Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę mnie z wami nie było, ale znów się pojawiłem i muszę pojęczeć. Codziennie zastanawiam się dlaczego mi nic nie wychodzi, ciągle coś zawalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdawałem maturę 5 lat temu. Historia o Szymborskiej to akurat tylko miejska legenda (choć za moich czasów bardzo popularna ;)), ale słyszałem o kilku dziennikarzach, którzy analizowali własne teksty i rzeczywiście nie wstrzelili się w klucz (jak np. ten pan, który zdobył tylko 70%: http://demotywatory.pl/4128041).

 

Rebelia, nie wiem czy zdawałaś rozszerzoną historię, ale klucz do wypracowania jest zupełnie inny niż na polskim. Masz IV poziomy punktowe. Żeby dostać więcej punktów (z wyższego poziomu), musisz wyczerpać kryteria z niższego. A różnice między tymi poziomami czasem naprawdę ciężko uchwycić... dlatego ocena wypracowania jest bardziej subiektywna niż na polskim (coś jest w pracy - 1 punkt, czegoś nie ma - 0). Klucz na historii jest dosyć względny i to jest chyba największa trudność tego egzaminu :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fugu, zdawał maturę wtedy co ja.

Pisałam z kochanowskiego.

przyszłam do domu, załamałam się.

wszystkie inne przedmioty ( ang podstawa, niem.rozszerzenie, wos rozszerzenie i historia rozszerzenie ) poszły mi źle.

 

do wszystkich zdających, szczególnie ustne : nie traktujcie tych egzaminatorów matury jak jakichś gargulców co tylko się na was czają, na błąd, potknięcie. naprawde nie jest aż tak źle, oni nie chcą Was "udupić" , tez chcą dla was dobrze, też ogarniają, że nerwy, że stres. jak będzie za co dać punkt- dadzą.

szczególnie na maturach ustnych- pamiętajcie że tamci od ustnej egzaminatorzy to im też zależy, żebyście pozdawali dobrze , bo to będzie "ciągnęło" statystyki szkoły o zdawalności matur.

 

 

wczoraj miałam taki silny atak migreny jak nigdy jeszcze :(

boję się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałam dziś maturę rozszerzoną z biologii i niby wszystko zrobiłam bez większego problemu, ale pewnie będzie połowa źle :brawo:

Będzie dobrze. Ja wyszłam wkurzona (pisałam podstawy) bo sądziłam, że poszło mi tragicznie. Jeszcze nigdy nie było tak żebym pisała odpowiedź wiedząc na 100%, że jest ona źle a pisze ją byle tylko było cokolwiek... No ale w domu patrzyłam na odpowiedzi to tak między 60 a 70% powinno być. Chociaż i tak nauczycielka mnie zjedzie, że nie 90% :P Kładłam się spać po południu a ona do mnie dzwoniła jak mi poszło :hide:

 

A przyszłam tu bo dzisiaj usłyszałam, że "nie jestem typem romantyczki". A właśnie, że jestem! Tylko najwidoczniej zupełnie tego po mnie nie widać :bezradny: Nie wiem czemu tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż depresji ciąg dalszy.Poraz kolejny nie poszedłem nak urs tańca choć zaszedłem już pod same drzwi szkoły tańca,ale wróciłem się do domu,nie chciałem ich widzieć,znowu tam iść.Mam coraz wieksze zaległości w tym tańcu przez to niechodzenie i nie wiem czy jest w ogóle sens wracać tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc i ja sobie dziś pojęczę , jest mi niedobrze, pierwszy tydzień brania leku, wczoraj było cudownie a dziś dość że pogoda do kitu to jeszcze dzień .ujowy, siedzę w pracy i nic nie robię , nie chce mi się i tyle, dobrze że nikt się dziś nie czepia zbytnio, zaraz sobie żygnę :why: , chcę do domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż relacja z tą fajną dziewczyną z kursu chyba umarła albo umrze za chwil parę,tym bardziej że już chyba na kurs nie wrócę,za dużo opusćiłem i opuszcze jeszcze....smutno.

 

Tego kwiata jest pół świata, widać była chwastem ;)

 

Ogółem, to:

-mam w następną środę maturę z historii rozszerzonej i mimo tego, że rok zapieprzałam codziennie jak głupia to wiem, że jej nie zdam,

-za dwa tygodnie mam polski ustny, prezentacja prawie napisana, ale znając mnie to tam zwymiotuję ze dwa razy przed wejściem,

-znowu czuję się jak gówno,

-mam świadomość, że zabraknie mi dwa punkty, żeby zdać matematykę i iść na studia <-- supcio po prostu, nosz k.u.r.w.a supcio... (wiem, że już o tym jęczałam, ale to mi nie daje spać...jak można być tak głupim...),

-zapowiada się, że ''najdłuższe wakacje w życiu'' przed studiami spędzę sama w domu, bo nikt nie jest w stanie ze mną wytrzymać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shantipriya, ja ze dwa razy zwymiotuje przed ustnym angielskim :zonk: Polski mam nadzieję, że jakoś przeżyję. A co do wakacji mam identycznie. Moja przyjaciółka jedzie do pracy na chyba 2 miesiące, druga ma chłopaka i będziemy się widywać tylko na bieganiu wieczorem, dawny przyjaciel ma mnie już całkiem w dupie i myślę, że to ile razy się przez te całe wakacje zobaczymy będzie można policzyć na palcach jednej ręki. Chyba poszukam pracy. A poza tym zrobię prawko, obejrzę z 10 seriali i przeczytam wszystkie części Harrego Pottera (kolejny raz) :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×