Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiecie czy po lamotryginie albo abilify się tyje? Po czymś przytylam jakieś 3kg, to nieduzo wiem, ale niechce dopuścić do dalszego tycia. Raczej jadam dietetycznie i od jakiegoś czasu chodzę na siłownie. Dlatego te kilogramy przypisuję lekom.

 

Co do zasady - na Abilify raczej się chudnie, a lamo nie wpływa na wagę. Szukałabym przyczyny gdzieś indziej, może niedoczynność tarczycy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie czy po lamotryginie albo abilify się tyje? Po czymś przytylam jakieś 3kg, to nieduzo wiem, ale niechce dopuścić do dalszego tycia. Raczej jadam dietetycznie i od jakiegoś czasu chodzę na siłownie. Dlatego te kilogramy przypisuję lekom.

 

Co do zasady - na Abilify raczej się chudnie, a lamo nie wpływa na wagę. Szukałabym przyczyny gdzieś indziej, może niedoczynność tarczycy?

To samo powiedział mi lekarz. Tarczycę już dziś zbadalam. No nic zobaczymy jak odbiore wyniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie czy po lamotryginie albo abilify się tyje? Po czymś przytylam jakieś 3kg, to nieduzo wiem, ale niechce dopuścić do dalszego tycia. Raczej jadam dietetycznie i od jakiegoś czasu chodzę na siłownie. Dlatego te kilogramy przypisuję lekom.

 

Co do zasady - na Abilify raczej się chudnie, a lamo nie wpływa na wagę. Szukałabym przyczyny gdzieś indziej, może niedoczynność tarczycy?

To samo powiedział mi lekarz. Tarczycę już dziś zbadalam. No nic zobaczymy jak odbiore wyniki.

 

Osobiście na Abilify 15 mg baardzo schudłam, miałam w pewnym momencie silny jadłowstręt. Znam kilka innych przypadków chudnięcia po Abilify.

Co do badania tarczycy - te normy TSH, które będziesz miała wypisane na wynikach, są bardzo tolerancyjne. Najlepiej, najbardziej idealnie mieć TSH około 1, kobiety w ciąży mogą mieć do 2,5, a normy podają gdzieś do 4, co już jest trochę zbyt wysokim wynikiem, ale raczej nie wymaga leczenia.

A czy masz jakieś inne objawy mogące wskazywać na niedoczynność? Zmęczenie, uczucie zimna itd.?

Daj znać, jak te wyniki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apek, nie mam CHAD, mam depresję nawracającą, ale często miewam krótkotrwałe hipomanie.

Teraz z psychotropów biorę jedynie wenlafaksynę 2 razy dziennie po 37,5 mg, ponieważ staramy się z mężem o dziecko i im mniej leków, tym lepiej. Jakoś wytrzymuję, choć bywa różnie :smile:

Jeśli chodziło Ci o to, co polecam, to mi najbardziej pomogło połączenie 150 mg Anafranilu i 30 mg Lerivonu (niestety przytyłam), lubię też lamotryginę. Ale ja nie mam CHAD.

A jak Ty się czujesz na Depakinie? Ja źle wspominam ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za kilka dni idę do mojej psychiatry. Nawet nie wiem czy jej mówić o chad, jeszcze mi wciśnie jakieś okropne leki albo naciśnie gówna do głowy. Ostatnio stwierdzila, że nie istnieją leki dajace motywację, pamięć czy ogólne pobudzenie. Miałam ochotę wykrzyczeć jej w twarz nazwy tych leków które według niej nie istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apek, nie mam CHAD, mam depresję nawracającą, ale często miewam krótkotrwałe hipomanie.

Teraz z psychotropów biorę jedynie wenlafaksynę 2 razy dziennie po 37,5 mg, ponieważ staramy się z mężem o dziecko i im mniej leków, tym lepiej. Jakoś wytrzymuję, choć bywa różnie :smile:

Jeśli chodziło Ci o to, co polecam, to mi najbardziej pomogło połączenie 150 mg Anafranilu i 30 mg Lerivonu (niestety przytyłam), lubię też lamotryginę. Ale ja nie mam CHAD.

A jak Ty się czujesz na Depakinie? Ja źle wspominam ten lek.

Starasz się o dziecko... Zazdroszczę. Ja bardzo chciałabym mieć drugie dziecko, ale nie wyobrażam sobie odstawić lekarstw, a musiałabym to zrobić. Na szczęście pomimo choroby mam już córeczkę. Masz już dzieci? Co do tarczycy zbadalam i tsh w granicach 1 więc idealnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klakierka, to super z tym TSH, w takim razie przyczyna musi być jeszcze inna, nie mam pojęcia, jaka. Fajnie, że masz córeczkę, zazdroszczę :smile: Ja miałam synka, umarł. Długo trwało, nim się otrząsnęliśmy, do dziś bywa ciężko.

Teraz te starania są podszyte ogromną obawą, na razie już 3 miesiące nie umiem zajść. Z psychiatrą mam ustalone 2 razy dziennie po 37,5 mg wenlafaksyny i nie muszę odstawiać w ciąży. I tak potrzebowałabym silniejszych leków, ale muszę dać radę i daję, walczę każdego dnia, dla dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze myślałam o adopcji (gdy już zaczęłam myśleć że może kiedyś jakieś dzieci). Wyrzut oksytocyny przy porodzie to dla psychicznych raczej masakra. No i ciąża nic przyjemnego, hormony i bliskość toalety rządzą człowiekiem. Ja nie byłabym gotowa na dokładanie sobie problemów psychicznych, ale trzymam kciuki za wytrzymałe babki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arahja7, moja ciąża była masakrą pod względem psychicznym i zdrowotnym, ale gdy synek się urodził nagle wszystko przeszło i miałam dużo energii i sił, by się nim zajmować. Szkoda, że tak krótko...

My też myślimy o adopcji, jeśli nam się teraz nie uda, ale wątpię, czy psychicznym dadzą dziecko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arahja7, moja ciąża była masakrą pod względem psychicznym i zdrowotnym, ale gdy synek się urodził nagle wszystko przeszło i miałam dużo energii i sił, by się nim zajmować. Szkoda, że tak krótko...

My też myślimy o adopcji, jeśli nam się teraz nie uda, ale wątpię, czy psychicznym dadzą dziecko.

 

Przepraszam że pytam ( bolesny temat ) ale czy przed i w czasie ciąży też brałaś juz psychotropy?

Zmierzam do tego, czy ewentualny fakt ich brania nie doprowadzil finalnie do tego o czym napisałaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arahja7, moja ciąża była masakrą pod względem psychicznym i zdrowotnym, ale gdy synek się urodził nagle wszystko przeszło i miałam dużo energii i sił, by się nim zajmować. Szkoda, że tak krótko...

My też myślimy o adopcji, jeśli nam się teraz nie uda, ale wątpię, czy psychicznym dadzą dziecko.

Bardzo mi przykro z powodu twojego synka. Dla mnie ciąża też była bardzo ciężka pod względem psychicznym. Musiałam zrezygnować z leków. Ważne jest jednak wsparcie męża i najbliższych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, miesiąc, nie tak długo. Może faktycznie poratuje się różnymi lekami i alko skoro i tak uważasz, że czekasz tylko na odwleczony wyrok. Mimo wszystko mam przeczucie, że Ci się upiecze bo cokolwiek tam narobiłeś to stopowala cię myśl o rodzinie z tyłu głowy i teraz rozpaczasz częściowo przez to, że oni to przeżywają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL1, aż się zestresowałam, jak usłyszałam to pytanie, cała się spięłam...

Psychotropy biorę od 15. roku życia. W ciąży brałam małe dawki, wszystko pod kontrolą psychiatry, która wiele pacjentek w ciąży prowadziła na tym leku i było ok. Nigdy nie można wykluczyć, ale podobno raczej nie miały wpływu, słyszałam to od kilku różnych lekarzy. Niemniej ból i poczucie winy zostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

, a ja osiągnąłem wielkiego chooja w czarnej doopie...

doopa normalnie jest czerwona no chyba że ty masz taki genotyp

 

 

Spożywam dużo węgla aktywowanego celem przeciwdziałania sraczkom z nerwów, co powoduje czarnego koloru defekację, a w rezultacie treść jelitowa wydostając się na wolność poprzez końcowy odcinek jelita grubego być może zabarwia go na kolor czarny :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemniej ból i poczucie winy zostało.

 

Poczucie winy?

To ostatnie co powinnaś odczuwać w tej sytuacji...

Ludziska stale biora różne leki i mają zdrowe dzieci.

Zresztą - jak prowadzają sie patolskie szmaty, nawet w czasie ciąży, nie mówiąc juz o tym jak prowadzają sie przed ciążą. A mimo to patolstwo mnoży się w postępie geometrycznym i wydaje sie, że patolskie dzieci jakoś mniej chorują.

Tym nie mniej ja osobiście przenigdy będąc świadom choroby i przyjmowanego latami psychiatrycznego gówna nie zdecydowałbym sie na dziecko ( moje pochodzi z czasów normalności )

Po pierwsze bałbym sie genetyki, po drugie obawiał bym się o stan plemników, ktore zmodyfikowane lekami mogłyby zainicjowac powstanie kolejnego Swetru czy innego Alimenciarza :D

Swoją drogą czekam na krucjatę KODu na Węgry celem przeciwdzialania zamachowi stanu, jaki niewątpliwie za sprawą 50 % głosujących ma tam miejsce :D

Wracając do tematu. Żona oczywiście wielokrotnie chciała drugie dziecko w czasie od kiedy zwariowalem. Kilka lat awantur i długotrwałych fochów i prawie skutecznego rozstania z tego powodu nie było w stanie jednak mojego zdania zmienic - nigdy nie będe mial dziecka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL1, moja psychiatra powiedziała ostatnio, odnośnie mężczyzn leczonych psychiatrycznie i starających się o dziecko, że "jajeczko jest jedno, a plemników wiele" - tzn. że nie jest tak łatwo wszystkie plemniki zepsuć. Są przypuszczenia, że antydepresanty mogą pogarszać jakość nasienia, ale nikt tego nie potwierdził.

Oczywiście rozumiem Twoje obawy i szanuję decyzję.

Przekichane masz z tym sądem. Trzymaj się, masz żonę i dziecko, może nie skończy się aż tak źle, jak myślisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu. Żona oczywiście wielokrotnie chciała drugie dziecko w czasie od kiedy zwariowalem. Kilka lat awantur i długotrwałych fochów i prawie skutecznego rozstania z tego powodu nie było w stanie jednak mojego zdania zmienic - nigdy nie będe mial dziecka...

to jak ty się z żoną kłóciłeś skoro to zajeło tyle czasu łącznie z grozbą odejścia?przecież wystarczyło jej oznajmić że może powić na świat pomyłkę przyrody jak to w życiu bywa którą namysłu odda do zakładu zamkniętego na całe życie bo zacznie się wstydzić nienormalnego dziecka przed znajomymi i sąsiadami i w miejscu jej instynktu macierzyńskiego zjawi się nagle pęd ku karierze przez co w przyszłości z większą rezerwą sama nie będzie chciała urodzić już nigdy żadnego dziecka.takie haje wchodzą w grę tylko wtedy kiedy żona bierze pod uwagę cudowną teorię i całkowity nonsens powicia zdrowego dziecka w nadziei że na starość będzie się wami opiekowało a nie same bez przerwy czegoś potrzebowało tudzież naiwna wiara że tak czy siak każde dziecko urodzi się szybko,siłami natury i zdrowe ładne i pachnące konwaliami.powicie samych Pudzianów i Dorot Rabczewskich którzy produkują więcej niż konsumują marzenie ściętej głowy powodem niepotrzebnych wielomiesięcznych haji i szantażyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tydzień awantury, fochy, potem ostre wyruchanie żony ( oczywiście uniemożliwiając jakiekolwiek wtargnięcie plemników ) i kilka tygodni spokoju. Potem znów jej odpierdalało i cała akcja zaczynała się od nowa.

odszedł bym definitywnie w pizdu, ale synek....

Posiadanie dziecka strasznie ogranicza lub nawet uniemożliwia dokonywania pewnych wyborów.

Przeciez gdybym sam był to już dawno jestem rozczłonkowany i rozsmarowany po autostradzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×