Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, Nie chcę jechać poza moje miasto a to mi proponują.

Poza tym z tego co wiem to tam opieka jest do dupy.

Wolę siedzieć w domu, brać te prochy i chodzić na kontrolę do lekarza,

teraz czekam do marca na terapię.

Wracam do swojej "starej" terapeutki, była dobra, mam nadzieję, że i teraz mi pomoże się ogarnąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, zgadzam się z Tobą...i w kwestii korzyści z naszych dolegliwości ;) , ale także w dogadzaniu sobie. Bardzo lubię wędzone, dobre ryby. Czy jadłaś może łososia wędzonego na gorąco Marinero, 125 g z Biedronki?

Wyjątkowo smaczny, choć dość drogi, moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojadłam sowicie i treściwie! Pełny brzuszek gorącego jedzonka, świeżutkiego.

W chałupie roznosi się zapach pieczeni - klopsa... teraz herbatka na dobre trawienie. :D

 

tosia_j, Carica Milica, :papa::papa: sie macie Dziewczyny! ;)

 

kosmostrada, no dogadzasz sobie jak ksiądz Magdzie ( Maggda92, to nie do Ciebie :mrgreen: ) tylko weź pod uwagę, że wędzone rybki zakwaszają organizm - trzeba to zalkalizować, może te warzywka dadzą radę. :D

 

Maggda92, jak trochę odżyjesz na tych lekach, to wracaj do pracy - to najlepsza terapia. Kontakt z ludźmi, zajęcie głowy czymś innym niż sobą. Nie myśl na razie o rencie, to jest ostateczność.

 

Jak byłam nastolatką, mój wujek nazywał mnie "Ty mój szczygiełku" :lol: - nawet mi się podobał ten pieszczotliwy zwrot. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Poranek minął, a teraz jest si to najważniejsze. :smile: jedziesz na tej Doxepinie?

 

Maggda92, Jeśli marny ten oddział, to faktycznie może nie ma sensu.

Uważam jak Mirunia, że renta to ostateczność, chyba że traktujemy ją jako zabezpieczenie finansowe, nie uważamy się za rencistę i gdzieś tam staramy się działać, dorabiać, żeby być wśród ludzi i nie stygmatyzować się.

To super, że masz sprawdzoną terapeutkę, która wie jak Ci pomóc! A do marca dzięki lekom zapewne się ustabilizujesz i będziesz mogła w pełni z terapii korzystać. Jeszcze troszkę wytrzymaj!

 

misty-eyed, A jakże, jadłam tego łososia, ja w ogóle bardzo lubię ryby we wszelkiej postaci. A cena, no cóż, rybka w ogóle teraz towar luksusowy... :bezradny:

 

mirunia, papryczkę surową sobie dołożę, słodka jest. ;)

 

Właśnie wyczaiłam przepis na domowy peeling kawowy, wszystkie składniki mam, to ukręcę. I tak to dziś pojem fit, poćwiczę, speelinguję się i jutro wstanę 5 kg chudsza... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, Ale że jak, miałeś tego ptaszynę w klatce?

No tak, teraz już bym tego nie zrobił. W ogóle mam kicie chorą babuleńkę i ciężko mi jest na nią spojrzeć ze względu na jej stan. Teraz mam inne spojrzenie na życie niż dawniej. Dawniejsze spojrzenie nie/mniej kosztowało cierpienia niż teraźniejsze :-|

 

Bardzo lubię wędzone, dobre ryby.

Ja bardzo lubię ostroboka ale teraz już od dłuższego czasu nie mogę go kupić, po prostu nie ma go w sklepach :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to jest to pinte coś? :lol:

Jakby to opisać. Portal społecznościowy jakby do zbierania pomysłów. Czyli jak się znajdzie jakiś fajny przepis, jakąś fajną dekorację do domu, jakiś artykuł, zdjęcia ulubionego aktora, projekt tatuażu to wkleja się do galerii swoich zainteresowań i potem można do tego wracać np. sprawdzić zapisany wcześniej przepis czy coś.

 

Szkoda, że nie możesz pracować :-|

 

cyklopka, Czekamy więc cierpliwie na wiadomość o rozmowie.

Kiedy więc nowe manuki? :D

Dzisiaj już są po pracy, więc spodziewam się maila jutro. Mam nadzieję, że nie zostanę zbesztana (sądzę, że umiem czytać i pisać na tyle, że to co im wysłałam ma sens) i będą mnie chcieli oglądać.

 

mirunia, z tym "zakwaszeniem" organizmu to są duby smalone :bezradny: Różne jedzonka dają różne produkty przemiany materii, ale to wychodzi tylko w moczu, a mocz się wydala i wszystko zostaje w równowadze. PH żołądka musi być silnie kwasowe, bo inaczej wrzody i rozstrój, a pH krwi i płynów w tkankach jest zawsze na tym samym poziomie, organizm je sam reguluje skomplikowanymi mechanizmami w bardzo niewielkim przedziale, gdyby się choć odrobinę odchyliło w którąkolwiek stronę, to zagrożenie życia, jedzonko nie ma na to wpływu, ani dobrego, ani złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem czy Pinterest to taki "społecznościowy"... tam niby są możliwości wysłania wiadomości, komentowania komuś obrazków etc. ale jak się nie chce nikogo dodawać do obserwowanych i nie chce się pokazywać światu zbioru swoich obrazków to można sobie ustawić jako "tajne" i tyle. Oni oczywiście starają się robić interakcje między ludźmi i jest taka funkcja "perfect match" , przychodzi powiadomienie, że jest taki X.Y. skądśtam, i ma podobne tablice, zobacz co o ma i tam tak paruje ludzi z idealnie podobnym gustem/ hobby co zbierają "to samo". Ale to jest fajne, że Pinterest sam jakby wyszukuje ładne obrazki co lubimy je i podsuwa to tak "na tacy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedzonko nie ma na to wpływu, ani dobrego, ani złego.

oj, ma i to duże. Dlatego trzeba różnicować dietę i wybierać jak najwięcej produktów zasadotwórczych i neutralizować te zakwaszające.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/zakwaszenie-organizmu-przyczyny-objawy-zapobieganie_42282.html

 

 

 

No dobra, już się nie będę wymądrzać. :bezradny::nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu - gdy brakuje minerałów alkalicznych krew "pożycza" je z organów wewnętrznych.

Hmmm, no ale to już przypadek skrajny :zonk:

 

Myślę tak, że "zasadowa" profilaktyka i "zasadowy" styl życia nie jest aż tak decydujący, wydaje mi się, że chcą zarobić na suplach, ale z drugiej strony ograniczenie nabiału i cukru zawsze in plus, wiele diet tak ma, choćby wegańska i paleo (chociaż paleo jest pro-mięskowe i anty-zbożowe) :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Poranek minął, a teraz jest si to najważniejsze. :smile: jedziesz na tej Doxepinie?

Poranek minął, ale nastrój i podejście do wszystkich i wszystkiego jeszcze 5 razy się zmieniało. Jak co dzień. :bezradny:

Doxepiny już nie biorę bo chodziłem po niej jak pijany, o kierowaniu samochodem nie wspominając. A niestety na komunikację zbiorową nie mam co liczyć (dwa autobusy dziennie do mojej wsi) a na lekcje gry na gitarze już w ogóle sobie nie wyobrażam tłuc się z gitarą i wzmacniaczem najpierw z mojej wsi do miasta, a potem z miasta do innej wsi gdzie są zajęcia (i do której to wsi też jeżdżą dwa autobusy dziennie) Sam dojazd w tą i z powrotem zająłby mi cały dzień, już nie wspominając o tym że gitarę i wzmacniacz pewnie już po dwóch przystankach bym stracił. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem czy Pinterest to taki "społecznościowy"...

No ale do innego typu go nie zakwalifikujesz.

 

Ale to jest fajne, że Pinterest sam jakby wyszukuje ładne obrazki co lubimy je i podsuwa to tak "na tacy".

Właśnie grzebię w figurkach z Gwiezdnych Wojen robionych na szydełku :105:

 

Powiem, dużo rzeczy dzisiaj załatwiłam, myślę czym by się teraz odprężyć. Gra, wyszywanki, filmeł...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem czy Pinterest to taki "społecznościowy"...

No ale do innego typu go nie zakwalifikujesz.

 

nie no to to wiadomo, że "społecznościowy". Ale mi chodziło o coś takiego, że "społecznościowy" to się kojarzy że tam "trzeba mieć" znajomych jakichś, że dostanie się masę zaproszeń od jakichś randomowych ludzi (boszektotojest) i jakichś wiadomości (fajna jesteś poznamy sie?), że komentowanie jakieś jest etc., że ktoś mi coś pokomcia i ja w sumie powinnam odpowiedzieć, że jakieś reakcje są podoba mi się/ nie podoba mi się, że tam są jakieś praktyki rodem z instagrama, że lajk za lajk, że ktoś może mi coś wrzucić na tablicę, jakiś obrazek czy coś co mi się niekoniecznie podoba itd... Cóż, ja tak odbieram Pinteresta, że to coś jak "własnoosobista" szuflada do której się wrzuca wycięte obrazki z gazet, zdjęcia, pomysły na, przepisy, że tak to działa. Taka szuflada, że jak nie chcę komuś jej pokazywać, to mogę ją zamknąć na klucz. I tak uważam że takie użytkowanie tego Pinteresta światowo dominuje - pomimo tego że próbują podokładać tam funkcji, żeby były interakcje - "wspólne" tablice współtworzone z innymi użytkownikami, wiadomości, możliwość skomentowania. To jest fajne i jak ktoś chce, to może realizować tam to ale jak nie chce, to może mieć po prostu secret board i tam zbierać sobie co tam lubi zamiast składować to na kompie swoim. Ja tam nie czuję "socjalizowania się" i nawiązywania kontaktów i "społecznościowania się", ja czuję się tak jakbym gdzieśtam sama sobie oglądała gazetę i sobie wycinała przepisy i obrazki z fryzurami i widoczkami i segregowała to na odpowiedni "stosik". To jest według mnie baaardzo kobieca strona, mam wrażenie że 80% użytkowników to kobiety i dziewczęta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiejskifilozof, no to fajnie że jesteś zadowolony :smile: To będziesz tam dojeżdżał czy zostaniesz na dłużej?

 

Ja tam jeżdże,wyjazd o 8.20,do domu o 15.00

kosmostrada, myślę, że gdybym bardzo źle się czuła, poprosiłabym o pomoc, nie usłyszawszy propozycji z Ich strony. Jestem trochę taką Zosią-samosią, ale bywałam w bardzo złym stanie i to trochę zmieniło mój pogląd na sprawę...

 

wiejskifilozof, towarzystwo fajne, dowożą, karmią, o kondycję psycho-fizyczną dbają...czego chcieć więcej :lol: ? Właśnie, będziesz tam dojeżdżał codziennie, czy to stacjonarne warsztaty/zajęcia?

Kolorowanie super odstresowuje, mam też takie zestawy w domu :D

 

Wyjazd z domu,o 8.20,powrót o 15.00,brak tylko internetu.Ale pracują nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, a no bo tam i tak się wrzuca rzeczy wtórne, a nie własne. Każdy portal ma swoją specyfikę, na fb mam ludzi, których znam osobiście albo poznać zamierzam, na instagramie trochę znajomych, trochę obcych, na twitterze głównie sławne osoby/marki, Wedel zawsze odpisuje :great:

 

Hmmm, zabrać się za rzeczy przyjemne, czy jeszcze poudawać, że pracuję 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, co nam serwujesz z rana takie smutne historie?

 

Dzień dobry! :papa:

 

Dzisiaj piąteczek i na dokładkę słoneczny! :yeah: Jest mroźno, rześko i pracowicie. Teraz chwila na kawkę i wyprostowanie kości, bo już mnie krzyż boli od ciągłego siedzenia. Trzeba troszkę się pokręcić po pokoju i przy okazji zrobić porządek wokół siebie. :D

 

Po południu chyba będę dziergać kopytka... tak mi się jakoś zamaniły. Mam ugotowane ziemniaki, trzeba je wykorzystać. ;)

 

Miłego dnia Kochani! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim!

 

Ranek ponury, a teraz wylazło słoneczko. :great: Trochę jestem otumaniona i jakaś bez energii, chyba ciśnienie.

Właśnie wróciłam z robienia pazurków - a taką nagrodę sobie zrobiłam za te dwa tygodnie roboty.

 

Czekamy aż monsz wróci z pracy i jedziemy posnuć się po fajnej miejscówce, zajrzeć do poleconego sklepu ze starociami ( młody wymyślił sobie na podłogę orientalny dywan, a tam podobnież mają w dobrych cenach), zjemy coś w super barze mlecznym. O taki sprytny plan na dziś.

 

Życzę miłego piąteczku!

 

neon, Dobrze tak zacząć dzień z przytupem, od tradycyjnej ludowej pieśni. :D

 

mirunia, Widzę humorek nie najgorszy, piątek plus słońce często coś takiego generuje. ;) To miłego ugniatania kopytek! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

Dzisiaj mniejszy ruch na Spamowej... :mhm:

 

U mnie dzień mija leniwie. Ugotowałam tylko rosół, bo na nic innego nie mieliśmy ochoty. Trudno powiedzieć, czy dobrze się czuję, czy nie...taka jakaś słaba jestem nadal. Wzmacniam się czym i jak mogę. I ciągnie mnie do ciepłego łóżeczka :mrgreen: , a to oznacza, że organizm potrzebuje jeszcze zaopiekowania...

 

Trochę czytam, kończę książkę z biblioteki, w połowie lutego muszę oddać, a to ostatnia z nich.

We wtorek mam wyznaczony RTG szyjnego kręgosłupa, dość daleko od domu, dlatego muszę się wykurować.

 

mirunia, jak ja lubię kopytka. Zrobię niebawem :D

 

kosmostrada, dzisiaj dostarczyli nam kolejne zamówienie z kawą, ale jednak bez dodatków

okazała się lepsza...

Podobno ta arabica, zaparzona w ekspresie jest aksamitna, doskonała...Synowa była zachwycona.

 

neon, sam zrobiłeś :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×