Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

To moj pierwszy post na tym forum nie wiem czy to dobre miejsce bo chyba troche zbocze z tematu piszac o sobie ale wiem jedno czuje sie od kilkunastu lat "podczlowiekiem ,klasa B " mowie tak tylko dlatego zeby nie wypowiedziec slowa smiec:( mam juz tego dosyc nie chce tak o sobie myslec a jednak ciagle widze ze jestem gorszy niz pozostali.Wiem ze pisze bardzo ogolnikowo ze nie mowie czy cos osiagnalem czy ze komus na mnie zalezy czy cokolwiek...Nie pisze o tym bo to dla mnie stalo sie bez znaczenia,moze jestem egoista skoro zauwazam tylko swoje odczucia skoro od kilkunastu lat swiat kreci sie w okol tego jak w danej chwili uda mi sie o sobie pomyslec.Sa dni kiedy czuje ze moge cos lepszego o sobie pomyslec ( paradoksem jest fakt iz mimo wszystko uwazam siebie za dobrego czlowieka w sensie ogolnego postepowania bo staram sie postepowac zgodnie z zasadami ogolnie przyjetymi jako dobre i sprawia mi przyjemnosc ze chociaz tyle potrafie) Nie wiem czy to kiedys sie skonczy.Nie zawsze taki bylem czasem wspominam czas kiedy bylem tym "lepszym mną"Nie wiem w ktorym momencie stalo sie tak ze dzisiaj jestem kim jestem.Wszystkie dni sa tak samo beznadziejne ciagle bije sie z tymi samymi problemami te same mysli i co najgorsze te same nadzieje:( ile to juz lat zyje tymi samymi nadziejami jak w ogole mozna jeszcze je miec jakie to ciezkie ja juz z ledwoscia daje radeDobrze ze chociaz sie wygadalem :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem kompletnym zerem.

jestem nikim.

mam 24 lata i nic kompletnie w życiu nie osiągnełam.

i nie osiągnę.

moje życie już zawsze będzie porażką.

żałuję że mam dla kogo żyć.

gdybym nie miała nikogo

mogłabym palnąć sobie w łeb

bez poczucia winy i zakończyć ten ciągły bezsens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby tak można było wszystko zrzucić na pogodę i na inne czynniki, to świat byłby znośny. Umówiłem się ze swoją byłą na spotkanie, chce z nią jeszcze porozmawiać, może już ostatni raz. Powiem jej co czuję i kila słów o rzeczach które mnie bolą. Czy coś jeszcze mogę jej powiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to całą prawdę? Co masz na mysli? Za,ierzam jej powiedzieć o wszystkim, to co czuje, o tym co przeszedłem przez te 1,5 miesiąca. Mam jej powiedzieć co mysle o jej zachowaniu? Oczywiście całkowicie spokojnie, nie jestem chamski. Ona mnie wycieła. Z jej strony cisza w eterze. Żebym ja nie poepłnił takich błędów miesiąc temu, teraz było by inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straciłam koleżankę. która też leczy depresję. Nie myśląc o niej powiedziałam o swojej próbie samobójczej :roll: Wiem teraz jak bardzo to przeżyła przecież sama jest bardzo chora :( Wiem, że już nic nie można zrobić ona mnie nie chce znać :cry: zasłużyłam sobie na to :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to całą prawdę? Co masz na mysli? Za,ierzam jej powiedzieć o wszystkim, to co czuje, o tym co przeszedłem przez te 1,5 miesiąca. Mam jej powiedzieć co mysle o jej zachowaniu? Oczywiście całkowicie spokojnie, nie jestem chamski. Ona mnie wycieła. Z jej strony cisza w eterze. Żebym ja nie poepłnił takich błędów miesiąc temu, teraz było by inaczej.

 

No własnie. I to jej powiedz, oczywiście spokojnie i kulturalnie. Żeby wszystko wyjaśnić, bo jak coś pozostanie niewyjaśnione, to pojawiają sie kolejne wzajemne urazy... Wiesz, nie znam Twojej sytuacji, ale kilka razy tak miałam, że czegos do konca nie wyjaśniłam, bo myślałam, że jeśli sie o czyms nie powie, to tak, jakby tego nie było. Więc lepiej mówić o wszystkim, nawet jeśli to ma boleć.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straciłam koleżankę. która też leczy depresję. Nie myśląc o niej powiedziałam o swojej próbie samobójczej :roll: Wiem teraz jak bardzo to przeżyła przecież sama jest bardzo chora :( Wiem, że już nic nie można zrobić ona mnie nie chce znać :cry: zasłużyłam sobie na to :cry:

Wcale nie zasłużyłaś. To przeciez nic złego, że zwierzyłaś się osobie, której ufasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mala_ta, jeśli jest prawdziwą przyjaciółką - w co wierzę, na pewno otrząśnie się z tej myśli i będzie nadal Twoją kumpelą.

Po prostu pierwsza jej myśl zapewne była taka, że i ona się do niczego nie nadaje, bo chcesz skończyć ze swoim życiem, nawet przyjaźń z nią Cię nie cieszy. Co nie jest trudne do wywnioskowania, szczególnie, że jest chora.

 

Wiem, że na pewno jest dla Ciebie ważna, ale daj jej czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mala_ta, na pewno da, jednak teraz potrzebuje czasu.

Jednak nie czekaj zbyt długo na jej krok, bo może z kolei się załamać, że i teraz nie chcesz się z nią widywać.

To może być także, pewnego rodzaju próba, która ma pokazać, czy naprawdę zależy Tobie na tej osobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę się z nią spotkać teraz bo mieszkamy daleko od siebie:(( próbowałam, tłumaczyłam swoje zachowanie, swoją cholerną chorobę jaką jest depresja oraz zaburzenie osobowości typ Borderline dla tego nie zawsze jestem sobą :( oczywiście nic mnie nie usprawiedliwia :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie. I to jej powiedz, oczywiście spokojnie i kulturalnie. Żeby wszystko wyjaśnić, bo jak coś pozostanie niewyjaśnione, to pojawiają sie kolejne wzajemne urazy... Wiesz, nie znam Twojej sytuacji, ale kilka razy tak miałam, że czegos do konca nie wyjaśniłam, bo myślałam, że jeśli sie o czyms nie powie, to tak, jakby tego nie było. Więc lepiej mówić o wszystkim, nawet jeśli to ma boleć.

 

Pewnie że kulturalnie, to nie problem, ze spokojem to bedzie gorzej. Każdego dnia układam sobie w głowie co jej powiem, i każdego dnia od nowa. Chyba to o co mam do niej żal, za tego nowego chłopaka, że tak szybko to okroje. I tak już duzo zepsułem, nie chce zeby jeszcze przez moje cierpkie słowa płakała albo miała jakieś problemy. Mam z nia teraz szczatkowy kontakt, ale i tak odnosze wrazenie jakby te 4 lata nigdy sie nie zdarzyły, że mnie wrecz nienawidzi. Po tej rozmowie dam jej juz spokoj, niech sobie uklada zycie jak chce(chodz jakas nadzieja bedzie) a sam biore sie w garsc. Duzo bym dał jednak za to, żeby Bóg zaminił nas miejscami i ona poczuła to co ja czuje, a ja to co ona czuła przez to co ja zrobiłem. Moze bym zrozumiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że ona "odwróci kota ogonem" i usłyszysz wyrzuty w stylu "wiesz jak ja się źle czułam w tym związku ?". A jeśli nie mylę się co do tego, to Cię jeszcze bardziej przybije.

Piszesz jak dużo sam "zepsułeś", cały czas obiwniasz sam siebie, o coś, o co powinniście dbać we dwoje.

Skoro ona teraz tak chłodno odnosi się do Ciebie, skoro tak szybko znalazła innego, to mogłoby znaczyć, że już od dawna nie pasowało jej coś w tym związku. Nie byłeś z nią szczery - to tylko pretekst, tym wygodniejszy dla niej, że Ty go dałeś, a ona ma "czyste konto".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz jak trafnie odgadłeś moje mysli. Tak juz od niej słysząłem słowa w tym stylu, typu Gdzie byłeś kiedy mi było żle?No ale mi tez było ciezko,o tym nie pamieta. Napisałem jej, żebysmy do siebie wrocili, ze zapomnimy o tym co sie stało, że to co nas łączyy nie mogło tak sie rozpaść. A ona, nawet słowo Kocham jej przeszło przez gardło. Że cos nadal do mnie czuje*ciekawe co), ze zawsze bede czescia jej zycia,ale jednak na nowym zwiazku jej juz zależy, że padły miedzy nimi już pewne słowa(zachodzę w głowę jakie to śłowa mogły paść) No i ze nie wroci do mnie. Czasami mam wrażenie, że chodzi jej o to, że mam przerwe w studiach, szukam pracy, a jej nowy jest 2 lata starszy, po studiach, praca,mieszkanie. Moze jej to imponuje. A jesli tak jest to najczarniejsze sny sie spełniły. Spać nie mogę. Codziennie mam sny o niej. Dzisiaj w snie dzwoniłem do niej, odebrała, ja mowiłem, i mowiełem a ona nic. A potem było zajete. I kto mogł do niej dzwonic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej małe są szanse, że będziecie razem, a jeśli to chyba tylko, gdy powinie się jej noga w tym nowym związku. :roll:

Trudno zgadywać, czy właśnie tym jej zimponował, czy np. większym zdecydowaniem, śmiałością.

Im szybciej się po tym pozbierasz, tym szybciej będziesz w stanie zbudować związek z dojrzalszą dziewczyną na partnerskich relacjach. A ta raczej nie była dojrzała, skoro 4 wspólnie spędzone lata poświęciła dla jakiegoś mirażu "lepszego związku". A nazywam to mirażem, bo i tam się pewnie przekona, że jeśli z siebie czegoś nie da w związku, to związek rozpadnie się.

A dla Ciebie niech to będzie lekcją: związek to ciężka, mozolna, bezustanna praca dwojga ludzi, ale warta tego trudu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten związek był udany. Nawet jesli mieliśmy gorsze momenty, to jednal było wspaniale. I myslałem że zawsze tek bedzie. A tutaj to sie przytrafiło. Najbardziej mnie zabolało, że dla niej wyjsciem z tej sytuacji był inny chłopak. Dzisiaj byłem u psychoterapeuty. Kazała mi jej powiedzieć co do niej czuję i poprosić, żeby przemyslała to jeszcze. Żeby się zastanowiła nad tym, czy jest dla nas jakaś szansa.Jesli nie to powinienem zacząć żyć właśnym życiem. A może to naprawdę "miraż" związku i się opamieta.tylko jak szybko. Biorę się w garśc i zaczynam żyć. Sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×