Skocz do zawartości
Nerwica.com

chodek

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chodek

  1. Ja jestem osoba przewrażliwioną jak nie wiem co na krytykę ze strony innych, w sumie z biegiem czasu dochodzę do wniosku, że krytyka mi się należała, bo w pewnych momentach postępowałem nie do końca rozsądnie i podjąłem kilka decyzji zbytnio nie uświadamiając sobie ich konsekwencji. Naiwny byłem i to bardzo(w sumie nadal jestem)ale te życiowe wpadki mają to do siebie, ze uczą nas na przyszłość.W sumie ważne jest sprzężenie zwrotne-warto mieć dobrego przyjaciela, który wyrazi swoje zdanie na dany temat i potrafi czasem nam zasadzić zdrowego kopa w tyłek jeśli zajdzie taka potrzeba i zaprowadzić nas na odpowiednie tory. Co do krytyki to trzeba się nauczyć się ją odbierać i dokonywać selekcji, bo nie oszukujmy się,tak jak pisze Piotrek zawsze znajdzie się osoba, która tak dla sportu będzie chciała nas zmieszać z błotem i się dowartościować.
  2. Mój największy sukces? Chyba to, że po niespełna 19 latach mojego pobytu na tej planecie, zaczynam rozumieć o co właściwie w życiu chodzi...
  3. chodek

    Fobia szkolna

    No cześć, również jestem maturzystą! Dziś mój kolega ma na opisie gg, że do matury zostało 81 dni! To mi otworzyło oczy,bo przez większość czasu w ferie zbijałem bąki i najzwyczajniej w świecie się leniłem, ale gdy poczułem na własnej skórze oddech matury to żarty się skończyły! Nie wiem jak inni, ale gdy gonią mnie terminy mocno się mobilizuję do pracy bo tak naprawdę nie ma wyjścia, trzeba zapomnieć o choróbskach i nie pozwolić im z nami wygrać, trzeba walczyć!Więc głowy do góry maturzyści!
  4. chodek

    Fobia szkolna

    Z Angielskiego pisałeś poziom podstawowy, czy rozszerzony?Na maturze piszesz rozszerzony- to wiem U nas mimo tego, ze klasa jest niezła, nawet Ci, którzy naprawdę wymiatają z matematyki mieli nie za dobre wyniki...nikt nie napisał, na więcej, niż 70%...
  5. chodek

    Fobia szkolna

    No gratuluję, nawet niezłe wyniki, ja niestety gorzej wypadłem, wolę się nie chwalić
  6. Dokładnie, również borykam się z zaniżoną samooceną, z nieodkrytym własnym potencjałem i własną bezbarwnością, nie można się poddawać, trzeba czerpać zadowolenie z tych maleńkich pozytywnych rzeczy, które serwuje nam życie...może kiedyś odzyskamy własne "JA", chociaż właściwszym słowem było by uzyskamy...
  7. chodek

    Fobia szkolna

    No widzę, że ambitnie podszedłeś do sprawy-mi wystarczy taki zestaw, i tak będzie ciężko,z tą poprzeczką to mam podobnie-stawiam sobie cele trochę nie współmierne do możliwości i potem mam problemy :) Ja wziąłem temat zupełnie inny: "Różne oblicza władzy. Przedstaw na przykładach literatury polskiej i zagranicznej" Myślę, ze jest dość prosty... Oprócz informatyki masz jakieś alternatywy? Ja informatykę u siebie wykluczyłem, mam w rodzinie już jednego, i to niezłego, nie chciał bym być gdzieś w cieniu brata :) Pewnie będę składał papiery na SiMR (Samochody i Maszyny Robocze) Za samą nazwę ten wydział większość ludzi by znienawidziła :) W jest tam się łatwo dostać, co roku nie jest dużo chętnych, inna stroną medalu jest to, że jeszcze łatwiej wylecieć, a wydział jest tak trochę,jakby czas zatrzymał się tam 20 lat temu...no ale nic nie jest jeszcze przesądzone, pewnie będę składał papiery na Elektryczny, czy na Mechatronikę...sam nie wiem... Jak poszła ci matura próbna?, z maty nie mam się czym chwalić, tyle że zdałem Poszedłem jak większośc, na żywioł
  8. chodek

    Fobia szkolna

    Biorą, czy nie biorą, ale prezentację trzeba zrobić i zdać maturę ustną :)
  9. chodek

    Fobia szkolna

    No witam ja Ciebie :) Przez całą swoją edukację żyłem w przeświadczeniu, że moim powołaniem jest matematyka i fizyka, w sumie sam nie potrafię teraz powiedzieć,czy sugerowałem się głosem własnego ja, czy może po prostu bałem się zdania rodziców i chciałem spełnic ich oczekiwania. Zadeklarowałem, że będę zdawał matematykę i fizykę rozszerzoną na maturze...sam nie wiem czy był to dobry wybór...no ale niestety jest już za późno, żeby cokolwiek zmienić...Niestety muszę się uderzyć w pierś i powiedzieć, że mam problemy z nauką...Patrząc w wstecz, mogę powiedzieć że wkładałem w nią minimum swojej pracy, przez co nie było dobrych wyników.Niestety, edukacja do matury leży, w ferie zajrzałem tylko troszeczkę do matematyki i fizyki, Znalazłem trochę materiałów do prezentacji... Próbuję coś robić, niestety gdy pojawiają się problemy, zaraz rzucam książkę w kąt i olewam całą sprawę... Docelowo chcę składać na Politechnikę Warszawską, nie wiem czy nie przeceniam swoich możliwości, w sumie zasugerowałem się tym, niewielu wybiera tą uczelnię, wiec nie będę miał później problemów ze znalezieniem pracy. Na razie muszę przebrnąć przez maturę....a coś czuję , że będzie to droga przez mękę...
  10. chodek

    Fobia szkolna

    Niestety dla ludzi z nerwicą szkoła to ogromny problem i bariera często nie do przejscia. W podstawówce i gimnazjum zawsze miałem świadectwo z czerwonym paskiem, nie przypominam sobie, żeby nauka sprawiała mi większe trudności. Dobre wyniki były chyba spowodowane tym, że mojej mamie bardzo zależało na tym, żebym się dobrze uczył i zawsze był najlepszy-taka chora ambicja względem mnie.Bolało mnie to, że często nie byłem doceniany za to że się staram i mam wyniki w nauce-matka wpajała mi, że muszę byc dobry z matematyki i z fizyki, a do innych przedmiotów przywiązywała miejszą uwagę.Z języka angielskiego miałem niezłe wyniki, czerpałem sporą satysfakcję z nauki tego języka, niestety mimo tego matka mnie nie doceniała, twierdząc że się nie staram i powinienem wkładac więcej pracy, skoro ona płaci pieniądze za dodatkowe lekcje...Chyba zawsze chciałem spełniac jej chore ambicje i przez to nie miałem własnego zdania i tak naprawdę nie wiem co chcę w życiu robic... Po gimnazjum przyszedł kolejny rozdział-czyli liceum. Poszedłem do najlepszej szkoły w mieście, wiele osób mnie straszyło, że tu nie każdy się utrzyma, że nie jest łatwo. Trafiłem do najlepszej klasy, do ludzi od których wymaga się dużo. Zawsze byłem gdzieś z boku, nie potrafiłem znalesc wspólnego języka z wieloma ludzmi z klasy...Szerze muszę przynac ze są to wspaniali,ambitni ludzie, ale zupełnie inni niż ja, wiecznie chwaleni i aktywni na forum szkoły.Ja zawsze stałem z boku, nauka sprawiała mi problemy, nie przykładałem się do niej specjalnie.Teraz jestem w klasie maturalnej, niedługo ten "najważnieszy egzamin w naszym życiu" jak mówią. Co potem? Nie wiem, cały czas stoję na rozstaju dróg i nie wiem co wybrac...nie wiem kim jestem, nie wiem co chcę w życiu robic...czuję się jakby mnie nie było...
  11. chodek

    Fachowe artykuły

    http://www.elektra.i365.pl/psychobooks/ Dużo różnych książek z dziedziny psychologii, jeszcze się nie zabierałem za czytanie ale widzę tu sporo ciekawych rzeczy :)
  12. chodek

    Czy macie pasję?

    Nie liczę, że będą z tego jakies kokosy,dostane raczej symboliczne pieniądze, ale będę robił to co lubię i pracował z ciekawymi ludzmi, kto wie co może z tego wyniknąc :)
  13. chodek

    Cześć, może zadziała?

    Witaj i walcz, wszyscy mamy tu podobne problemy!
  14. chodek

    Szkoła

    A to niby dlaczego chcesz się przeniesc...?
  15. chodek

    Czy macie pasję?

    Moja pasja? Przedewszystkim motoryzacja...kiedyś patrzyłem na świat praktycznie tylko przez jej pryzmat, liczyły się tylko samochodziki, te na ulicach, czy na ekranie komputera, teraz myslę, ze patrze na to bardziej dojżale, moj swiat na tym się nie kończy.Od ostatniego czasu fascynuję sie rajdami samochodowymi, może kiedyś uda mi się w jakimś wystartowac :) Oprocz tego fotografia, choc z dosc nie wielkim natężeniem no i dziennikarstwo-wszystko jest na dobrej drodze, będę najprawdopodobniej redaktorem regionalnej gazety, w ktorej będę prowadził kącik motoryzacyjny :)
  16. Potwierdzam, genialny film..."Nic śmiesznego" oglądaliscie? Film tak jakby o nas...no i amatorska produkcja "Piątek"-taki krótkometrazowy "Dzień Świra" http://video.google.pl/videoplay?docid=-912298820089367381&q=pi%C4%85tek po prawej stronie jest druga czesc, polecam obejżec obie!
  17. chodek

    ja...

    Witam, "czująca się nikim i nie umiejąca się odnaleźć" hmm skąd ja to znam:)
  18. chodek

    Paweł wita wszystkich! :)

    Witam wszystkich! Pozwolę sobie napisac kilka słow o mnie.Nazywał sie Paweł-mam 18 lat, chodzię do liceum i w tym roku maturę, a za tydzien studniówke :) Podobnie jak wszyscy tutaj mam ze sobą problemy, no ale zacznę od samego początku: Od małego byłem raczej wrażliwym dzieckiem, mam dwoje starszego rodzeństwa(brat starszy o 12 lat, siostra o 14), przez co byłem zawsze oczkiem w głowie, cała ich uwaga była skupiona na mnie, mozna by powiedziec że mialem się jak jedynaczek :) Odnoszę wrażenie, że od początku mojego życia na Ziemi roslo moje wewnętrzne ego, hodowałem w sobie małego, egoistycznego potworka, przez to, ze rodzina zwracała na mnie zbty wielką uwage... Przez gim i podstawowkę czułem sie jako ktos lepszy od innych... Wszystko bylo ładnie, pieknie do momentu, gdy poszedłem do liceum...tam coś we mnie pękło...zamknęłem się w sobie całkowicie, nauka nie szła mi tak jak chciałem...odsunełęm sie od ludzi, nie moglem sie z nikim dogadac.W pewnym momencie przyszła nawet poprawa samopoczucia, stałem sie bardziej towazyski, zaczelem rozmawiac z ludzmi, no ale niestety były to dosc płytkie rozmowy, nie mam moznosci wchodzic z ludzmi w głębsze więzi. Ogolnemu samopoczuciu towarzyszy lek i rozdrażnienie, zamiast koncentrowac się na ludziach, ktorzy są obecni ze mną w danej chwili, sporą czesc energii tracę na swoje wewnętrzne odczucia... Brakuje mi konsekwencji w działaniu, nie jestem pewny tego co robie i cały czas wątpię w swoje umiejętnosci-jak pojawią się jakies przeciwnosci, ktos o mnie źle się wyrazi to podkulam ogon i uciekam...cholera jasna...czasem czuję się jakby mnie wogole nie było... Z powodu emocji nie zdałem dwa razy egzaminu na prawo jazdy,(chociaz od egzaminatorów i od instruktorów słyszałem ze dobrze mi idzie jazda) za 3cim w pełni się zmobilizowałem i jako się udało... Po moich dwoch porazkach postanowiłem zapisac się do psychiatry, gdy juz zdałem te prawo jazdy stwierdziłem ,ze ze mną jest wszystko ok i to nie ma sensu.Ostatnio lęki się nasiliły i moj tata (ktory jest chory na depresję) zapisał mnie do lekarza psychiatry-zobaczym co z tego będzie... W tym wszystkim staram się odnalesc własną tożsamosc, no ale róznie z tym bywa- komu jak komu, ale chorym na depresję i nerwicę nie trzeba tego tłumaczyc :) Przepraszam za długi wywód, i witam wszystkich na forum!
×