Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czołem wszystkim!


Szeryf

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

 

Zarejestrowałem się tu żeby sprawdzić, czy ktoś ma tak samo, jak ja...Ze swoim problemem zmagam się od dawna, odkąd pamiętam. Właściwie to zastanawiam się, jak to nazwać ? Postaram się najkrócej i najprościej: odczuwam chorobliwą satysfakcję z "utarcia komuś nosa", czuję się fantastycznie, kiedy odniosę na kimś zwycięstwo, oprę się jakiejś sytuacji, zbuntuję się przeciw czemuś. Uważam, że świat jest pełen bałwanów, kanalii, szubrawców i idiotów, z którymi muszę walczyć. Ktoś mógłby zapytać, co jest złego w tym, że nie zgadzasz się na sytuacje, które w twojej ocenie są złe ? Ano niby nic, tylko, że mój nonkonformizm zaczyna być trochę uciążliwy, szczególnie w sytuacjach zawodowych, czy nawet codziennych, prozaicznych (na szczęście nie przenoszę tego na żonę czy dziecko). Człowiek chyba nie powinien traktować swojego życia w kategoriach wiecznej walki ?Zwłaszcza w wieku 33 lat. Problem w tym, że ja lubię się buntować, negować, a to nie zawsze się opłaca...Myślę, że byłbym niezłym wywrotowcem, rebeliantem...Jak być bardziej konformistycznym, jak się łatwiej dostosować?

 

PS mój nick to taka celowa przewrotność wobec mnie samego.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafisz postawić na swoim. To żadne zaburzenie tylko cecha Twojej osobowości.

 

Ok, nie traktuję tego jako zaburzenia tylko pewną uciążliwość, która nakazuje mi stanąć okoniem wobec pewnych spraw, ludzi. Jest to czasem o tyle złe, że nie zawsze mam rację. Dzięki za odpowiedź. Chyba trochę tu zabawię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum.

Temat który poruszyłeś jest dosyć skomplikowany.

Zacznę od tego że dostosowywanie się bezwarunkowe powoduje uczucie upokorzenia, bycia wykorzystanym. Żeby dało się to wytrzymać trzeba zaproponować cenę ustępstwa.

 

Ja właśnie nienawidzę upokorzenia, uczucia bycia wykorzystanym! W dzieciństwie (które pamiętam) doświadczyłem przykrych sytuacji i teraz wydaje mi się, że muszę sobie udowadniać, że jestem twardy, nieustępliwy, bojowy...To mnie z jednej strony wyczerpuje i czasem jest źródłem konfliktów a z drugiej wygrana daje satysfakcję...Chorobliwe :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szeryf, nie wiem czy ktoś ma tak samo jak Ty ale na forum przyda się wywrotowiec.

Jak mówią w Kambodży: czasami dobrze komuś dopierdolić nie jest źle.

Witaj kolego rebeliancie. Jak też mam bunt we krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szeryf, nie wiem czy ktoś ma tak samo jak Ty ale na forum przyda się wywrotowiec.

Jak mówią w Kambodży: czasami dobrze komuś dopierdolić nie jest źle.

Witaj kolego rebeliancie. Jak też mam bunt we krwi.

 

Yeah! Dać komuś w mordę w słusznej sprawie, rzecz bezcenna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee, ja jak tupnę nóżką to też mam wszystko co chcę :mrgreen: Też uwielbiam to uczucie kiedy jest po mojej myśli a nie po czyjejś i dobrze mi z tym ;)

 

Pytasz o to jak łatwiej się dostosować, ale chyba sam powinieneś odpowiedzieć sobie na to pytanie? Zastanowić się do czego jesteś zdolny i co mógłbyś zrobić nie wbrew sobie?

 

Witaj na forum :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dzieciństwie (które pamiętam) doświadczyłem przykrych sytuacji i teraz wydaje mi się, że muszę sobie udowadniać, że jestem twardy, nieustępliwy, bojowy...

 

Z psychologicznego punktu widzenia sam odpowiedziałeś sobie na pytanie postawione w temacie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×