Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zero seksu/Biały związek


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

Arasha, przystojny, samotny, pasują wam tzw. temperamenty (czy też ich brak) - jakaż to przeszkoda te kilkaset nawet kilometrów? to byłoby marnotrawstwo nie dostrzec w tym potencjału na dobry związek. Dla miłości to byś pieszo przeszła

A po drodze wstąpiła jeszcze do Ciebie na kawkę, bo to jest akurat na trasie :lol: O ile Twoja pani nie miałaby nic przeciwko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, przystojny, samotny, pasują wam tzw. temperamenty (czy też ich brak) - jakaż to przeszkoda te kilkaset nawet kilometrów? to byłoby marnotrawstwo nie dostrzec w tym potencjału na dobry związek. Dla miłości to byś pieszo przeszła

A po drodze wstąpiła jeszcze do Ciebie na kawkę, bo to jest akurat na trasie :lol: O ile Twoja pani nie miałaby nic przeciwko.

Tiaa, mogę nawet przenocować i pouczyć, co należy robić w wyrku (możemy zastosować "prawo pierwszej nocy" hi hi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiemu dorosłemu facetowi o zdrowych zmysłach chciałoby się bawić w takie gierki i narażać się na dodatkowe wydatki związane ze ślubem :shock: ???
Widocznie jakiemuś się chciało...może z jakimś kumplem się założył, o większą kwotę niż wart jest ślub. Faceci potrafią pójść do klubu gogo i w jedną noc przepuścić pół miliona, więc sorry "argument", że ślub jest "drogi" niczego nie dowodzi...
Bzdura totalna ...
Co jest totalną bzdurą?

 

Zapomniałaś dodać "moim zdaniem". Współczuję takich przekonań. Nie pisz "z punktu widzenia tej religii" bo nie masz o niej za dużo pojęcia (albo daru zrozumienia), co zostało Ci już wytknięte masę razy i nie tylko przeze mnie.
Ha, no to czekam, aż rozumiejąca religię katolicką osoba, mi wyjaśni, jakie rzeczy inne niż kwestie związane ze sferą seksualną, wg religii katolickiej nie może kobieta z mężczyzną robić jak nie mają ślubu(czyli jeśli to robią, bez ślubu to , to jest to grzech), a co staje się legalne w świetle tej religii, z chwilą zawarcia małżeństwa katolickiego..

Po drugie nie odpowiedziałaś mi na to:

jak się okaże, że facet ma za dużego, do wymiarów kobiety to co wtedy Kościół radzi takim małżonkom? należy powtarzać, aż pochwa się nauczy na tyle rozciągać, że seks stanie się przyjemnością?czy raczej kościółek wówczas jak zwykle umyje rączki?...http://www.senior.pl/porady/prawo-kanoniczne/782-Seksualne-niedopasowanie-a-waznosc-malzenstwa.html

 

A samo, to że Ty, albo ktoś inny napisze komuś, że czegoś nie rozumie, świadczy jedynie, że argumentów nie macie....przykro mi refren, ale żeby zasadnie stwierdzić, że ktoś czegoś nie rozumie, trzeba jeszcze odnieść się argumentów oponenta i wykazać, gdzie i dlaczego się myli....burknąć komuś "gówno wiesz" to każdy prymityw potrafi... :(

 

No i jeszcze do Refren - uważasz się za znawczynię przedmiotu, więc skąd wymyśliłaś "rozwód udzielany przez papieża"? Nie ma czegoś takiego, w Kościele nie ma rozwodów.
Oczywiście, że jest coś takiego. W przypadku np.małżeństw non consumata, katolicki papież zgodnie z kanonem choćby Kan. 1142 może je rozwiązać: Małżeństwo niedopełnione, zawarte przez ochrzczonych lub między stroną ochrzczoną i stroną nieochrzczoną, może być ze słusznej przyczyny rozwiązane przez Biskupa Rzymskiego, na prośbę obydwu stron lub tylko jednej, choćby druga się nie zgadzała.

Mnie to nie dziwi, to tylko kolejny przykład kościelnej hipokryzji. :?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze do Refren - uważasz się za znawczynię przedmiotu, więc skąd wymyśliłaś "rozwód udzielany przez papieża"? Nie ma czegoś takiego, w Kościele nie ma rozwodów. Jest tylko stwierdzenie nieważności małżeństwa, czyli orzeczenie, że było ono od początku nieważne. Dokonuje się przed sądem biskupim danej diecezji, a tylko w sprawach szczególnie skomplikowanych materiały mogą byc przekazane do Roty Rzymskiej, jako ostatecznej instancji.

 

Nie pisałam nic o rozwodzie, to nie moja wypowiedź, chyba pomyliłeś coś. I z pewnością nie uważam się za znawczynię prawa kanonicznego, nie zgłębiam tego, bo jak na razie nie jest mi potrzebny rozwód czy unieważnienie małżeństwa.

 

Eee, no chyba nie musi być tak źle. Podobno jest moda na białe małżeństwa a jak widać są nawet tutaj zwolenniczki miłości bez seksu.

 

Nie wiem czy masz mnie na myśli, ale jestem zwolenniczką miłości i seksu. Tylko miłość to dla mnie chęć by być z kimś do końca życia, co się najlepiej wyraża przez małżeństwo.

Nie chcę powiedzieć, że moje życie było idealne i że jestem święta, ale tak uważam. Nie atakuję ludzi, którzy żyją inaczej. Nie podoba mi się jednak myśl, że trzeba koniecznie sprawdzać czy się jest dopasowanym. To znaczy owszem, trzeba sprawdzić czy się jest dopasowanym, ale to nie seks jest zwykle problemem. Owszem, jeśli chodzi o seks problemem może być zażywanie takich czy innych leków, ale uważam, że nie można układać sobie życia pod leki, tylko leki pod życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, a to w tym Twoim pustym póki co mieszkanku, co ? Cóż to za ustrojstwo, o którym piszesz ?

Moje mieszkanko nie stoi puste, niestety. Chyba że do lata poczekasz z tą pielgrzymką na wschód.

 

Prawo pierwszej nocy (łac. ius primae noctis) – prawo mężczyzny o wysokiej randze społecznej, rodzinnej lub religijnej do zdeflorowania świeżo poślubionej żony każdego z wprost mu podległych czy zależnych mężczyzn (cyt. za wikipedią)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee, no chyba nie musi być tak źle. Podobno jest moda na białe małżeństwa a jak widać są nawet tutaj zwolenniczki miłości bez seksu.

 

Nie wiem czy masz mnie na myśli, ale jestem zwolenniczką miłości i seksu. Tylko miłość to dla mnie chęć by być z kimś do końca życia, co się najlepiej wyraża przez małżeństwo.

Nie chcę powiedzieć, że moje życie było idealne i że jestem święta, ale tak uważam. Nie atakuję ludzi, którzy żyją inaczej. Nie podoba mi się jednak myśl, że trzeba koniecznie sprawdzać czy się jest dopasowanym. To znaczy owszem, trzeba sprawdzić czy się jest dopasowanym, ale to nie seks jest zwykle problemem. Owszem, jeśli chodzi o seks problemem może być zażywanie takich czy innych leków, ale uważam, że nie można układać sobie życia pod leki, tylko leki pod życie.

Nie miałem akurat Ciebie na myśli, raczej ogólnie. A propos sprawdzania - to jest trochę niemądre stwierdzenie. Nie chodzi o sprawdzanie, może to niezrozumiale zabrzmiało z mojej strony. Chodzi o to, że w związku dochodzi się w pewnym momencie do takiego etapu, że pragnie się całkowitego zbliżenia z drugim człowiekiem. jak najbardziej się też zgadzam, że nie można dopasowywać życia pod leki. Byłoby dla mnie bzdurą, gdyby kochający się ludzie rozstawali się na przykład z takiego powodu, że partner doznał wypadku i jest niesprawny (znaczy choroba nie je jest dla mnie powodem do opuszczenia drugiej osoby - chociaż jako osoba chora mogę mieć takie wątpliwości w stosunku do siebie.To znaczy czy mam prawo wymagać, żeby ktoś był ze mną, kiedy jestem chory, ale to zupełnie inna sprawa).

Moja wypowiedź któraś tam wcześniejsza dotyczyła tylko i wyłącznie sprawy "niedopasowania seksualnego" i tego, że takowe faktycznie może zaistnieć. W wielu punktach się z Tobą zgadzam

 

-- 17 sty 2015, 14:15 --

 

Bardzo kiepskie było to prawo moim zdaniem........

zależy dla kogo - bo dla tego pana to chyba przyjemne. Co nie znaczy, że musiał zawsze z niego korzystać, ale jak babka była niezła to mógł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już nie wiem, jedni marudzą że "w religii" za mało seksu, inni że za dużo. A chrzest dziecka, że się kojarzy z seksem- to dość ciekawe..
Bardzo ciekawe, bo to Twoje skojarzenie, Pani katechetko.

 

Naprawdę moje?

 

Nicholas1981, ego, dziwi Was, że dużo w religii seksu? Jak inaczej zagnieździłaby się w ludzkich umysłach?

Nic bez kościoła - seks po ślubie, dziecko ochrzcić itd.

 

Nawiasem mówiąc, to nie ja zaczęłam w tym wątku mówić o religii, komentuje różne twierdzenia, które inni wysnuwają, czasem stawiam własne, ale wiele osób nie potrafi wyjść w dyskusji poza swoje schematy - czyli ciągłej obrony swojej twierdzy przed zagrażającym zewsząd katolicyzmem. Szkoda, bo przez to każda dyskusja kończy się tymi samymi frazesami.

 

Zdaję sobie sprawę (przynajmniej częściowo) z wpływu wierzeń religijnych na psychikę człowieka. Szczera wiara w Boga predystynuje do, a może raczej już jest objawem, choroby psychicznej.

Nie wkładaj mi słów w usta, bo jestem gotowa pomyśleć, że mnie podrywasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, naprawdę dziwne Twoje ścieżki myślowe, nie chce mi się szukać w tym ukrytej głębi, moim zdaniem masz jakiś problem z komunikacją i jasnym wyrażaniem myśli.

 

Szczera wiara jest według Ciebie objawem choroby psychicznej - a nieszczera w takim razie? Jest zdrowsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo refren atakujecie w tym wątku i nie ma czasu, żeby mi odpisać w temacie o Bogu, a prowadziliśmy tam ciekawą dysputę o nauce i religii. Jeśli się nie uspokoicie to naślę na Was egzorcystę, bo widzę, że diabeł przez Was przemawia i jak wścieknięty zaczął atakować. Jeszcze chwila, a zacznie Wami kręcić jak wskazówkami zegara. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, nie zauważyłam, że pojawiły się w wątku o Bogu Twoje nowe myśli. Nie powinny tak czekać bez odpowiedzi. Ale weź pod uwagę, że muszę także odpisać koleżance ego co sądzi Kościół o tyłozgięciu macicy, a także czego nie mogą robić bez ślubu ludzie czego nie mogą robić coś tam. Najgorsze, że siedzę teraz w pracy, i w ogóle praca odciąga mnie od pisania o Bogu i zawraca mi codziennie głowę przez 7 godzin. Jednak to miło, że w jakiś sposób, można powiedzieć, towarzyszycie mi w tym codziennym obowiązku siedzenia przed komputerem.

 

Dziękuje za głosy współczucia. To optymistyczne, że ktoś ma jeszcze ludzkie odruchy. Trochę jednak już przywykłam i wyrobiłam w sobie wobec ataków odpowiednią postawę o głębokiej podbudowie filozoficznej.

 

 

 

 

 

keep-calm-and-burn-the-heretic.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×