Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Tragedia byłam w parku. ,a tu co raz ludzie

Gdzie nie spojrzeć każdy sam na ławce ,na

Rowerze ,na trawie, pojedyncze jednostki.

Plaga 21 wieku !!!Samotność tłum samotni-

Ków ,co za czasy,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie było by spędzić jakiś wieczór z kobietą, poczuć jakąś bliskość. Tego brakuje mi bardzo.

Z kolegami na piwo zawsze można wyjść, ale często wolę już sam posiedzieć niż tak spędzić czas.

 

U mnie jest na odwrót chciałabym spędzić wieczór z mężczyzną też poczuć bliskość również tego mi brakuje dawno tego nie zaznalam. Rozumiem Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie będę tutaj wyjątkiem.. ale jestem samotna wśród bliskich. Tak bardzo pragnę zrozumienia, zwykłego przytulenia, bycia obok, bez naśmiewania się, głupich komentarzy. Każdy ma swoje problemy, każdy się odcina ode mnie. Nikt nie chce mi poświęcić chwili na to, żeby pobyć razem, razem pomilczeć. chciałabym być rozumiana i traktowana poważnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Mam podobnie, męczy mnie siedzenie w domu. Chciałbym gdzieś wyjść, ale nie mam z kim. Nie potrafię nawiązywać znajomości, a samemu nie potrafię się zebrać, z resztą gdzie można iść samemu i po co. Miałem kolegę który zawsze zabierał mnie do swoich znajomych, ale nie potrafiłem z nikim nawiązać jakiejkolwiek relacji. On wyjechał i nie mam już nic do roboty, każdy weekend w domu.

Tak więc małe podsumowanie. psychicznie chory samotniku nie umawiaj się na żadne spotkania w realu przez internet czy telefon bo jakiś życzliwy żądny aplauzu internauta zgłosi na policję że jesteś zboczeńcem czy pedofilem,stalkerem i na spotkaniu na które przyjedziesz zamiast umówionej osoby będą policjanci po cywilnemu którzy skują cie w kajdanki i się nie wybronisz.będziesz płakał.w dzisiejszych czasach z każdego kogo się nie lubi mozna zrobić zboczeńca,pedofila czy stalkera.i kto uwierzy w twoją niewinność?motłoch żądny mentalnych orgazmów i deliberujący nad tym za co cię powiesić? nie chodź do pubów, bo 5 minutach naćpają cię za darmo wszelakimi dragami, od alkoholu począwszy, poprzez herę, na LSD skończywszy, na deser łykniesz GHB i Cię zgwałcą. Potem obudzisz się w domu, będąc nosicielem wirus HIV,HCV,cukrzykiem i będziesz błagał swoją matkę, żeby Ci dała narkotyków. Znam wielu samotników co tak skończyli. W jedną noc zrujnowali sobie życie, a przecież chcieli tylko kogoś poznać. Niestety :( . Life is brutal. :evil:

ZyjeZaKare, pielęgnuj lepiej samotność,siedz w domciu bezpiecznie bo widzisz jaki scenariusz Cię może spotkać, jeśli broń Cię Panie Boże, byś się tam wybrał.równie dobrze możesz się naoglądać sportów ekstremalnych,kupić sobie skok spadochronowy w tandemie z 4500m,wyskoczyć z samolotu i instruktorowi nie otwiera się spadochron.zapasowy spadochron też się nie otwiera i okazało sie że instruktor nieświadomie skoczył po śmierć i zabrał cie ze sobą.równie dobrze możesz polecieć do indonezji.tam sobie kupić 8kg heroiny i dać się złapać na lotnisku w drodze powrotnej.ludzie z którymi kontaktu tak przemożnie pragniesz zamordują cie "za ciebie " samobójco bo sąd się nie rozmyśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam duzo wsparcia, rodzina, bliskie kolezanki,i dalsze, kochane zwierzaki

ale czuje czasem samotnosc z powodu braku partnera

chcialabym miec kogos zeby sie do niego przytulic, pozwierzac

niestety, trafiaja mi sie sami ''napalency'' a ja chce

zeby ktos pokochal tez moja dusze, nie tylko cialo...

 

smutne to wogole, ze jest tyle samotnych osob, jak ktos napisal, w parku,

kinie, na ulicy...takie czasy, gdzie internet i telefon jest substytutem bliskosci z drugim

czlowiekiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zostałam sama nie mam do kogo gęby otworzyć ani nawet napisać samotność zamyka człowieka w czterech ścianach.

 

Madziu, jesli bedziesz chciala popisac,pozwierzac sie,mozesz napisac do mnie na PW. studiuje psychologie,chce zalozyc grupe wsparcia

wiem jak wazne jest wsparcie chocby 1 osoby.jestem do dyspozycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność ma dla mnie wiele wymiarów.

 

Można mieć mnóstwo znajomych, a być samotniejszym od osoby, która choć nie ma nikogo, to potrafi odnaleźć się w swoim pustkowiu.

 

Można poznać wspaniałą dziewczynę, ale po kilku spotkaniach, utracić ją na zawsze.

 

Trochę to jest tak, że będąc od dawna w samotności, chcąc się zbliżyć do kogoś, przelewamy jednocześnie całą swoją niewykorzystaną i zaniedbaną osobowość, a to niesie ze sobą ciężar dla tej drugiej osoby. Jak nie pisać do niej codziennie, jak tyle się czekało, czemu czekać i tracić każdą chwilę? Dla mnie to podejście może wydawać prawidłowe, potrzebne, bo tak to odczuwam. Dla niej jest to niespodziewane utrudnienie, ciężar, którego nie może, nie chce przyjąć.

 

Czy jest szansa przejść z głębokiej, emocjonalnej samotności do relacji i jednocześnie nie zatracić się w tym wszystkim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność ma dla mnie wiele wymiarów.

 

Można mieć mnóstwo znajomych, a być samotniejszym od osoby, która choć nie ma nikogo, to potrafi odnaleźć się w swoim pustkowiu.

 

Można poznać wspaniałą dziewczynę, ale po kilku spotkaniach, utracić ją na zawsze

 

 

 

Trochę to jest tak, że będąc od dawna w samotności, chcąc się zbliżyć do kogoś, przelewamy jednocześnie całą swoją niewykorzystaną i zaniedbaną osobowość, a to niesie ze sobą ciężar dla tej

drugiej osoby. Jak nie pisać do niej codziennie, jak tyle się czekało, czemu czekać i tracić każdą chwilę? Dla mnie to podejście może wydawać prawidłowe, potrzebne, bo tak to odczuwam. Dla niej jest to niespodziewane utrudnienie, ciężar, którego nie może, nie

 

chce przyjąć.

 

Czy jest szansa przejść z głębokiej, emocjonalnej samotności do relacji i jednocześnie nie zatracić się w tym wszystkim?

 

Rozumiem o czym piszesz mam podobne odczucia.

Moim zdaniem można przejść z głębokiej emocjonalnej samotności do relacji nie zatracajac się przy tym.

Kiedy ktoś jest samotny szczególnie emocjonalnie wewnętrznie i poznaje osobę

chce się przelać wszystko co siedzi w środku bo tak bardzo pragnie się kontaktu z drugą osobą nie można wszystkiego co siedzi w środku przelewać od razu trzeba pomału małymi dawkami stopniowo dozowac informacje emocje trzeba zachować umiar kiedy jest się

emocjonalnie samotnym bardzo chce się rozmowy zrozumienia akceptacji pragnie się tego jak sucha gleba wody tak bardzo że

czasem można się zatracić żeby do tego nie doszło trzeba wyciszyć się wewnętrznie poukładać sobie w środku jak ta relacja ma wyglądać nie działać chaotycznie bez przemyślenia podczas relacji nie być nachalnym nic się nie stanie jak damy sobie odpoczynku od rozmowy jeden lub dwa dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Trochę to jest tak, że będąc od dawna w samotności, chcąc się zbliżyć do kogoś, przelewamy jednocześnie całą swoją niewykorzystaną i zaniedbaną osobowość, a to niesie ze sobą ciężar dla tej drugiej osoby. Jak nie pisać do niej codziennie, jak tyle się czekało, czemu czekać i tracić każdą chwilę? Dla mnie to podejście może wydawać prawidłowe, potrzebne, bo tak to odczuwam. Dla niej jest to niespodziewane utrudnienie, ciężar, którego nie może, nie chce przyjąć.

 

o dokładnie tak jest.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siostra idzie do knajpy ze znajomymi a ja nie mam znajomych i znów siedzę w domu sama gapiac się w telewizor mam dość takiego życia ratunku !

Same here. Kiedyś myślałam, że poznawanie nowych ludzi wcale nie jest takie trudne, ze wystarczy gdzieś wyjsć, zagadać, dopóki sama nie zostałam całkowicie sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność to coś co odczuwałam odkąd pamiętam, a jednocześnie coś od czego się uwolniłam dokładnie w momencie kiedy zostałam całkiem sama.

Już do siebie wróciłyśmy, ale miło było przez chwilę pobyć samą i nie samotną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×