Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zero seksu/Biały związek


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

Arasha, nie chce mi się czytać dwudziestu stron i nie wiem, czy ktoś już o to nie pytał: Araszo, masturbujesz się?

 

edit:

1. Póki uważasz seks za coś moralnie złego, nieczystego - odpuść sobie, póki nie przejdziesz terapii

2. Jeśli nie znasz swojego ciała na tyle, by wiedzieć, co na pewno sprawi Ci przyjemność, obawy są uzasadnione o tyle, że akt seksualny może Cię rozczarować z powodu np. braku orgazmu

Ponadto, znając już swoje najczulsze na łechtanie punkty, musiałabyś jeszcze asertywnie to zakomunikować potencjalnemu partnerowi.

3. Skuteczna antykoncepcja - możesz stosować antykoncepcję hormonalną, a partner prezerwatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joaszy, zgadza się, wolę jednak propagować pogląd, że jeśli trafi się na mężczyznę, a nie męską cipę - nie zmruży on oka, póki i jego partnerka nie zaliczy ekstatycznego orbitowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, kobiecy orgazm jest wypadkową tylu zmiennych, że czasem lepiej aż tak mocno się na nim nie skupiać, tylko cieszyć się chwilą po prostu... Szacunek za mrużącą poprawkę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, wszyscy powinni się cieszyć bliskością. Seks to nie sam orgazm, droga koleżanko. Choć, oczywiście, bywają zabawy, w których liczą się różne scenariusze, ale to wyższa szkoła jazdy, taka nie Arashowa, jak mi się zdaje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, nie zapędź się w tym równouprawnieniu. :P Niektórzy panowie, szczególnie ci młodsi, mogą osiągnąć orgazm bardzo szybko, nawet bez wielkiej ingerencji partnerki... Rozumiem, że wówczas rozkażesz im wszystko zebrać i ponownie zasymilować ze swoim ciałem, żebyś czuła się komfortowo? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i_am_a_legend, wygląda na to, że trzeba założyć wątek pt. do czego służy łechtaczka i zamieścić w nim rysunki poglądowe :lol:

 

edit: w trosce o trwałość związku i uchronienie się od zdrady, mężczyzna powienien wziąć do serca w.w. równouprawnienie. Brak satysfakcji z pożycia rodzi frustrację, która może się przenieść na inne sfery związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, z łechtaczką jestem mocno zaprzyjaźniony, znam szczegóły jej budowy i unerwienia. :) Czy jesteś propagatorką, niesłusznej ponoć, tezy, że tzw. orgazm pochwowy jest o niebo lepszy niż ten łechtaczkowy? I czy Arasha nie wyjdzie kompletnie porozbijana po przeczytaniu tych wszystkich bezeceństw?

 

Ja o zdradach nic nie wiem, nie doświadczyłem. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, wszyscy powinni się cieszyć bliskością. Seks to nie sam orgazm, droga koleżanko. Choć, oczywiście, bywają zabawy, w których liczą się różne scenariusze, ale to wyższa szkoła jazdy, taka nie Arashowa, jak mi się zdaje!

Skąd wiesz, jaka jest Arashowa szkoła jazdy :pirate: ? No, dobra, żeby nie było nieporozumień ... ja jestem propagatorką romantycznych uniesień i białych związków z ewentualnym odstępstwem w przypadku bardzo silnej potrzeby obojga partnerów do zmiany owego stanowiska, przy czym zaznaczam, że za współżyciem ma iść szacunek i zrozumienie dla drugiego człowieka ... no i samo współżycie nie powinno się odbywać zbyt często, żeby zbyt szybko nie spowszedniało :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wcinam, co nie zmienia faktu, że dla mnie związek bez seksu nie istnieje. Miałam taki jeden, czy dwa... w gimnazjum. :P Arasha, nie odpowiedziałaś na pytanie Pluszowej. Wstydzimy się?... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, po pierwsze - nie lubię określenia masturbacja. Po drugie - onanizm jest grzechem, z którym należy walczyć. Po trzecie - gdzie jest napisane, że muszę odpowiadać na wszystkie pytania :lol:

 

Jest wątek poświęcony uzależnieniu od masturbacji i niech tam są poruszane takie kwestie, jak ktoś musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po drugie - onanizm jest grzechem, z którym należy walczyć.

To kościół twierdzi że jest grzechem, ja tak wcale nie uważam i nie wyobrażam sobie życia kiedyś bez masturbacji.

Chyba bym pękł z napięcia.

Jeśli by to było robione 10 razy dziennie to w ten czas to by szkodziło zdrowiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze - nie lubię określenia masturbacja. Po drugie - onanizm jest grzechem, z którym należy walczyć.

Nie lubię obu określeń. Seks z kimś, na kim ci nie zależy, z (nie)czystej ciekawości - jeszcze większy grzech.

Myślisz, że tu każdy nadąża za twoim systemem wartości. Nie, każdy mierzy swoją miarą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, wszystko co napisałam jest ściśle związane z tematem Twojego wątku. Twoje obawy są słuszne, jeśli faktycznie onanizowanie się i seks (mam na myśli seks w związku z kochaną osobą,a nie przypadkowy) uważasz za grzeszne. Jeśli je potępiasz, to oddając się wspomnianym aktywnościom zaczniesz potępiać samą siebie. Bez terapii ani rusz.

 

Pozostań przy platonicznych uniesieniach i przytulaniu, zamiast zakładać tematy sugerujące, że chcesz porad pomagających mienić Twoje nastawienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×