Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jest do bani.Odebrałem wyniki krwi ,i co :?: Wyszło że mam cholesterol ponad wszystkie normy :oops: do tego przyskakuje mi od rana serce,i jeszcze żeby było weselej to boli mnie od tygodnia w miejscu wątroby i mam filmy że to coś poważnego(marskość,kamienie,albo coś gorszego) Mam dosyć ,jak nie urok to ........ :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czachor, to ja cię pocieszę:-)

Po pierwsze wątroba nie boli, więc nawet jeśli coś tam cię kłuje to zwykłe nerwobóle - napewno nie wątroba.

Po drugie, gdyby to było naprawdę coś poważnego - to z pewnością wyszłoby na badaniach krwi:-)

Co do cholesterolu......nie ma innej rady jak wziąć się za dietę:-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czachor, Zaufaj mi gdyby to było coś naprawde poważnego to na 100% wyszłoby w ogólnych badaniach krwi, napewno morfologia i OB zaniepokoiłoby lekarza, przy takich problemach jak piszesz (trzustka, wątroba itd) krwinki białe byłby poniżej lub powyżej normy :-)

Także nie martw się naprawde :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca dzięki bardzo... ;) Postaram sie nie stwarzac zadnych wiecej problemow...

Ale problemy stwarzaja sie same... W dniu dzisiejszym probowalem sie zalogowac jak codzien na strone mojego radia... I wyskoczylo mi, ze

Dostęp do panelu www został zablokowany...

Powód - aktywacja konta zakończona.

W przypadku braku odnotowania wpłaty za świadczone usługi

konto zostanie bezpowrotnie usunięte. Także przykro mi, ale link z mojego postu jest juz nieaktualny. W przyszlym miesiacu postaram sie zalozyc wlasne radio. Grajace tylko MOJA muzyke. A na razie odpoczniecie troche ode mnie... Pozdrawiam wszystkich tych, którzy kiedykolwiek słuchali tego radia... Do uslyszenia niebawem... Zal troche... Bo naprawde mi juz zaczynalo dobrze to wychodzic i sie przyzwyczailem do radia... Ale bedzie nowe... Obiecuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie.

 

Mam kilka pytań do Was, chce się upewnić co do pewnych zdarzeń i prosiłbym o konkretne odpowiedzi na niżej podane pytania, powoli wpadam w depresje bo walczę i próbuję rozwiązać problem już rok.

 

1. Czy osoba wychowywana przez tylko matkę gdyż ojciec przebywa za granicą i zasila dom w pieniążki nauczy się kochać? (Brak mężczyzny w domu i same kobiety. Temat faceta,sexu to tabu.).

 

2. Czy mocny na wychowanie dzieci w tematyce damsko-męskiej ma wpływ matka (samotna większość czasu) uciekająca od mężczyzn by nie myśleć o płci przeciwnej gdyż nie chcę się męczyć siebie i zdradzić męża?

 

3. Czy matka po powrocie męża pokazując, że on ma władzę bo zarabia i utrzymuję rodzinę,a ta nie ma własnego zdania może powodować jakiś obraz mówiący, że ojciec jest kimś wyjątkowym bo nawet osoba wychowująca na co dzień dzieci podporządkowuje się jemu?

 

4. Czy kobieta wychowywana w takiej rodzinie mająca 25 lat potrafi się uwolnić i zacząć myśleć, że nie tylko ojciec ma racje, może on się też mylić i powinna zacząć sama podejmować decyzję ? Czy jest szansa?

 

5. Czy człowiek potrafi z dnia na dzień zmienić się w złego mając to czego chcę i dużo pracy wkładał w to co teraz jest? Potrafił by to zniszczyć od tak?

 

Serdeczne dzięki za odpowiedzi, tak chodzi o związek między mną, a jedną Panią co właśnie tkwi w takiej rodzinie. Zostałem przez tą rodzinę oskarżony o coś co jest dość,że nie realne, bez sensowne to jeszcze nikt nie może w to uwierzyć, że tak mogło być widząc jak 6 lat starałem się przełamać jej wychowawcze blokady. Dodam, że z pozytywnym skutkiem je przełamywałem i byłem zadowolony.

 

Bardzo dziwny przypadek, gdyż słowo ojca bardzo wpływa na decyzję tej właśnie kobiety. Ma ona co prawda 25 lat, ale krzyk ojca (tak ojciec traktuję ją jak mała dziewczynkę) i dyplomatyczne rozmowy owocują tym, że potrafi ją nakierować jej tok myślenia tak by było tak jak on uważa.

 

Była sytuacja, że pozwolił jej decydować, powiedział, że jej to wybór.

Zaufała mu (tak jak przez całe życie) i zrobiła tak jak uważała i czuła.

Ojciec gdy się dowiedział i zobaczył, że jest inaczej niż on myśli zrobił jak to napisać - pranie mózgu, tak skutecznie,że po tej rozmowie już była odpowiednio nakierowana i myślała tak jak on.

 

Proszę właśnie o jakąkolwiek dyskusję gdyż dziewczyna nie może zdecydować się co robić do tego nie może uwolnić się od domu.

 

Nasz związek bo jeszcze go nie skreśliłem mimo,że ona nie chce być póki co ze mną zanim nie przemyśl tego jest na granicy. Nie widzi manipulacji i tego jak jest wychowana.

A jak widzi niektóre rzeczy to je odbija jak "piłeczkę",a zwłaszcza wszystko negatywnego co dotyczy się jej rodziny. Każde negowanie czegoś w jej rodzinie, pokazanie wad jest zaraz odbijane i przenoszone na mnie.

 

Jest też dziwna sytuacja - jej matka wyciągała każdą moją wadę i jej o tym mówiła, do tego potrafiła przy mnie to robić,a ta moja dama nie broniła mnie. Tak jak by nie mogła.

 

Nie było mowy o pocałunku czy pieszczotach przy matce, moja dama wiedziała o tym i krepowała się, uciekała od takich sytuacji jak w pobliżu był jakiś rodzic.

 

Próbowałem rożnych rozmów, podsyłałem dowody, że ojciec to nie guru, że też się myli, że nie ma racji, że coś tutaj nie gra, że powinna odciąć się od rodziny i nie patrzeć co mówią bo to jej życie będzie i przyszłość, a nie ich...

 

Dzięki wielkie za dyskusję i odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja choruje od 3 lat, ale diagnozę lekarz postawił we wrześniu tego roku, chociaż ja przez ten cały czas podejrzewałam u siebie depresję. Jednak diagnoza depresja z nerwicą całkowicie mnie dobiła. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że i tak sobie nie radzę z chorobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważamy, że to zdarzenia lub rzeczy budzą w nas smutek, depresję, gniew i złość. To bardzo często nieprawda. Bywa, że mimowolnie sami się w tych nastrojach pogrążamy. Sytuacje, które nas spotykają, są jedynie katalizatorem uwalniającym drzemiące w nas czarne myśli.

 

 

Takie automatycznie pojawiające się myśli mogą być trwałym elementem naszego myślenia o sobie, innych i o swojej przyszłości. Skąd się jednak biorą?

CO o tym sądzicie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może zmiana sformułowania „jestem do niczego” na „jestem świetny” – bowiem obydwa zawierają ten sam rodzaj zniekształcenia :?

 

---- EDIT ----

 

Chodzi o zbadanie zasadności dotychczasowego myślenia, o rozszerzenie możliwych punktów widzenia. Daje to szansę wyboru tego, co ma mniejsze konsekwencje

negatywne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz nie wiem o co w tym wszystkim chodzi!!!!!

nikomu nie robie krzywdy, nie dogryzam, nie kluce sie, jestem mila i usmiechnieta, mam fajne hobby i dobrze sie ucze a od wczesnego dziecinstwa ciagle powtarza sie ten sam schemat!! ludzie mnie NIENAWIDZA!! w podstawowce znecali sie nieludzko, liceum dalo mi popalic i myslamam ze teraz na studiavh cos sie zmieni, ale nie!!

 

to tak jakby oni wiedzieli czegos czego ja nie wiem!!! stroja glupie miny, dogryzaja i kpia, a ja chcialabym miec jakis znajomych a nie samych wrogow!!

 

osoby ktore wogole nic o mnie nie wiedza sa z miejsca uprzedzone. ja ich na poczatku lubilam i dobrze sie wsrod nich czolam ale szybko okazalo sie ze jestem obiektem kpin. raz kiedys pewien bardzo inteligentny chlopak wrecz powiedzial mi: my cie nie lubimy, nie wiem za co ale cos takiego w sobie masz...

 

czy to jakas klatwa?? zla aura?? jakie jest tego logczne wytlumaczenie ze wszyscy jak jeden maz czuja do mnie antypatie??

dodam, ze nie wyrozniam sie wygladem, strojem, zachowaniem...

 

bylam z tym u psychoterapeltki ale otrzymalam rade: spytaj sie ich co naprawde o tobie sadza!!! ludzie czy ta psychologia to naprawde tak zacofana i niezyciowa dziedzina??bede chodzila po ludziach i pytala: lubicie mnie?? a czemu nie??

 

blagam poradzcie mi cos , bede sie chwytac wszystkiego, nawet jakies "odczynianie" czy zdejmowanie urokow bo logicznie sie chyba tego nie da rozwiazac.

prawda??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem cie jak musisz sie czuc odtracona od reszty brak przyjaciol i przynaleznosci do jakiej kolwiek grupy. Czujesz sie otracona i niespelniona. Ludzie czesto nie zauwazaja w drugim czlowieku tego co najcenniejsze czaem poprostu niepasuje sie do otoczenia moze oni czuja twoj strach obawy ze kolejny raz stracisz swoich roiesnikow moze poprostu dane ci jest bycie singlem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, cięzkie pytania zadajesz.... Odpowiedzi może być wiele... Wiele zalezy od tego czy dziewczyna naprawdę Cie kocha i zechce z Toba być, mimo sprzeciwu rodziny/Ojca... Ona się Go tak boi, czy traktuje jak guru i jest w niego wpatrzona jak w obrazek? Czy zdaje sobie sprawę, że Ojciec wyrzadza Jej krzywdę? działa na Nia toksycznie...?

Jest dorosła, nie ma 16 lat, swoją przyszlośc musi sama zaplanować, jesli jakies rozterki ma, może się poradzić kogoś bliskiego, ale Ci bliscy nie moga mieć na Nia tak ogromnego wpływu...

Czy Ty sie tak bardzo nie podobasz Jej Ojcu? A czy Ojciej nie jest przypadkiem "zazxdrosny", ze ukochana córka oejdzie z kims innym?, że pojawił się w jej zyciu ktos ważniejszy niz Ojciec?

trzymaj się, pozdrawiam cieplutko....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze poprostu dane ci jest bycie singlem.

Nic nie jest "dane".

 

Takie rzeczy (że nie lubimy kogoś samemu nie wiedząc dlaczego) biorą się z przekazu niewerbalnego. Albert Mehrabian w 1971 r. obliczył, że z tego wszystkiego, co przekazujemy ludziom, tylko 7% stanowi to, co mówimy - 38% stanowi ton naszego głosu a 55% mowa ciała. Przekaz niewerbalny przekazuje to, co chcemy ukryć - zgodnie z naszymi (często wyniesionymi z wczesnego dzieciństwa) przekonaniami na temat siebie, otoczenia i naszej pozycji wśród ludzi. Kluczem do naprawienia sytuacji będzie zrozumienie mowy ciała i wpływanie na nią, obserwacja siebie, próba zrozumienia tego, co tak naprawdę ludzie odbierają z całokształtu naszego nieświadomego zachowania.

 

Jak znasz angielski to zobacz ten artykuł i linki w nim: http://en.wikipedia.org/wiki/Body_language

 

A co do tego kolesia, który zdobył się na szczerość - ja bym to docenił. Nie każdego stać na to żeby powiedzieć ci w twarz jak jesteś odbierana, większość będzie właśnie robiła sobie jaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam podobnie.. miałam/ mam nie wiem! w sumie to mi się zawsze wydaje, że wszyscy mnie nienawidzą bo niby za co mieli by mnie lubić.. ale to szczegół.

W podstawówce i gimnazjum miałam naprawdę przejeb..e, szczególnie swoją niechęć okazywali mi nauczyciele, rówieśnicy też.. kiedyś dostałam wpier.. od starszych koleżanek za to że stałam na przerwie w pewnym miejscu a chyba nie miałam prawa tam stać.. następną szkołę jaką wybrałam- liceum było w innym mieście.. oczywiście bałam się!myślałam że będzie jeszcze gorzej, ale było lepiej.. poznałam wspaniałych ludzi.. z większością przyjaźnię się do dzisiaj! i chyba nie przejmuję się już tak bardzo tym co inni o mnie myślą.. jak komuś się coś nie podoba to już jego sprawa..

czaem poprostu niepasuje sie do otoczenia moze oni czuja twoj strach obawy ze kolejny raz stracisz swoich roiesnikow moze poprostu dane ci jest bycie singlem.

To nie prawda że nie pasuje do otoczenia.. gdyby chcieli to potrafili by ją zaakceptować.. i napewno nie będzie tak zawsze.. w końcu poznasz dojrzałych wartościowych ludzi, którzy nie szukają w człowieku tylko wad z których mogą się ponabijać!

3m się :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może faktycznie spróbuj zapytać. ale to trzeba zrobić właściwie, nie chodzi o "rzucenie tekstu" pt. "dlaczego mnie nie lubicie?". moim zdaniem najlepiej zrobić to jakoś dyskretnie, kiedy będziesz z kimś na osobnosci (najlepiej wybrać osobę, która nie jest nadmierną plotkarą i która nie wydaje się uprzedzona bardziej niż inni) i zącząć jakoś delikatnie naprowadzać na temat. może coś w stylu, że czasem chciałabyś coś zmienić w swoim zachowaniu, chciałabyś się samodoskonalić. broń boże nie wprost, że dostrzegasz, że nikt cię nie lubi.

 

a może po prostu masz takie odczucia, niezwiązane z prawdą.

ja też czasem czuję się nielubiana. jest to wynikiem pewnie trochę nieśmiałości- nie potrafie od razu sie otworzyć przed każdym. poza tym jestem nerwowa i czasem przesadnie reaguję na kwestie, które mi sie nie podobają. ktoś może to odczytać, jako osobistą obrazę. no cóż, zdarza mi sie nieświadomie podnosić głos w błachej kłótni.

Przemyśl sprawę. powodzenia i daj znać czy coś się udało :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja juz pytalam kilku osob kiedys i oni nie potrafili wytlumaczyc czemu... co spokojniejsze dziewczynki nawet okazywaly pewna... litosc.

czuje sie jakbym miala gowno na twarzy tak sie zniechecaja i uciekaja i kpia

 

pewnie napiszecie: wyjdz do ludzi, usmiechaj sie, badz bardziej smiala, ale JA NIE JESTEM NIESMIALA!!i

 

tak bylo juz od zerowki. a jak bylam nastolatka to mama m powiedziala: "ciebie to sie tak nie da lubic, taka odpychajaca jestes" ale nie ze zloscia tylko z litoscia.

 

mam dwie opcje: probowac, zagadywac, szukac i... ciagle miec ta custawke nastrojow i obrywac w ryj

albo przestac wreszcie zyc zludzeniami, oderwac sie, zamknac w sobie , zajac moze praca czy nauka...

co mi radzicie??

 

---- EDIT ----

 

btw: jest taka aktorka paschalska i JA JEJ NIEZNOSZE. jak na nia patrze to wzbudza we mnie odruch wymiotny, to jej zachowanie, glos, minki... i ona tez nic zlego nie robi, nie skrzywdzila mnie, nie mam jej nic do zarzucenia. to czemu mnie tak odpycha?? i czy ona tez powinna popracowac nad mowa ciala?? nie sadze, nie widze zadnych"bledow " w jej mowie ciala wiec to chyba tu nie o to chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - wrzuć fotę to spróbujemy powiedzieć. Prawda może boleć, ale nie ma lepszego sposobu żeby dowiedzieć się co tak naprawdę warto w sobie zmienić...

 

Ale ja nadal obstaję przy mowie ciała. Jakbyś była brzydka to mówiliby ci że jesteś brzydka, a nie że cię nie lubią i nie wiedzą dlaczego.

 

A ideałów nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×