Skocz do zawartości
Nerwica.com

antracytowa

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez antracytowa

  1. antracytowa

    Skojarzenia

    wygódka - serduszko
  2. Mad_Scientist, ja wiem czym jest alkoholizm i jak to działa. Razem z mamą próbowałyśmy leczyć, czy też nakłonić do leczenia mojego ojca. Problem w tym, że jemu nawet nie zależało. Uważał, że pije, bo chce, a wszyscy inni ludzie poza nim (zwłaszcza psycholodzy) to debile i nie będzie siadał na stołku jak debil i razem z innymi debilami powtarzał: "Jestem alkoholikiem. Jestem debilem." Dlatego mówię, że wiem, że można ale ja w to nie wierze. Jestem egoistką, która każdego alkoholika z miejsca skreśla i umieszcza gdzieś poniżej względem własnej osoby. Tak mi wygodniej, przyjemniej i bezpieczniej. I to właśnie wszystkim radzę. Nie ma sensu walczyć o kogoś kto sam nie chce, a nawet jeśli chce to nie potrafi walczyć o siebie. Stracone lata.
  3. antracytowa

    Co teraz robisz?

    Trudne sprawy na Polsacie. Wchodzi bohaterka i momentalnie przypomina mi się "wielka kraciasta rodzinka" z Jak stracić chłopaka w 10 dni. Boshhh... Jak można chodzić w podszewce, nawet jeśli to tylko denna trudnożyciowa produkcja? Fabuła: Spotyka się dwóch obcych facetów. -Znasz Martę? -A co cię to obchodzi? -To mnie obchodzi, że to moja żona od dwóch lat! -Marta? To moja narzeczona ośmiu miesięcy! Po czym następuje długa wymiana: -Ty ch... -K...! Ty ch... -Ale s..a! (Oraz różnych pikantnych szczegółów.) I w całej akcji zabrakło mi tylko na koniec: -Nie no! K... Dzwonie do niej! Ze ślubu nici! -No dzwoń k...! Dzwoń! Ja dzwonię do prawnika! Halo? Prawnik? Chciałbym się rozwieść, moje nazwisko Z. -Z? Jaki k... Z? Moja niunia ma T! -Jak T jak Z? Blondyna taka! T? Niska brunetka? A to przepraszam pana najmocniej. -Niuniu? Już nieaktualne. Kup ziemniaki jak będziesz wracała.
  4. Eee... Trzeba było raczej osobny seksualny wątek założyć. Teraz to takie pomieszanie z poplątaniem Ale coby było w temacie, droga autorko, sądzę że głupio zrobiłaś zakładając blokady swojemu chłopakowi, niemniej porno ze zdradą ma niewiele wspólnego. Ograniczanie wolności osobistej - o, to już co innego. Zdradzi Cię prawie na pewno.
  5. Jemu tak wszystkie mówiły Ale szczerze mówiąc to uczepiliście się chłopaka Aż żal, że muszę już zmykać, ciekawie się wątek rozkręcił Życzę dobrej i spokojnej nocy
  6. ZaP, nie mam pojęcia. Wpisałam w Google "czerwona sukienka" i przełączyłam na grafikę. Tam gdzieś wisiała
  7. Mój pan wrócił właśnie z pracy i pyta z czego tak rżę cały czas, nawet nie mam pojęcia co mu odpowiedzieć Dziewczyny, może ona też się myła ale Thazek akurat był szybszy?
  8. ZaP, wyobraź sobie minę partnerki gdy na jej biuście zamiast spermy ląduje obśluzgana guma do żucia
  9. Mad_Scientis, wypluj! Na biust wypluj!
  10. Marcja, ja na NIE z połykaniem? Absolutnie nie mam nic przeciwko. Ale jak już wyżej wspomniałam mam swoje kaprysy pt. "bo nie i już" i wtedy właśnie szukam sobie chusteczki
  11. Thazek, No nie jestem I nawet pornosa lubię sobie czasem obejrzeć, byle nie takiego z porno gwiazdkami i koksikami po solarium, nudy
  12. Marcja, problemu z mazaniem nie mam, ale z nastrojem czasem i owszem. Kapryśna ze mnie dziewucha nie zawsze mająca ochotę
  13. Thazek, za pomysł, czy za kapryśne ganianie biedaka?
  14. Oj, ja tam będąc z poprzednim partnerem jak nie miałam nastroju to kazałam mu biegać po chusteczkę do szuflady Teraz co prawda sama już ją sobie załatwiam, ale tak czy inaczej problem z głowy z niedyskretnym pluciem czy mazaniem się po biuście, kiedy nie ma się na to nastroju, albo jest się tuż po prysznicu, czy trzeba zaraz wyjść z domu. Rzeczywiście plucie jakoś śmiesznie brzmi
  15. Nie pomagaj, tylko przegoń w diabły. Współuzależnienie nie jest przyjemne, a po ślubie takie stresowe dolegliwości będziesz miała na co dzień. Niby są na świecie jacyś niepijący alkoholicy, ale osobiście uważam, że nie da się i nie warto ich leczyć. Trzeba zostawić zanim zrobią z człowieka wraka.
  16. Mi wszystko przeszło z czasem. Jeśli nie jest się do niczego zmuszanym, albo nie ma się jakiegoś chorego poczucia "obowiązku" to po pewnym czasie niektóre rzeczy stają się normalne i nie wzbudzają poczucia wstydu, nie ważne czy wyplucie czy połknięcie. Miałam jeszcze to nieszczęście, albo szczęście, że wszyscy moi faceci poza obecnym jeśli chodzi o seks byli bardziej nieśmiali ode mnie. Czasami, czytając i słuchając innych czuję się taka strasznie bezpruderyjna...
  17. Albo nosku tudzież szyi W końcu twarz to nie usta. O ja nie mogę, zaraz chyba pęknę
  18. Pakamera, chyba coś kręcisz, albo źle czytasz. Wydaje mi się, że skład zawartości jest prawnie wymagany na opakowaniu również w przypadku kadzidełek, bo mogą chyba uczulać? KeFaS, o przepraszam, to są bardzo potrzebne tematy uświadamiające nieuświadomionym, że istnieje miejsce, w którym ktoś zainteresuje się nawet najbardziej głupimi problemami. Zwłaszcza Jęczarnia jest potrzebna. To jak toaleta, wyrzucasz wszystko co cię męczy i od razu jest Ci lepiej. Wyobrażasz sobie jakby każdy miał zakładać wątek na każdą osobną kwestię?
  19. Nie wierzę, że tak mało badanych się przyznało! Ja z żadnego z wymienionych
  20. No, to mniej więcej też uznaję za pomyłki, choć innej kategorii. Nie typu "uświadomiliśmy sobie nasz błąd", ale "nikt już na to nie poleci" Ale racja, nie ten wątek. Dobre Nie wierzę
  21. KeFaS, ale ludzie, w tym i władze kościelne uczą się na błędach. Na przykład, obecnie mamy gospodarkę kapitalistyczną regulowaną przez państwo (jak tam ona się zwie). Ale do obecnego kształtu doszliśmy (świat w ujęciu większościowym) po szeregu kryzysów walutowych, po bajzlu monopolowym spowodowanym gospodarką praktycznie całkowicie wolnokonkurencyjną, po Wielkim Kryzysie spowodowanym tym samym i jeszcze czymś tam, po totalnym niewypale radzieckiego komunizmu i po szeregu innych jeszcze genialnych pomysłów. A obecne systemy też sypią się i wciąż coś tam jest w nich poprawiane. Ucząc się historii gospodarczej otwierałam szeroko oczy i dziwiłam się jacy kretyni wtedy rządzili. A prawda jest taka, że oni tylko robili to co w danym momencie uważali za słuszne, a następne pokolenia weryfikowały ich kroki i poprawiały błędy. Nikt wcześniej nie wiedział do czego doprowadzi centralizacja gospodarki dopóki jej nie scentralizowano. Tak samo z kościołem. W średniowieczu nie urodzili się jeszcze wszyscy wielcy myśliciele, ludzie dopiero próbowali jakoś się ogarnąć. Robiono to co w danym momencie uważano za słuszne, a potem to weryfikowano i śmiano się z dziadków uważając ich za świrów. Z nas też za kilkadziesiąt-kilkaset lat będzie się śmiało, że tacy zacofańcy bo czegoś tam nie przewidzieli, a do czegoś innego się stosowali Dlatego potknięcia krajów w kwestii gospodarki, czy kościoła w kwestii wiary i rytuałów są dla mnie śmieszne aczkolwiek akceptowalne i zrozumiałe. Swoją drogą autorka wątku od dłuższego czasu chyba milczy. Ciekawe czy dowiemy się czegoś o dalszym ciągu intrygi
  22. Ba! I podobno tylko w workach z otworami na głowę, ręce i narządy płciowe (no i nogi oczywiście, bo jakoś trzeba było nałożyć) Seks miał służyć wyłącznie prokreacji, a nie grzesznym myślom.
×