Skocz do zawartości
Nerwica.com

nolite

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nolite

  1. Żyjemy w ciekawych czasach, więc tym bardziej zbliżmy się do Boga
  2. To, co masz potrzebne do wiary, znajdziesz w Biblii. PS Zdrowi ludzie nie bywają kawalerami lub wdowcami i mają przynajmniej dwoje dzieci przed 35. rokiem życia Jak dla mnie jesteś aż ZA BARDZO zdroworozsądkowa
  3. Jeżeli jest Bóg i jak mówi Pismo Święte ma swoich aniołów, a szatan był jednym z nich, tylko się zbuntował i pociągnął za sobą rzeszę takich zbuntowanych aniołów, i Bóg wypędził go do piekła, to znaczy że są i demony i nie człowiekowi jest osądzać czy są czy ich nie ma, poprostu jest mu danee przyjąć tą prawdę, chyba że taki człowiek nie wierzy w nic. Trzeba się określić, albo wierzę, albo nie, bo jeśli wierzę to w takim stwierdzeniem obrażam Boga. jest roznica pomiedzy wiara w Boga, pomiedzy wiara w to co mowia ksieża, a pomiedzy tym jak sie interpretuje Biblię....Do tego wszystkiego trzeba podchodzic zdroworozsadkowo. Wierze w Boga, ale nie słucham ślepo tego co ktoś mówi... Ale ja też nie słucham ślepo. Księża nie są godni zaufania- kościół rzymski nie trzyma się Biblii.
  4. Tak, masz rację z tą muzyką i wieloma innymi rzeczami, które nas otwierają. Są nimi m.in. alkohol, narkotyki, medytacja (tak!) i inne praktyki związane z new age; trzymanie w domu różnych dewocjonaliów, np. figurek Buddy, różańców, "świętych obrazów" i innych rzeczy, które podchodzą pod bałwochwalstwo. Mogę znaleźć materiały na ten temat i tu przekleić. To szeroki temat. Jak się modlę? Swoimi słowami, proszę o spełnienie moich pragnień (tych dobrych) i pomoc dla innych, przepraszam za moje grzechy i proszę o siłę na walkę z moimi wadami. Dziękuję za to, co dla mnie Bóg zrobił. Generalnie "przepis" na modlitwę znajdziemy w Ojcze Nasz: tam są części składowe modlitwy, które możemy rozbudować i uzupełnić swoją treścią. Nie wolno modlić się za pośrednictwem "świętych", aniołów lub Maryi, ani do nich, bo tego zabrania Bóg w Biblii: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" 1 Tm 2:5 Jezus mówił też, żeby na modlitwie "nie być wielomównym jak poganie"- inne tłumaczenie: "nie używać pustych powtórzeń". Zaleca, żeby być wytrwałym w modlitwie. Jest jeszcze fragment o tym, by "z ufną odwagą przystępować do tronu łaski". Należy przede wszystkim narodzić się na nowo, czyli otrzymać Ducha Bożego. Mówi o tym Chrystus- żeby prosić o Ducha Bożego- czyli narodzenie na nowo. Bez niego, jak mówił Chrystus, nie jest możliwe przyszłe zbawienie. "Proście, a będzie wam dane" :) To wszystko z Biblii.
  5. "Papież" nie jest głową kościoła, jest nią Chrystus: https://www.youtube.com/watch?v=C28oVOf8PA8
  6. Kościół to przede wszystkim mistyczne Ciało Chrystusa. Rozumiem Twoją podejrzliwość, ona w obecnych czasach jest uzasadniona, ale i ją przecież można pociągnąć dalej. Wiele osób, z różnych wspólnot charyzmatycznych (także katolickich) mówi wiele o swej relacji z Bogiem, Jego znakach i pomocy. Czy tak zawsze jest? Trochę wątpię, że jest to zawsze rękojmia prawdziwej wiary. Sam Pan Jezus mówi: Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" Z drugiej strony podejrzliwość doprowadzona do końca podkopuje same fundamenty wiary, np. Biblię. Trzeba tu rozwagi i ostrożności np. przed łatwą pychą, czy szyderstwem, choć gorliwość jest cenna. Jestem dość krytyczny wobec dzisiejszej, posoborowej kondycji KRK, choć wciąż dzieje się tam niemało dobra. To prawda, co piszesz, że za mało mówi się w nim o pokucie, grzechu, sprawiedliwości, Sądzie, życiu wiecznym. Kościół przypomina dziś często usypiającą, tanią telenowelę, gdzie wciąż się mówi o miłości. Ale uważałbym na zbyt ogólne i pochopne posądzenie. Wciąż są zakonnicy, którzy gdy nikt nie widzi czyszczą klasztorne toalety i świetni, znający języki biblijne kaznodzieje. A Polska choć w istocie niezbyt katolicka, wyróżnia się nadal pozytywnie na tle Zachodu. Trzeba wiele złej woli, lub ślepoty, by nie dostrzegać bogactwa i piękna prawie 20 wieków katolickiej tradycji. I na niej, pomijając nieco ten ostatni epizod miłości do świata, wg mnie należy się opierać. KRK jest dziś za sprawą działających w nim Judaszy niszczony modernizmem, sam też przyjmuje postawę uniżenia, pokory, bicia się w piersi za różne zawinione lub nie historie. Ale spójrz, czy jako Mistyczne Ciało Chrystusa nie powtarza tym samym Jego drogi, gdzie jest zdrada, dobrowolne uniżenie, męczeństwo i zniszczenie? Wierzę, że tak jest, i że z jego zdrowej części przyjdzie ratunek. Ambaras, kościoły charyzmatyczne są bardzo podejrzane, przez historię założycieli tego ruchu oraz przez to, że często zamiast Ducha jest tam obecne kundalini: https://www.youtube.com/watch?v=7uwAJ2tZoGs&list=PLyLhMCwI4rNgwIAZuVOVK9Tb_qSCeE2yp&index=10 A kościół katolicki niestety rozmija się z Biblią niemal całkowicie: -bałwochwalstwo, -modlitwy do Maryi (Biblia mówi, że jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, Jezus Chrystus), -cały kult maryjny jest pogański w swej istocie: https://www.youtube.com/watch?v=lWWJMX-MZAg&index=6&list=PLyLhMCwI4rNiBmBUzfTOanq6bgXHL5uFB Kościół katolicki został założony w Rzymie wiele lat po Chrystusie i wchłonął wcześniejsze tradycje pogańskie. Był popularny kult Wielkiej Matki, Izydy- zmieniono jej imię na "Maryja" i dalej czczono. Było wśród pogan popularne wielobóstwo, wprowadzono więc kult świętych. "święty" według Biblii ma zupełnie inne znaczenie niż w katolicyzmie. "święty" to wierzący, który ma Ducha Bożego. Żyjący człowiek... Biblia surowo zabrania komunikowania się ze zmarłymi. A tym są modlitwy do katolickich świętych. Poza tym- umarli nie żyją aż do wspólnego dla wszystkich zmartwychwstania. Wolno się modlić tylko do Boga. Jest tego wszystkiego znacznie więcej. Nawet msza nie jest biblijna. Należy sięgnąć do źródła, jakim jest Słowo Boze. Tylko tak możliwe jest trwałe wyleczenie.
  7. Jeżeli jest Bóg i jak mówi Pismo Święte ma swoich aniołów, a szatan był jednym z nich, tylko się zbuntował i pociągnął za sobą rzeszę takich zbuntowanych aniołów, i Bóg wypędził go do piekła, to znaczy że są i demony i nie człowiekowi jest osądzać czy są czy ich nie ma, poprostu jest mu danee przyjąć tą prawdę, chyba że taki człowiek nie wierzy w nic. Trzeba się określić, albo wierzę, albo nie, bo jeśli wierzę to w takim stwierdzeniem obrażam Boga. jest roznica pomiedzy wiara w Boga, pomiedzy wiara w to co mowia ksieża, a pomiedzy tym jak sie interpretuje Biblię....Do tego wszystkiego trzeba podchodzic zdroworozsadkowo. Wierze w Boga, ale nie słucham ślepo tego co ktoś mówi... Wierzysz w Boga, a mnie, która opowiadam tu treści zgodne z przekazem biblinym, wysyłasz do psychiatry Zdecyduj się, "racjonalizm" albo wiara
  8. Izaa, jeśli jest Bóg, jest i diabeł. O tym, że narkotyki i leki zmieniające świadomośc otwierają na działanie demonów, napisano w Biblii. To właśnie te skutki uboczne Ja już nie mam depresji, nie biorę leków- pomogła mi modlitwa. Trzeba tylko wiedzieć, jak się modlic (bez pośredników w postaci aniołów, świętych i Maryi), robić to z wiarą, odwracać się od grzechów i byc cierpliwym. I sięgać bezpośrednio do Nowego Testamentu, a nie tego, co mówią w kościele... Dlatego właśnie wiara nie pomaga, ze ludzie mają fałszywe wyobrażenie o Bogu, modlą się niewłaściwie i wierzą w nauki sprzeczne z Biblią. Bóg działa wedle zasad, które ustalił s swoim Słowie.
  9. Witaj Nolite, Ty sprawdziłaś jedynie na sobie, że porzucenie grzechów, modlitwa, pokuta uzdrawiają. Świetnie, tak pewnie często bywa, ale ten jeden przykład to żadna metoda, a na nim budujesz swą teorię dla wszystkich. Egzorcyzmy są przede wszystkim dla tych, którzy sami nie potrafią już wyplątać się ze swych grzechów. Potrafisz zrozumieć, że tacy - opętani - istnieją? Ten filmik ciężko komentować, jest tak tendencyjny, sama przesadzona, kłamliwa propaganda (dotycząca nadużyć seksualnych), albo w ogóle niczym nie poparta (np. dotycząca cudów eucharystycznych ). Choć jest w Tobie pewnie wiele gorliwości to - jak dla mnie - przesadzasz i mylisz się. Może to trochę bunt młodości. Ten film jest ilustrowany papieżem Benedyktem XVI, który był jednym z najbardziej nieakceptowanych papieży ostatniego 50-lecia. Być może dlatego zrezygnował. Nie był kochany przez "wszystkich". Owoce Kościoła widać zaś właśnie np. w świętych i pięknej, poruszającej kulturze. Nie dostrzegasz, że ta kultura zanim upadła, nawet w swej ześwieczczonej wersji była piękna i potężna, np. duża część polskiego kina lat 60-80? Fragment o ochronie i pistoletach naiwny. W listach Pawłowych mamy wiele o podporządkowaniu się władzy. To co mówi ten chłopak to pobożne życzenia, o idealnym, niehierarchicznym, kierującym się duchem a nie literą Kościele, od których to życzeń przez prawie 20 wieków wychodzili różni sekciarze. Niestety, kończyli tak, jak dziś wiele protestanckich sekt, absurdalnie zaprzeczających zupełnie jasnym fragmentom Biblii, dopuszczając sodomitów do nauczania. Wybacz, ale ten przystojny chłopak nie odkrywa Ameryki, tysiące, a może miliony przed nim sądziło podobnie. I nie kończyło najlepiej, następowały podziały, a potem podziały podziałów. I tak ciągle, aż do dziś. To jest jakaś - może w pewien sposób ładna - ale naiwna, hipisowska mrzonka, o kościele złożonym z aniołów. A Kościół oczywiście nie będzie w ten sposób idealny, bo jest tworzony przez niedoskonałych ludzi. Nie ma bezwzględnego prawa, że ludzie prowadzeni przez Ducha Św., będą prześladowani i nienawidzeni. Jeżeli tak by było, to jakże mogliby oni w ogóle krzewić wiarę? Nie dostrzegasz poza tym, że trzon krytyki światowej wymierzony jest w KRK, nie np. w sekty protestanckie, bo stoi na straży resztek zasad moralnych? Dołączasz do tego ujadania, ale gdyby kryterium owoców zastosować do wielu sekt protestanckich, to one właśnie wydają zgniły owoc, chociażby aprobaty sodomii, pod płaszczem miłości bliźniego. Oczywiście KRK jest w wielkim kryzysie po II soborze watykańskim, bo rzeczywiście za bardzo chciał dostosować się do świata, także do takich "uroczych" mrzonek, jak ta na filmie . Ale to nie jest jeszcze Jego ostatnie słowo. Może będzie nawet zniszczony, powtórzy drogę swojego Pana, ale odrodzi się. Ambaras, nie chodzi o jakiś konkretny kościół. Kościoły to budynki i interesy. Trzeba mieć osobistą relację z Bogiem, mieć Ducha Świętego, jak mówił sam Chrystus. Doświadczyłam bożej pomocy nie jeden raz. "Bóg nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych" Ludzie zaraz chcą wiedzieć, który koscioł wybrać, który kościół jest prawdziwy. Zasadniczo nie ma takich. Są prawdziwi wierzący, są tez wierzący nie narodzeni na nowo (czyli nie posiadajacy Ducha). Należy narodzić się na nowo, by stać się częścią prawdziwego kościoła. Tak mówi Biblia, która jest Słowem Bożym. Ludzie w KK nie znają Biblii ani żywego Boga- ponieważ wierzą fałszywemu nauczaniu i nie pokutuja, jak należy. Nie moga więc przyjąć Ducha Świętego. Nie zmieniają się więc. Zobacz na nasze katolickie społeczeństwo. Będziemy odpowiadać przed Bogiem za swoje życie- osobiście, nie jako członkowie okreslonej zbiorowości. Co do KK, polecam Ci znaleźć info o Maitrei i religii światowej.
  10. Pozdrawiam Niech Bóg Ci blogosławi :)
  11. Czy próbowałeś modlitwy i lektury Biblii?
  12. Musisz być dla wszystkich taka "miła" ? nolite, obawiam się, że na tym forum na zrozumienie w takich kwestiach nie masz co liczyć Tu towarzystwo mocno zabetonowane niestety jest i nie dopuszcza, że coś może być inaczej Powodzenia w życiu! Dziękuję, wzajemnie Mam nadzieję, że moja historia okaże się pomocna
  13. To normalne, że nie rozumiesz. Proś Boga o zrozumienie.
  14. Czysta duchowość- łap za Nowy Testament, módl się bez pośrednictwa Maryi i "świętych", odwracaj się od grzechów i uwalniaj się. Może to trochę potrwać.
  15. Mozna tez zamowic, ostatnio moj spowiednik mi mowil, zebym o tym pomyslala dla siebie. Alu, należy spowiadać się Bogu
  16. Hej Ambaras! Egzorcyzmy w kk nie pomagają, bo kk nie jest bożą istytucją, pełno w niej pogaństwa i ma większość nauk rażąco niezgodnych ze Słowem Bożym. Jeśli chcesz, możesz zobaczyć filmiki o temacie kościoła: https://www.youtube.com/watch?v=MgQg_Mr9cu0&index=1&list=PLyLhMCwI4rNiBmBUzfTOanq6bgXHL5uFB (tam jest playlista o kk) Do Boga trzeba zwrócić się bezpośrednio w modlitwie (bez pośrednictwa kościoła, tzw. świętych, Maryi), być upartym w modlitwie (może to zabrać trochę czasu- nie jest tak, że "wyklepiemy" modlitwę i załatwione) i zmieniać swoje życie (to jest właściwa definicja pokuty- odwracanie się od grzechów). Metoda testowana na mnie- opuściło mnie parę rzeczy a wcale nie zachowywałam się jak na filmie Egzorcysta.
  17. Twoja wiadomość Do kogo ma dotrzeć przesłanie, do tego dotrze.
  18. Mastrurbow, obejrzyj film, to jest o tym, co mówisz ("jakby z zewnątrz"): https://www.youtube.com/watch?v=hSoYYRJMiFk (wciśnij napisy) NIE IDŹ na egzorcyzmy kościelne, będzie jeszcze gorzej, gwarantuję. Musisz sama zwrócić się do Boga i zacząć czytać Pismo Święte. To bardzo ważne.
  19. Polecam mszę z modlitwą o uwolnienie, to jest zbiorowy egzorcyzm w czasie normalnej mszy, polega na tym, że zebrani wyrzekają się szatana- jest nieco rozszerzona formuła tego, co jest podczas chrztów i też odpowiada się "wyrzekamy się", a potem ksiądz się modli o uwolnienie, nie dzieją się żadne hocki klocki, nie ma efektów specjalnych. A poza tym leczyć się. Żeby myśleć o ewentualnym odstawieniu leków, trzeba czuć się dobrze i mieć wystarczająco zdrowych sił w osobowości, poza tym mieć w tym wsparcie, a raczej nie znajdziecie przy pewnych schorzeniach lekarza ani psychologa, który Was w tym wesprze. W schizofrenii odstawienie leków jest raczej niemożliwe, a przy psychozach głęboko niewskazane, bo wracają objawy. Lepiej funkcjonować w ramach oficjalnej medycyny i spójnego leczenia niż się bujać z oryginalnymi pomysłami bez stuprocentowej pewności, że mają sens. Moja koleżanka słyszała dziwne głosy namawiające ją do samobójstwa i przeszły od dobrze dobranych leków. I jest to raczej standard. Kościół nie działa zgodnie ze Słowem Bożym. Pełno w nim bałwochwalstwa, pogoni za pieniędzmi, niemoralności. "Po owocach ich poznacie". By się uwolnić od tych rzeczy, trzeba zwrócić się do Boga bezpośrednio i chcieć zmienić swoje życie. Zawsze trzeba zwracać się bezpośrednio.
  20. Jesteś niewierząca. Bóg nie działa w życiu niewierzących. Nie robi niczego na siłę. Mnie wiara wydźwignęła z depresji i pomogła wiele razy. To, ze jest XXI wiek, nie znaczy, że Bóg zniknął albo zmienił swoje zasady. Obecnie ta "nauka" stała się bożkiem wielu, a ile w niej manipulacji...
  21. , czasem człowiek jest już bezradny. Może niektórym ludziom jest po prostu łatwiej wierzyć w to, że nie są chorzy, tylko szatan akurat się do nich dosiadł. No i od razu dobra fucha dla czarnych jest, to jednak dobry zawód, kurna. Nie, precz z czarnymi. Kościół to oszustwo. Nie żyją według głoszonych przez siebie zasad, nie trzymają się Biblii ani w życiu, ani w liturgii. W kościele jest pełno pogaństwa. Chodzi o osobistą wiarę, która nie przynosi korzyści instytucjom.
  22. Część ludzi myśli, że w XXI wieku nie ma już duszy, tym bardziej Boga.
  23. Następna nawiedzona. To moja historia. Masz prawo mi nie wierzyć, ale bądź kulturalny.
  24. Depresja. Bardzo źle się czułam, nic mi się nie chciało, czarne myśli... z resztą co będę opisywać. W końcu zdecydowałam się na pójście do lekarza. Bardzo miła pani doktor wysłuchała mnie i dała mi antydepresanty (elicea). Czułam się po nich otępiała, cały czas bym tylko spała. Zmieniła mi lek (na tianesal). Tu było lepiej. Brałam to kilka miesięcy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że wyglądam jak po narkotykach. Tak też się czułam. Niby ok, ale jakoś nienaturalnie. Ale myślę sobie: to dla mojego dobra- kontynuuję leczenie. Pani doktor jest bardzo miła, dobrze trafiłam etc. W końcu nastąpił przełom: kiedyś nad ranem miałam niesamowitą halucynację wzrokowo- słuchową: pojawiła się jakaś czarnowłosa "dziewczyna" o nienaturalnych ruchach, sprawiająca wrażenie zombie, która krzątała się chwile po pokoju, po czym położyła na łóżku po drugiej stronie pokoju. Równocześnie trwał nienaturalny, niesamowity hałas, i jakiś dziwny głos mówił do mnie zewnętrznego źródła. Byłam przerażona. Wiedziałam jednak, że muszę coś zrobić, żeby to coś mnie nie pochłonęło. Zebrałam całą siłę, skoncentrowałam się i "rozkazałam" sobie: wstań, obudź się, wyjdź z pokoju. Wstałam, wyszłam i to się rozproszyło. Piłam kawę i zastanawiałam się, co dalej, bo wiedziałam, że nie mogę pozwolić, by takie coś się powtórzyło. Nie wiedziałam jak, ale wiedziałam, że to nie może się powtórzyć. Zadzwoniłam do lekarki i opowiedziałam jej moją "przygodę". Powiedziała, żeby się nie przejmować, bo jeśli to jednorazowe zdarzenie, to nic takiego i takie rzeczy się czasem zdarzają, szczególnie, jeśli człowiek jest niedobudzony. Hmm... ok. Następna wizyta: zmieniła mi lek. Też antydepresant, nazwy już nie pamiętam, ale był to SSRI. Wzięłam go i już po jednej tabletce poczułam się strasznie. Wiem, że tego typu stanów nie da się dobrze oddać w opisie, ale czułam się tak, jak gdyby zalano mnie woskiem od wewnątrz. Dodatkowo jakieś "prądy" zaczęły mi chodzić po ciele. Przestałam natychmiast brać ten lek i umówiłam się do lekarki. Dała mi znów tianesal na moją prośbę. Drugi przełom. Brałam ten Tianesal jakiś czas i znów stawiłam się na wizytę kontrolną i po nową dawkę. I teraz coś DZIWNEGO. Lekarka spytała się, czy znów zdarzyły się dodatkowe "atrakcje". Odparłam, że nie. Potem opowiedziałam jej, jak się czuję- czyli jak zwykle tak sobie; ponarzekałam trochę. Lekarka była jakoś dziwnie podniecona (?), nie wiem jak to określić, i po wysłuchaniu mnie, powiedziała, że zmieniamy leki i że przepisze mi dodatkowe, spoza grupy antydepresantów, bo to może być coś innego. I że często bywa tak, że używanie antydepresantów odsłania niewidoczne dotychczas dolegliwości psychiczne. .. A ja czułam się tak jak zwykle po tych tabletkach, nic dodatkowo się ze mną nie działo; mówiłam też to, co zwykle. Ona za to zachowywała się dziwnie, była jakaś zaaferowana i podniecona. Wiedziałam, że coś nie jest w porządku. Spojrzałam na nią bardzo zdziwiona, a ona niespodziewanie zarumieniła się mocno. Wtedy, choć nie przyznałam się jej do tego, podjęłam decyzję o odstawieniu leków. Dziś nie mam już tamtych myśli i nastawienia. Leczy wiara w Boga, modlitwa, lektura Biblii (trzeba wiedzieć, w co konkretnie się wierzy i sięgać do źródła). Co ciekawe, znalazłam informację, że Biblia zabrania stosowanie leków zmieniających swiadomość (takie jest znaczenie oryginalnego, greckiego słowa "pharmakeia", które przetłumaczono na polski jako "czary"). Leki zmieniające świadomość otwierają na demony (innymi słowy, aktywują inne, dotychczas ukryte, choroby...)
×