Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim ;) miałam nadzieję tu nigdy nie wrócić, ale niestety po 6 latach wracam... Hipo wróciła i to ze zdwojoną siłą... Kiedyś nowotwory, a dziś nowotwory, RZS, szybka śmierć itp.  Idzie się wykończyć. Za mną epizod depresji, podobno zakończony, ale zaczynam wątpić... Życie traci sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, aga9115 napisał:

Cześć wszystkim ;) miałam nadzieję tu nigdy nie wrócić, ale niestety po 6 latach wracam... Hipo wróciła i to ze zdwojoną siłą... Kiedyś nowotwory, a dziś nowotwory, RZS, szybka śmierć itp.  Idzie się wykończyć. Za mną epizod depresji, podobno zakończony, ale zaczynam wątpić... Życie traci sens.

Witaj. Ja wróciłem po dwóch latach. Jestem tu w sumie od czterech. Ogólnie przykro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 19:18, Kamyk. napisał:

I jeszcze powiedział - kontrola za rok, ale jakby co to niech pan dzwoni.

no i tak sobie myślę, że jakby co?

czyli uspokoił mnie, że to nic takiego, ale jednak w domyśle powiedział mi: jakby pana pozamiatało, to daj pan znać.


To jest bardzo typowe, ze osoby mające nerwice wyłapują zwroty, które dla innych nic nie znaczą, a dla nas brzmią jak coś groźnego, sugestia ze jednak coś się stanie. Ja np mam dziecko z nerwicą lękową i psycholog absolutnie zabroniła mówić nam do niej np: „nie martw się, PEWNIE wszystko będzie dobrze.” Bo jedyne, co ona usłyszy, to to, ze nie powiedzieliśmy „wszystko będzie dobrze”, tylko „pewnie wszystko będzie dobrze” a to jej sugeruje, ze są tez inne możliwości. Lekarz nic nie miał na myśli. Nic Ci nie sugerował. Powiedział Ci to, co lekarze zawsze mówią. Jakbyś przyszedł z katarem i najzwyklejszym przeziębieniem, to tez byś usłyszał „nic Panu nie jest. A jakby co, to proszę dzwonić”. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlansie, to tak jak ja bylam u neurologa i stwiedzil ze nie widzi odchylen od normy ale dla skierowanie na rezonans, to ja juz bylam pewna, ze skoro dal skierowanie to NA PEWNO ma jakies pojderzenia, bo tak by nie dawal.

 

Ja cały czas mam wkrętke na tą cholerną głowe :( ktora chyba się ciagle pogarsza.

Wczoraj mialam caly dzien dziwny scisk w glowie i takie dziwne wrazenia. Nawet nie wiem jak to opisac. Jakby takie sekundowe zawieszki, czy zapadanie sie - sama nie wiem. Po prostu cos dziwnego w srodku glowy. Dzis w nocy obuzilam się, i tak jakby czulam jakby mnie swiatlo razilo - a bylo calkowicie ciemno - tylko takie wlasnie uczucie w glowie dziwne.

No i teraz boje się, ze moze mam jakas epilepsje (w sumie tego to boje sie od dziecka), i ze nie mam takich typowych atakow, ale jakies "mini" wyladowania neuronow ktore wlasnie są w srodku glowy i tak je dostwadczam - jako takie dziwne wrazenia.
Najgorsze, ze w tej sytuacji rezonans chyba niewiele pokaze. Bo powinnam zrobic badania bardziej czynnosciowe - np takie EEG.  Ale wiadomo, kolejne badanie, kolejne nerwy itd. :(

Powiem wam, ze juz mnie to wykancza.... W dodatku mam natlok stresow w pracy i musze sie wywiazywac z obowiazkow , mimo tych wszystkich problemow z głową - co mi kompletnie nie pomaga, tylko jeszcze bardziej mnie dobija.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, nerwa napisał:

No wlansie, to tak jak ja bylam u neurologa i stwiedzil ze nie widzi odchylen od normy ale dla skierowanie na rezonans, to ja juz bylam pewna, ze skoro dal skierowanie to NA PEWNO ma jakies pojderzenia, bo tak by nie dawal

haha dobre. U kogoś to fajnie widać, a jak mnie to dotyka to jestem przerażony.

 

56 minut temu, nerwa napisał:

Ja cały czas mam wkrętke na tą cholerną głowe :( ktora chyba się ciagle pogarsza.

Wczoraj mialam caly dzien dziwny scisk w glowie i takie dziwne wrazenia.


Wszystkie części ciała w swojej historii już przerabiałem, ale głowy nie.
I zaczęło się rok temu jak miałem lekkie nadciśnienie.
Potem dostałem tików. Coś jakby przeskoki głowy. Takie lekkie ruchy, których oczywiście nikt nie widzi, a ja czuję.

Z tego co już jakby doświadczyłem i się nauczyłem od lekarzy - wnioskuję, że możemy czuć głowę z różnych przyczyn.
Choćby z przyczyn naczyniowych. Naczynia krwionośne z różnych przyczyn się rozszerzają i kurczą i wtedy czuć.

A, przypomniałem sobie jeszcze - pierwsze manewry z głową miałem parę lat temu. Poszedłem do okulistki, żeby sprawdziła mi oczy bo coś mi się w głowie dzieje.
Powiedziała mi wtedy, że faceci koło 40-tki przychodzą i właśnie mówią, że chyba mają guza bo coś z oczami zaczyna się dziać.
A koło 40-tki zmienia się optyka oka - starzeje się. Wzrok jest słabszy, optyka oka wolniej działa, no i zaczyna się czuć, że ma się oczy. 

I tak co roku odwiedzałem różnych okulistów. Dałem się w końcu namówić na okulary.

Mam różnowzroczność. Jedno oko na plus, drugie minus. 
Po całodziennym siedzeniu przy komputerze w głowie mi się mieszało.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kamyk. napisał:

Mam różnowzroczność. Jedno oko na plus, drugie minus. 
Po całodziennym siedzeniu przy komputerze w głowie mi się mieszało.

 Ja mam wszedzie minusy chociaz w jednym oku wieksza wada. Dodatkowo mam astygmatyzm. 
Wiec wydaje mi sie, ze wystarczy cos drobnego (np. infekcja i zawalona zatoka) i ja juz jakos inaczej widze.

Trudno mi wytlumaczyc co to znaczy, bo teoretycznie widze dobrze, obraz jest ostry itd. Ale jakby jakos krzywo..

Mozliwe ze no oko ma jakis minimalny nacisk od infekcji i juz jest miniamlnei inny kąt i być moze "normalna osoba" nie zwrocilaby na to uwagi, a dla mnie jest to juz dziwne wrazenie.

 

W sumie ja objawów głowowych zawsze sie obawialam,a le tak bardziej "skrycie" ze tak to nazwe 🙂

Nigdy nie robilam zadnych badan ani nic. Az do tego roku, kiedy się zaczela akcja z trzesacymi się rękami i neurolog, no i teraz ten scisk i tym podobne. Z widzeniem oczywiscie tez mam ciagle problemy, ale takie akcje mialam juz nawet z 5 czy 10 lat temu, wiec podejrzewam ze gdyby cos bylo to by juz sie mocno rozwinelo.

A w tym roku odwiedzilam juz 3 razy neurologa... Dwa razy byłam u ordynatora neurologii, wiec podejrzewam ze facet nie jedno widzial i powinien się znać...

A tak prawde mowiac, to juz sobie mysle, ze nawet jesli rezonans wyjdzie ok, to powinnam zrobic eeg i sprawdzic moze tetnice szyjne.

Ale ile to znowu kasy i nerwów!


Zazdroszcze ludziom ktorzy po prostu zyja, i nawet jak ich cos dopada to albo to potrafia ignorowac (jak objaw jest maly), albo po prostu traktują dana dolegliwosc jako cos dodatkowego i jak jest czas to ida do lekarza czy na badania a w miedzy czasie tez zyją. Ja mam wrazenie, ze jak cos mnie dopadnie to 100% uwagi mam na tym i naprawde ciezko mi się od tego myslenai oderwac..

 

Edytowane przez nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, minou napisał:

To jest bardzo typowe, ze osoby mające nerwice wyłapują zwroty, które dla innych nic nie znaczą, a dla nas brzmią jak coś groźnego, sugestia ze jednak coś się stanie.


Dokładnie tak. Rozkminianie wszystkiego na czynniki pierwsze.
Lekarz powiedział tak, ale minę miał dziwną,pewnie coś tam...

Pisałem o swoich akcjach z węzłami. Ja byłem wtedy, że wszyscy są w zmowie, bo mi nie chcą powiedzieć wprost, że umieram.

Jak teraz byłem w złym stanie to żona szła ze mną. Właśnie po to, żeby słuchać obiektywnie.
Bo ja słucham wybiórczo. Byłem u kilkunastu lekarzy, ale czepiam się tego, który np. miał wątpliwości.

Myślicie, że da się tego pozbyć? Czy to już do śmierci będę tak "umierał" ?

 

Leczyłem się na tarczycę kiedyś u jednego doktora. Oprócz tego, że był endokrynologiem, to też lekarzem ogólnym.
Przebadał mnie wzdłuż i wszerz i cały czas go pytałem co jeszcze możemy zbadać.
Powiedział, żeby dać spokój. Bo takich pacjentów nikt nie traktuje poważnie i gdy na prawdę potrzebują pomocy bo ich złapie choroba to lekarz może przeoczyć, bo myśli , ze pacjent znowu świruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nerwa napisał:

 

Przed uspaniem do kolono i gastroskopii - anestezjolog mi powiedziała - fajne ma pan hobby 🙂 
 

8 minut temu, nerwa napisał:

ten scisk i tym podobne

a gdzie Cię ciśnie? Bo mnie właśnie też tak dziwnie ciśnie. Nie boli, ale czuję. Mnie na czubku głowy. Płat ciemieniowy.

Jak masz skierowanie to zrób sobie ten rezonans - nie ma dokładniejszego badania.
Tylko w jakim celu? - nie robi się profilaktycznie rezonansu głowy. Już wiem to z własnego doświadczenia.
Powiedzą Ci tak jak mi, że coś jest i to raczej niegroźne, a Ty już sobie resztę dorobisz i będzie lipa.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kamyk. napisał:

Przed uspaniem do kolono i gastroskopii - anestezjolog mi powiedziała - fajne ma pan hobby 🙂 

hahhaha  :D 

 

3 minuty temu, Kamyk. napisał:

a gdzie Cię ciśnie? Bo mnie właśnie też tak dziwnie ciśnie. Nie boli, ale czuję. Mnie na czubku głowy. Płat ciemieniowy.

A ja mam w placie czołowym - albo najbardziej czuje to bardziej u nasady nosa, między brwiami. I jakby też w głebi (jakby mnie srodek mózgu cisnął ;) Z tego co patrze na obrazkach to np. podwzgórze.

 

4 minuty temu, Kamyk. napisał:

Jak masz skierowanie to zrób sobie ten rezonans - nie ma dokładniejszego badania.
Tylko w jakim celu? - nie robi się profilaktycznie rezonansu głowy. Już wiem to z własnego doświadczenia.
Powiedzą Ci tak jak mi, że coś jest i to raczej niegroźne, a Ty już sobie resztę dorobisz i będzie lipa.

Ja juz zrobilam 🙂 Tydzien temu, tylko wciaz czekam na opis...

Ale to prawda, bez sensu jest robic niepotrebne badnia bo tak jak pisala chyba @minou - ze im dokladniejsze i czestsze badania, tymc czesciej COŚ znajdują. A przewaznie są to zmiany ktore mamy od urodzenia i o ktorych bez badan nie mielibysmy pojecia (i zadnych dolegliwosci). Mi techniczka od rezonansu tez wspominala, ze czesto znajduje się przy rezonansie roznego rodzaju torbiele w roznych miejscach. One po prostu są i nic nie robia, nic nie znacza. Ale wiadomo - lekarz opisujacy musi o tym wspomniec - a to nakreca nasz lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, ja mialam wskazanie takie - ze odczuwam to kołowanie i zawroty i nie wiadomo od czego.

I ja wiem, ze to moze byc nerwicowe bo to wrecz typowy objaw. Ale zaden lekarz nie chce mi tego powiedziec dopoki nie sprawdza... Tak samo terapeutka, mowi ze to moze byc nerwicowe jak najbardziej. Ale oczywiscie nie moze powiedziec zebym nie robila badan , bo jesli by sie okazalo ze jednak nie i cos mi realnie dolega, to wtedy bedzie ich odpowiedzialnosc. 

Wiec tak naprawde wszedzie zalecaja zeby najpierw wszystko sprawdzic badaniami a jak badania wychodza ok a dolegliwosci dalej są to mozna zalozyc ze to prawdopodobnie nerwicowe i zaczac leczenie w tym kierunku.

 

Jedyny problem jest taki, ze nam te objawy sie zmieniaja i w efekcie musimy badac co chwile co innego zeby sie upewnic ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, nerwa napisał:

Ja juz zrobilam 🙂 Tydzien temu, tylko wciaz czekam na opis...

Chciałem sobie zażartować, ale nie ma co ;)
Pamiętam jak musiałem czekać na opis to już sobie wymyślałem, że pewnie coś jest nie tak skoro nie ma opisu.

 

 

6 minut temu, angie1989 napisał:

co do tych wezlow masz może to stare usg od tego lekarza, ktory wpadl w panike?


Nie mam. To już temat zamknięty i nawet nie chcę do tego wracać.

A Ciebie co tak męczą te węzły? - Daj spokój.

Miałem w podstawówce kolegę co miał całe dzieciństwo akcje z węzłami. Wtedy nie było usg. Tylko palcami macali. Zawsze miał wielkie i jeździli z nim po całej polsce. Dzisiaj ma 45 lat i żyje. Cały i zdrowy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa ale same zawroty nie sa wskazaniem do rezonansu tym bardziej, ze od lat chorujesz na nerwice. Zawroty moga miec milion powodow. A gdyby cos było w glowie to jeszcze mialabys inne objawy. 

 

@Kamyk. a no mecza mnie od lat bo za duzo czasu spędziłam na forum o chloniakch 😂😂😂😂 i sie nakrecilam nie wiadomo na co. Choc moje nie sa jakies duze. 

Internet jest przeklenstwem dla nas nerwicowcow. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989 nie czytać, nie macać się - takie miałem zalecenia ;)

Mnie w końcu laryngolog wysłał do psychiatry.
Dostałem leki. Poszedłem w inną "szajbę" 
Po paru miesiącach leczenia psychiatra mnie spytał - jak pana węzły - a ja na to, ze nie wiem bo nie macam.
A on mi na to, że właśnie o to chodziło. Potem czas zrobił swoje. Bo sobie pomyślałem, że gdyby to była sprawa nowotworowa to już by była dawno jazda. W nowotworach jest ulica jednokierunkowa. Tylko rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.11.2019 o 22:15, minou napisał:

Hej, w pachwinach sie wyraznie zmniejszyly, tak z fasolek do malych groszkow, no ale trwalo to z 1,5 roku jak nie wiecej. Na zuchwie juz prawie calkiem zszedl, ale on wylazi zawsze znow jak nowy zab rosnie.  Na szyi byly chwile troche mniejsze, ale teraz mlody ma zapalenie gardla i krtani, wiec znow sa opuchniete. Pod pachami, kolanami i przy obojczykach nie sprawdzam. Nie wiem za bardzo, czego oczekujesz po wezlach swojego synka? Ze zejda calkiem i zrobia sie niewyczuwalne? Jesli tak, to mozesz czekac miesiacami, a nawet latami. Ja pisalam ostatnio, ze moje powiekszone wezly szyjne i w pachwinach zeszly dopiero jakos teraz, a mam 35 lat. Od dziecka tam byly, wyraznie wyczuwalne, miekkie i przesualne gule, bylam przyzwyczajona, ze tam sa. A teraz patrze i nie ma, oprocz jednego, w okolicy lewego migdalka, ktory jeszcze da sie wyczuc. 

 

 

Zauwazylam u malego wezel ruchomy ale nie wiem czy on sie lapie jeszcze jaka nadobonczykowy czy juz nie. Ma go przy miesnii czworobocznym tak jakby na koncu szyi przy miesniu czworobocznym, jest ruchomy bardzo, miekki raczej.

 

I teraz moje pytamie czy wezly nadobojczykoaw sa tylko na lini obojczyka czy az do góry pod sam miesien?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kamyk. napisał:

a to nie zatoki?
Może też być od oczu.

Moze byc, tez to podejrzewalam - bo pasowaloby. Tym bardziej rezonans "zalatwi" sprawe bo tam widac tez zatoki. Chociaz jak tak patrze "na oko" nie znajac sie, to akurat zatoki czolowe wydaja sie czyste, za to mam COŚ w jednej szczekowej.

 

Godzinę temu, Kamyk. napisał:

Pamiętam jak musiałem czekać na opis to już sobie wymyślałem, że pewnie coś jest nie tak skoro nie ma opisu.

Ja zadzwonilam w piatek i sie podpytalam i kobieta powiediala, ze oni patrza podczas badania na te skany i jak widza ze cos jest nie tak to od razu informują pacjenta, lub pytaja o poprzednie badania (kiedy byly) i szybko kierują to do opisu do lekarza. Wiec to ze tyle czekam mogloby byc w tym przypadku pocieszajace ;)

 

Godzinę temu, angie1989 napisał:

nerwa ale same zawroty nie sa wskazaniem do rezonansu tym bardziej, ze od lat chorujesz na nerwice. Zawroty moga miec milion powodow. A gdyby cos było w glowie to jeszcze mialabys inne objawy. 

No dokladnie, i ja zdaje sobie z tego sprawe i tego oczekiwalabym od lekarzy - zeby wytlumaczyli ze same zawrtoty nic nie znacza i ze patrzac na moja nerwice to raczej jest to. Tym bardziej ze ja od poczatku wizyt podkreslam tym lekarzon ze mam nerwice i duzo psychosomatów. 
Moze on uznal ze warto zrobic rezonans, bo poprzednio bylam z tymi trzesacymi sie rękami i zlozyl wszystko do kupy - ze to juz nie jest 1 objaw tylko 2 🙂  
W ogole po wizycie odnosnie rąk, przestalam sie przejmowac i przez rok nie zwracalam na to uwagi, a podczas niedawnej wizyty lekarz sam spojrzal na moja reke i mowi ze mi się trzesie. A ja mu mowie, ze no tak bo jestem w mega nerwach. Ale tak patrzyl jakby niedowierzal i jakby go to jednak niepokoilo... 

Ja serio nie mam parcia na robienie badan 🙂 I zawsze jak ide do lekarza to nie licze na skierowanie tylko na wytlumaczenie, ze nic zlego sie nie dzieje, ze to typowe objawy nerwicy...  A koncze zawsze ze skierowaniami :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ,tak czytam te wszystkie posty i myślę że jednak jedynym wyjściem dla nas jest stale leczenie farmakologiczne. Ja ponad 10l gdzieś brałam seroxat ,było super, ostatnie 4l nie bo ciąża i potem myślałam że daję radę,jak już pisałam jednak nie dałam,od tygodnia znów go biorę i z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Tym razem posłucham neurologa i pewnie go będę brać już do śmierci, tym bardziej że biorę połowę tabletki i docelowo co drugi,trzeci dzień jak kiedyś. Nerwica nigdy nie minie, nie wierzę też niestety w terapie , których od 12r.z. miałam mnóstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 19:18, Kamyk. napisał:

Wczoraj byłem u tego neurologa co pisałem.

Powiedział, że to „nic” w głowie gdyby było guzem, to jest w takim miejscu, że miałbym porażenie czterokończynowe.

 

Moja wyobraźnia już działa i wydaje mi sie, że tracę władzę w nogach.

Albo mi się nie wydaje. 

 

I jeszcze powiedział - kontrola za rok, ale jakby co to niech pan dzwoni.

no i tak sobie myślę, że jakby co?

czyli uspokoił mnie, że to nic takiego, ale jednak w domyśle powiedział mi: jakby pana pozamiatało, to daj pan znać.

Nasza wyobraźnia jest straszna. Ja niedawno miałam dno oka,moja mama rok wcześniej. I mi coś nabazgrała okulistka na tej kartce o diagnostyce i powiedziała o,co pani tu ma. Więc ja od razu oczywiście że guz mózgu, generalnie prawie zeszłam. Wróciłam do domu w panice, a mama że o,ona ma to samo napisane na kartce swojej,ale nie wie co to,bo jej się nie chciało iść do rodzinnego🤣 było coś I st coś tam coś tam,nie do rozczytania.oczywiscie na drugi dzień o 8 byłam u rodzinnego, oczywiście to nic takiego nie było (1st zmian w naczyniach od mojego nadciśnienia które mam). I tu widać jak się zachowują inni( moja mama) a jak my... Ja tak samo czepiam się każdego słówka lekarza,spojrzenia,grymasu. A przecież wiadomo że to idiotyczne,że na ogół oni kompletnie nie mają nic na myśli,to zupełnie normalne że mówi jak coś to proszę dzwonić, zwykła uprzejmość bez aluzji . Zresztą myślę że jeśli mają jakiekolwiek podejrzenia to jednak mówią o nich po prostu wprost,mnie kiedyś z rok kłuło pod lewym żebrem,poszłam do ortopedy ,który okazał się też onkologiem i powiedział że nie sądzi ale jednak trzeba wykluczyć guz i wysłał na tomograf. Więc myślę że jak coś to mówią a nie bawią się w aluzje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Ewapanikara napisał:

Więc myślę że jak coś to mówią a nie bawią się w aluzje. 

Raczej pewnie tak, chociaz ten neurolog u ktorego bylam, jak mi dawal skierowanie na rezonans to powiedzial, ze:

"nie bedzie mowil co moglby podejrzewac, zebym sie nie stresowala". Czyli do czegostam objawy moglyby pasowac, tylko nie chcial mnie pewnie straszych :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nerwa napisał:

Raczej pewnie tak, chociaz ten neurolog u ktorego bylam, jak mi dawal skierowanie na rezonans to powiedzial, ze:

"nie bedzie mowil co moglby podejrzewac, zebym sie nie stresowala". Czyli do czegostam objawy moglyby pasowac, tylko nie chcial mnie pewnie straszych :(

 

Kurde idealny tekst dla hipochondryka, bo to w ogóle cię nie zestresowalo;) ech z tymi lekarzami... Moj tata kiedys prywatnie pojechał do jednej lekarki,bo słabo się czuł i ona od razu na wejściu spojrzała na niego i powiedziała że wg niej ma raka trzustki i do szpitala ma iść !!! Wyszedł zmasakrowany stamtąd, bo ja z nim u niej byłam, oczywiście żadnego raka nie miał, wyszła cukrzyca, ale jak można tak komuś powiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ewapanikara dokladnie! Lekarza przewaznie mają zerowe wyczucie co mowic a co lepiej przemilczec...
Ja za to kiedys poszlam do ginekologa, czulam się beznadziejnie, totalnie oslabiona, zestresowana - jak wrak czlowieka. Wchodze do gabinetu a lekarz "oooo, jak zdrowo Pani jakos dzis wyglada!" :D I wiecie co? Wyszlam stamtad w duzo lepszym stanie 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×