Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, leniek644 napisał:

@zakazana88 zeszły mi ale po 2 latach gdzieś. Chociaż jeszcze gdzie niegodziwe znajdę taka mała gulke. 
 

wrocilam właśnie ze spaceru z psem i przy zdejmowaniu butów złapał mnie ból w klatce mocny kłujący nasilający się przy wdechu. To jest takie coś ze jak nie oddycham to nic nie czuć a im głębszy wdech wezme tym gorzej boli. Miałam już nie raz coś takiego ale trwało to może kilka sekund. a dziś trzymało mnie ze 20min. Wzięłam polopirynę i chyba po tym mi przeszło. Oczywiście szukałam w necie co to może być. Wszędzie objawy pasowały albo do zapalenia sierdzia albo do zatorowości płucnej. 
Macie coś takiego? Nie wiem co mam robić, iść do przychodni? A co jeśli to ta zatorowość? Zwariuje zaraz

 

A duzo ich mialas?

 

Ja niestety nie pomoge w sprawie bólu. Chpciaz mojego meza ostatnio uciskalo w klatce.i wyszly nerwobole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo. Miałam najpierw dwie kulki na szyi które miałam chyba ze 2 lata. Miałam zaraz pod uchem z jednej i z drugiej strony. Nie dawno przy przeziębieniu wyskoczył mi pod żuchwa. Kiedyś miałam tez pod pachą. Dlatego z w brzuch ugryzł mnie gzik a mam na niego uczulenie. 
Mojej mamie kiedyś wyskoczył za kolanem wielkości brzoskwini i tez jej później znikł. Także wezzly tak już maja. 
 

 

myslicie ze jakby to był zator to bym miała chyba tez inne objawy prawda? Ja miałam tylko kłucie przy wdechu i przy ruchu. Jak się tak porządnie wyciągnęłam na boki (ból straszny) to mnie puściło. Jestem teraz w pracy i się skupić nie mogę. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou to samo mi powiedzial radiolog. Czasem wezly juz zostają na zawsze i moga sie nigdy nie zmniejszyc. Jednak internet swoje, lekarze swoje. 

 

Ja nie mam na szczescie zadnych objawow ani wezla wielkosci jajka, ale i tak sie boje a moze chloniak a moze przerzut... kolo sie zamyka. 

 

A jaki rodzaj chloniaka miala twoja szefowa?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
2 godziny temu, leniek644 napisał:

myslicie ze jakby to był zator to bym miała chyba tez inne objawy prawda? Ja miałam tylko kłucie przy wdechu i przy ruchu. Jak się tak porządnie wyciągnęłam na boki (ból straszny) to mnie puściło. Jestem teraz w pracy i się skupić nie mogę. 

 

Wiesz co, to wyglada jak typowy nerwobol 🙂

Wlasnie one takie są - ze przy wdechu czy kaszlnieciu i odpowiednim ruchu - mega ból, a jak sie nie ruszasz to nic nie boli. Dodatkowo mnie zawsze tez boli jak uciskam to miejsce.

Ja kiedys wyladowalam u laryngologa bo bylam pewna ze to odma oplucna (mialam taki nbol przy zebrach) a okazalo sie ze zwykly nerwobol, zeby brac ibuprom i po paru dniach  przejdzie.

Ostatnio tez mialam te nerwobóle po dluugije przerwie. Jeden mialam pod obojczykiem - ten mnie niestety przerazil i poszlam do lekarza, ktory potwierdzil ze nerwobol (i tak samo - bolalao mega przy wiekszym oddechu). A ja juz myslalam że węzły ;) 
A teraz mam przy zebrach i ciagnie się juz ze 3 tygodnie.

Pytalam o to lekarki i zalecala - cwiczenia, rozciaganie, basem  wiec by pasowalo, ze po wyciagnieciu Cie puscilo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze mam pytanie do tych którzy mieli problemy z zawrotami.
Czy wy czuliscie tez taka niestabilnosc, kiedy siedzieliscie i nic nie robiliscie?
Bo czasem mam wrazenie, ze wtedy jest często nawet gorzej niz jak chodze.
Bo jak chodze to i tak jestem w ruchu, wszystko sie rusza. A jak sie zatrzymam no nagle tak dziwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje zawroty są takie dziwne, nie bardzo je umiem opisać. Takie mam jakby drżał mi mózg, jakbym miała zaraz stracić przytomność. Wzrasta mi wtedy tętno i wpadam w panikę. Okropne to jest. Zrobiło mo się tak ostatnio 2lata temu. Przedwczoraj wróciło. 
 

Z tym nerwobólem to na prawdę to aż TAK boli? Nie mogłam w ogóle oddechu złapać. Tylko takie płytkie wdechy. Bo im większy tym ból coraz gorszy. Chciałam się położyć ale nie dało rady. A już w ogóle na lewa stronę bo ból gorszy. Najlepiej mi było siedzieć i delikatnie oddychać i było ok. 
Kiedys miałam fazę na zakrzepicę żył. Nawet zrobiłam D dimery. Jak pielęgniarka usłyszała co chce za badanie to myślałam ze się popuka w głowę. Wynik był oczywiście ok. Ale to było jakieś 1,5roku temu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nerwobole bolą bardzo. Do tego stopnia, ze jak musialam kaszlnac, to sie po prostu zwijalam z bólu.

Tak samo jak musialam sie podniesc z łózka - szlo to bardzo ciezko. I tez jak mialam go z prawiej strony, to przez kilka dni nie bylam w stanie nawet spac na tym boku.
Dla mnie to jest taki specificzny ból, bo to boli to zakonczenie włokna nerwowego  (albo moze czasem tez nie zakonczoenie tylko caly nerw). Wystarczy, ze gdzies jest przycisniety - jakimis miesnaimi napietymi, albo np od kregoslupa i taki jest efekt 😕

Najgorsze, ze mi na to nic nie pomagalo - zadne plastry rozgrzewajace ani maści przeciwbolowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leniek644 napisał:

O ile sie orientuje, to byl chloniak Hogdkina. 

 

Co do nerwoboli, to ja tez zawsze mialam ich sporo. Jeden np kolezanka, ktora ma to samo okreslila, jako taki bol, "jakby pepek zostal przyszyty do kregoslupa", taki dziwny bol w brzuchu od pepka do kregoslupa jakby tam byla jakas nitka, za ktora ktos ciagnie. Inny, mega wkurzajacy, to bol w okolicy serca, ktory powoduje, ze nie moge wziac glebszego oddechu, bo wtedy strasznie mnie kluje. Przechodzi, jesli mocno nacisne na klatke piersiowa i oddycham bardzo plytko, albo czasem przy wdechu mam takie uczucie, jakby mi cos peklo w okolicy serca (i znow wrazenie takiej nitki, jakbym miala nitke zacisnieta wokol serca i ona peka i czuje takie "pyk" i caly bol przechodzi i znow moge oddychac). Mam czasem oba te bole od dziecka, mialam ekg, usg brzucha i nic mi nie jest. Ja mam wrazenie (co juz tez pisalam wczesniej) ze mam jakis rodzaj nadwrazliwosci sensorycznej i odczuwam jakies dziwne bole bez powodu. A to przy nerwicy w zasadzie prawie gwarantuje hipochondrie, prawda? ;)  d dimery tez mialam robione, bo co jesli to "pyk" w okolicy serca, to skrzep, ktory sie gdziestam wlasnie przecisnal i cudem uniknelam zawalu :D oczywiscie i d dimery i fibrynogen i czas krzepniecia mam idealne, a jakze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis przytrafilo mi sie cos mega dziwnego i okropnego. Od dluzszego czasu wiem, ze wzielam sobie za duzo na glowe, jestem bardzo przeciazona, robie dodatkowe studia, zmienilam prace na nowa i taka, ktora mi sie podoba,a le musze pelno rzeczy sie nauczyc i tempo jest naprawde szybkie. Dzieci mam oboje z lekkimi diagnozami (nic uposledzajacego, ale wyamag uwagi, pracy itd), no i nie bylam do konca zadowolona z roznych rzeczy w szkole, gdzie np mialy byc dodatkowe zajecia, a nie bylo itd i ciagle trzeba cos z tym zalatwiac. Plus ta moja praca charytatywna, smierc kolezanki teraz w weekend.... No mlyn po prostu. Wiec zauwazylam od kilku miesiecy, ze mam problemy z koncentracja i pamiecia. Pamiec mam jak sito po prostu, musze wszystko zapisywac. Mialam sporo psychologii, neurobiologii itd na studiach plus siedze tutaj, wiec znam mechanizm procesu - wiem dobrze, ze jest to oznaka przeciazenia. Tylko, ze w literaturze jest to definiowane jako symptomy powaznych zaburzen stresowych, a ja nie czuje sie zestresowana, wiec myslam sobie, ze po prostu zakoncze niektore projekty i od maja mam wiekszy luz, wiec to wszystko przejdzie. Kolezanka mi opowiadala, ze jak miala powazne zaburzenia stresowe, to np zapomniala drogi do domu z pracy, stanela na poboczu i sie przerazila. A potem byla na zwolnieniu lekarskim przez wiele miesiecy. Myslalam sobie, ze jak to jest mozliwe, zeby zapomniec drogi do domu ktora sie jezdzi miesiacami??

Ale dzis mialam takie dodatkowe zadanie, mialam popracowac jako tlumacz na oddziale psychiatrii dzieciecej. Mialam tlumaczyc na jezyk, ktory jest moim drugim jezykiem ojczystym, zrobilam z tego jezyka tez licencjat, jestem tlumaczem tego jezyka. Fakt, ze od 10 lat nie uzywam go na codzien w rozmowach, ale jednak to moj drugi jezyk ojczysty, ogladam filmy w tym jezyku bez zadnego problemu, prawie codziennie czytam wiadomosci w tym jezyku itd! I wiecie co? Mialam jakis blackout. Nie bylam w stanie znalezc slow, mieszalam dwa jezyki w jednym zdaniu, przekrecalam slowa i calkiem sie zacielam. Wyszlam stamtad w glebokim szoku. Jak do cholery mozna zapomniec swojego ojczystego jezyka, z ktorego na dodatek na studiach na specjalizacji tlumaczeniowej mialo sie szostke?? Ktorego uzywalo sie na codzien w szkole jako dziecko i nastolatka?? Jakim cudem? Chyba jednak troche bagatelizowalam objawy. Hehe, ja, byly hipochondryk, zlekcewazylam jakis objaw :D tylko co teraz robic? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou ja tez mam czasem takie blackouty i przerazaja mnie strasznie. Ostatnio siedzac na zebraniu w pracy zapomnialam jak sie nazywa jeden pracownik. Nie jest jakims moim wielkim znajomym ale od lat wiedzialam jak sie nazywa. Od razu wpadlam w panike, wyszlam i musialam sprawdzic w internecie.
Kiedys zdarzylo mi sie, ze zapomnialam jak nazywa sie bohater serialu ktory ogladalam i znalam bohaterow jak wlasna rodzine. Tez mnie to przerazilo. Albo tez pare lat temu zapomnialam na chwile kto jest prezydentem Polski... przerazajace to jest.
I ja u siebie boje sie, ze to nie od nerwicy tylko jakeigos guza czy cos :( 

 

Ja caly czas w nerwach. Stan mam jaki mialam z tymi kołowaniem. Wczoraj bylam u rodzinnej z wynikami krwii i zapytalam czy moze tak byc od zatok czolowych. Nie mam kataru ani bolu ale czuje ze cos mi splywa po gardle. Powiedziala, ze moze tak byc i dala cos do psikania na zatoki. Zobaczymy czy to cos da. Ale zyje caly czas w mega stresie ze konieczny bedzie ten rezonans.

Jakby to badanie wyszlo dobrze (i bym je w ogole przetrwala), to bym miala taaaak wielką ulge, ze nawet sobie nie wyobrazam.

W sumie rezonans bylby o tyle dobry, ze pokazalby chyba tez stan zatok, wiec 2 w 1.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa Ja też się nie uspokoiłam, USG wyszło dobrze, nadnercza były widoczne i lekarz powiedział, że raczej nie wyglądają na powiększone, ale że na USG to ciężko ogólnie wychodzą, więc to nie takie na 100% 😕 to "raczej" utkwiło mi w pamięci :P

 

Co do rezonansu, mam dużą klaustrofobie i nie wyobrazam sobie isc na rezonans a powinnam bo chca wykluczyć gruczolaka na przysadce ze względu na te hormony. Otwartych nie mogę znaleźć w moim mieście. Moja dobra znajoma kiedyś była na rezonansie, nie ma klaustrofobi a mówiła, że jej się słabo zrobiło i w padła w lekka panikę - straszny hałas, ciasno, a jeszcze założyli jej taka "klatkę" na głowę. Ja nawet unikam wind a gdzie dopiero taki rezonans ....

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem na etapie SLA ... Strasznie się boję. Choć Neurolog zapewniał mnie że nic na to nie wskazuje że to może być na tle nerwowym. Objawy ruchy mimowolne palcy lewej dłoni tak raz dwa razy dziennie skurcz prąd który rusza palcem... Najczęściej kciukiem lub wskazującym. Fascykulacje dłoń szyja przedramię łokieć. Wszystko lewa strona... Lekarz powiedział że taki mam układ nerwowy czasem ludzi z nerw zawsze boli z lewej lub prawej strony. Mam w głowie tylko jedno SLA. Dziś byłem u psychiatry... Pękłem i ja 42 letni facet popłakałem się.

Od dziś do Tianesalu dołączył Alpragen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno mi sie wydaje, ze tam jest mega trudno wylezec. Tzn. podobno poczatek jest najgorszy. Bo jak ktos wytrzyma na poczatku to potem już idzie, tylko byle nie wpasc w panike. A to i ciasnota i zamkniecie, i badanie, i huk maszyny - przerazające. I nie mozna sie ruszyc przez tyle czasu :(
Ja sie boje ze wydam te 500 zl i g... z tego bedzie ;)

Jedynie pocieszam się, ze moze na xanaxie da sie wytrzymac?

Z kolei te otwarte to podobno straszna lipa. Kolega mi mowil ze one maja tak fatalna rozdzielczosc ze ciezko tam cokolowiek zobaczyc oprocz tego , ze ktos ma mozg ;) No ale z drugiej strony, skoro takie robią to jakąs wartosc diagnostyczna to ma...

 

@Mimi40 no wlasnie ja tez sie boje  bo mam drzenia rąk, teraz doszlo to kolowanie w glowie i już mam stresa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się jeszcze zastanawiam co do tych moich zatok. 
Biore teraz ten spray na zatoki i w sumie to mam wrazenie ze jest troche gorzej - czyli moze to dobrze? moze to znaczy ze zaczyna mi rozpuszczac tam wydzieline, wszystko jest wprowadzone w ruch i dlatego odczuwam to jako gorsze zanim bedzie lepiej? Dodatkowo strasznie zaczely mnie piec oczy.

Ale wiadomo, to takie pocieszanie się... zeby nie myslec o najgorszym - czyli chorobie neurologicznej :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, nerwa napisał:

@laveno mi sie wydaje, ze tam jest mega trudno wylezec. Tzn. podobno poczatek jest najgorszy. Bo jak ktos wytrzyma na poczatku to potem już idzie, tylko byle nie wpasc w panike. A to i ciasnota i zamkniecie, i badanie, i huk maszyny - przerazające. I nie mozna sie ruszyc przez tyle czasu :(
Ja sie boje ze wydam te 500 zl i g... z tego bedzie ;)

Jedynie pocieszam się, ze moze na xanaxie da sie wytrzymac?

Z kolei te otwarte to podobno straszna lipa. Kolega mi mowil ze one maja tak fatalna rozdzielczosc ze ciezko tam cokolowiek zobaczyc oprocz tego , ze ktos ma mozg ;) No ale z drugiej strony, skoro takie robią to jakąs wartosc diagnostyczna to ma...

 

@Mimi40 no wlasnie ja tez sie boje  bo mam drzenia rąk, teraz doszlo to kolowanie w glowie i już mam stresa.

 

Ja jak usłyszałam o tym kasku i zobaczyłam jak wygląda to dziękuję ... Chyba ciaśniej z tym niż w trumnie xD Ja się nie zdecydowałam bo nie dość, że prywatnie to napewno wpadnę w panikę (to mocniejsze niż ja) i pieniądze pójdą w błoto ... U mnie w mieście są otwarte, ale takie, ze też się wjeżdża do tunelu tyle, że mniej niż przy zwykłym rezonansie. Gdyby to jeszcze trwało minutę, dwie, ale to badanie nawet z 20 min i więcej może trwać, zero ruchu ..

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, laveno napisał:

 Ja jak usłyszałam o tym kasku i zobaczyłam jak wygląda to dziękuję ... Chyba ciaśniej z tym niż w trumnie xD 

Jedno jest pocieszajace (i moze uspokajajace) że masz ze sobą gruszke ktora mozesz w kazdej chwili wcisnac zeby zatrzymać badanie.  No i tez nawet z tego kasku podobno da sie samemu wyjsc (wysunąc dołem). Czyli generalnie jest tak, ze nie jest sie tam uwiezionym tylko jakby się chcialo to mozna w kazdym momencie wyjsc (samemu nawet). 
Ale podejrzewam, ze marne to pocieszenie... Bo sama ta sceneria - ciemne pomieszczenie, wielka maszyna, tuba, huk - i tak robi swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jestem tu nowa, choć z nerwica lękowa borykam się ponad 20l,a mam lat 37. Zaczelo się już w podstawówce. Wiele wiele lat bo naście brałam seroxat i było super, od 4l byłam bez leku bo zaszłam w ciążę,potem urodziłam i nie wracałam ,myśląc złudnie że jest ok. Niestety odkąd urodziłam to ciągle towarzyszył mi strach że stanie się coś mi lub dzieciom(mam jeszcze 10latka). Byle wirus czy katar doprowadzał mnie do najczarniejszych myśli. W lipcu tego roku bardzo skoczyło mi ciśnienie do 170/120 i musiałam zacząć je leczyć(od 10l mialam je w górnych granicach),potem doszło kolotanie serca,kłucie(echo i badania ok),a od 2tyg takie dziwne klucia w głowie i jakby ściśnięcie, sztywny kark też(chodzę na fizjoterapię od czwartku). Zrozumiałam że to chyba cały ten stres spowodował nawrót nerwicy i w środę byłam u psychiatry i dostałam znów seroxat:( na razie biorę połówkę 10mg,oczywiście jak wiecie początki nie są za fajne:(  cieszę się że jest taka strona,z wielkim zainteresowaniem przeczytałam ostatnie 30 stron. Co do badań i hipochondrii to ja też strasznie się ich boje,nie śpię,nie jem,trzęsę się przed, jak odbieram wyniki czegokolwiek nawet zwykłej morfologii to prawie mdleje. Niedawno robiłam USG piersi to też prawie zemdlałam ze stresu podczas,zawsze też mi się wtedy trzęsą uda jakbym delirke miała;) ech,biedni jesteśmy♥️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.11.2019 o 15:52, leniek644 napisał:

Dużo. Miałam najpierw dwie kulki na szyi które miałam chyba ze 2 lata. Miałam zaraz pod uchem z jednej i z drugiej strony. Nie dawno przy przeziębieniu wyskoczył mi pod żuchwa. Kiedyś miałam tez pod pachą. Dlatego z w brzuch ugryzł mnie gzik a mam na niego uczulenie. 
Mojej mamie kiedyś wyskoczył za kolanem wielkości brzoskwini i tez jej później znikł. Także wezzly tak już maja. 
 

 

myslicie ze jakby to był zator to bym miała chyba tez inne objawy prawda? Ja miałam tylko kłucie przy wdechu i przy ruchu. Jak się tak porządnie wyciągnęłam na boki (ból straszny) to mnie puściło. Jestem teraz w pracy i się skupić nie mogę. 

 

Miewam dokładnie tak samo. Nagle się pojawia,bardzo nasila przy oddechu,mi mijało na ogół po pół godzinie,raz chuba że trzymało dłużej ale słabło. Wszystkie badania były ok.wiec to na tle nerwowym zapewne.ale jest to przerażające uczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.11.2019 o 17:19, Fabienka napisał:

Hey. 

Lejdi tak długotrwałe leczenie moze byc niebezpieczne. Ja uzywam ppi bo nie mam innego wyjscia i dzieki nim i diecie czuje sie jak normalny czlowiek i moge jesc i nie myslec ze za chwile bede cierpiała po posilku. Dobrze ze nie cjodzisz po lekarzach;) teraz okres grypowy i ogolnie wirusow wiec jeszczw mozna cos zlapac. Ja juz trzeci tydzien przeziebienie , gardło i zatoki koszmar. 

Leniek glowa do gory:) guz mozgu raczej tak sie nie objawia:) tzn mam na mysli klucia w glowie:) 

U mojej corci w miare dobrze:) wysoki poziom bilurbiny i ogolnie alt i inne wiec bedzie tomograf. Jednak jestem dibrej mysli bo tak trzeba:)

Pozdrawiam wszystkich

I co z córeczką???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
55 minut temu, Ewapanikara napisał:

a od 2tyg takie dziwne klucia w głowie i jakby ściśnięcie, sztywny kark też(chodzę na fizjoterapię od czwartku).

witaj w klubie!!!! 🙂  w kupie razniej

 

No wlasnie, ja tez od jakiegos czasu mam scisniecie w glowie (czolo i okolice uszu), i sztywny kark, boli mnie szyja (bardziej z lewej strony). Boje sie, ze mam tam jakiegos guza 😕  Dodatkowo poczucie niestabilnosci, ktore mnie przeraza.


A sluchaj, co mowil fizjoterapeuta? Bo tez planuje się wybrac, bo już nie wytrzymuje tego napiecia.

Jak w ogole wyglada taka wizyta? Sprawdza Ci miesnie, gdzie masz napiete i nad czym trzeba pracowac?

A potem sam robi masaze przez jakis czas, czy tez instruuje co robic w domu?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×