Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

smutna48, Z reguły jest tak, że po rozwiązaniu to wszyscy cieszą się z maleństwa, a szczególnie babcie. Jesteś w związku małżeńskim ? Jeśli nie a dziecko zostanie na twoim nazwisku, to miesięcznie samotnie wychowująca matka otrzymuje wsparcie finansowe, ok 800 zł, plus becikowe i może jeszce inne środki. Zabrzmiało to zbyt rachunkowo, ale jeśli dobrze przemyśli się sprawę to można wyjść z niej obronną ręką. Twój męźczyzna podchodzi do tego bardzo poważnie, chce wam pomóc, kilka miesięcy bez siebie wytrzymacie, a jest ku temu wielki powód :) :):) życie to wielka huśtawka, po takim zawahaniu nastąpi odbicie ;)

 

człowiek nerwica, No i oczywiście życzę Ci tego byś odnalazł swoje szczęście w życiu :)

 

wróbelek Elemelek, jak znajdujesz tyle optymizmu ? :) Już się lepiej czujesz?

 

Teraz coś o sobie ;) ostatnimi dniami przesypiam całe dnie, dziś obudziłam się po kilku pobudkach dopiero po 16, z jednej strony to dobrze bo za mną pół dnia ze światłem dziennym, i przechodze już w dobry humor na noc :P Teraz mogę sobie na to pozwolić ale jak zmierzyć się z tym w czasie szkoły ? plus bezsenność, która mnie dopada znów i jakieś dziwne wizualizacje życiowe w głowie. Żeby tak móc funkcjonować , studiować i pracować wieczorami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna48 - głowy do góry! ZObaczysz, że dziecko to cudowne wydarzenie w życiu:)

 

Adaś - brawo!!! Opisz mi to wszystko w mailu, bo możliwe że też mnie to czeka;(

 

A ja dziś zmusiłam się i dźwigałam meble, oklejałam je folią itp. - przed remontem - i dałam jakoś radę:)) Jestem z siebie dumna, chociaż teraz padam na ryj i kołuję podwójnie..ale mam uśmiech na buzi:)

Lek mam zwiększony o 1/2 tabletki i mam czekać do poniedziałku na poprawę..jak nie - zmieniam lek.

Buzka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochani :)

A ja dziś biegałam po sklepach:) Zajecie cudne, szczególnie kiedy przez ostatnie pół roku zawroty nie pozwalały mi na to...

Zdecydowanie wolę tracic forsę na zakupy, niż na kolejne wizyty u dr różnhych specjalizacji, które i tak mi nic nie pomogły... pomógł dopiero psychiatra i efectin... MIło jest powrócić w końcu do normalnego zycia i funkcjonowania... rewelacja... czuję się jak po wyjściu z więzienia, wolność nareszcie... przynajmniej mam taką nadzieję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili kiedy to piszę jest głęboka noc,uwielbiam tą porę....w nocy mogę sobie spokojnie myśleć nad swoim życiem,dochodzić do różnych wniosków...i dzisiaj doszłem do wniosku,że to tutaj na forum mam przyjaciół najwspanialszych na świecie.Dziękuje Wam Wszystkim za wszystko:).

człowiek nerwica, No i oczywiście życzę Ci tego byś odnalazł swoje szczęście w życiu :)

Dziękuje i życzę Ci tego samego Mocca:)

Smutna dasz sobie rade z tym wszystkim co Ciebie czeka.

Superbabka-wydaje mi sie że powinnaś zmienic tablekti skoro tak dużo czasu już się żle czujesz,no chyba,że zwiększona dawka Ci pomoże.

Gosiulka-wiem,że nie powinienem się wtrącać w tej sprawie ale wydaje mi sie że powinnaś jak najszybciej w jakikolwiek możiwy sposob opuścić tego faceta ze względu na siebie i na dzieci.

Co do jazdy na rowerze to ja jutro sie przejade o ile burzy nie będzie.

A co do moich problemów z jelitami i oddychaniem to nie wiem prawie nic....chociaż chyba problemy z jelitami same się rozwiązujaale tego nie jestem peien więc za tydzien idę na kolejnąwizytę do lekarza...a z oddychaniem problemy wyjaśnią się dopiero we wrześniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj jestem zaskoczony swoim zachowaniem... ;/ Mialem iść do szpitala po receptę na lekarstwa i wyniki gastroskopii ( dokładniej tego nieszczęsnego wycinka żołądka ). Przybyłem tam i..zdygałem. Pół godziny czekałem pod szpitalem nie wiadomo na co, w końcu wszedlem i spytałem portiera gdzie jest pani gastrolog. Powiedział że mam iść do przychodni przyszpitalnej jej poszukać. Idę do przychodni a tam chmara ludzi w poczekalni. I dosłownie przeraziłem się tego i nie wszedłem tam szukać lekarki.. Cholera, czyli wychodzi na to że w pewnym stopniu nieśmiały jestem (nie mylić z fobią społeczną, paraliżującego lęku nie czułem, tylko po prostu jakiś opór). Byłem na siebie wściekły przez resztę dnia...

A na dodatek dzisiaj stwierdziłem że.. rzucam szkołę. Za bardzo się jej boję, a jeżeli moje problemy żołądkowe będą trwały dłużej (a pewnie tak) to nie widze szansy skonczenia jej.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja siedzę po nocy przeglądam profile na naszej klasie i się dołuję ile moi koledzy/koleżanki mają przyjaciół/znajomych, myślę o poszczególnych osobach i o tym jakie mają o mnie zdanie i jak nisko upadłem... Nie jest mi wesoło... I nie są to żadne moje wymysły tylko czyste realia, czyste liczby... Moje dotychczasowe życie nie jest jak na razie nic warte. Może to ciężko i przykro brzmi ale niestety taka prawda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

offtopic, mam to samo:/ patrzę na zdjęcia ludzi, zawsze są w jakiejś grupie i zawsze wszyscy tacy uśmiechnięci... a ja siedze w domu, bo nawet jak wyjdę do ludzi, to skupiam się tylko na moim lęku:/ smutne to, ale i tak jest dobrze tak jak jest teraz... zawsze mogło być gorzej, pamiętaj:>

 

a ja dzisiaj od rana stresuje się ze przychodzą znajomi moich rodziców do nas:( a ja tak nie lubie takich wizyt, trzeba siedzieć grzecznie na miejscu, ładnie się uśmiechać, i przysłchiwać się rozmowom które mnie totalnie nie interesują... ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak gdzieś tydzień temu wygoniłam małżona z domu i zobaczył wreszcie jaka ja jestem uspokoił się co prawda nie przestał pic ale nie awanturuje się Teraz to nawet do mnie skarbie i kochanie mówi ale ja już w tę jego odmianę jego nie uwierzę On myśli że ja o wszystkim zapomnę oj nie nie za wiele pamiętam i czuję to co on mi zrobił Przez niego brzydzę się samą sobą nienawidzę siebie i nie mogę już patrzeć na siebie. Dzieci nadal się jego boją i co prawda ja nadal też ale nie dam się już mam dość!!! :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wróbeleku Elemeleku, no właśnie sama wiesz jak to jest... Nie wiem ile ty się z tym męczysz ale sądząc po dacie rejestracji nie długo. U mnie minęło już tyle czasu ( ~5lat) że praktycznie na wszystkich frontach jestem spalony. Znajomi bliscy i dalecy , nieudane związki a raczej ich początki, rodzina itp.

I tak podjąłem decyzję że w następnym tygodniu zapisuje się na różnorakie badania( tarczyca, eeg itp) żeby wykluczyć czynniki natury fizycznej i móc na spokojnie zając się psychiką. Myślałem żeby znaleźć jakiś dobry ośrodek, coś w połączeniu z sanatorium bo wiem że takie istnieją i wyjechać tam na czas leczenia. Bo naprawdę nie zostało mi już ani grama sił na dalsze życie, a raczej na dalsze tkwienie, w tym wegetatywnym stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka ja nie jestem taka pewna czy przezylam bardzej wegetowalam dla dzieci a powiem ci ze jestem po 2 nie udanych prubach samobujczych dlatego bardzo cie blagam ratuj sie ja doskonale wiem co takie bydle potrafi zrobic z czlowiekiem i niewiesz w ani jedno jego slowo ON KLAMIE pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień :) jak zwykle, spanie do południa i wieczorne nakręcanie humoru :) offtopic, czasami jak przegladam profile ludzi na nk to mam ochotę na wymioty ;) większość z tych osób bawi wię w tzw. zbieranie pokemonów "zobaczcie ilu mam znajomych, jaki jestem fajny" Zrób wszystkie potrzebne badania, bo cuś okarze się, że to nie nerwica, tylko inna choroba o podobnych objawach. Trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

offtopic, męczę się z tym od roku, ale nigdy nie sądziłam że to się może 'zrobić aż tak':/ do tej pory jakos mi sie udawało z trudem chodzić do miejsc publicznych, jeździć autobusami... ale ostatnio to już jest przegięcie... dlatego dotarło wreszcie do mnie ze to jest choroba, i że trzeba coś z tymz robić (przedtem nie dopuszczałam do siebie tej myśli i miałam nadzieje ze samo rzpejdzie) w każdym razie bardzo się cieszę ze tu trafiłam, bo dowiedziałam się dużo nowych rzeczy - no i po badaniach wyszło mi ze mam niedoczynność tarczycy, i mam nadzieje ze to jest głównym problemem u mnie, a nie nerwica i fobie... życzę ci żeby na badaniach tez wyszło Ci, ze masz co z hormonami ;) z dwojga złego już lepiej chyba leczyć hormony niż męczyć sie z terapiami... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasami jak przegladam profile ludzi na nk to mam ochotę na wymioty większość z tych osób bawi wię w tzw. zbieranie pokemonów "zobaczcie ilu mam znajomych, jaki jestem fajny"

Ja też mam ochote na wymioty jak przeglądam profile na nk.Ale częściej mam tak,że dostaje wtedy maksymalnego doła.

 

A mój dzień?//////////////taki sam jak zwykle..wszystko się powtarza......nudne to moje zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wam ,ja w zasadzie mam dobry dzień mam świadomość swoich barier i ograniczeń,jestem trudna dla innych ,ale co z tego ,jestem jaka jestem ,lubię siebie i nic nie chcę zmieniać .Trzy tygodnie temu byłam w górach tydzień czasu i bardzo mnie to wzmocniło,teraz mam dużo energi i biorę się z życiem do zmywania garów,a wcześniej to mi się nic nie chciało takie zniechęcenie do jakiejkolwiek roboty.Czasem musze gdzieś wyjechać żeby się otrząsnąć z szarej monotoni życia codziennego,zmiana otoczenia miejsca ,otoczenia dobrze robi i stawia na nogi,poprawia samopoczucie .Życze wam siły do zmagania z codziennością

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej od wczoraj moja matka wie i co???? i lezy załamana w łozku zadajac pytanie co dalej ... ona tego nie widzi nic nie widzi nie wstaje z łozka a ja mam poczucie winy i ost rzecz jaką czuję to radość :(((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×