Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wybór psychoterapii.


Demmeter

Rekomendowane odpowiedzi

Demmeter, ja akurat bym z integratywnej nie skorzystała, bo uważam, że jak ktoś jest od wszystkiego, to jest od niczego... Ale to jest moja subiektywna opinia ;) Czytałam, że jesteś z Katowic, to duże miasto, więc pewnie znajdzie się tam więcej terapeutów z nurtu psychodynamicznego, może udaj się do innej osoby, skoro tamta zrobiła wrażenie nieprofesjonalnej?

 

Inga_beta, dziękuję za komplement :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Demmeter, ja akurat bym z integratywnej nie skorzystała, bo uważam, że jak ktoś jest od wszystkiego, to jest od niczego... Ale to jest moja subiektywna opinia ;) Czytałam, że jesteś z Katowic, to duże miasto, więc pewnie znajdzie się tam więcej terapeutów z nurtu psychodynamicznego, może udaj się do innej osoby, skoro tamta zrobiła wrażenie nieprofesjonalnej?

 

Inga_beta, dziękuję za komplement :smile:

 

 

Umówiłam się w czwartek do innego T, więc zobaczymy jak wrażenia, mam nadzieję, że będą pozytywne :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie interesuje mnie i czuję, ze to moja droga, zainteresowała mnie też integratywna. Co o niej sadzicie?
Podłączam się do pytania. Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby zabrało głos możliwie więcej osób. Zapisałam się na sesję integratywną. Ponieważ nasuwa mi się refleksja podobna, jak Martynice, zwłaszcza, że moje zaburzenia to 'twardy orzech' i ciężka, opasła psychopatologia, nie mam pewności, czy młoda matka* od wszystkiego sobie z nią poradzi. (Nie zbywa mi też pieniedzy.)

 

*Terapeutka jest około 32-letnią, świeżą matką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie skrótowo: Z kilku powodów. Obdzwoniłam masę terapeutek (w moim przypadku w grę wchodzą jedynie kobiety), prowadzących prywatną praktykę. Duża część miała komplet klientów, ktoś odchodził na urlop macierzyński, ze trzy kobiety były sfoszone, gdy zatelefonowałam. Nie były ani uprzejme, ani chętne udzielić mi odpowiedzi na proste pytania wprowadzające (godziny przyjęć, wolne miejsca, nurt, moje zaburzenie). Jedna się wyprowadziła, tymczasem mam limit kilometrów dojazdu. Nie pozwolę sobie na jazdę 3h w jedną stronę i 3,5 w drugą (napięty grafik). I ostatecznie - decydują oczywiście w nie mniejszym stopniu względy materialne. Jeśli ktoś bierze 130 zł za pojedynczą sesję psychoterapii w trybie indywidualnym - po 1). nie pozyska mnie, jako pacjenta/klienta. Nie mam szacunku do uskuteczniania czegoś takiego, to czyste zdzieractwo. Po 2). samodzielnie się definiuje/profiluje. Nie sądzę, by nazbyt często miał styczność z naprawdę wymagającymi jednostkami, o szczególnych potrzebach terapeutycznych, bowiem osoby te żyją raczej przy linii marginesu społecznego, będąc kompletnie nieprzystosowanymi do życia. Nie zaufam warsztatowi zawodowemu takiego specjalisty.

Ta pani, o której mowa, jeszcze przyjmuje za kwotę niepotrójną. Wydawała się być też lotna, w rozmowie pochwyciła pałeczkę i współpartycypowałyśmy w pierwszym kontakcie. Nie sprawiała wrażenia zniecierpliwionej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Demmeter, ja akurat bym z integratywnej nie skorzystała, bo uważam, że jak ktoś jest od wszystkiego, to jest od niczego... Ale to jest moja subiektywna opinia ;) Czytałam, że jesteś z Katowic, to duże miasto, więc pewnie znajdzie się tam więcej terapeutów z nurtu psychodynamicznego, może udaj się do innej osoby, skoro tamta zrobiła wrażenie nieprofesjonalnej?

 

Inga_beta, dziękuję za komplement :smile:

 

 

Martynika: a co sadzisz o terapii skoncentrowanej na rozwiazaniach? jak bys ja opisala poslugujac sie przykladem wesela? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do spotkania u mnie nie doszło, spanikowalam trochę, bo okazało się, ze gabinet mieści się w bloku mieszkalnym, bez żadnego oznaczenia ani na budynku ani domofonie, a mial to być mężczyzna.

a dlaczego nie zadzwoniłaś do tego terapeuty tylko spanikowałaś i uciekłaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłam terapię w nurcie integratywnym i jestem bardzo zadowolona. Oczywiście zależy to na pewno od osoby terapeuty, ale ja wolę ten nurt w związku z wpisaną jakby z góry elastyczność, wachlarz sposobów i dopasowanie różnych działań do pojawiających w trakcie terapii wyzwań. Nurt psychodynamiczny w moim wypadku nie sprawdziłby się, analityczny uważam za przestarzały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do spotkania u mnie nie doszło, spanikowalam trochę, bo okazało się, ze gabinet mieści się w bloku mieszkalnym, bez żadnego oznaczenia ani na budynku ani domofonie, a mial to być mężczyzna.

a dlaczego nie zadzwoniłaś do tego terapeuty tylko spanikowałaś i uciekłaś?

 

Chyba strach przed jakąś niebezpieczną sytuacją wziął górę po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba strach przed jakąś niebezpieczną sytuacją wziął górę po prostu.

A wytłumaczyłaś się chociaż dlaczego nie weszłaś? Zamierzasz podjąć dalej jakieś kroki?

 

Wytłumaczyłam potem, nie wiem co z Nim zrobić, generalnie trochę nie bardzo wyglada sytuacja, gdy terapeita nawet nie ma żadnej informacji na domofonie, że on faktycznie przyjmuje, czy sie myle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczyłam potem, nie wiem co z Nim zrobić, generalnie trochę nie bardzo wyglada sytuacja, gdy terapeita nawet nie ma żadnej informacji na domofonie, że on faktycznie przyjmuje, czy sie myle?

Z kim chcesz coś zrobić? Z lękiem czy z terapeutą?

 

 

W sensie z tym terapeutą, nie ukrywam, że ta sytuacja mnie zniechęciła do niego po prostu, bo zabrała mi poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W sensie z tym terapeutą, nie ukrywam, że ta sytuacja mnie zniechęciła do niego po prostu, bo zabrała mi poczucie bezpieczeństwa.

Nie nie nie - przerzucasz winę na terapeutę. On nic złego nie zrobił, Ty spanikowałaś, Ty sobie cos wkręciłaś, Ty uciekłaś więc sama sobie zabrałaś poczucie bezpieczeństwa. To nie z nim powinnaś coś zrobić bo go nawet nie znasz tylko ze sobą :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Wytłumaczyłam potem, nie wiem co z Nim zrobić, generalnie trochę nie bardzo wyglada sytuacja, gdy terapeita nawet nie ma żadnej informacji na domofonie, że on faktycznie przyjmuje, czy sie myle?

A są jakieś formalne wymogi, by miał taką informację?

Bo jeśli nie, dbałość o komfort psychiczny pacjentów nie skłania do afiszowania się z działalnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Demmeter, mój T też ma gabinet w bloku mieszkalnym na osiedlu strzeżonym. Żeby wejść trzeba zadzwonić domofonem, na którym nie ma żadnego oznaczenia że to gabinet a nie mieszkanie. Dopiero na drzwiach od mieszkania wisi mała tabliczka "gabinet psychoterapii". Więc jakiś specjalnych oznaczeń również nie ma ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×