Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, bardzo dawno mnie tu nie było. Lecz od wczoraj mam gorszy humor a dziś to już w ogóle dołek. Szukam roboty, ale nie mogę pracować tam gdzie chcę bo nie mam wykształcenia pełnego w tej dziedzinie. Studia nie wchodzą w grę bo nie mam kasy. Minęłam się z powołaniem i mam wielki żal do rodziców, że mnie nie wspierali w moich marzeniach i pasjach. Trochę nie wiem co mam ze sobą robić. Zwłaszcza, że teraz pandemia, strajki, z kasą ciężko no i listopad daje się we znaki ;)  chętnie bym z kimś pogadała :( niby mam koleżanki, chodzę na terapię, ale to nie to samo. Czasem fajnie by pogadać z kimś kompletnie obcym i anonimowym. Pozdrawiam Was ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SelinaKyle napisał:

Cześć, bardzo dawno mnie tu nie było. Lecz od wczoraj mam gorszy humor a dziś to już w ogóle dołek. Szukam roboty, ale nie mogę pracować tam gdzie chcę bo nie mam wykształcenia pełnego w tej dziedzinie. Studia nie wchodzą w grę bo nie mam kasy. Minęłam się z powołaniem i mam wielki żal do rodziców, że mnie nie wspierali w moich marzeniach i pasjach. Trochę nie wiem co mam ze sobą robić. Zwłaszcza, że teraz pandemia, strajki, z kasą ciężko no i listopad daje się we znaki ;)  chętnie bym z kimś pogadała :( niby mam koleżanki, chodzę na terapię, ale to nie to samo. Czasem fajnie by pogadać z kimś kompletnie obcym i anonimowym. Pozdrawiam Was ciepło!

 

Ja nie mam z kim pogadać w ogóle, już nie mówiąc o terapii na którą też nie mam szans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałem wizytę u psychiatry ale obecnie siedzę w lesie u rodziny.

Nie zadzwoniłem że nie przyjdę. Po prostu nie można się było dodzwonić i dałem sobie spokój.

Miałem też zapytać czy możliwa jest wizyta przez telefon.

Na szczęście mam jeszcze zapas tabletek.

 

Ludzie na facebooku mnie denerwują, insta. Wchodzę b. rzadko. Mam wrażenie że każdemu ze znajomych się układa tylko nie mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, ledzeppelin2hr napisał:

Wczoraj miałem wizytę u psychiatry ale obecnie siedzę w lesie u rodziny.

Nie zadzwoniłem że nie przyjdę. Po prostu nie można się było dodzwonić i dałem sobie spokój.

Miałem też zapytać czy możliwa jest wizyta przez telefon.

Na szczęście mam jeszcze zapas tabletek.

 

Ludzie na facebooku mnie denerwują, insta. Wchodzę b. rzadko. Mam wrażenie że każdemu ze znajomych się układa tylko nie mi.

Pamiętaj, że fejs a prawdziwe życie to 2 różne sprawy :D mój eks ma 2 dzieci ( dalej się kumplujemy) wiem, że nie zajmuje się dziećmi, ma wyjebke, ale do zdjęcia z potomstwem to pierwszy...także tego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na swoją zmęczoną twarz i widzę, że coś we mnie zdechło. Przeszłość to pasmo porażek, klęska. Jeszcze jakoś trwam bo toczę się do pracy i z pracy, ale ciężko. Wkurzają mnie w tej pracy, coś chcą, mówią. Staram się okiełznać emocje i nie pokazywać swojej irytacji. Często myślę o śmierci, co będzie z moją rodziną jak umrę i co będzie jak umrze moja rodzina. Boję się przyszłości. Najbardziej cierpię z powodu mojej głupoty. Ciągle głupio coś zaprzepaszczam, a to naukę, pracę albo znajomości. Ciągle robię wszystko źle, głupio,niewłaściwie.Nie umiem utrzymać relacji międzyludzkich. Mam kilku znajomych z którymi od dłuższego czasu wymieniam tylko zdawkowe wiadomości na Messengerze, raz na jakiś czas. Z nikim nie utrzymuję bliskich relacji. Mieszkam na moim osiedlu całe życie a nie gadam z nikim. Niektórym znajomym nie mówię nawet Cześć. Nie pamiętam czy się o coś pokłóciliśmy czy co? No nie pamiętam. Ale oni też się do mnie nie odzywają. Od 2 lat nie biorę leków bo źle się po nich czuję. Na terapię też nie chodzę bo czuję się wtedy jeszcze gorzej. Głupio i beznadziejnie. Myślę, że Ci terapeuci nie mogli mnie słuchać i mieli mnie dość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki trzeba dobrać. Nie od razu trafisz na odpowiednie. Nie poddawaj się. Myślę, że najpierw leki, które pozwolą Ci się trochę uwolnić od złego nastroju a potem terapia. Ja też musiałam się trochę naszukać dobrego terapeuty z kim mi się dobrze pracuje. Ale warto. Trzymam za Ciebie kciuki 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka. Mój pierwszy post na forum i od razu w jęczarni, o czymś to świadczy ;D

Przez 30 lat życia nie stworzyłam trwałej relacji, próbowałam kilka razy, 2-4 lata i się rozpada. Często ci ludzie, którzy myślałam, że są moimi bliskimi przyjaciółmi i coś nas ważnego łączy, z którymi spędziłam mnóstwo czasu, traktują mnie na końcu tak, jakbym nic dla nich nie znaczyła, jak gówno, które powinno się już odczepić..

 

Żyć się odechciewa, zwłaszcza że od zawsze marzyłam o stabilnej, głębokiej relacji na całe życie. Potrzebę więzi i bliskości dalej mam, ale nawet nie potrafię nikomu zaufać, zamknęłam się już. Jak tylko z kimś dłużej porozmawiam to czuję nudę, frustrację, znużenie, jak zbyt dużo do mnie pisze to czuję wkurwienie, a jak mi się podoba to przekonanie, że i tak zaraz sp*doli. Taka samotna egzystencja w 4 ścianach. Smutek, załamka, szloch, uciekanie w jakieś hobby i względny spokój, i tak w kółko. Czuję się taka samotna, niezwiązana z nikim i niczym. Może tylko z mamą, bo sama zabiegała o kontakt ze mną, ale czasem myślę, że w końcu jej się znudzę jak tamtym ludziom.

Jak z kimś fajnie porozmawiam, pożartuję (przez internet) to i tak mam świadomość, że dla niego to gówno znaczy i ja gówno znaczę. Skoro znaczyłam już gówno po pokazaniu całej siebie i budowaniu relacji przez ponad 2 lata, i to powtórzyło się 3 razy..

 

Na razie postanowiłam sobie, że wytrwam do końca fatalnego 2020, i może zapiszę na terapię, tylko zbieram się już 3 miesiące..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.06.2020 o 22:59, Illi napisał:

Czuje ze dni uciekają mi przez palce.. jak coś robię to pęka mi głowa od nadmiaru rzeczy do zrobienia. Najchętniej bym się rozdwoiła albo schowała głęboko do kieszeni i poczekała aż wszystko samo się zrobi... Czuje wielką złość, potem smutek. Noż kuzwa.. 

Też tak mam. Szczere plany na poprawę losu i brak sił, by coś zrobić. Co dzień obiecuję sobie, że opanuję zaburzenia snu, zarywanie nocy, a i tak to powtarzam.

Może za dużo od siebie wymagasz, że musisz zrobić wszystko, albo idealnie. Wybierz sobie 3 rzeczy z tej listy, i po każdej się pochwal, że idziesz do przodu, a po wszystkich 3 jakaś nagroda. Nie ejstes maszynką do robienia rzeczy 🙂

 

W dniu 20.06.2020 o 22:48, Alesko napisał:

Co zrobić by ludzie mnie polubili? Mam wrażenie, że wszyscy się ode mnie tylko odsuwają, nawet gdy mam dobry nastrój :(

Może najpeirw pomyśl, czy ty ich szczerze lubisz, i jeśli tak, to zastanów się, jak mogłabyś im to bardziej okazywać. (Np słuchanie, poswięcanie uwagi, żartowanie, komplementy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że 2 - 4 lata to długa relacja 🙂 Jak to w życiu bywa czasem jedna się kończy zaczyna inna. Choć wiem o czym piszesz. Moje relacje są skomplikowane też. Jedne trwają mimo, że nie są już takie same jak kiedyś. Inne się kończą. Też czasem nie chce mi się wchodzić w kolejne, nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×