobuj wziasc cos ziolowego na uspokojenie i potem sie ucz powodzenia

 

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, Amy18 też jestem maturzystą. I mam również problemy typu nerwica-matura. U mnie to objawia się niemal zerową koncentracją, ciągłym zmęczeniem. Właśnie dziś kończą mi się ferie, na których miałem napisać prezentację z polskiego i przerobić sterty zadań z fizy i matmy. No i co? G****. Mi czasem pomaga próba uspokojenia, ale to raczej wyższa szkoła jazdy, bo mi nie za bardzo wychodzi. Trzeba słuchać swojego wnętrza, poznać siebie, co cię doprowadza do tego, co nie pozwala Ci się uczyć. Staraj się nie myśleć o tych chorobach, jeśli już myślisz, to staraj się przerwać taką gonitwę myśli, bo im dłużej, tym ciężej będzie Ci ją przezwyciężyć. Podobno pomaga regularny sen o określonych godzinach od-do którejś godziny, tak jak z snem tak samo z nauką, znajdź sobie jakieś fajne miejsce do nauki i ucz się tylko w tym miejscu. To są techniki, jakie kiedyś dostawałem mailem - jak się efektywniej uczyć. Może to pomoże. Tak naprawdę ciężko na to coś poradzić, ale może akurat to zadziała. Trzeba próbować wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja maturę mam już za sobą, ale mogę się przyznać, że na pisemne egzaminy sama zwiększyłam sobie dawkę leku(było ryzyko, że zasnę, ale było na całe szczęście było idealnie-byłam skupiona wyłącznie na maturze). A co do nauki to kiepsko mi to wychodziło, w ogóle mi się nie chciało uczyć w domu, więc pozostawała mi tylko wiedza z kursów i lekcji (w domu zasypiałam nad książkami), ale udało mi się zdać i to najważniejsze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda maturę mam już za sobą, ale niedawno skończyła mi się sesja i az sama się dziwie, ale tak się zawzięłam, że nie myslalam ani razu o jakieś tam nerwicy.. po prostu postawiłam sobie taki cel- zdać. I się udało, może jak się wkręcisz w naukę to juz będzie łatwiej.Powodzenia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cześć, również jestem maturzystą!

Dziś mój kolega ma na opisie gg, że do matury zostało 81 dni! To mi otworzyło oczy,bo przez większość czasu w ferie zbijałem bąki i najzwyczajniej w świecie się leniłem, ale gdy poczułem na własnej skórze oddech matury to żarty się skończyły!

Nie wiem jak inni, ale gdy gonią mnie terminy mocno się mobilizuję do pracy bo tak naprawdę nie ma wyjścia, trzeba zapomnieć o choróbskach i nie pozwolić im z nami wygrać, trzeba walczyć!Więc głowy do góry maturzyści!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy maturzyści !!!

Ja też miałam nerwicę w trakcie matury, ale wyszystko przebiegło bez większych problemów. Po pierwsze na wszelki wypadek miałam ze sobą AFOBAM - na wypadek ataku oczywiście. Po drugie mój psychiatra napisał mi takie "usprawiedliwienie" gdybym musiała wyjść w trakcie egzaminu - dałam je swojej wychowawczyni. Nic się na szczęście nie przydało. Dziś jestem na 5 roku studiów i żyję. Wy też to przeżyjecie. TYLKO UCZYC SIĘ NERWUSKI !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie ferie dopiero zaczęły ale i tak mam kursy maturalne...to nawet dobrze, bo mam mniej czasu na myślenie :/ Z prezentacji mam bibliografię, plan, opisy lektur i w zasadzie już mogę zaczać pisać (jak wymyślę jakiś fajny wstęp, bo narazie same banały mi przychodzą do głowy).

 

Żeby tak tylko o tej sepsie w kółko nie gadali...póki choruje jakiś 3-4 latek to jeszcze sie nie przejmuję ale wpadam w niemalże panikę jak tylko ktoś wspomni o tej dziewczynie z Radzynia Podlaskiego :( Ona kurcze była w moim wieku...żeby tak ktoś wspomniał że ona ciężko chorowała, albo że paliła, albo coś w tym stylu pewnie bym sie lepiej czuła bo narazie jest koszmarnie.

Nowotworami już sie przestałam przejmować - patrząc na to że potrzeba co najmniej 10 lat by sie rozwinęły a ja robię badania co pół roku, mam słabe szanse. (jeden sukces ze przestałam sie nowotworami martwić.) A co do sepsy to usiluję sie pocieszać że samą sepsą sie człowiek nie zarazi, tylko musi mieć jakiś mocno wyczerpany organizm a mój chyba jest w dobrej formie skoro od początku zimy ani razu nawet kataru nie złapałam. Na wszelki wypadek - dużo witamin, dużo higieny, i unikanie ludzi chorych.

 

Chyba po prostu spróbuję sobie znaleźć jakieś dobre ziołowe tabletki na uspokojoenie i jakoś przeżyć tą maturę...chyba jednak byloby lepiej jakbym została przy Hydroxyzynie do matury :( Po pierwsze pomagała (po różnych kombinacjach z lekami, dopiero po Hydroxyzynie + Bioxetin jakoś normalnie funkcjonowałam na lekcjach, wcześniej to czasami albo wogóle nie przechodziłam do szkoły, albo uciekałam po 1 czy 2 lekcjach) a po drugie miałam świetną wymówkę dlaczego biorę leki w szkole : Hydroxyzyna działa przeciwalergicznie a ja przecież mam skazę atopową!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wróciłeś już ze szkoły!? I jak było, rzeczywiście tak strasznie jak myślałeś!? Confused

W pierwszy dzień nie jest strasznie... poza tym samą szkołą się nie przejmuję już - maturka jak coś mnie dręczy, ale dzisiaj po słowach otuchy w poście Magoszy nieco mi lżej (a nawet o wiele lżej). Dziękuję cmok.GIF

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mi kiedyś mówili: "matura jest po to ,żeby ją zdać" albo "wszyscy zdają maturę"-to nie było zbyt pocieszające ;) Teraz jak patrzę na to z perspektywy 5 lat i ok. 30 egzaminów za sobą.........juz mnie to nie rusza, ale pamiętam, jak mnie przerażało kiedyś i nie chciałabym przez to drugi raz przechodzić. życzę wszystkim dużo spokoju, koncentracji i nadziei w to, że się uda. nadzieja jest bardzo ważna, zwłaszcza w takich chorobach, jak nerwica. pozdrawiam!

 

P.S. kiedyś wspomnicie to z uśmiechem i rozrzewnieniem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam pytanie, albowiem zauważam u siebie niektóre objawy fobii szkolnej. Np.:

• co do objawów somatycznych: występują bez przyczyny, ostatnio coraz częściej, głównie w szkole: bóle brzucha, bóle głowy, a także ostatnio częste infekcje w postaci bezpodstawnej gorączki lub stanu podgorączkowego, a także liczne reakcje alergiczne.

• miewam napady płaczu, ostatnio zdarzyło mi się wpaść w panikę przed pójściem do szkoły, dosłownie wybuchnęłam bez określonej przyczyny.

• mam także trudności w koncentracji i niską samoocenę

• co do rodziny: mam dość trudną sytuację rodzinną, problemy finansowe, konflikty między rodzicami

• w szkole radzę sobie dobrze, wręcz bardzo dobrze, lubię naukę. Jednak odczuwam silny lęk przed wychowawczynią. Boję się mówić rodzicom o wywiadówkach, boję się choćby zgłaszać na lekcjach z wychowawczynią, ona sama ma do mnie jak sądzę złe podejście, uważam, że mnie nie docenia, publicznie prawi kazania, nie akceptuje mnie. Boję się z nią rozmawiać, żeby znowu nie powiedzieć czegoś, co by jej nie odpowiadało.

• ostatnio pogorszyły mi się oceny w szkole. Boję się myśleć co by było, jakby rodzice dowiedzieli się o tym, choć trochę wiedzą, dlatego boję się im mówić o moich ocenach. Mają względem mojej nauki duże oczekiwania.

• Jestem osobą nieśmiałą, trudno nawiązuję nowe kontakty. Nie jestem tez, jak mi się wydaje zbyt lubiana.

Proszę o pomoc... Może to jest fobia szkolna? Dodam, że mam 15 lat, jestem jedynaczką wychowaną przez matkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoła... korytarze , nie mozna wyjsc... czuje sie jak zamkniety w klatce jak szczury... nie czuje sie bezpieczny, tłok , gwar. Od razu napady lęku a takie cos jak szkola im sprzyja bardzo... Po Prostu wiecie te napięcie od razu się boję a do tego dochodzi lęk na przyklad przed sepsą... Wiem ze to glupie ale na mnie słowa psychologa nie dzialja to tylko słowa...

Mama mowi ze nie ma sil ale co ja mam powiedziec jak to mi sie przytrafilo moze ona to przezywa ale co ja mam powiedziec. Chodzilem tyle czasu do szkoly tylko dla niej ale teraz ja juz nie mam sil za duzo argumentów przeciw jest w mojej podsiwadomosci i nie moge tego przelamac...

W szkole nie czuje sie bezpieczny , co chwile ktos cos gada.

A rodzice wiadomo na szkole uczuleni mysla ze mi juz wszystko przeszlo a kazda rozmowa sie koncy : no to co nie chcesz chodzic do szkoly??

OLE CO JA MAM PORADZIC LUDZIE JAK NIE MOGE JUZ WYTRZYMAC PO PROSTU NIE MOGE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MUSZE ODPOCZAC A JAK MOWIE MAMIE O NAUCZANIU INDYWIDUALNYM MOWI ZE NIE. Zostawiła mnie mama na lodzie , dowiedziala sie ze dzis nie bylem w szkole... jej słowa : Rob co chcesz ja juz nie mam sil nie wiem jak wyobrazasz sobie dalsze zycie. Nie dosc ze jeszcze mieszkam rzejsciowo u wujka na 40 metrach z mamą co mnie jeszcze przytalacza moj wujek to potwór... ma wyzsze wyksztalcenie ale pracy znalezc nie moze chodzi tylko po imprezach i ode mnie wymaga jakby problemu nie było... a jakl mu cos pruboje wytlumaczyc mowi : nie cwaniakuj.

Nie mam sił ludzie chyba sie stocze jak mi nie odejdzie nerwica...

Pozdrawiam was wiem ze polowa z waszych tekstów to takie na wywolanie paniki ale ja o tym wiem chce tylko powiedziec jak mi jest.

Pewnie juz sie nie wypowiem bo nie siade do komputera za to ze jestem chory na nerwice... pozdrawiam.

 

aha do szkoly chodzilem 9 miesiecy tylko po to zeby nie denerwowac mamy bo ja kocham bardzo ale juz nie moge tp chyba koniec naszego szczescia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam sił ludzie chyba sie stocze jak mi nie odejdzie nerwica...

Nic podobnego. Poradzisz sobie. Wiesz, rozumiem to co czujesz będąc w szkole, bo sama mialam podobnie, tylko moje lęki dotyczyly ludzi. Wiem, że to jest beznadziejne uczucie. Ale zdajesz sobie sprawę, że w rzeczywistości tak nie jest, tylko Twoja psychika robi swoje. W rzeczywistości jest inaczej, tylko my jesteśmy w pewnych przypadkach przwewrażliwieni na niektóre rzeczy. Postaraj się, żeby sytuacja malymi kroczkami poprawiala sie. Żeby powolutku bylo coraz lepiej. Musisz postarać się przemóc i przekonać swoją podświadomość, że jest inaczej. Jest to trudne, ale da się zrobić. Potrzeba wytrwalości i wiary. Zaufaj ludziom w szkole, zacznij myśleć o nich pozytywnie, tak, żebyś poczul się wśród nich bezpiecznie. Będzie lepiej. odnośnie psychologa, pójdź do jakiegoś innego, często jest tak że nie trafimy na tego, który nam pomoze od razu. Ale to jest ważne żeby pójść. I nie zalamuj się, jak się postarasz to się wszystko zacznie ukladać. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie też, bo też miewam podobne problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej kuba wiem co czujesz ten strach przed szkola az sie zimno robi ja mamie tez mowilam chce indywidualne a ona mi na to ze nie mam mowy bo nie ma czasu ze mna po lekarzach latac mowi wez sie w garsc- jak ja nie cierpie jak ktos tak mowi! pozdrawiam cie wrazie co pisz jak masz chec;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×