Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

  arrivistE napisał(a):
  Peter88 napisał(a):
  arrivistE napisał(a):
jak kogos poznac za granica? jakies rady? jest to lekko utrudnione..

gdzie konkretnie?

 

Anglia, wieksze miasto

 

Poszukaj może społeczności jakiejś na Facebooku, jakieś forum - na pewno tego jest sporo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowilam sie podzielic jednym z moich smutkow. Czuje sie bardzo samotna. Nie wiem jak do tego doszlo, ale nie mam praktycznie zadnych znajomych. Jak bylam mlodsza i nawet jeszcze pozniej jak studiowalam to bardzo duzo ludzi sie przewijalo, nawet nigdy sie nad tym zastanawialam, bo to bylo takie naturalne. Pozniej wyjechalam do holandii i sie troche tam tulalam, okolo 3 lat. Tam tez pelno ludzi bylo wokół bo jak pracowalam przez biura posrednictwa pracy, to zazwyczaj mieszkalam na ich lokalizacji, np. na kempingach, wiec rowniez otaczali mnie ludzie.

Wrocilam w koncu do Ojczyzny, przeprowadzilam sie na drugi koniec Polski i dupa. Od marca mieszkam ze swoim facetem, w obcym miescie i nie mam zadnych znajomych. W tygodniu to przynajmniej pol dnia w pracy przesiedze, ale jak mam wolne to dramat. Oczywiscie jezdze czesto z moim lubym gdzies, do jego domu rodzinnego, do jego znajomych. (bo akurat on ma blisko do siebie).

Ale szczerze czesto czuje się jak dodatek do niego w towarzystwie jego znajomych. Zbliza sie weekend a moj facet jedzie sobie na impreze, a ja bede siedziec w czterech scianach. Oczywiscie moglabym jechac z nim, tylko po co??

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

Mam wrazenie ze coraz bardziej dziczeje im dluzej to trwa. Juz sie nawet zastanawiam czy ja wogole potrafie jakakolwiek relacje nawiazac z kims. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję się samotny ale nie załamany. Mam do wyboru dwa warianty:

A) udawać chęć i spotykać się ze znajomymi pić itp z ludźmi którzy niby są moimi znajomymi ale są dla mnie obcy bo to ludzie tylko do popitolenia głupot bez żadnych pozytywnych relacji a nawet normalnych tematów

B) nie spotykać się z nimi i robić coś dla siebie dla swoich zainteresowań i żyć bez ludzi licząc na to że poznam kogoś nowego.

życie jest przeyebane!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Ana_88 napisał(a):

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

:(

Czy możesz pić alkohol na tych imprezach ?

edycja: Co to za imprezy dyskoteki, urodziny, imieniny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie tutaj poruszane sprawy są dla mnie bliskie. Samotność w chorobie jest przytłaczająca, po prostu relacje nawet z bliskimi są męczące i nie przynoszą wytchnienia. Cały czas odczuwam silny dyskomfort w depresji i nic nie cieszy. Człowiek jest uwięziony i sparaliżowany bólem. Ja tak mam.

Na szczęście depresja mija i częsć spraw wraca do normy, choć pd wielu ludzi odsunęłam się w chorobie.

Tego nie da się naprawić, niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, kogo przytulić? Też bardzo potrzebuję przytulenia.

 

Zaczęłam inne studia i czuję się na nich strasznie samotnie, czuję, że nie pasuję do towarzystwa. Jedna osoba, którą dotąd uważałam za przyjaciółkę poinformowała mnie mailowo, że jestem toksyczna, nic dobrego z naszej relacji nigdy nie wyniosła i że wyrzuca mnie ze swojego życia. Wiedziała o moich problemach nerwicowych, o depresji... Wydaje mi sie, że mimo to w naszej relacji było dużo dobrego, bo miałam znacznie lepsze momenty. Rozumiem jej decyzję ,ale nie rozumiem, dlaczego nie powiedziała mi tego w twarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Bluepb napisał(a):
  Ana_88 napisał(a):

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

:(

Czy możesz pić alkohol na tych imprezach ?

edycja: Co to za imprezy dyskoteki, urodziny, imieniny?

 

Imprezy to rozne czasem oficjalne czasem nie. A jezeli chodzi o alko to lubilam sie napic zawsze wrecz przesadzic, rozluznialo mnie to.

Ale prawda jest taka ze wiekszosc glupstw ktore zrobilam w swoim zyciu to bylo na bani wlasnie. Po za tym teraz to juz wogole nie moge pic, bo moj organizm juz chyba calkowicie nie toleruje alko. Co z tego ze przez kilka godzin dobrze sie bawie, jak pozniej musze do siebie miesiac dochodzic. Chyba nie warto. :roll:

Ale jednak jakos ten weekend przezyje bo zalatwilam sobie ze jutro robie nadgodziny w pracy :D a na pozniej tez udalo mi sie zorganizowac sobie plan.

Jak tak sobie mysle o tym wszystkim to dochodze do wniosku, ze jak sie ma tendencje do roznych wariactw to nadmiar wolnego czasu jest zdecydowanie nie wskazany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  rabbithearted napisał(a):
Hej, kogo przytulić? Też bardzo potrzebuję przytulenia.

 

Zaczęłam inne studia i czuję się na nich strasznie samotnie, czuję, że nie pasuję do towarzystwa. Jedna osoba, którą dotąd uważałam za przyjaciółkę poinformowała mnie mailowo, że jestem toksyczna, nic dobrego z naszej relacji nigdy nie wyniosła i że wyrzuca mnie ze swojego życia. Wiedziała o moich problemach nerwicowych, o depresji... Wydaje mi sie, że mimo to w naszej relacji było dużo dobrego, bo miałam znacznie lepsze momenty. Rozumiem jej decyzję ,ale nie rozumiem, dlaczego nie powiedziała mi tego w twarz.

 

Moze dlatego ze byla glupia pipą? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór, dawno mnie tu nie było...

 

rabbithearted, bardzo mi przykro... Gdybyś chciała porozmawiać - służę :smile:

 

P.S. Gdyby ktokolwiek chciał porozmawiać - jestem do dyspozycji :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Bluepb napisał(a):
  Cytat
Jak ja kocham swoją fobię społeczną.

Ja nienawidzę, chciałbym być normalnym gościem. :(

 

Nie, no ja też jej nienawidzę. To była ironia. Kiedyś kolega opowiadał o tym jak zwiódł się na jakiejś osobie z roku, wydawało mu się, że to w porządku gość, a jego prawdziwie oblicze okazało się inne. Ja na to ironizując: "dziekuję Ci Panie Boże za moją fobie społeczną, przynajmniej nie muszę się użerać z takimi osobami". W odpowiedzi usłyszałam śmiech. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  szrama napisał(a):
Przynajmniej przyjaciela masz, ja też miałem, przyjaciółkę, ale tylko przez moment gdy byłem potrzebny. Mam nadzieję, że Twój jest prawdziwy.

 

Ja też mam nadzieję, że prawdziwy z niego przyjaciel. Nie wiem jak to się stało, ale dobrze się ze sobą dogadujemy. Ja tylko trochę go niepotrzebnie atakowałam w przeszłości, czego żałuję. Odnoszę wrażenie, że on mi to wybaczył, a przynajmniej starał się to zrobić, dlatego pozwolił mi na odnowienie z nim kontaktu. BTW, poznałam go w szpitalu, oboje mamy problemy z psychiką, więc siebie nawzajem dobrze rozumiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

jakoś nie mogę się przemóc żeby kogoś poznać , ciągle blokuje mnie strach , choć nadal mam nadzieje że coś się zmieni . Praktycznie nie ma dla żebym o tym nie myślał , motywuje się resztkami sił żeby nie być wiecznie zły na wszystko wokół mnie . Nie wiem co jest ze mną nie tak , niby umiem rozmawiać , ale gdzieś to u mnie zanika ,ostatnio bardziej zająłem się pisaniem i "zamknąłem się" z tym wszystkim w sobie. Coraz bardziej mnie to dotyka i nie wiem co robić ... , dlaczego boje się ludzi ??? . Boje się tego że zostanę sam jak palec , a ja tak nie potrafię ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Eteryczna napisał(a):
Peter740, Hej czego się boisz odtrącenia,że się nie uda?Jaki strach Cię blokuje?

 

Hej,

tak boje się odrzucenia przez inne osoby , wyobrażam sobie takie sytuacje i już z góry wiem że się to nie uda , czuje się przez to odizolowany od reszty ludzi . Moje ego też mi w tym nie pomaga , bo ja lubię być po prostu dobry w tym co robię i cóż walczę z tym sam . Codziennie planuje jakieś zmiany i powolutku wcielam je w życie , ale boje się tego co będzie dalej i już wybiegam myślami w przyszłość . Mój strach jest paraliżujący , nagle "staje się " kimś innym i nie potrafię ukazać swoich dobrych cech i czuje się pusty w środku . Z resztą zauważyłem że nie potrafię się cieszyć , nie mam jakiś pozytywnych odczuć jeśli coś mi się uda i tak sobie "żyje" ... Chciałbym się zmienić bo wiem ze nie jestem taki zły na jakiego wyglądam , ale nadal nie potrafię się sobie przeciwstawić i nie wiem czy to wszystko ma jakiś sens ,bo nie czuje się szczęśliwszy w żadnym stopniu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter740, Skoro myślisz o swoich relacjach negatywnie jak mają one być pozytywne?To raz ...drugi to chodziłeś na jakąś psychoterapie?Warto by było uporądkować to Twoje myślenie i doczuwanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Eteryczna napisał(a):
Peter740, Skoro myślisz o swoich relacjach negatywnie jak mają one być pozytywne?To raz ...drugi to chodziłeś na jakąś psychoterapie?Warto by było uporądkować to Twoje myślenie i doczuwanie.

 

Wiem , o co Ci chodzi , problem jest w tym że parę razy już schrzaniłem parę rzeczy i przez to boje się dalej próbować . Ja nie chce myśleć negatywnie o innych , tylko że ten strach o którym wspomniałem wcześniej mnie zblokował ... Chodziłem do psychologa 2-3 miesiące i faktycznie dowiedziałem się o sobie bardzo wiele , ale wiadomo że głównie chodzi tutaj o pracę nad samym sobą i jak wcześniej wspomniałaś "uporządkowaniem myśli " , tylko że ja zacząłem traktować psychologa jak znajomego z którym mogę pogadać i to mi w gruncie rzeczy wystarczyło , raz na tydzień sobie pogadałem i czułem się znacznie lepiej .Nie czułem potrzeby szukania kogokolwiek , ale od nowego roku przestałem chodzić i moje potrzeby znalezienia kogoś do rozmowy się nasiliły .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter740, To czas zmienić to i relacje z psychologiem zmienić jeżeli się da i pracować nad sobą,ponieważ jesteś aż tak świadomy siebie myślę że należyta praca nad sobą winna przynieść dobre rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×