Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja Wam od zawsze zazdroszczę tej niezłomnej chęci do badań wszelakich. Ja idę do lekarza tylko, jak już muszę, bo objaw jest niepokojący bardzo, bardzo (vide gastroskopia), a tak to dla mnie każda wizyta u lekarza to nerwówka i trauma, przeżywam cały dzień. Chyba się zacznę umawiać zawsze na rano, bo jeszcze jak mam przed sobą cały dzień w pracy, to myślę o tym 8 godzin. 

W środę idę do ginekologa, już przeżywam, bo niby się badałam już, ale ten mój lekarz na NFZ to konował. 

 

Myśli o chorobie ostatnio mi się kołaczą. Nie wiem czego dokładnie, ale kuje mnie czasami coś tu, coś tam w brzuchu. Jedyne, co mnie pociesza, że nie schudłam jakoś przez ten rok, a gdyby mi coś dolegało ze strony układy pokarmowego/ jelit, to jakoś bym tę masę ciała traciła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ja Wam od zawsze zazdroszczę tej niezłomnej chęci do badań wszelakich. Ja idę do lekarza tylko, jak już muszę, bo objaw jest niepokojący bardzo, bardzo (vide gastroskopia), a tak to dla mnie każda wizyta u lekarza to nerwówka i trauma, przeżywam cały dzień. Chyba się zacznę umawiać zawsze na rano, bo jeszcze jak mam przed sobą cały dzień w pracy, to myślę o tym 8 godzin. 

W środę idę do ginekologa, już przeżywam, bo niby się badałam już, ale ten mój lekarz na NFZ to konował. 

 

Myśli o chorobie ostatnio mi się kołaczą. Nie wiem czego dokładnie, ale kuje mnie czasami coś tu, coś tam w brzuchu. Jedyne, co mnie pociesza, że nie schudłam jakoś przez ten rok, a gdyby mi coś dolegało ze strony układy pokarmowego/ jelit, to jakoś bym tę masę ciała traciła. 

Mam dokładnie to samo. Badania i wizyty mnie totalnie paraliżują, to największy horror życia dla mnie,nawet jak odbieram zwykła morfologię to prawie mdleje i trzęsę się jak galareta. I z tego powodu z jednej strony marzę o tym by się przebadać od a do z i mieć wreszcie spokój, a z drugiej nie wyobrażam sobie przeżyć oczekiwania na badania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja tez ogolnie mam mega stresa przed wizytami i badaniami. Podczas wizyty zawsze mam wysokie cisnienie i puls i trzesa mi się rece 🙂 Tylko nieraz mam cos takiego, ze juz jestem tak w cos wkrecona i sie boje, ze wiem, ze mniej nerwów bedzie mnie kosztowac taka jednorazowa wizyta niż zamartwianie się tygodniami. Tak jakby - chce uciąc wszystko w zarodku jak najszybciej.

Kiedys nie robilam morfologii przez 7 lat - taka mialam panike 🙂 niestety ostatnia mialam co jakis czas nawracajaca anemie, wiec musialam robic i juz troche mi łatwiej. 

 

Szczerze mowiac, to najmniej mnie stresują wizyty u dentysty 🙂 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, nerwa napisał:

Ale ja tez ogolnie mam mega stresa przed wizytami i badaniami. Podczas wizyty zawsze mam wysokie cisnienie i puls i trzesa mi się rece 🙂 Tylko nieraz mam cos takiego, ze juz jestem tak w cos wkrecona i sie boje, ze wiem, ze mniej nerwów bedzie mnie kosztowac taka jednorazowa wizyta niż zamartwianie się tygodniami. Tak jakby - chce uciąc wszystko w zarodku jak najszybciej.

Kiedys nie robilam morfologii przez 7 lat - taka mialam panike 🙂 niestety ostatnia mialam co jakis czas nawracajaca anemie, wiec musialam robic i juz troche mi łatwiej. 

 

Szczerze mowiac, to najmniej mnie stresują wizyty u dentysty 🙂 

 

Mnie też:) właściwie wcale. Ale cala reszta koszmar. Pewnie dobrym sposobem byłaby częstotliwość,jak się często by właśnie krew robilo czy różne USG to strach byłby zupełnie inny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie ja jak ide do lekarza to głownie zalezy mi na tym, zeby powiedzial "nic pani nie dolega, to tylko nerwica".

I nawet nie zalezy mi na badaniach, na spradzaniu wszystkiego itd. I naprawde takie slowa mnie bardzo uspokajaja.

NIestety, zdarza się to rzadko, bo lekarze zazwyczaj wolą zlecic badania (pewnie nie chca brac odpowiedzialnosci, ze cos zbagatelizowali), co oczywiscie jeszcze bardziej nakreca moj strach - bo skoro zlecają dalsza diagnostyke a nie bagaelizują to faktycznie moze mi coś dolegac.

 

Co wiecej - ja nie kryje się ze swoja nerwica. Zawsze mowie, ze mam zaburzenia lękowe, ze mam duzo somatyzacji i nie wiem czy to co teraz mi dolega to nerwicowe czy prawdziwe. Wiec mają jak na talerzu wszystkie informacje. A mimo wszystko i tak kierują mnie na dalsze badania, bo mowia, ze no tak tak, może tak byc - ale trzeba się upewnic. I tak to wyglada...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Ewapanikara napisał:

Mam dokładnie to samo. Badania i wizyty mnie totalnie paraliżują, to największy horror życia dla mnie,nawet jak odbieram zwykła morfologię to prawie mdleje i trzęsę się jak galareta. I z tego powodu z jednej strony marzę o tym by się przebadać od a do z i mieć wreszcie spokój, a z drugiej nie wyobrażam sobie przeżyć oczekiwania na badania.

I to bez sensu, nie? Bo człowiek się stresuje, a nie sprawdza. Przynajmniej hipochondrycy latający po lekarzach mają pewność, że to wymysł ich umysłu.

12 godzin temu, nerwa napisał:

Ale ja tez ogolnie mam mega stresa przed wizytami i badaniami. Podczas wizyty zawsze mam wysokie cisnienie i puls i trzesa mi się rece 🙂 Tylko nieraz mam cos takiego, ze juz jestem tak w cos wkrecona i sie boje, ze wiem, ze mniej nerwów bedzie mnie kosztowac taka jednorazowa wizyta niż zamartwianie się tygodniami. Tak jakby - chce uciąc wszystko w zarodku jak najszybciej.

Kiedys nie robilam morfologii przez 7 lat - taka mialam panike 🙂 niestety ostatnia mialam co jakis czas nawracajaca anemie, wiec musialam robic i juz troche mi łatwiej. 

 

Szczerze mowiac, to najmniej mnie stresują wizyty u dentysty 🙂 

 

Oczywiście, to logiczne. Ale ja np. nie myślę logicznie.

Jak mnie uderzy naprawdę wielka szajba, to wtedy lecę do lekarza. Alle to musi być wyjątkowe, tak jak mi odbiło z moim migdałem kilka miesięcy temu, że ciągle jest powiększony.

A wizyty u dentysty też mnie czasami stresują. Np. że nagle zobaczy coś podejrzanego u mnie i mi powie.

12 godzin temu, Ewapanikara napisał:

Mnie też:) właściwie wcale. Ale cala reszta koszmar. Pewnie dobrym sposobem byłaby częstotliwość,jak się często by właśnie krew robilo czy różne USG to strach byłby zupełnie inny

Ja ostatnio robiłam USG u ginekologa, a teraz znowu idę i się stresuję tym. Niecały rok temu robiłam gastroskopię, a teraz chętnie bym powtórzyła i stresowałabym się tak samo.

 

Okazało się, że coś mi się pomerdało i wizytę mam dzisiaj. Wspaniale 😐 w dodatku wypadałoby zrobić cytologię, bo rok temu miałam, i to będzie dla mnie koszmar (jeszcze to, że w razie czego informują....).

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

I to bez sensu, nie? Bo człowiek się stresuje, a nie sprawdza. Przynajmniej hipochondrycy latający po lekarzach mają pewność, że to wymysł ich umysłu.

Oczywiście, to logiczne. Ale ja np. nie myślę logicznie.

Jak mnie uderzy naprawdę wielka szajba, to wtedy lecę do lekarza. Alle to musi być wyjątkowe, tak jak mi odbiło z moim migdałem kilka miesięcy temu, że ciągle jest powiększony.

A wizyty u dentysty też mnie czasami stresują. Np. że nagle zobaczy coś podejrzanego u mnie i mi powie.

Ja ostatnio robiłam USG u ginekologa, a teraz znowu idę i się stresuję tym. Niecały rok temu robiłam gastroskopię, a teraz chętnie bym powtórzyła i stresowałabym się tak samo.

 

Okazało się, że coś mi się pomerdało i wizytę mam dzisiaj. Wspaniale 😐 w dodatku wypadałoby zrobić cytologię, bo rok temu miałam, i to będzie dla mnie koszmar (jeszcze to, że w razie czego informują....).

Ja USG piersi,podwozia i cytologia co roku i zawsze stres nieziemski. Do tego mam traumę  cytologia bo dwa lata temu jak zadzwoniłam o wynik to mi powiedzieli że lekarka prosi o wizytę.ja na to ale co to znaczy,czy jest zły?a rejestratorka tylko :nie mogę nic więcej powiedzieć. A lekarka miała termin dopiero za tydzień. Oczywiście ja już się ze światem przez ten tydzień pożegnałam,schudłam ,nie spałam,jak czekałam pod gabinetem to prawie zemdlałam i co?!i nic!lekki stan zapalny,zapisała mi globulki i tyle.myslalam że ja zabije!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam na rezonansie!!!! Uffff, i dalam rade wytrzymac! 🙂 

Powiem wam, ze strasznie panikowalam. Poszlam wczesniej sie zapisac, ale powiedialam ze sie boje i nie wiem.
Pani pozwolila mi wejsc miedzy pacjentami do skanera, zebym zobaczyla jak to wyglada i czy dam rade.

Jak wjechalam, nie bylo tragedii chociaz mialam mdlosci. Na badanie zapisalam sie za 2h, wiec przez czas oczekiwania - meeeega nerwy (mimo xanaxu).

Ostatecznie udało się przezyc! nie bylo tak zle, faktycznie wsuneli mne do polowy, wiec nie bylo az takiego poczucia klaustrofobii. Co do dzwiekow, dali sluchawki a ja dodatkowo zalozylam swoje stopery - wiec tez spokojnie do wytrzymania.

Ufff.. po tych emocjach jestem mega wykonczona.
Niestety oczekiwanie na wyniki "do 2 tyg" :( wiec i tak jeszcze nic nie wiem.

Mam plytke ze skanami, ale w sumie boje sie poki co ogladac bo jeszcze cos wypatrze i bez sensu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, nerwa napisał:

Bylam na rezonansie!!!! Uffff, i dalam rade wytrzymac! 🙂 

Powiem wam, ze strasznie panikowalam. Poszlam wczesniej sie zapisac, ale powiedialam ze sie boje i nie wiem.
Pani pozwolila mi wejsc miedzy pacjentami do skanera, zebym zobaczyla jak to wyglada i czy dam rade.

Jak wjechalam, nie bylo tragedii chociaz mialam mdlosci. Na badanie zapisalam sie za 2h, wiec przez czas oczekiwania - meeeega nerwy (mimo xanaxu).

Ostatecznie udało się przezyc! nie bylo tak zle, faktycznie wsuneli mne do polowy, wiec nie bylo az takiego poczucia klaustrofobii. Co do dzwiekow, dali sluchawki a ja dodatkowo zalozylam swoje stopery - wiec tez spokojnie do wytrzymania.

Ufff.. po tych emocjach jestem mega wykonczona.
Niestety oczekiwanie na wyniki "do 2 tyg" :( wiec i tak jeszcze nic nie wiem.

Mam plytke ze skanami, ale w sumie boje sie poki co ogladac bo jeszcze cos wypatrze i bez sensu...

Wow!!! super! Szkoda że tyle na wyniki trzeba czekać, oszalec idzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ewapanikara ale powiem Ci szczerze, bylam pewna ze tam nie wytrzymam! Chcialam sprobowac, ale wydawalo mi sie, ze gruszke wcisne raz dwa. A ostatecznie leżalam spokojnie i nawet nie mialam jakiegos dużego lęku wewnatrz.

Drugi raz juz na pewno byloby łatwiej 🙂 

Takze jak ja z moimi panikami, klaustrofobią, lękiem i nakrecaniem się dałam rade - to serio, chyba kazdy może ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, nerwa napisał:

@Ewapanikara ale powiem Ci szczerze, bylam pewna ze tam nie wytrzymam! Chcialam sprobowac, ale wydawalo mi sie, ze gruszke wcisne raz dwa. A ostatecznie leżalam spokojnie i nawet nie mialam jakiegos dużego lęku wewnatrz.

Drugi raz juz na pewno byloby łatwiej 🙂 

Takze jak ja z moimi panikami, klaustrofobią, lękiem i nakrecaniem się dałam rade - to serio, chyba kazdy może ;)

Ja akurat badania się nie boję a wyników;) i to jest dla mnie nie do przejścia bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam.

kiedyś się zalogowałem, ale nie byłem czynnym uczestnikiem forum

Wiem, że pewnie jest w regulaminie itd., ale jak ktoś chciałby mi odpowiedzieć to będę wdzięczny - czy zakłada się „swój” wątek czy piszemy w danym temacie?

 

Obecnie jestem na skraju wytrzymałości ...

 

obecnie mam 45 lat.

całe życie szukałem i w końcu znalazłem 

 

2 miesiące temu zrobiłem sobie rezonans głowy i coś mi znaleźli.

Kupiłem  na gruponie badanie. Żeby głupio nie było, to wziąłem skierowanie z przed 4 lat z nadzieją, że się nie połapią z datą. No i się nie połapali . 

Trochę podkoloryzowałem objawy. 

Skierowanie na rezonans dostałem 4 lata temu, jak mi się wydawało, że jedna część twarzy traci czucie i mi obwisa. Neurolog wtedy powiedział , że nic nie widzi, ale wypisał skierowanie. 

No i leżało do teraz.

 

jak wyszedłem z badania, to przyszedł lekarz, który gdzieś tam siedzi za pulpitem i zapytał czy miałem już kiedyś rezonans bo chciałby porównać .

Mówie, że jestem pierwszy raz w życiu i pytam czy tam coś jest.

A on mi na to, że coś tam jest, ale on nie wie co to.

 

Na drugi dzień odbieram opis, a tam napisane, że zmiana ogniskowa.

Nie wiadomo co, ale ... albo poszerzenie przestrzeni okolonaczyniowych (niegroźne), albo nowotwór. Przy słowie nowotwór - dopisek - mało prawdopodobne.

 

pozamiatało mnie, przez dwa tygodnie, nie mogłem jeść, nie mogłem spać, jak zasnąłem to budziłem się zlany potem.

 

Zanim dostarczenia do jakiś sensownych lekarzy to trochę minęło.

W sumie odwiedziłem 15 lekarzy. Neurolodzy, neurochirurdzy, radiolodzy.

Wszyscy mówią podobnie. Że albo to mam od urodzenia, albo poszerzone te przestrzenie, a nowotwór najmniej prawdopodobny, ale wykluczyć nie można.

 

Mam odczekać i zrobić kontrolny rezonans.

niektórzy mówią, że za 3 miesiące, niektórzy 6, a jeszcze inni , że za rok, albo wcale.

 

Tak jak teraz „umierałem” to już miałem to samo 15 lat temu.

wtedy miałem powiększone węzły chłonne - jak się okazało od zęba - a robiący usg opisał mi je jako nowotworowe. Objawy sobie doczytałem i dopasowałem i umierałem na ziarnicę złośliwą. Mimo, że lekarze mówili, że jestem zdrowy to nie dawałem im wiary. W końcu wysłali mnie do psychiatry i od 15 lat jestem pod jego opieką na lekach. Oprócz tego terapie, psycholodzy itd.

 

20 lat temu miałem guza na szyi. 3 operacje.

 

a „choruję” praktycznie od urodzenia.

 

Gastro, kolono, badania laboratoryjne. Już nikt ze mną nie chce gadać z lekarzy.

 

jestem przebadany wzdłuż i wszerz. Tylko głowy , nie badałem .

do teraz.

 

no i teraz wszyscy mówią: daj pan spokój na razie, zapomnij pan o temacie,

A ja szaleję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa Brawo, dalas rade 🙂 choc ja oczywiscie uwazam, ze ten rezonans w ogole nie byl Ci potrzebny

 

@Kamyk. dzis zupelnie  przypadkiem czytalam artykul o dosc znaczacym stopniowym wzroscie zachorowalnosci na guzy mozgu. W artykule wypowiadalo sie wielu lekarzy oraz epidemiologow i ich wniosek byl jasny: ze wzgledu na ogromna poprawde mozliwosci diagnozowania i niemalze rutynowego stosowania rezeonansu magnetycznego i tomografii komputerowej wzrosla wykrywalnosc guzow, ale duza czesc tych guzow to zmiany lagodne, zupelnie niegrozne i takie, z ktorymi pacjent zylby cale zycie nic o nich nie wiedzac. Twoja zmiana zapewne nalezy do takich 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka kochani, czytam was cały czas i staram się być z wami na bierząco. Ja jutro mam już to USG jamy brzusznej..szczerze? obawiam się, że coś tam zobaczy :( staram się myśleć jednak pozytywnie, ale to jest dla mnie bardzo trudne..I te czarne scenariusze same mi wskakują do głowy, eh. Mam na 14:45, cały czas o tym myśle i chce być już po prostu po. Ale..Obawiam się również tego, że może mi później jednak tylko to USG nie wystarczyć. Ehhh, trzymajcie za mnie kciuki:( tak ogólnie, to wynik wychodzi od razu? czy to trzeba czekać? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam strasznego cykora , bo raka się boję. Teraz wmówiłam sobie raka jajnika, bo boli. No, ginekolog mi się kłania-bo faktycznie to może być torbiel.Ale boję się tego co usłyszę po badaniu Usg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie obecnie boli noga - jakoś tak z boku udo - od biodra. Jak wchodzę po schodach itp. Jak nic z nią nie robię to nie. Oczywiście boję się, że to jakieś przerzuty do kości 😕 Dziś mam terapię - drugi raz, chodzę prywatnie. Bo na NFZ byłam kilka razy, dobrze gadał ten psycholog, w sensie mądrze i zgadzałam się z nim w 100%, ale zupełnie nie czułam, że to mnie leczy. Więc zdecydowałam się chodzić prywatnie. Biorę jeszcze asentrę 100 raz dziennie, ale nie wiem czy jest sens. 
@patrycja03 na pewno będzie dobrze, trzymam kciuki 😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou - pewnie masz rację, ale co z tego? ;)
Jak mój chory łeb produkuje takie wizje, że wyobrażam sobie już siebie umierającego w męczarniach z niedowładem rąk i nóg, swój pogrzeb i rodzinę, która musi funkcjonować beze mnie i sobie nie radzi.


Więc zaczynam rozmawiać z rodziną i ich przygotowuję, a oni nie chcą już tego słuchać.
W sumie się nie dziwię. Ale chciałbym dać im instrukcje...

Po tej akcji z głową do stałych leków (zoloft 75 rano i trittico 75 wieczorem) doktor przepisał mi Ketral na noc i lexotan na dzień, ale nie chcę ich nadużywać, bo mam skłonności do uzależnień (20 lat nie piję, po terapii alko)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kamyk. wiem, wiem 🙂 po pierwsze chcialam Cie uspokoic. A po drugie uswiadomic, ze to nie zlosliwy guz mozgu jest Twoim problemem, bo tego zapewne nie masz, ale to nerwica jest choroba, ktora Cie wlasnie wykancza, wiec cala energie powinienes sciagnac z tego "czegos" co masz w glowie i skierowac na leczenie psychiatryczne. Jesli, nie daj Boze, bedziesz w tych kilku przypadkach, gdzie okaze sie, ze to cos powaznego, to tak czy inaczej przyda Ci sie zdrowa i silna psychika, rowniez, zeby pomoc rodzinie itd i zeby lepiej znosic leczenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ewapanikara @nerwa jesli chodzi o wszystkie badania, nawet zwykła morfologie mam dokladnie to samo. Strach mnie paralizuje. Przeżywam to strasznie...nie lubie wizyt u badania robie jak musze, bo kiedys latalam jak glupia i tak jak @Kamyk. wmowilam sobie kiedys stozek rogowki wiec polecialam na badanie, ktore mialo to potwierdzić i potwierdziło (oczywiscie blednie) bo zadnego stozka nie mam, ale ile sie nastresowalam, ze oslepne, ze nie bede widziec, a okazalo sie, ze badanie zle wyszło....

@kamyk. Wiem co czujesz....ale skoro lekarze tak mowia to koniecznie musisz im zaufac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, angie1989 napisał:

U mnie troszke lepiej. Staram sie coraz mniej macac moje węzły jednak boje sie nadal...

Ja chyba z rok miałem akcję z węzłami.

Zaczęło się tak, że coś sobie wymacałem na brodzie. Poszedłem prywatnie na usg.
Jak lekarz badający zaczął mnie badać to wpadł w panikę. Zawołał swoją pomocnicę i mówi: chodź mi pomóc bo tu strasznie dużo tego, ja będę dyktował a ty pisz. Po badaniu zaczął nerwowo gdzieś dzwonić i mówi, mam tu chłopaka, który coś tam, coś tam.

Tak mnie wystraszył, że umierałem. Byłem pewny, ze umrę i żaden inny lekarz nie był w stanie już mnie przegadać.
Wszystkie objawy mi pasowały do ziarnicy złośliwej. 
Jak lekarze mówili, że jestem zdrowy to myślałem, że są w zmowie, a tak mi mówią, bo już jestem tak chory, że dają mi tylko nadzieje.
Jazda była straszna.

Dopiero poszedłem z mamą do lekarza z rodziny i on kazał mojej mamie, żeby mnie do psychiatry zaprowadziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O witajcie , dawno nie zabłądziłem w te strony. Aż zabłądziłem 🙂@Teksas , @nerwa , tak na szybko witam staraą ekipę. Nie mam czasu teraz czytać ostatniego roku, ale są tu jacyś stali bywalcy? 

 

Ja wchodzę znów na trittico , lorafen już rozpędzony... Dobrze było , ale się skończyło i jestem znów. Nie wiem czy będę pisał regularnie, ale chyba muszę kilka stron nadrobić 🙂 pozdro nerwusy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kamyk. a duzo miales tych wezlow? Rozumiem, ze byly hypoechogeniczne i nie mialy widocznej zatoki? Miales tylko na szyi? Moje niby sa ok...jeden ma slabo widoczna zatoke, ale n8by dlatego, ze z macania mialam sina szyje i byla tkanka opuchnieta. Powiedzial, ze to nie chloniak ani przerzut, ale glowa swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×