Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

A co w tym zlego? co zlego w rozwijaniu sie pod czyims kierunkiem? Moj uczen juz dawno przerosl mistrza
złego nic. Absolutnie. Ale to nie dla osoby która ma kompleksy. Ja bym się bał porównań (sam ich nie mając)

.

Uczeń który przerósł mistrza? Nie kwestionuję Twojej opinii , ale ciężko mi uwierzyć w takie sytuacje w jakiejkolwiek sferze. Sam ten zwrot jest dla mnie tylko przenośnią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co w tym zlego? co zlego w rozwijaniu sie pod czyims kierunkiem? Moj uczen juz dawno przerosl mistrza
złego nic. Absolutnie. Ale to nie dla osoby która ma kompleksy. Ja bym się bał porównań (sam ich nie mając)

 

Trochę niedorzeczne jest to co piszesz... Załóżmy taką sytuację: poznajesz dziewczynę, nawiązujecie dobry kontakt, po jakimś czasie, rozmawiacie o seksie i wychodzi na to, że ona już kogoś miała, nie będziesz jej pierwszym, ty mówisz prawdę, że jeszcze nie uprawiałeś seksu, ona to akcepuje, dajmy na to kwitując "to mi nie przeszkadza" i co nadal masz kompleksy i boisz się porównań...odmówisz w takiej sytuacji ? Tobie wydaje się nienormalne, że jesteś prawiczkiem, jej to nie przeszkadza i jeśli w takiej sytuacji zrezygnujesz to chyba faktycznie jest coś nie tak bo wątpie żeby zdarzyła się lepsza okazja do pożegnania prawictwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TouchOfHope, wydaje mi się, że inbvo chodziło o coś trochę innego. O obawę porównań z JEGO strony z jej wcześniejszym/i partnerem/ami. Sam nie wiem jakby to było ze mną. Jednak wydaje mi się, że ciężko byłoby mi przejść koło tego obojętnie, że ona miała kogoś wcześniej. Cały czas świadomie czy też podświadomie bym się z nim porównywał. Myśli o tym, że on robił z nią to co ja, nie dawały by mi spokoju. Mnie to by dobijało psychicznie, a nie to, że ona by porównywała mnie z nim (dopóki te porównania zostawiłaby dla siebie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w całym powyższym moim wywodzie chodziło o to, że mnie by np. Ciężko było zaakceptować rolę ucznia. Przy doświadczonej dziewczynie czułbym się jak jakiś niedouczony, a nie jak facet. To dobijające przy moich kompleksach. No chyba że w praktyce okazałoby się inaczej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, wydaje mi się, że trochę źle rozumiesz w tym przypadku relację uczeń-nauczyciel. Jeżeli trafiłbyś na despotyczną, to miałbyś powód do takich obaw. ;) Podstawy anatomii chyba znasz? Gdzie są plecy, gdzie piersi, gdzie usta, uszy itd. ;) Sam stosunek możesz zostawić jej, ona się nim zajmie. (co niby złego jest w tym, że kobieta przejmie inicjatywę w łóżku?) Zapewniam, że nie będzie to wyglądać tak: Teraz pocałuj mnie tu, a teraz tu. Teraz połóż się na boku i przytul się do moich pleców. itd. ;)

Ty wykażesz się jakąś inwencją, ona powie czy jej się podoba czy też nie. Na tym ta nauka będzie polegać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy doświadczonej dziewczynie czułbym się jak jakiś niedouczony, a nie jak facet.

Ale przeciez ona by o tym wiedziala, ze masz male doswiadczenie. Ja tez nie moge powiedziec , ze na poczatku bylo super ale liczylam sie z tym. Pewnie uwieraloby mnie gdyby po kilku miesiacach nic sie nie zmienilo ale moj mezczyzna bardzo szybko zaczal przejmowac inicjatywe i zaskakiwal mnie swoim wyczuciem mnie i moich pragnien. Teraz jest najlepszym kochankiem jakiego mialam a mialam naprawde dobrych i doswiadczonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera no ja też jestem prawiczkiem, ale Was nie kumam :D Marshal, inbvo a skąd Wy niby macie wiedzieć czy jesteście lepsi, gorsi, dobrzy, fatalni, zajebisci w seksie skoro nigdy go nie uprawialiście, będąc w takiej sytuacji i nie korzystając nigdy się nie dowiecie. A teraz wymyślę kolejną sytuację: spotykacie dziewczynę (pewna siebie, przebojowa), umawiacie się itd. rozmawiacie o seksie i wychodzi, że ona jest dziewicą, pierwsza myśl no super, ale później można sobie nawymyślać setki wymówek, że to jednak nie ta, żeby w strachu przed nieznanym zrezygnować np. jest pewna siebie więc pewnie ma duże wymagania, ja się nie sprawdzę, rzuci mnie po pierwszym razie, zaraz znajdzie sobie nowego. Jak widać zawsze znajdzie się wymówka, żeby tylko nie zaryzykować bo skoro dziewczyna mówi "taK" a ja nie korzystam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TouchOfHope, Ty tylko wymyślasz sytuacje nie mające NIC wspólnego z tym o czym tu rozmawiamy. To czy jesteśmy gorsi, lepsi itd. możemy dowiedzieć się tylko od tej partnerki. Ale nam chodzi o psychiczne obawy i opory. Człowiek nieśmiały, z niemal zerową pewnością siebie zawsze będzie się porównywał z innymi i zazwyczaj w swoich porównaniach będzie się uważał za gorszego.

Zacznijmy od tego, że pewnej siebie i przebojowej dziewczyny w wieku 25-30 lat i będącej wolną i do tego dziewicą raczej nie znajdę (o jakiś chorych fanatyczkach religijnych nie wspominam, bo mnie takie nie interesują).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Trochę niedorzeczne jest to co piszesz... Załóżmy taką sytuację: poznajesz dziewczynę, nawiązujecie dobry kontakt, po jakimś czasie, rozmawiacie o seksie i wychodzi na to, że ona już kogoś miała, nie będziesz jej pierwszym, ty mówisz prawdę, że jeszcze nie uprawiałeś seksu, ona to akcepuje, dajmy na to kwitując "to mi nie przeszkadza" i co nadal masz kompleksy i boisz się porównań...odmówisz w takiej sytuacji ? Tobie wydaje się nienormalne, że jesteś prawiczkiem, jej to nie przeszkadza i jeśli w takiej sytuacji zrezygnujesz to chyba faktycznie jest coś nie tak bo wątpie żeby zdarzyła się lepsza okazja do pożegnania prawictwa.

a kto powiedział że musze mówić albo słuchać o jej przeszłośc? Prawdę mówiąc wokala o tym nie wiedzieć i nie zwierzać się samemu.

Czy miałbym nadal kompleksy? Na 90 % tak. Czy bym zrezygnował? Nie umiem odpowiedzieć co nie byłem w takiej sytuacji. Chyba nie. Ale łatwo by mi nie było. (przepraszam wc jakość mogą postów bo musze pisać telefonem) nic złego w tym że kobieta przejmie inicjatywe ale zawsze tak być nie może. Skąd wiem że jestem zły w seksie? Właśnie dlatego że go nigdy nie uprawiałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2 a po co koniecznie Ci dziewica tego nie rozumiem, zawężasz se straszliwe grono potencjalnych partnerek, niech chociaż jedna osoba w tym potencjalnym związku będzie doświadczona i miała do tego zdrowe podejście.

Jak to po co? Po to żeby był przed sobą usprawiedliwiony czemu wciąż nie ma dziewczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, odpowiedz podałem parę postów wyżej. Nie sądzę, żebym psychicznie był wstanie poradzić sobie z faktem, że miała kogoś przede mną. Po prostu cały czas widziałbym oczami wyobraźni ją z innym.

 

-- 16 maja 2012, 21:08 --

 

Mushroom, nie mam dziewczyny, bo jestem beznadziejnym nieudacznikiem i skończoną cipą. Tego nie da się usprawiedliwić w żaden sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że pewnej siebie i przebojowej dziewczyny w wieku 25-30 lat i będącej wolną i do tego dziewicą raczej nie znajdę (o jakiś chorych fanatyczkach religijnych nie wspominam, bo mnie takie nie interesują).

 

Jeżeli dziewczyna jest religijna i nie chce uprawiać seksu przed ślubem to jest dla Ciebie chore, dla mnie akurat jest to jedynie jej własny wybór, który szanuje chociaż sam jestem niewierzący.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TouchOfHope, dobra, użyłem niewłaściwych słów. Ja również szanuję jej decyzję. Jednak to nie jest kobieta dla mnie. Po pierwsze, nie chcę ślubu kościelnego, po drugie, nie chcę z seksem czekać do ślubu, po trzecie, nie wyobrażam sobie takiej osoby w związku z kimś, kto ma do wiary stosunek taki jak ja (agnostyk kierujący się w stronę ateizmu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy doświadczonej dziewczynie czułbym się jak jakiś niedouczony, a nie jak facet.

Ale przeciez ona by o tym wiedziala, ze masz male doswiadczenie. Ja tez nie moge powiedziec , ze na poczatku bylo super ale liczylam sie z tym. Pewnie uwieraloby mnie gdyby po kilku miesiacach nic sie nie zmienilo ale moj mezczyzna bardzo szybko zaczal przejmowac inicjatywe i zaskakiwal mnie swoim wyczuciem mnie i moich pragnien. Teraz jest najlepszym kochankiem jakiego mialam a mialam naprawde dobrych i doswiadczonych.

Dla mnie to niestety dowodzi mojej racji prawiczek = beznadzieja. Przynajmniej na początku. I opinia doświadczonej. O to właśnie chodzi. Gdybym np. trafił na post na forum mojej ewentualnej doświadczonej dziewczyny że na początku "nie było super" to by bolało. Bardzo bolało.

 

Tak wiem- jestem beznadziejnym pesymistą i coś ze mną nie tak. Ale przynajmniej szczerym. Nie będę udawał że nie potrafię myśleć inaczej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, przecież mały penis to nie problem chyba?

To jest problem... Wierz mi... :roll:

to znaczy nie mam na myśli 7 cm we wzwodzie, bo wiem że tutaj problem by był :lol:

 

-- 16 maja 2012, 21:08 --

 

inbvo, niekoniecznie wszystko się komplikuje. Jestem kobietą doświadczoną, w szczęśliwym związku, ale gdybym miała mieć jeszcze innego faceta wolałabym prawiczka ;) To moje osobiste zdanie.

Także chłopaki - nie martwcie się! :D

Dzięki. ;) Jeśli możesz, uzasadnij, czemu prawiczka?

 

Kłopot tylko w jednym- jak sama napisałaś- czułabyś zazdrość o byłych. Tym bardziej obciąży to prawiczka. I do tego wyobraź sobie presję niedoświadczonego partnera przy doświadczonej kobiecie- aż mi się słabo robi na taką perspektywę...

No tak, prawiczek na pewno by czuł zazdrość o moich poprzednich partnerów. No i pewnie czułby presję żeby dobrze wypaść, bo kobieta może sobie porównywać go do swoich poprzednich partnerów.

Ale dla mnie osobiście - ta zazdrość byłaby zbyt silna. Wiem, bo mój obecny chłopak miał jeden seksualny epizod, i jestem strasznie zazdrosna. Boję się także że ona była lepsza ode mnie (szczególnie że była doświadczona :lol: )

W sumie... Czy faceci bardzo się różnią od kobiet? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, prawiczek na pewno by czuł zazdrość o moich poprzednich partnerów.
Ja nie czułem jak swoje początki miałem z kobietą która nie była dziewicą. Więc na pewno na pewno?

A czemu nie czułem zazdrości? Bo czułem się przez nią akceptowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu ludzie, jak długo jeszcze zamierzacie robić z nas kretynów??

Jeżeli facet na kompleks małego penisa to wy dziewczyny możecie to porówniać sobie do komplesku małych piersi... wtedy może zrozumiecie co to znaczy, albo wstydu do swojego ciała.

Jeżeli facet ma ponad 20 lat i jest prawiczkiem, który nie był w zwiazku to jest po prostu z nim coś nie tak, jak długo zamierzacie przekonywać, że wszystko gra i wszystko będzie dobrze?? Co wy panny, które były w zwiazkach, miały seks, moga wiedzieć jak to jest być sam przez tak długi okres??

Co to za pocieszanie, żę kobiety lubią prawiczków... może i lubią ale i co z tego?? Bycie prawiczkiem wprowadza nas w kompleksy, które między innymi wy kobiety(nie piszę konkretnie do nikogo) same w nas powodujecie, niska samoocenę i inne problemy emocjonalne, które absolutnie nie są w cenie. Sam fakt prawictwa może nie być przeszkodą ale niestety fakt jaki on za sobą najczęściej niesie w charakter faceta niestety nie jest już zaletą. Tak więc nie przekonujcie nas, że bycie prawiczkiem jest ok i nie ma czym się martwić bo nie macie o tym pojęcia. Nie jest ok i nie róbcie ze mnie i innych prawiczków kretyna.

Nie jesteśmy nimi z wyboru, tylko przez swoje nieudacznictwo. Jak się ma porównanie do sytuacji "Oh jak ja bym chciała prawiczka a nie takiego co przeleciał pełno lasek"... Ludzie, to jakaś kpina. Ze skrajności w skranośc. A ja mówie, że wybrałybyście takiego, który jest doświadczony zwiazkowo i życiowo a nie kompletnie zieolonego prwaiczka którego doświadczenie jest na poziomie przedszkolaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, prawiczek na pewno by czuł zazdrość o moich poprzednich partnerów. No i pewnie czułby presję żeby dobrze wypaść, bo kobieta może sobie porównywać go do swoich poprzednich partnerów.

Ale dla mnie osobiście - ta zazdrość byłaby zbyt silna. Wiem, bo mój obecny chłopak miał jeden seksualny epizod, i jestem strasznie zazdrosna. Boję się także że ona była lepsza ode mnie (szczególnie że była doświadczona :lol: )

W sumie... Czy faceci bardzo się różnią od kobiet? :lol:

No tak, nareszcie ktoś dokładnie zrozumiał o co chodzi. Dziękuję za tego posta.

 

TouchOfHope to, czy bym zrezygnował z bycia z doświadczoną dziewczyną zależy od tego czy bym tę przeszłość potrafił nie tyle zaakceptować co wręcz udźwignąć - bo to zawsze będzie ciężkie. Nie uważam że coś ze mną nie tak jeślibym zrezygnował- lepiej nie pchać się w związek gdzie nie potrafię czegoś zaakceptować, niż potem kogoś skrzywdzić z powodu "nie radzenia sobie psychicznie" z tym.

 

[edit]

 

Ja nie czułem jak swoje początki miałem z kobietą która nie była dziewicą.
To indywidualne- nie każdy prawiczek czuje zazdrość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej na początku. I opinia doświadczonej. O to właśnie chodzi. Gdybym np. trafił na post na forum mojej ewentualnej doświadczonej dziewczyny że na początku "nie było super" to by bolało. Bardzo bolało.

A Ty w innych sferach jestes od poczatku taki super? Mnie wieksza duma napawa ze sie w jakiejs dziedzinie rozwinelam niz wstydem ze od poczatku nie bylam mistrzem.. bo niby kto jest?

Nie jesteśmy nimi z wyboru, tylko przez swoje nieudacznictwo.

Dlatego warto popracowac nie nad nabywaniem doswiadczen seksualnym a nad soba. Kobieta da rade jezeli facet jest prawiczkiem ale nie wtedy kiedy jest prawiczkiem i malkontentem, defetysta uzalajacym sie nad soba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego warto popracowac nie nad nabywaniem doswiadczen seksualnym a nad soba. Kobieta da rade jezeli facet jest prawiczkiem ale nie wtedy kiedy jest prawiczkiem i malkontentem, defetysta uzalajacym sie nad soba

To nie wmawiajcie nam idiotyzmów.

Co znaczy pracować nad sobą? Jak ktoś kogoś zrani nożem w ręke to jest rana i leci krew. Zasklepia się ale blizna zostaje. Podobnie zreszta jak urazy które powoduje fakt bycia wiekowym prwaiczkiem. Tylko Ci Na prawdę wierzący i praktykujący nie robią z tego problemu. Natomiast tym co nie wierzą idzie w łeb i to bez ich woli. Taka kolej rzeczy. Im później tym gorzej, dlatego nie wmawiajcie nam, że wyoblrzymiany czy coś

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×