Nasze dziwactwa i nawyki

[mark123]

Gdy wysyłam CV do pracodawcy, czuję się, jakbym popełniał "zbrodnię".

 

[take]

Ja samodzielnie nie wysłałem jakiegokolwiek CV do pracodawcy, robiła to za mnie osoba w stowarzyszeniu pomagającym osobom niepełnosprawnym. Mam ponad 27 lat.

Mam problematyczny nawyk przysięgania, chyba od około roku. To wygląda na jakąś formę OCD. Chciałbym się tego pozbyć.

W życiu miałem wiele dziwactw. W wieku przedszkolnym wstydziłem się wsiadać do wartburga (taki samochód) i do autobusów z reklamą Blue Star (taka firma(?) związana z kasetami). Raz mama powiedziała "ale obciach" po tym, jak nie wszedłem do takiego autobusu i zostaliśmy w powiatowym mieście (wtedy jeszcze nie było powiatów) na o wiele dłużej, niż powinniśmy. Ponoć bałem się betoniarki (według babci), zabierała mnie ona na bioenergoterapię (co jest czymś okultystycznym, grzesznym), było to, gdy miałem ok. 5 lat. Myślę, że raczej "wstydziłem się" betoniarki, a nie się jej bałem.

[mark123]

Od dzieciństwa każdego okresu letniego część mojej chorej psychiki chce, by moją okolicę nawiedziła powódź

 

[Gość]

Lubie bekac głośno i pierdziec:) jak inni to robią też jest Oki. Oczywiście przy nielicznych osobach można bo nie każdego to bawi xddddd chciałabym do konkursu na najglosniejsze bekniecie iść ale nie ma. Xdddd no trudno, nie chwale się. Nadal uważam to za niegrzeczne i prostackie ale nie raz poprawia mi to zwyczajnie humor. Czuję się wtedy ludzka a nie sztuczna jak te ludziki w tv.  Gadanie o kupie, sikach itp nie brzydzi mnie. Bo to jest ludzkie, czemu miało by. Patrzenie na to okej, już jest niekomfortowe przyznam. Chociaż jest jedną substancja która mnie fascynuje... ALE to już poza ramy tematu wyjdzie. 

Edytowane 21 Sierpnia 2019 przez Gość
Od tak

[android]

Masz pięć lat?

[Noface]

Jestem dosyć zboczony na punkcie dźwięku. W związku z tym słucham dla relaksu dosyć specyficznej muzyki, która jest zwyczajnie piękna, jednak bywa, że podczas rozmowy gdy mówię bądź ktoś mówi gdzieś tam wyłapię jakąś głoskę, którą później powtarzam sobie do znudzenia, żeby przeanalizować dogłębnie jak ona faktycznie brzmi. Przez jakiś czas zwyczajnie nie daje mi to spokoju.