Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

skoro można tu sięwyjęczeć to skwapliwie z tego skorzystam. Otóż kilka dni temu uświadomiłem sobie, że miałem szansę na normalne życie i ostro wszystko pokpiłem a teraz kiedy już wiem czego chce to nic nie mogę zrobić bo jest już na to za późno. Zaczyna mi mocno "kopcić" pod czaszką i wiem, że na dłuższą metę sobie sam nie poradzę, leki jakoś mi wcale niepomagają a terapii zaniechałem już całkiem dawno i nie chcę narazie wracać. Cholernie się boję ale nie tego, żesię zabiję, bo wiem, że moja "rodzina" jakoś to zniesie a ta najważniejsza osoba będzie wiedziała, że nie może się obwiniać. Boję się, że znowu trafię na oddział zamknięty i tego naprawdę chciałbym uniknąć, wolę umrzeć niż znów tam trafić a jestem pewny, że jak powiem o wszystkim mojemu psychiatrze to prosto z gabinetu zwiozą mnie to jedno piętro w dół na oddział i znowu kraty w oknach, znowu przebywanie w sali przez 24 godziny na dobę pod okiem kamery. Więc jak widzicie typowo patowa sytuacja bez dobrego wyjścia..Jak zawsze: ŹLE-GORZEJ-JA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekla a co to znaczy, że rzadko się odzywa ?

Chodzi o spotkania ?

Lepiej powiedz jak jest wtedy kiedy jesteście razem, czy wszystko jest w porządku, a sytuacja zmienia się w momencie gdy się nie widzicie ?

 

Moim zdaniem powinnaś powiedzieć mu o tym, że denerwuje Cię to i przede wszystkim niepokoi, bo nie wiesz co się z nim dzieje.

Nie wiem czy taki związek ma sens, bo po pierwsze za mało o nim wiem i za mało o nim powiedziałaś, a po drugie to Twój związek i Twoje decyzje.

 

-------------------------------------------------------

 

pierchor nie, nie aż tak źle to być nie może.

Pamiętaj, że zawsze jest wyjście - mówił Tobie już to ktoś kiedyś ?

Miło by było gdybyś bliżej określił co takiego zrobiłeś i dlaczego miałbyś wrócić na oddział zamknięty ?

 

Jeśli nie chcesz tam być i jesteś tego świadom, to rób wszystko tak aby widać było poprawę.

Przecież czytając Twojego posta od razu można zauważyć, że doskonale wiesz jak zaradzić sytuacji ja = oddział zamknięty.

Nie mówię tu o recepcie na życie, o recepcie na szczęście i radość, ale wiesz przynajmniej co robić a czego nie, aby nie znaleźć się znów pod okiem kamery ..

A to już dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uzależniłam się. Chyba będzie kolejny pogrzeb. Mój znajomy się powiesił. Nie wytrzymam długo. Boję się śmierci ale chyba nie ma wyjścia.

 

Trochę sprzeczne.

 

Tekla,a Ty często do niego dzwonisz?Zawsze pierwsza?Zawsze zachowywał się w ten sposób?

Niektórzy już tacy są,że zajęci sobą zapominają o całym świecie,a faceci to już w ogóle dziwny gatunek,ale jak się jest z drugą osobą,to powinno się znaleźć dla niej czas.NIKT nie jest na tyle zapracowany,żeby nie znaleźć 5 minut na telefon.Jeśli się chce,to się dzwoni...

Jeśli to Ty ostatnio odzywałaś się pierwsza,to zaczekaj na jego krok.Postaraj się uspokoić ,zająć trochę sobą i lekko osłabić intensywność związku.Sama odzywaj się mniej i zobacz co z tego wyniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekla ... :shock:

 

A czy można by jaśniej?

Czy tylko ja mam problemy ze zrozumieniem ?

Nie jestem tu długo, a więc chyba moje wypowiedzi na Twój temat są zbędne, ponieważ nie umiem Tobie doradzić, nie wiem o jaką aferę chodzi, o jaką ciążę ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj .. to może on po prostu Ciebie wykorzystał ?

To bolesne, ale skoro się nie odzywa to tylko tyle mi przychodzi do głowy.

No bo dlaczego miały nawet głupiego smsa nie napisać ?

 

A ile macie lat, jeśli można wiedzieć ?

 

Poza tym nie jestem za tym aby iść z kimś do łóżka po 5 miesiącach znajomości, no chyba, że znasz go dużo dłużej ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekla, ale musisz być pewna, że on też traktuje cię poważnie, a nie tylko wykorzystuje. Ludzie muszą też dawać, a nie tylko brać i na odwrót. Nie ma sensu pakować się w związek, jak tej drugiej osobie nie zależy tak na prawdę. Wiem, po moich rodzicach, mama się tylko teraz męczy i męczyła całe życie, bo ojciec jest egoistą i wziął ją za żonę z rozsądku. Jak go zapytała czy ją kocha, to on odpowiedział, że dla niego liczy się rozsądek a nie miłość, coś takiego usłyszeć po prawie 28 latach małżeństwa. To chyba lepiej w ogóle nie wchodzić w taki niepewny związek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

K. Wiem że zawsze jest jakieś wyjście a nawet dwa..to złe i to gorsze. No i wiem co robić ażeby uniknąć oddziału..niemówić lekarzowi wszystkiego. Poprzednim razem gdy tam byłem to cholernie się spalałem psychicznie ale cały czas chodziłem z uśmiechem na twarzy i mówiłem, że świetnie się czuję i udało mi się wyjść po 2 tygodniach, to była chyba rola mojego życia i wiem, że drugi raz już nie uda mi siętak pięknie zagrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekla będe szczery(być może nawet do bólu) ale wydaje mi się, że on Cię olewa, albo się boi, bo co to za praca czy zajęcie, żeby nie miał czasu napisać sms czy po prostu zadzwonić- a w wolnym czasie to już w ogóle...

 

A ja sobie zrobiłem ała w nogę na treningu, nie wiem dokładnie kiedy, ale podczas walk musiałem mocno uderzyć w łokieć, bo mam duży siniec i bardzo mnie boli jak próbuje chodzić, boję się że mam coś pęknięte albo złamane, bo to oznaczało by kolejną przerwę w treningach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyszłam sobie znowu pojęczeć. wszyscy śpią, a ja piszę. Boli mnie głowa, żołądek, przełyk i dopadła deprecha. Jak zwykle....

Niby nic nowego, ale dzisiaj wyjątkowo jest paskudnie. Płaczę całe popołudnie i nic nie mogę na to poradzić, bo łzy same lecą mi z oczu. Przyszła sąsiadka na kawę, ale szybko ją spławiłam. Nie miałam siły ani ochoty z nią pogadywać. Zimno, ciemno i nieprzyjemnie,i ja sama ze swoimi smutkami. Może jutro będzie lepiej.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, do ideału nie dochodzi się ot tak poprzez pstryknięcie palcami.

Popatrz jaką masz ogromną wiedzę o sobie, o swojej chorobie.

Wiesz już co może się stać jeśli nie uda Ci się jej pokonać, ten strach będzie Cię motywował do działania.

Chcesz żebym podała Tobie gotową receptę ?

Nie, przecież tylko Ty znasz siebie doskonale i wiesz do czego jesteś zdolny.

Skoro potrafiłeś zagrać uśmiech żeby uratować swój tyłek od 24godzinnego siedzenia mając przed oczami kraty, to nie będziesz potrafił się uratować od tego co jest przyczyną tego wszystkiego ? Prawdziwym uśmiechem ?

 

Pomyśl - już nigdy nie będziesz musiał grać ...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:30 pm ]

dorpla, na pewno będzie lepiej :smile:

A wierzysz w to ?

Jeśli tak, to szybko idź do łóżka, jutro już zaraz będzie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekla, ja to będę już wredna - nie szczera do bólu - ale jest jeszcze jedna opcja wyjaśnienia jego postępowania: być może on się po prostu Ciebie boi... Chyba zbierasz żniwo nieszczerości - nie mówiąc mu o tym, że cierpisz na depresję, nie ma pojęcia co się dzieje. Być może to sprawia, że go przerażają Twoje ciągłe telefony, być może czuje się osaczony. Mówisz, że on pracuje - skoro tak, sam się utrzymuje, a z tym są związane pewne problemy. Mam nadzieję, że się mylę. Tak czy siak, Słońce, musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, aby nie popadać w taki obłęd, jak powyżej :!:

 

Anonimku, do weseliska się zagoi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm strach raczej zawsze doprowadzał mnie do działań destrukcyjnych niestety. Masz rację znam siebie, powoli dochodzę do tego ostatnio jakie są moje popędy i motywacje i to mnie również przeraża, czasem nie widzę w sobie nikogo więcej aniżeli potwora z maksymalnie wypaczoną osobowością jeżeli w ogóle w moim przypadku można mówić w ogóle o czymś takim jak osobowość, nie widzę u siebie jakiejś integralności, poszczególne części mnie do siebie nie pasują poprostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już jutro... Pospałam 2 godzinki i znów siedze przy kompie. Witajcie Nocne Marki... Wszystkiego dobrego Dla Was Wszystkich w tym Nowym Dniu. Niech Bezsenni w koncu zasną, samotni odnajdą swoją drugą połówkę, a ode mnie odejdą wszystkie bóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×