Skocz do zawartości
Nerwica.com

Diabeł nie istnieje, a przecież mówi do mnie


nolite

Rekomendowane odpowiedzi

warrior11, to forum publiczne wiec piszac tutaj sam godzisz sie na to by inni ludzie Cie oceniali przez pryzmat Twoich wypowiedzi.Jesli tego nie chcesz to sie nie udzielaj. Proste.Mam prawo do swojego zdania i je wyrazilam.

I koncze ta jalowa dyskusje bo mi szkoda czasu na pisemne przepychanki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tlumaczenie swoich zaburzen obecnoscia Diabla "w sobie" jest conajmniej trywialne i droga na skroty, jak mozna to ze soba wiazac? JEDYNYM dowodem na istnienie kogos takiego jak Bog i Diabeł mogą być egzorcyzmy, ktore rowniez nie musza byc prawdziwe. Nie wiem jaki jest sens wlaczania aspektow wiary w sfery zaburzen/chorob, mam wrazenie ze to czasem jest spowodowane checia wprowadzenia nowego toku rozumienia analizy chorob psychicznych. Nie mowie, ze jest to wszystko nie prawda, ale jest to bardzo watpliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech mi ktoś wytłumaczy jeżeli na ziemi zdarzają się cuda, i równocześnie zdażają się i opętania to co to jest.

Co do "cudów", to nie ma w tym nic nadprzyrodzonego, nauka nie jest doskonała i mogą zdarzać się rzeczy, których jeszcze nie umie wyjaśnić.

Co do opętań, to są to zaburzenia należące do nerwic dysocjacyjnych/konwersyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nolite dzięki za te filmiki. Wskazują na naukową nędzę tej dziedziny. Ale czemu uważasz, że egzorcyzmy nie pomagają?

 

Psychiatria jest w większości materialistycznym redukcjonizmem, kłamstwem, a psychiatrzy to często ślepi przewodnicy ślepców, którzy za kryterium zdrowia/choroby przyjmują demokratycznie zdanie większości. Niestety wielu z was, nieszczęśników, zaufało ich płytkiej i często pokrętnej diagnozie, która nie dosięga prawdziwych przyczyn.

Każda choroba, także rozumu - „psychiczna” pochodzi od szatana, bo śmierć, choroby są skutkiem grzechu pierworodnego. Co nie znaczy, że dana choroba jest zawsze zawiniona przez konkretnego chorego. Granica pomiędzy "chorobą psychiczną", gdzie metodami materialistycznymi (tabletkami) można uzyskać objawowo jakąś poprawę, a np. zniewoleniem jest chyba dosyć płynna.

Na te choroby jest raczej inne prawdziwe lekarstwo: modlitwa, konfesjonał, pokuta, życie w prawdzie. Często przyjęcie swojej winy, oczyszczenie, a nie – jak niekiedy radzą różni szarlatani – jej wypieranie.

Zresztą same początki psychologii i psychiatrii nie są tak niewinne jak się wydaje (np. stanie się przez nie pożywką eugeniki), widać to też chociażby w warstwie pojęciowej, antropologii, które nie są neutralne, a raczej antychrześcijańskie. Cześć twórców tej „nauki” jest szemrana, a cele, przekonanie, że człowiekowi niejako należy się dobre samopoczucie, że to jego prawo - wątpliwe. Poza tym zazwyczaj gryzące się z chrześcijaństwem podejście do cierpienia, poświęcenia, odbieranie im sensu. Tu link do wstępu z książki psychologa, o błędach psychologii:

 

http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/zakazana-fragment.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli ksiądz nie mówi z ambony dokładnie po nazwisku w czyjej intencji, to chyba zamówię taki mszalny egzorcyzm... no co mi w sumie szkodzi.

 

Takiej mszy się nie zamawia, tylko są organizowane w niektórych parafiach w określonych terminach zwykle raz w miesiącu. Ja byłam w Warszawie w parafii Dzięciątka Jezus na Żoliborzu, są takie msze tam w każdy czwartek - z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, nie wiem czy zawsze z udziałem egzorcysty, ale chyba tak.

 

Jest różnica między mszą o uzdrowienie a mszą o uwolnienie, ta pierwsza to cięższy moim zdaniem kaliber dla osób z nerwicą czy psychozą na tle religijnym, bo tam jest taki etap, że wybrane osoby ze wspólnoty otrzymują "słowo" od Ducha Św skierowane do zebranych, więc można sobie coś wkręcić i się przerazić (albo być uzdrowionym - nie mogę tego wykluczyć :) ) . Na Żoliborzu msza się nazywa "msza o uzdrowienie i uwolnienie" i nie ma takich rzeczy, tak jak to pisałam wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambaras, podzielam Twoje poglądy i cieszę się, że ktoś ma odwagę pisać takie rzeczy, które dla większości są jak bluźnierstwo. Poza terapią "redukcjonistyczną" można jednak znaleźć terapię o nieredukcjonistycznych założeniach prowadzoną np. przez psychologów należących Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich (choć nie jest tak, że wszyscy pracują jednakową metodą), które się odwołuje do założeń Kazimierza Dąbrowskiego - sprawdź to sobie. Nie wrzucałabym też wszystkiego do jednego worka, według mnie na przykład redukcjonistyczna i bezużyteczna wręcz jest terapia psychodynamiczna, lepiej oceniam np. poznawczo-behawioralną.

Twoje uwagi są dla mnie bardzo trafne, ale też znam ryzyko, które idzie za takim podejściem - wyizolowanie z większości systemów wsparcia dla osób z problemami i odrzucenie całkowite leczenia lekami. Moim zdaniem nikt raczej nie jest w stanie sam się leczyć i trzeba znaleźć jakieś oparcie, szukasz go w wierze i Bogu - super, nie ma lepszego adresu niż Bóg, ale też dobrze mieć oparcie w jakichś ludziach zajmujących się leczeniem, terapią, pomocą dla osób z zaburzeniami psych. Trzeba szukać kogoś, z kim jest nam najbardziej po drodze. Spotkałam np. panią psycholog z wieloletnią praktyką i pracującą naukowo, która w pełni by się zgodziła z tym co piszesz - nie ma zbyt wielu takich osób, ale to nie znaczy że nie ma wcale. Nie zawsze też ktoś musi taki sam stan świadomości jak Ty, żeby Ci pomóc.

Co do psychiatrów - ich poglądy nie mają szczególnego znaczenia dla Ciebie, oni są od dobierania leków, które czasem moim zdaniem są konieczne, co nie znaczy że nie mam żadnych "przeciw".

Myślę, że trzeba mieć świadomość co do ważnych dla siebie kwestii i starać się zachować podmiotowość w leczeniu, nie brać kompletnie wszystkiego za dobrą monetę, ale z niego korzystać, chyba że komuś wystarczy kierownictwo duchowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambaras, poza tym widzę ryzyko takiego podejścia w tym, że ktoś myśląc tak będzie się w istocie chciał sam uzdrowić, przez swoje działania (pokuta, modlitwa, próby "zasłużenia" na łaskę, kontakt z Bogiem), a Bóg jest w pełni niepoznawalny i działa nie tylko przez łaskę, jest też działanie opatrznościowe, którego efektem może być natrafienie na właściwą metodę leczenia (której sam byś nie wymyślił, bo nie masz potrzebnej wiedzy), mamy też rozum racjonalny i posługując się nim mamy zabiegać o swoje zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, przeczytałam. Gość tak po prostu sobie stwierdza, że nie ma w opętaniu nic nadprzyrodzonego, to nie jest kompetencja lekarza, to znaczy każdy może mieć swoje zdanie na ten temat, ale nie powinien tego stwierdzać jako coś pewnego. Jak się przejdzie na tamten świat i wróci, to będzie mógł rozstrzygać ostatecznie kwestie czy jest coś w tym nadprzyrodzonego czy nic, chociaż stosując jego metodę, też będzie można to doświadczenie też subiektywizować.

Subiektywizacja i mówienie o sile sugestii to typowe racjonalizowanie pewnych zjawisk przez osoby niewierzące w Boga, które z racji niewiary muszą znaleźć uzasadnienie tego typu, ich prawo, ale to tylko ich opinia, nie ma żadnego badania, które by dowodziło np. że to siła sugestii powoduje skuteczność egzorcyzmu. Żeby to zrobić, należałoby np. sprawdzić na wielu przypadkach jak na osoby "zachowujące się jak opętane" działa fałszywy ksiądz np. niewierzący w ogóle w moc modlitwy ani Boga i przeprowadzający egzorcyzm. Ciekawe czy wtedy osoba by "wyrzucała swoją złość", a potem nagle "siłą sugestii" wróciła do zmysłów. Ale nikt tego nie zrobi, bo po co, przecież i tak wiedzą lepiej...

Co do psychoanalizy, to można nią udowodnić wszystko, poza tym dlaczego diabeł by się nie miał posługiwać czyimiś konfliktami psychicznymi, żeby go dręczyć albo powodować "rozszczepienia" jego osobowości? Diabeł nie stwarza nic z niczego, działa na tym co ma dane, czyli na konkretnym człowieku z jego konkretną psychiką.

 

Kolejnym przykładem może być przypadłość nazywana zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości (dawniej określana rozdwojeniem jaźni), w której kontrolę nad człowiekiem przejmuje tymczasowo inna osobowość lub osobowości.

 

Aha, powiedział to samo, czym definiuje się opętanie, tylko że jak to się nazwie zaburzeniem a nie opętaniem, to już brzmi ok. A ta "inna osobowość" akurat sobie obok przechodziła i wpadła "tymczasowo przejąć kontrolę"... :lol:

 

Jak dotąd rozdziela się "opętanie, trans" od psychozy zarówno w psychiatrii jak i w podejściu Kościoła do tej sprawy, egzorcyści nie nazywają psychozy, schizofrenii opętaniem i odsyła do lekarza. Ale osobiście nie wiem, czy to można jednoznacznie rozgraniczyć. Z pewnością leki działają na "głosy" i inne omamy oraz wyciągają ludzi z psychoz, to jest fakt, ale to że egzorcyzmy pomagają w opętaniu też jest faktem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 Dawidowy.

Pan światłem2 i zbawieniem moim:

kogóż mam się lękać?

Pan obroną mojego życia:

przed kim mam się trwożyć?

2 Gdy na mnie nastają złośliwi,

by zjeść moje ciało3,

wtenczas oni, wrogowie moi i nieprzyjaciele,

chwieją się i padają.

3 Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz,

moje serce bać się nie będzie;

choćby wybuchła przeciw mnie wojna,

nawet wtedy będę pełen ufności.

4 O jedno proszę Pana,

tego poszukuję:

bym w domu Pańskim przebywał

po wszystkie dni mego życia,

abym zażywał łaskawości Pana,

stale się radował Jego świątynią.

5 Albowiem On przechowa mnie w swym namiocie

w dniu nieszczęścia,

ukryje mnie w głębi swego przybytku,

wydźwignie mnie na skałę.

6 Już teraz głowa moja się podnosi

nad nieprzyjaciół, co wokół mnie stoją.

Złożę w Jego przybytku

ofiary radości,

zaśpiewam i zagram Panu.

7 Usłysz, Panie, głos mój - wołam:

zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie!

8 4 O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!»

Szukam, o Panie, Twojego oblicza;

9 swego oblicza nie zakrywaj przede mną,

nie odpędzaj z gniewem swojego sługi!

Ty jesteś moją pomocą,

więc mnie nie odrzucaj i nie opuszczaj mnie,

Boże, moje Zbawienie!

10 Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka,

to jednak Pan mnie przygarnie.

11 Panie, naucz mnie Twojej drogi,

prowadź mnie ścieżką prostą,

ze względu na mych wrogów!

12 Nie wydawaj mnie na łaskę moich nieprzyjaciół,

bo przeciw mnie powstali kłamliwi świadkowie

i ci, którzy dyszą gwałtem.

13 Wierzę, iż będę oglądał dobra Pańskie

w ziemi żyjących5.

14 Ufaj Panu, bądź mężny,

niech się twe serce umocni, ufaj Panu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, głupoty opowiadasz:]

 

Jak się przejdzie na tamten świat i wróci, to będzie mógł rozstrzygać ostatecznie kwestie czy jest coś w tym nadprzyrodzonego czy nic,

 

ciekawe, ze nie piszesz tego do osob w tym wątku które stwierdzają zjawiska nadprzyrodzone z całą pewnością i zniechęcają do brania leków :]

 

a lekarz owszem moze twierdzic, ze czegos nie ma skoro czegos nie dowiedziono, jego stanowisko jest okej :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z linka Krystyny.W

 

"Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie"
,

kurka a na koloniach wywoływali duchy, nie mialem jednak sumienia ich zabijac, za to te wrozki smsowe to chetnie bym kamieniem potraktowal, ale zeby od razu zabijac? no nie przesadzajmy :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×