Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze dziwactwa i nawyki


migoku

Rekomendowane odpowiedzi

ja się ostatnio łapię na tym, że w autobusie zajmuję zawsze to samo miejsce, jak jest zajęte wolę stać niż usiąść na innym :lol:

 

tak poza tym, mój dzień ma jasno określone pory - wstaję zawsze o tej samej porze - w tygodniu, kawę piję o tej samej godzinie, chodzę spać zawsze punkt 22:oo, nie jem po 2o:oo, kawy nie wypiję po 15:oo, bo mam wrażenie, że zaburzy to moje funkcjonowanie. Przed snem wyłączam wszystkie urządzenia elektryczne z prądu i sprawdzam czy drzwi są dobrze zamknięte, nie zasnę bez umytych zębów :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skąd wzięła sie u Ciebie taka nienawiść do psów :?: upierdolił Cie kiedys...czy jakis wyższy level zaburzenia psych

Nie wiem dokładnie, skąd. Gdy byłem bardzo mały, mój ojciec gdy był pijany, bywał czasem agresywny wobec psa mojej babci, z kolei babcia miała nadopiekuńcze podejście do psów, mogłaby "zagłaskać na śmierć". Była też sytuacja, w której ojciec był na podwórku z psem babci, na podwórko wbiegł kot, pies dopadł tego kota i go zagryzł, potem ojciec chwycił psa, uniósł nad głowę i rzucił o drzwi. Nie pamiętam żadnych z tych wydarzeń bezpośrednio, ale mówiła mi trochę kiedyś o tym moja matka. Może pies w wyniku sprzecznego traktowania ze strony babci i ojca, dostał jakichś zachowań, które spowodowały u mnie negatywne nastawienie do psów. W drugiej połowie dzieciństwa najpierw bałem się psów, gdy szczekają lub warczą, później mój lęk trochę osłabł i zaczęła powstawać nienawiść. Najpierw było tak, że gdy przechodziłem koło jakiegoś psa, a on szczekał lub chciał mnie powąchać, to miałem odczucie, że psy są w spisku przeciwko mnie i zacząłem się wkurzać na to, że pies szczeka albo chce powąchać, no a potem przerodziło się to w ogólną nienawiść do psów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja podobnie jak niektórzy na tym forum...

nie noszę stanika w domu (ale nie widzę w tym nic złego :D )

używam chusteczek jednorazowych wiele razy

oraz..

natychmiast po myciu naczyń muszę umyć dłonie mydłem, bo w inny wypadku wydaję mi się, że są brudne i śmierdzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- Każdy kurz, " paproch " czy inne coś zauważone przeze mnie automatycznie zostaje usunięte. W innym przypadku chodziłoby mi to po głowie tak długo, aż bym tego nie sprzątnął.

- Bardzo często myję dłonie. Ciągle wydaje mi się, że są brudne >< To uciążliwe.

- Gdy się denerwuję to często myję włosy. Pomaga mi się to uspokoić.

- Przez położeniem się spać odłączam komputer ze źródła zasilania.

- Wszystko na mojej szafce, biurku musi być ładnie ułożone, bo inaczej mnie nosi.

- Przed snem wietrzę pokój. Przynajmniej 10 minut nawet przy mrozie. Wyjątkiem są dni kiedy nie mogę otworzyć okna, bo przymarzło :/

- Moim największym dziwactwem jest poprawianie grzywki -.-' robię to już odruchowo, a jak ktoś mnie rozczochra to poznaje moją ciemną stronę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tak ze jak na coś się uprę to będę to próbował do póki nie zrealizuje. Mam w głowie hierarchie osiągnięć odpowiedniej kolejności celów. Jeśli cel jeden nie zatonie osiągnięty nie mogę zacząć następnego nowego, pomimo faktu iż one nie są zależne od siebie. Mam juz przez to strasznie zwichrowaną psyche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli mam do czynienia z liczbą dwucyfrową, jedna z nich powinna być nieparzysta a druga parzysta np 63, 21, 87, wyjątkiem jest jeżeli suma obu liczb daje 10, np 82, 64 lub 37 :D

 

Hej, to przynajmniej ćwiczysz się w matematyce :D . Dla mnie liczby to czarna magia. Mimo, że zdawałam maturę z matmy ustnie i pisemnie, ale to było daaaawno. Teraz depresja mnie odmóżdzyła totalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
- obgryzanie paznokci

- wyrywanie włosów (nie z głowy) nawet codziennie, bo za szybko odrastają :evil:

- częste czesanie swoich sianowatych, wiecznie rozwichrzonych włosów

- w pociągu w drodze powrotnej muszę siedzieć z prawej strony, najlepiej przodem do kierunku jazdy, żeby widzieć, czy autobus już jedzie

- chusteczki jednorazowe nigdy nie są jednorazowe ;)

- sprawdzanie po kilka razy, czy aby na pewno zakręciłam gaz, no bo przecież mógł się odkręcić :evil:

- tak samo sprawdzanie, czy kabelek od słuchawek jest dobrze włożony do telefonu, bo przecież nie chcę, żeby ktoś słyszał te dzikie wrzaski i cierpiał, nie każdy przecież lubi to, co ja

- źle się w domu czuję w dżinsach, z kolei z domu nie wyszłabym w dresach, bo też źle bym się czuła

- ciuchy na wieszakach muszą odpowiednio wisieć, tzn. każdy wieszak w tę samą stronę

- w ogóle odpowiednie ciuchy muszą wisieć w odpowiedniej szafie, bo inaczej się wkurzam

- niewygodnie mi w staniku w domu

- 344738975 razy poprawiam okulary, bo cały czas źle leżą, gdy je zakładam

- mam 3 ręczniki: jeden do twarzy i rąk, drugi do okolic intymnych, a trzeci do pozostałych części ciała. Nikt nie ma prawa się w nie wycierać; chowam je, gdy mają przyjść goście

- zbyt dokładnie myję owoce (= za dużo wody spuszczam); tak samo przy myciu włosów

- liczę łyki przy piciu, kroki przy wchodzeniu/schodzeniu po schodach, ile kroków mam z przystanku do domu

- od razu po przyjściu do domu myję ręce (nie znoszę zapachu z zewnątrz no i są brudne) oraz twarz (niedobrze mi, gdy za długo mam podkład, bo twarz się przetłuszcza)

- nałogowo wycieram czoło, żeby się nie świeciło :x

- boję się kupować w sklepie… w sensie, że ludzie będą się na mnie gapić, komentować i śmiać, że jestem taka nieporadna :(

- nadal śpię z moją pierwszą zabawką, Pandą. Nie mam kogo przytulić i komu się wypłakać, to chociaż ona mnie rozumie

- i jeszcze coś, ale nie powiem :shock:

Po czasie stwierdzam, że te zaznaczone są najdziwniejsze. :shock:

 

+ to, że brzydzę się sztućców i szklanek z zaciekami po wodzie po pomywaniu, albo dziwacznymi fabrycznymi plamami - nigdy takich nie użyję, choćby nie było innych, a te były zupełnie czyste. :lol:

+ nie wyjdę do ludzi, gdy jestem w domowych ciuchach, albo gdy mam zbyt przetłuszczone włosy (zwłaszcza to) - udaję, że mnie nie ma, albo że mam coś ważniejszego na głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maniakalnie czyszczę róznego rodzaju zakamarki. Trudno dostępne miejsca w domu i ciele. W łazience jak idę do kogos i widzę osad z kamienia w kibelku to go szoruję :/

 

mam bzika na punkcie czystych butów, jak kiedyś kobieta zdeptała mi czerwone bytu zabłoconym trepem to myślałam że ja zabię.

Po wejściu do domu koniecznie musze się przebrać, pierwsza rzecz jaką zdejmuje to stanik

Śpię w koszuli nocnej bo spanie w czymś co dotyka mojego krocza doprowadza mnie do pasji. I tak wstanę w nocy i się rozbiorę. Po za tym jak śpię w majtkach to wszysytko mnie piecze. Nie cierpię jasnych laierów do paznokci, owszem u kogoś mi się podoba ale nie u mnie

piję kawę z jednego kubka, do szału mnie doprowadza jak córka mi go wyniesie.

Doprowadzają mnie do szału rózne odgłosy: mlaskanie, siorbanie, szuranie nogami, chrakanie czy wciąganie nie wydmuchanego kataru!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze muszę zostawić część jedzenia na talerzu - choćby nie wiadomo jak duża albo mała była porcja, nie jestem w stanie zjeść jej do końca. Mam przekonanie, że kiedy zostawilam np. kawałek ziemniaka, to najadlam się jak trzeba.

Nigdy nie wystawiam nóg poza kołdrę, bo boję się, ze ,,cos'' przechodząc mogłoby mnie dotknąć.

Nie jestem w stanie zasnąć jeśli koldra nie leży na mojej głowie - mam wtedy pewność, ze nie uslyszę ,,czegoś strasznego''.

Gdy przejezdzam którymś z mostów przez Wisłę zawsze zastanawiam się, ilu topielców znajduje się teraz w polu mojego widzenia, a ja ich nie widzę. Zawsze gdy jestem nad jeziorem zastanawam się ilu topielców znajduje się w nim w tej chwili.

Czesto wchodze na stronę Itaki z ogloszeniami o zaginionych ludziach, zeby zapamietac ich twarze i nie minac przypadkiem któregoś na ulicy nie rozpoznając go.

Gdy idę lub wracam z uczelni zawsze zastanawiam się, ilu ludzi uznanych za zaginionych dziś minełam.

 

-- 22 paź 2014, 23:42 --

 

+ nie umiem robić zakupów w czyimś towarzystwie, momentalnie się blokuję. Mam wrażenie ze powinnam się wstydzic tego co wybieram w sklepie i ze na pewno jest nieodpowiednie (nieważne, czy ciuchy, czy jedzenie, czy książki...)

 

-- 22 paź 2014, 23:57 --

 

+ mam fiola na punkcie mojego terminarza. Wszystkie spotkania, fakty, zadania MUSZĄ być w nim zapisane. Zdarza mi się wpisać do niego rzeczy wstecz - które wydarzyły się parę dni wczesniej, oczywiście pod odpowiednią datą i godziną. Wpisuję tez rzeczy, które wydarzą się np. za godzinę - siedzę w domu, dostaje SMS, ze koleżanka za chwilę do mnie wpadnie - od razu wpisuję to do kalendarza.

Nienawidzę marnowania czasu i mam zawsze straszne wyrzuty sumienia z tym związane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×