Skocz do zawartości
Nerwica.com

Diabeł nie istnieje, a przecież mówi do mnie


nolite

Rekomendowane odpowiedzi

No, to jest prawda. Ale kurczę, jak już w tym byłam to co teraz? Pozostanę już w tych rejonach na zawsze? Nie do końca wierzę, że to moje schizy. Kiedyś się to sprawdziło kilka razy... Ale nie chcę tego. Chcę czystą duchowość. Ewentualnie szamanizm później. Taki świadomy...

 

Ja jako dziecko miałam styczności z czymś takim. I potem jako nastolatka. I dwa lata temu przed szpitalami.

 

Żałuję tego, odgradzam się od tego jak mogę a to i tak mnie wciąga czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, głupoty opowiadasz:]

 

Jak się przejdzie na tamten świat i wróci, to będzie mógł rozstrzygać ostatecznie kwestie czy jest coś w tym nadprzyrodzonego czy nic,

 

ciekawe, ze nie piszesz tego do osob w tym wątku które stwierdzają zjawiska nadprzyrodzone z całą pewnością i zniechęcają do brania leków :]

 

a lekarz owszem moze twierdzic, ze czegos nie ma skoro czegos nie dowiedziono, jego stanowisko jest okej :]

 

Ja nie zachęcam do niebrania leków i pisałam o tym.

To "nie udowodniono" jest bardzo płaskie, bo jest masa dowodów, gdyby ktoś chciał je znaleźć.

Lekarz może się wypowiadać na temat medycyny i tyle, a ten autor artykułu nie ma nawet żadnej teorii medycznej z prawdziwego zdarzenia. To znaczy rozumiem, że jeśli się widzi konkretną przyczynę jakiegoś zdarzenia, zjawiska, to uważa się to za przeciwstawne do tzw. cudu i mówi "nic w tym nadprzyrodzonego", według mnie to nie jest takie proste, ale nawet tak rozumując, to tłumaczenie że egzorcyzm działa przez siłę sugestii, a opętanie to wyraz tłumionych instynktów czy konfliktów czy , jeszcze lepiej, "rozszczepienia osobowości" (co przecież niczego nie wyjaśnia tylko opisuje) jest tylko opinią, hipotezą czy interpretacją rzeczywistości, nie jest to wystarczająco uzasadnione ani obserwacją ani badaniami naukowymi, żeby się wypowiadać na pewniaka, że nic w tym nadprzyrodzonego. Jakieś spekulacje psychoanalityczne nie mają wartości naukowej i nie ma też potwierdzenia, że podczas "wyrzucania złości" można mieć np. nadnaturalną siłę itp. Gdyby zrobiono jakiś eksperyment na zasadzie "ślepej próby" porównując dwie grupy ludzi, gdybyśmy umieli leczyć w sposób metodyczny chorych metodą sugestii, gdybyśmy udowodnili, że "wyrzucana złość" może powodować takie wyczyny jak rzucanie ciężkimi meblami, mówienie nieznanymi językami, znajomość ukrytych spraw, o których dana osoba nie ma prawa wiedzieć itp - to może to by była nauka a nie racjonalizująca opinia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do problemu, nawet jeśli komuś się wydaje, że go dręczy diabeł, to branie leków nie powinno być problemem, bo

1. najwyżej nie pomogą i zostanie modlitwa

2. jeśli pomogą, to może to choroba nie diabeł

3. jeśli pomogą, a to był diabeł, to widać leki działają na diabła, też nie najgorzej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby zrobiono jakiś eksperyment na zasadzie "ślepej próby" porównując dwie grupy ludzi, gdybyśmy umieli leczyć w sposób metodyczny chorych metodą sugestii, gdybyśmy udowodnili, że "wyrzucana złość" może powodować takie wyczyny jak rzucanie ciężkimi meblami, mówienie nieznanymi językami, znajomość ukrytych spraw, o których dana osoba nie ma prawa wiedzieć itp - to może to by była nauka a nie racjonalizująca opinia.

 

nie spotkalem sie z takimi wyczynami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nolite dzięki za te filmiki. Wskazują na naukową nędzę tej dziedziny. Ale czemu uważasz, że egzorcyzmy nie pomagają?

 

Psychiatria jest w większości materialistycznym redukcjonizmem, kłamstwem, a psychiatrzy to często ślepi przewodnicy ślepców, którzy za kryterium zdrowia/choroby przyjmują demokratycznie zdanie większości. Niestety wielu z was, nieszczęśników, zaufało ich płytkiej i często pokrętnej diagnozie, która nie dosięga prawdziwych przyczyn.

Każda choroba, także rozumu - „psychiczna” pochodzi od szatana, bo śmierć, choroby są skutkiem grzechu pierworodnego. Co nie znaczy, że dana choroba jest zawsze zawiniona przez konkretnego chorego. Granica pomiędzy "chorobą psychiczną", gdzie metodami materialistycznymi (tabletkami) można uzyskać objawowo jakąś poprawę, a np. zniewoleniem jest chyba dosyć płynna.

Na te choroby jest raczej inne prawdziwe lekarstwo: modlitwa, konfesjonał, pokuta, życie w prawdzie. Często przyjęcie swojej winy, oczyszczenie, a nie – jak niekiedy radzą różni szarlatani – jej wypieranie.

Zresztą same początki psychologii i psychiatrii nie są tak niewinne jak się wydaje (np. stanie się przez nie pożywką eugeniki), widać to też chociażby w warstwie pojęciowej, antropologii, które nie są neutralne, a raczej antychrześcijańskie. Cześć twórców tej „nauki” jest szemrana, a cele, przekonanie, że człowiekowi niejako należy się dobre samopoczucie, że to jego prawo - wątpliwe. Poza tym zazwyczaj gryzące się z chrześcijaństwem podejście do cierpienia, poświęcenia, odbieranie im sensu. Tu link do wstępu z książki psychologa, o błędach psychologii:

 

http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/zakazana-fragment.pdf

 

Hej Ambaras!

 

Egzorcyzmy w kk nie pomagają, bo kk nie jest bożą istytucją, pełno w niej pogaństwa i ma większość nauk rażąco niezgodnych ze Słowem Bożym.

 

Jeśli chcesz, możesz zobaczyć filmiki o temacie kościoła:

 

https://www.youtube.com/watch?v=MgQg_Mr9cu0&index=1&list=PLyLhMCwI4rNiBmBUzfTOanq6bgXHL5uFB

(tam jest playlista o kk)

 

Do Boga trzeba zwrócić się bezpośrednio w modlitwie (bez pośrednictwa kościoła, tzw. świętych, Maryi), być upartym w modlitwie (może to zabrać trochę czasu- nie jest tak, że "wyklepiemy" modlitwę i załatwione) i zmieniać swoje życie (to jest właściwa definicja pokuty- odwracanie się od grzechów).

 

Metoda testowana na mnie- opuściło mnie parę rzeczy a wcale nie zachowywałam się jak na filmie Egzorcysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, to jest prawda. Ale kurczę, jak już w tym byłam to co teraz? Pozostanę już w tych rejonach na zawsze? Nie do końca wierzę, że to moje schizy. Kiedyś się to sprawdziło kilka razy... Ale nie chcę tego. Chcę czystą duchowość. Ewentualnie szamanizm później. Taki świadomy...

 

Ja jako dziecko miałam styczności z czymś takim. I potem jako nastolatka. I dwa lata temu przed szpitalami.

 

Żałuję tego, odgradzam się od tego jak mogę a to i tak mnie wciąga czasem.

 

Czysta duchowość- łap za Nowy Testament, módl się bez pośrednictwa Maryi i "świętych", odwracaj się od grzechów i uwalniaj się. Może to trochę potrwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×