Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Ania a jak to robisz że nie myślisz ? Ja ile razy próbowałam to nie mogę. Muszę się totalnie wyłączyć ale nie zawsze jest to możliwe. Mam swoje placebo: łyknę magnez,wypiję jakieś ziółka typu czystek,rumianek,kozłer lekarski,mięta melisa i sobie wmawiam że mi to pomaga i faktycznie ja po chwilii nie czuję objawów. Ale ostatnio juz co raz ciężej z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze w tym watku temat odpowiedni..to wklejam tu

 

Witam. Czy to nerwica? ktos podpowie?

 

Jak sie czuje?

mam uderzenia goraca, ucisk w klatce piersiowej, kolotanie serca, dusznosci ( te 3 ostatnie rzeczy od 3 tyg)

Poza tym nerwowa jestem strasznie... sfrustrowana, wyczerpana psychicznie

Czuje ze juz sobie nie radze. Kupilam sobie Kalms ale czy to cos da to nie wiem.

 

 

Ania poczytałam sobie troche jak to wyglada u Ciebie. Mam to wyczerpanie co ty

zdenerowanie, bole serca, wogole bola mnie stawy..miesnie...masakra jakas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania ja jestem na prochy i psychoterapie specyficznie nastawiona. Jakos nie dokonca wierze w to wszystko

Znaczy moze gdyby ze mna bylo naprawde zle to pewnie tak. Leki wskazane. Ale na dana chwile bardziej czuje ze ogarnac sie musze sama. Choc nie powiem madra terapia by pewnie duzo dała.

Ale ja sie tak strasznie duzo nasluchalam o tym wszystkim od kolezanki ktora ciagle szukala dobrego psychologa..ktorzy grzebali w jej psychice, i w sumie mowi ze czuła sie coraz gorzej bo to wszystko bylo wywlekane . Ale chyba tak to powinno wygladac?

Ja sie boje ze nie trafie na tego wlasciwiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie właśnie psychoterapia tak powinna wyglądać. Nie uzdrowisz swojej psychiki jeśli nie uzdrowisz duszy. W głównej mierze,poprzez nasze wspomnienia i przeżycia mamy tak ukształtowaną psychikę. Niestety. Kiedyś trafiłam na cudowną, kobietę która dużo mi pomogła. Niestety miałam z nią tylko 10 sesji. :) Ale tak czy inaczej, polecam psychoterapię z całego mojego wielkiego serducha. Wiadomo, trzeba się najpierw rozeznać który byłby najlepszy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim! Postanowiłam napisać tutaj, bo borykam się z tym problemem już jakiś czas, przynajmniej tak mówi Pani doktor, u której bylam (że to nerwica).

Rok temu w wakacje zmarła na raka mama mojego narzeczonego.. Bardzo do przeżyłam. I się zaczęło.. Zawroty głowy, straszne bóle głowy, stałam się apatyczna, mogłam przeleżeć całe dnie, no i ciągle wymyślałam sobie choroby.. Cokolwiek mnie zabolało, od razu jedna myśl ''rak!''. Czułam się okropnie.. Powiększyły mi się migdały, wariowały jajniki, no i te bóle głowy.. Poszłam do laryngologa, ginekologa, lekarza pierwszego kontaktu.. No wszystko ok. Wróciłam do mojego studenckiego miasta, tam znów poszłam do lekarza, bo oczywiście nie dawały mi spokoju moje objawy. Ona też powiedziała, że to nerwica, przepisała jakiś Aciprex, ale go nie wzięłam, spanikowałam... Starałam sobie sama tłumaczyć, że to tylko w mojej głowie.. No i na trochę przeszło, czasem pojawił się atak (kołatanie serca, poczucie odosobnienia, jakbym miała zemdleć, ale nigdy nie zemdlałam). I tak przeżyłam ten rok, w wakacje było okej, czasem jakiś lęk się pojawił, ale było lepiej.. No i teraz na początku grudnia zmarła moja babcia.. I znów się zaczęło. Tym razem inne objawy i oczywiście już sobie wmawiam, że to nie nerwica, tylko rak żołądka (strasznie mnie boli), że serce, bo mnie boli w okolicach, boli mnie tak jakby obojczyk po lewej stronie, wszystkie kości klatki piersiowej.. Ciągle jeździ mi w jelitach, kłuje mnie w różnych miejscach brzucha.. Dziś wstałam znowu zmęczona, mam ciężkie oczy, wiecznie ziewam.. Jak zmarła moja babcia, w dzień pogrzebu juz się popłakałam i powiedziałam wszystkim, że chcę jechać na pogotowie, bo mnie coś dusiło, taka obręcz na szyi i w klatce piersiowej, mama kazała mi się uspokoić, i po kilku dniach ból ustał, dziś znów bolą mnie plecy. Oczywiście się naczytałam, że to zapalenie trzustki albo rak, albo wrzodu bo jak boli żołądek i promieniuje do pleców, to może być to (aczkolwiek moja babcia i mama mają problemy z żołądkami).. Jest to męczące, naprawdę... Już myślę, że jak po tej przerwie wrócę do studenckiego miasta, w którym mieszkam, muszę iść do lekarza...

Dzięki, że mogłam się wygadać.. Nie wszyscy mnie rozumieją niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ufff.. od razu mi się przypomniały ruchy dziecka a zaraz sobie pomyślałam"a może to tętniak aorty brzusznej" :shock:

Tętniak aorty nie daje takiego "uczucia"/objawu ;).

 

Ja tam się cieszę, że nie dałam sobie wkręcić nerwicy bo o tyle o ile uporałam się z już jedną dolegliwością tak okazało się, że wszystkiemu winne były hormony i ich zaburzenia a to akurat wynknęło z niewielkiego guzka nadnerczy.

Generalnie, wyszło to zupełnie przez przypadek bo często miałam tak, że przy zmianie pozycji z leżącej lub siedzącej na stojącą, to robio mi się słabo i tak jakbym zupełnie nóg nie czuła i o tyle o ile na początku myślałam, że to pewnie przez to, że cisnienie na chwilę się podnosi (tak wskazuje logika) tak okazało się, że umnie te osłabienie wynika z faktu, że przy zmianie pozycji u mnie ciśnienie nagle spada i stąd takie zasłabnięcia, zaburzenia równowagi, uczucie zagubienia.

No a to jest m.in. typowym objawem problemów z nadnerczami złaszcza, że miałam jeszcze kilka innych objawów, które na to wskazywały jak zimne stopy i dłonie, mrowienia w nogach, drżenie wewnątrz ciała. Okazało się, że te objawy wyniknęły ze zbyt dużej ilości niektórych hormonów.

Także ja polecam zgłosić się do dobrego endokrynologa bo hormony na prawdę mogą nieźle w organizmie namieszać a mimo wszystko zaburzenia w części z nich mogą też brać się ze stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy brak pocenia się w lato, i zimne nogi i ręce w lato w nocy budzące w nocy mogą być także objawem nerwicy ?. Miał ktoś taki objaw ?

Kolejny, zostawały wam ślady nawet po małych zdrapaniach i nie schodziły nawet po miesiącach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, nerwica może dawać wiele róznego rodzaju objawów ale nie popadajmy w paranoję.

Nerwica nie bierze się "z niczego", że nagle człowiek się budzi i ma nerwicę ;).

Zimne nogi i dłonie mogą mieć przyczynę w zaburzeniach hormonalnych, problemach z odcinkiem szyjnym kręgosłupa, układem krążenia. Niektóre z przyczyn zależne są też od innych ewentualnych symptomów.

Trudno ogjące się rany, to raczej bym nie kojarzyła z nerwicą a problemem ewentualnymi niedoborami witamin i układem odpornościowym.

Najlepiej idź do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie na badania krwi. Zrób sobie też badanie żelaza, magnezu i jak dasz radę to wit. D3.

Jesli nie miewasz bólu kręgosłupa, to raczej nie będzie to przyczyną zimnych dłoni i stóp.

Inne kwestie, to jaki prowadzisz tryb życia - siedzący, aktywny itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, nerwica może dawać wiele róznego rodzaju objawów ale nie popadajmy w paranoję.

Nerwica nie bierze się "z niczego", że nagle człowiek się budzi i ma nerwicę ;).

Zimne nogi i dłonie mogą mieć przyczynę w zaburzeniach hormonalnych, problemach z odcinkiem szyjnym kręgosłupa, układem krążenia. Niektóre z przyczyn zależne są też od innych ewentualnych symptomów.

Trudno ogjące się rany, to raczej bym nie kojarzyła z nerwicą a problemem ewentualnymi niedoborami witamin i układem odpornościowym.

Najlepiej idź do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie na badania krwi. Zrób sobie też badanie żelaza, magnezu i jak dasz radę to wit. D3.

Jesli nie miewasz bólu kręgosłupa, to raczej nie będzie to przyczyną zimnych dłoni i stóp.

Inne kwestie, to jaki prowadzisz tryb życia - siedzący, aktywny itd.

 

Miałem robione badania krwi wszystko ok odżywiam się zdrowo,jadłem kompleksy witamin itp, mam lordozę odcinka szyjnego i dolnego ale nic nie boli,cały czas praktycznie siedzę przy komputerze dosłownie od około 3 lat rzadko gdziekolwiek wychodzę raczej jak tylko naprawdę muszę coś załatwić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy brak pocenia się w lato, i zimne nogi i ręce w lato w nocy budzące w nocy mogą być także objawem nerwicy ?. Miał ktoś taki objaw ?

Kolejny, zostawały wam ślady nawet po małych zdrapaniach i nie schodziły nawet po miesiącach ?

 

Poziom cukru bym sobie dokładnie zbadała na Twoim miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy brak pocenia się w lato, i zimne nogi i ręce w lato w nocy budzące w nocy mogą być także objawem nerwicy ?. Miał ktoś taki objaw ?

Kolejny, zostawały wam ślady nawet po małych zdrapaniach i nie schodziły nawet po miesiącach ?

 

Poziom cukru bym sobie dokładnie zbadała na Twoim miejscu.

 

dokładnie w sensie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem nerwicowcem ze skłonnością do depresji. Miałem już wcześniej dwa dość długie epizody "zapaści", objawy miałem różne, typowo nerwicowe., jakoś z nich wyszedłem, powoli. Oczywiście wówczas objawy nerwicowe traktowałem jak objawy ciężkich chorób. To kiedyś...

Obecnie mam chyba nawrót nerwicy wegetatywnej/depresji. Jakieś 2 miesiące temu miałem problem z zapaleniem dziąseł, które postanowiłem płukać płynem do ust, co ostatecznie chyba pomogło. Pojawiła się jednak suchość w ustach po płynach (zawsze jakoś źle na nie reagowałem). Ponieważ był to nerwowy okres suchość w ustach mogła się nałożyć ze zmniejszeniem wydzielania śliny z trwałego stresu. Ponieważ suchość w ustach trwała postanowiłem zacząć robić badania. Pierwsze badanie - morfologia ogólna i glukoza. Glukoza na czczo nieznacznie przekroczona. Lekarka kazała powtórzyć badania. Ja już jednak byłem w głębokim stresie, nerwica chyba wróciła, już wyłączyłem się z normalnego codziennego funkcjonowania. Jednego dnia suchość w ustach byłą taka, że nic nie pomagało, a ja zalewałem się momentalnie potami myśląc o tym. Zrobiłem kolejne badania moczu, powtórzyłem krew z rozmazem, glukozę, TSH fT3, ft4. W moczu wyszły ciała ketonowe ++, śluz, pojedyncze bakterie, poza tym mocz - b. dobrze. Krew - wszystko w normie. Tarczyca - ok. Glukoza na czczo dokładnie w punkt - górna granica. Z suchymi ustami poszedłem do lekarki, opowiedziałem jej o wszystkim. Bardzo miła lekarka kazała mi się niczym nie przejmować, bo badania są ok, a taką suchość w ustach to ma u niej wielu nerwicowych pacjentów, nawet usta mają popękane. Glukozą kazała się nie przejmować, ciała ketonowe na czczo jej zdaniem też się u jej pacjentów pojawiają, nic nadzwyczajnego. Przypisała mi leki na nadciśnienie, które chciałem kontrolować, poprosiłem o coś na "uspokojenie" i dostałem też klonazepam, który już kiedyś brałem, ale nie był zbyt skuteczny. Uspokojony słowami lekarki wróciłem do domu. Nic jeszcze nie przyjmując po około 30 minutach od wyjścia od lekarza w moich ustach ślina zaczęła płynąć zawodowo, z każdej strony! Wychwalałem lekarkę pod niebiosa! Po ogromnej suchości nagle ślina działa jak należy! Jednak jakieś napięcie dalej we mnie siedziało, więc powoli znów zacząłem się spinać, a ślina znów wysychała. Znów się wyłączyłem, znów nie miałem apetytu, mało śliny. Zrobiłem ponownie badania na kreatyninę, mocznik i glukozę we krwi. Wszystko w normie. Przeszły święta, a ja jak zombie, śpię słabo, jem słabo, funkcjonuję słabo, zwracam uwagę na każdy ból, drganie, pieczenie, jak to w nerwicy. Dobijam swoim stanem rodzinę, co mnie jeszcze bardziej dołuje. Kilka dni temu porozmawiałem bardziej szczerze o sobie z moją żoną i coś we mnie puściło. Trochę zaczęła pojawiać się większa ilość śliny, a ja poczułem głód! Poszedłem do lodówki i już na widok jedzenia ślina w moich ustach pojawiła się w dużej ilości! Niesamowita ulga psychiczna! Od razu było mi lepiej! Jedzenie, oglądanie TV - zaczęło mi sprawiać przyjemność, bałem się pójść spać, bo wiedziałem z doświadczenia, że rano moje samopoczucie będzie dużo słabsze. Jeszcze przed zaśnięciem ze śliną było całkiem nieźle. Psychicznie nastepnego dnia rano faktycznie było gorzej, lęki wróciły, ale ze śliną było nieco lepiej, nie tak dobrze jak dzień wcześniej, ale nie tak źle jak zwykle, coś tam płynęło w ustach. Tego dnia miałem wizytę u lekarza, więc im było jej bliżej, tym ze śliną gorzej. I tak do wizyty. Lekarz nic ciekawego nie stwierdził, skierował do poradni psychologicznej. Moje samopoczucie znów w odwrocie, a ślina razem z nim. I tak do dziś. Czasem wieczorem, gdy bardziej się rozluźnię, albo już leżę przed spaniem - mam wrażenie, że ze śliną trochę lepiej.

Teraz mam pytanie do Was - czy to są objawy nerwicy/depresji? Układ wegetatywny kontroluje ślinę, a suchość w ustach jest jednym z częstych objawów nerwicy/depresji, jak gdzieś wyczytałem. Jednak niewielu tutaj opisało podobne doświadczenia, stąd moja, może nieco dziwna, prośba o ocenę mojej sytuacji - czy z faktu, że ślina pojawia się u mnie w chwilach rozluźnienia (zwłaszcza takich "terapeutycznych" przełomów) wynika psychologiczne podłoże jej niedostatku? Macie podobne doświadczenia lub wiedzę o takich przypadkach? Jak to oceniacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

revel, na podstawie tego co napisałeś kojarzy mi się to właśnie z wegetatywnym objawem nerwicy. Tym bardziej, że badania masz w porządku. Sam napisałeś, że znowu zacząłeś wsłuchiwać się w swoje ciało, toż to "czysta" nerwica... ja jestem w tym stanie od pół roku, wiem jakie to upierdliwe i męczące - zamęczające siebie i rodzinę. Pisałeś, że już z tego wyszedłeś, więc na pewno wiesz czym jest błędne koło nerwicowe - myślenie o objawach nerwicy jako o cieżkiej chorobie, przez to jeszcze większy stres i napięcie, jeszcze więcej objawów (potem badań, latania po lekarzach) i tak koło się kręci...

 

Mi się wydaje, że u Ciebie suchość w ustach, która pojawiła Ci się po tym płukaniu płynem skojarzyła Ci się z jakimś zagrożeniem i teraz upatrujesz w niej czegoś strasznego. Witaj nerwico...

 

Żeby Cię uspokoić to mogę Ci polecić picie jakichś ziółek - ziółka mają najczęściej goryczkowaty smak i wpływają na większą produkcję śliny (swoją drogą bardzo usprawniają pracę żołądka i jelit). Możesz sobie kupić takie gotowe mieszanki na pracę żołądka - zobaczysz, że będziesz miał więcej śliny w ustach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem robione badania krwi wszystko ok odżywiam się zdrowo,jadłem kompleksy witamin itp, mam lordozę odcinka szyjnego i dolnego ale nic nie boli,cały czas praktycznie siedzę przy komputerze dosłownie od około 3 lat rzadko gdziekolwiek wychodzę raczej jak tylko naprawdę muszę coś załatwić

Jedzenie kompleksów witami to w wielu przypadkach ściema ponad to, nie oznacza to że nie masz niedoborów. Warto raz na jakiś czas zrobić badania tych podstawowych witamin. Ja bym tam zrobiła dokładniejsze badania obrazowe odcinka szyjnego bo skoro masz lordozę, to niewykluczone, że kręgi uciskają na jakieś nerwy. Swoją droga, skoro w ogóle nie wychodzisz z domu, to od samego tego można się nabawić problemów psychicznych ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paniczny strach przed rozpoczeciem nowej pracy, wyjscie z domu to objawy nerwicy lekowej? Bardzo czesto lapie mnie atak w klatce piersiowej, serce od razu buzuje i jest to jakby duszenie sie sercowo plucne. Cos jak stres przed wielkim wydarzeniem zyciowym. Ale to fizycznie sie objawia... :( Jestem taka smutna, nie wiem jak wyjde z domu sama, bez mojego chlopaka, a on tez powoli bezsilny....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam nerwicę lękową od 10 lat około. Od 3-4 miesięcy męczy mnie po posiłkowe osłabienie, mdłości, ssanie, ból brzucha, ból głowy.... nie zawsze jest ale raczej jest niż tego nie ma...a te objawy zaczęły się w anglii jak zacząłem pracę na nocki... Czy ma ktoś pomysł co to moze być? myślałem ,że to spadki cukru ale badałem kilka razy cukier po posiłku jak się właśnie tak słabo czułem i był ok...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam nerwicę lękową od 10 lat około. Od 3-4 miesięcy męczy mnie po posiłkowe osłabienie, mdłości, ssanie, ból brzucha, ból głowy.... nie zawsze jest ale raczej jest niż tego nie ma...a te objawy zaczęły się w anglii jak zacząłem pracę na nocki... Czy ma ktoś pomysł co to moze być? myślałem ,że to spadki cukru ale badałem kilka razy cukier po posiłku jak się właśnie tak słabo czułem i był ok...

Czasem samo badanie glukozy nic nie daje. Jeśli masz jakies wątpliwości bądź inne dodatkowe objawy, to najlepiej zrobić krzywą cukrową bo to najbardziej miarodajne badanie. A zaraz po posiłku, to raczej mało prawdopodobne, żebyś miał niską glukozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja rada jest jedna: zostawcie te wszystkie badania,cukry, krew, ciśnienie i inne rzeczy. One i tak Wam nic nie wykażą, z jednym się uspokoić ie, zacznie się drugie. Wiem, że niełatwo mówić, ale ja sama jestem w stanie od września mało normalnym, wiec rozumiem jakie to trudne. Moja terapeutka plus psychiatra wręcz odradzaly mi tomograf głowy , gdyż uważaja, że zaraz po tym zacznę inne badania. Jedno zrobię, będzie następne. Czy u was tak to nie działa? I tak nie uzyskacie komfortu, tylko chwilowy przed kolejnym objawem. Kluczowa tu jest regularna psychoterapia. Miałam 2 mce totalnich objawów 24, zawroty głowy, straszne lęki, panika w pracy, ja chodziłam po ścianach. Teraz to zdarza mi się raz na parę dni, terapia mnie z tego wyciąga. Nadal zdarzają się lęki czy objawy, ale jakoś bardziej przypisuje je nerwicy. Nawet sposób mówienia o objawach jest czysto nerwicowy, forma, powtarzalność, gołym okiem widać ze to nerwica. Wiem, że objawy są bardzo silne i będą. Dopóki terapia nas nie wyciągnie z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dokładnie tak jest... z sercem myślałem ,że mam problemy od kilku lat, chodziłem od lekarza do lekarza, byłem prywatnie u 2 kardiologów (w razie gdyby 1 się pomylił haha) zrobiłem wszystkie badania i od tego czasu powiedzmy ,że mam spokój.. wiadomo ,że zdarzają się jakieś nerwicowe szarpnięcia serca ale to mam już gdzieś.. natomiast teraz faza na zawroty głowy... tak jak mówisz... 1 objaw się skończy to zacznie się kolejny..a ja od około 10 lat męczenia się z nerwicą jeszcze nie dałem rady iść do psychiatry...nie wiem czemu lepiej sie poczuje i mowie sobie aa nastepnym razem pojde.. i tak ciagle a mam 21 lat!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy kogoś z was bola zęby na tle nerwowym ?? Ja mam właśnie trzeci dłuższy epizod Z zębami, czuje takie jakby rozpieranie w nich , sa odretwiale jakby dłuższe. Bylam u dentysty teraz jak i przy wcześniejszych epizodach ale nic w nich nie ma, nie sa obolsle na dotyk, na zdjęciach wszystko ok, często boli w różnych miejscach. Tym razem zaczelo sie w czwartek gdy na zimnym powietrzu zabolal mnie zab w ktorym mam troche odslonieta szyjkę, zdenerwowalam sie i rzucili sie na inne zęby to ccholerne uczucie rozpychania. Juz nie wiem co robic. W piatek ide do psychiatry może leki pomogą. Oczywiście poza tym caly wachlarz objawów ale te powiedzmy powszechniejsze objawy mnie tak nie stresują jak te zęby :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może moja historia..

 

Od młodego wieku nie było mi łatwo. Najpierw problemy z ojcem, potem urodzenie chorego dziecka, które musiało być operowane (było to już wiele lat temu, jest wszystko w porządku, ale ciągle żyjemy z "piętnem"), później rozstanie z partnerem. Wreszcie zaczęcie pracy... pracy u osoby bardzo nerwowej, wręcz despotycznej. Która raz mówiła, że coś ma być czarne, następnie za jakiś czas krzyczała, dlaczego to jest czarne, jak miało być białe! Jakoś to przetrwałam... W sumie prawie 9 lat.. Niestety despotyzm i wręcz tragiczna atmosfera w pracy (nie wiem tak naprawdę co mam robić, bo czegokolwiek się nie ruszę, i tak jest źle, mam mnóstwo obowiązków wykraczających poza moje kompetencje i to co mam napisane na umowie, przez co nie raz nie jestem w stanie na czas ogarnąć mojej "docelowej" pracy). Jakoś to wytrzymywałam. Zaciskałam zęby i dawałam radę. Niestety, jakiś miesiąc temu jakby coś we mnie pękło. Do tego jak zawsze byłam twarda,tak jakiś tydzień temu przyszłam do domu i po prostu zaczęłam płakać. Z niemocy. Przeplakalam cały wieczór i pół nocy. Od tego czasu kompletnie wszystko się we mnie zlamalo. Czuję ciągły niepokój w klatce, w pracy ciągle suchość ust, w sytuacjach nawet tylko lekko stresowych tak dziwnie bije mi serce (nie wali, ale mimo wszystko czuje jego dziwny rytm), mam ogromne problemy ze snem, budzę się w środku nocy jest mi gorąco i ciepło jednocześnie, budzę się z myślą o pracy, co mam jeszcze zrobić, co mogłam zrobić źle, a czego mogła zapomnieć. Czuję się jakbym ciągle o czymś zapomniała. nie mogę przestać o tym myśleć. Od 2tygodni jestem na ziołowych tabletkach uspokajających, przez co chociaż troszkę ten stan się łagodzi. Nie mam innych problemów, jestem w szczęśliwym związku, z dzieckiem nic złego się nie dzieje. Poza pracą... Ktoś by mógł pomyśleć, że idiotka, zwolnić się i tyle. Owszem, wydaje się to jedyne i najprostsze rozwiązanie. Niestety, jestem praktycznie ze wszystkim sama, wiem, że gdy odejdę to w pracy będzie pogrom a szefowa będzie mnie nękać bo nie da rady. Do tego wszystkiego, ostatnio zachorowała na nowotwór, co jeszcze bardziej utrudnia mi decyzję o odejściu. Wiem, że ona się mnie nie żałuje i ja też nie powinnam, jednakże w praktyce to nie jest takie proste do wykonania. Do tego mam 3 miesięczny okres wypowiedzenia, bo na wyp. za porozumieniem stron nie mam co liczyć. Wiem, że przez ten czas będzie horror.Czuję się jak w sidłach. Nie raz mam już myśli, że mogłabym zasłabnąć, wpaść pod samochód i złamać nogę, wtedy nie musiałabym do tej pracy przychodzić...

 

Dodam, że codziennie rano aż zrywa mnie do wymiotów (nie wymiotuję, mam tylko taki mocny odruch), nie raz robi mi się słąbo, mam problemy z perystatyka, bole brzucha, biegunki, robiłam badania, jednakże nic niepokojącego nie wykazały, od strony somatycznej wszystko jest w porządku. Do tego podczas nerwowych sytuacji prócz suchości w ustach towarzyszy mi bardzo często uczucie uderzenia gorąca na twarzy. Drżenie rąk plus potliwość również temu towarzyszą.

 

Do tego wszystkiego gdy cokolwiek bym nie robiła, muszę sprawdzić to tysiac razy, w domu nie zasnę bez wykonania rytualnych czynności typu posmarowanie stop, rąk, wytarciu umywalki. Po wyjściu do pracy potrafię się wrócić by sprawdzić czy na pewno zamknęłam drzwi czy wyłączyłam kurki z gazem. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać...

 

Za miesiąc idę do psychiatry, specjalisty leczenia nerwic... Wtedy wszystko się wyjaśni, jednakże przed wizytą chciałabym się dowiedzieć, czy moje objawy wskazują na problemy czy je sobie po prostu sama wyimaginowałam ? Nie mam niechęci do życia, mam tylko tą cholerną niechęć do pracy, niechęć, która zaczyna od miesiąca uniemożliwiać mi normalne funkcjonowanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Prosze was o opinie co o tym myslicie. Krotko moja historia. Wszystko zaczelo sie na poczatku grudnia. srodek nocy ja dlugo nie moge zasnac nagle uderzenia goraca az do potu na czole i czerwonych policzkow, nastepnie slabosc trzesiawka i panika co sie dzieje.wypilam wody zazylam tlenu w koncu zasnelam. od nastepnego dnia nie bylam juz soba.dziwnie sie czulam słabo mi niedobrze, brak apetytu dziwne uczucie slabosci lekkich przeciazen w glowie, z kazdym kolejnym dniem dochodzily inne rozne objawy tj dretwienie reki, wrazenie ze zemdleje, trzesiawka, placz co sie dzieje, przez ponad tydzien mialam wciaz puls powyzej 100 cisnienie ok, uczucie pulsowania krwi w calym ciele, bezsennosc,skurcze a raczej pojedyncze drgniecie calego ciala jak po defibrlatorze przed zasnieciem.Ide do lekarza mowi ze to stres i zebym odpoczela zaczela biegac, objawy zmieniaja sie nasilaja czesc z nich zanika ide znow dostaje tabletki nasenne, 3 wizyta to juz psychotrop dorazny na uspokojenie leki bo rzecz jasna po 2 miesiacach bardzo sie z tym mecze i boje sie co sie dzieje czy to aby napewno na tle nerwowym. badania ekg ok krwi ok z niedoborem zelaza i wit d ktore suplementuje. w tym tyg dostaje miesiaczke tydzien za wczesnie.przeciazenia w glowie silniejsze takie jak w samolocie.budze sie codziennie z niepokojem bez przyczyny a moze juz na skutek tego ze to tak dlugo trwa i sie nasila.kilka razy mialam wrazenie ze odpala mi psychicznie, do tego od wczoraj nieprzerwanie bol glowy (moze to od tych lekow psychotropowych biore jedna dwie tabl dziennie-sobril) lekarz wysyla mnie do psychologa (jutro pierwsza wizyta). nie chce dac skierowania na tomograf bo mowi ze to szkodliwe promieniowanie i on nie widzi potrzeby ze to typowe obiawy nerwicy. a teraz krotko tlo zyciowe:zawsze bylam dziewczyna ktora boi sie wyzwan ale je podejmuje czasem na sile bo uwaza ze tak trzeba, akcje trzesiawki i goraca zdarzyly mi sie kilka razy w zyciu w nocy ale byluy jednorazowe i znikly nastepnego dnia. Mam 29 lat i z mezem od 3 lat mieszkam za granica. to dla mnie mega trudne doswiadczenie plakalam rok z rozpaczy ze musze tu byc bo w pl brak pracy perspektyw no ale zacisnelam zeby i w tym roku juz nawet zaczelam sie czuc tu w miare dobrze tzn pogodzilam sie z tym, alekolejna duza zmiana to odejscie od organizacj religijnej w ktorej bylam od dziecka i zwizany z tym konflikt wewnetrzny i spore naciski zewnetrze by zmienic decyzje., plul troche problemow w rodzinie. czy to moglo spowodowac nerwice??? czy mial ktos podobna sytuacje? co robic?? czuje sie zmeczona, trace resztki optymizmu i checi na cokolwiek, nie pracuje bo to co sie ze mna dzieje tak mnie paralizuje.nigdy w zyciu nie czulam sie tak zle przez tak wiele dni.Nie sa to typowe ATAKI choc bywa lepiej to jednak niemal caly czas jest zle a czasem poprostu bardzo zle ze mam chec gnac na pogotowie bo nie wytrzymam bo juz nie moge....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×