Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Darek, spokojnie zrobiłbyś 15, jakbyś pomyślał że jeszcze kawałeczek i odwiedzisz babcię (i do końca nie wiedział jaki to kawałeczek), to zrobiłbyś kolejne 15, a jakby do domku potem wzywali, to by dużo nie licząc przybyło kolejne 30 km (Bogu dziękowałem że powrotną miałem z górki bo inaczej chyba by mnie ktoś holować musiał :lol: ).

 

ALEKS, jaka masakra? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Superbabka, cieszę się że dziś jest lepiej.. ;) Może moje trzymanie kciuków za Ciebie coś jednak pomaga :DxCarmen, aż tak ta szkoła Cię zdołowała? Daj spokój, ja też przez to życia nie mam.. non stop mi niedobrze, w nocy przed szkołą wogóle nie śpię, ostatnio nie spałem 3 nocki pod rząd... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adam_s, xCarmen, retardacja, przypomniałem sobie co było kiedyś. Bezsenność nawet do 5 nad ranem, rano mdłości, drgawki, cholernie zimno, bez śniadania - nie mogłem nic w siebie wcisnąć, w pewnym momencie nawet i napić - i tak do szkoły. Obkuty na każdą kartkówkę, odpowiedź, wiecznie zestrachany, bo może dostanę 3 i stanie się tragedia. Zawsze musiało być 5, gdy dostawałem 5- to zamiast się cieszyć miałem wyrzuty sumienia połączone z obawami, że było blisko 4, która to dobrą oceną dla mnie nie była. Je**na ambicja. W kontaktach z ludźmi też były problemy, czasem też od niektórych dostawałem mniejszy lub większy wycisk (zazwyczaj psychiczny - nie lali mnie, po prostu pozwalałem sobie nagadać i jeszcze w te głupoty byłem przez niską samoocenę w stanie uwierzyć) - wykorzystywali widoczną niezdolność do obrony. W pewnym momencie się wkurzyłem, ogarnęła mnie nienawiść do tej sytuacji (nie do ludzi, nie do szkoły), od tej pory po prostu za wszelką cenę starałem się nie przejmować i nie denerwować, nie pozwalałem niszczyć sobie życia. I wygrałem - to co wyżej opisałem stało się tylko wyblakłym wspomnieniem. Napisałem to bo widzę, że tracicie wiarę w siebie na samym starcie roku szkolnego, a że cały przed Wami, to możecie bardzo wiele pokazać i nie pozwolić sobie w kaszę napluć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polinko, to byśmy mieli na forum niezły burdel jakby wszyscy zaczęli 'poprawiać' swoje wypowiedzi ;)

 

Miałam zajefajny tydzień :? We wtorek nie dotarłam do ex-firmy: w drodze zatrzymałam się na siusiu i już nie odpaliłam auta - ukruszył się kluczyk w stacyjce [takie atrakcje tylko ze mną :o ]. W środę nikogo w firmie nie zastałam a w urzędzie pracy spędziłam blisko 4 godziny przeklinając aparat państwowy. Cały zaś czwartek spędziłam na panicznym poszukiwaniu rozwiązania problemu ze stroną internetową, którą prowadzę, gdyż osoba obligująca się do pomocy miała 'zły dzień' [tu serdeczne pozdrowienia i podziękowania dla pewnego Pana z forum- mojego bohatera, który bardzo mi pomógł :P ]. Aż się boję co mi się dzisiaj przytrafi :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie już lepiej, ale nie było za ciekawie, przez jeden dzień prawie nic nie jadłem taki miałem ściśnięty żołądek i jeszcze to szybkie bicie serca i różne inne obiawy:/ Biore teraz jakieś tabletki ziołowe i troche mi to pomaga:P Porozmawiałem z rodzicami, mama wie jak to jest bo sama też coś takiego przechodziła. Z tym że ja nie mam aż takich powodów i mi to zdarza się dość często (czasem bez powodu). No niby mam ostatnio troche więcej na głowie bo kontynuuje studia poza miastem, co mnie troche stresuje i mam jeszcze pare niedokończonych spraw których się podjąłem, pozatym za jakiś czas chcę sobie poszukać jakiejś pracy. Najbardziej się boje wyjazdów, niby będe wyjeżdżał ze znajomymi, ale czasem to mi sie wydaje że wolałbym sam żeby oni nie widzieli że mi ciężko. Z nauką nie miałem jakoś nigdy problemów, zawsze wystarczyło mi żeby tylko jakaś trója była więc tym się nie przejmuje, zresztą nawet jak mi sie nie powiedzie to i tak już mam jeden etap ukończony więc wale to:P.

Postaram się przez ten czas jakoś na spokojnie wszystko sobie poukładać i sie uspokoić.

 

Pozdrawiam wszystkich i życzę spokoju i coraz mniej lęku;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień zaczął się bardzo miło. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam tak miłą pobudkę. Wciąż powtarzam sobie, że muszę zachować rozsądek, że w mojej sytuacji rwanie do przodu na łeb na szyję to kompletna głupota i budowanie zamków na piasku. O wiele łatwiej jest mieć złudzenia niż pogodzić się z rzeczywistością. Ale za stara jestem żebym mogła pozwolić sobie na pójście na łatwiznę.

 

bethi, zdarzają się takie dni i tygodnie, ale dzięki nim można docenić te dni i tygodnie, gdy spotykają nas te dobre rzeczy, prawda? Dziś na pewno będzie ok.

 

Miłego dnia wszystkim. Fajnie że już piątek:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polina, wróbelek Elemelek adam Iceman, dzieki za wsparcie...

 

 

narazie jest okej chociaz wczoraj ryczalam pół dnia, obudzilam sie o 4 i caly czas tylko myslalam o tym co bedzie w szkole..

dopiero przetrwalam tydzien,nerwowka straszna , a zacznie sie dopiero jak bedzie material do przyswojenia do matury...

 

mialam isc do tej nauczycielki ale w koncu nie poszlam bo sie balam... ze na mnie nakrzyczy ze nie chce zrobic tego portfolio

 

aha no i wrocily mi objawy somatyczne... kaszel, bole glowy i zmeczenie... a nie chce juz psychotropow brac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wam dzis miałam zrobić b drogie badania toksoplazmoza i cytoplazmoza jak sie dowiedziałam ile to kosztuje to zamarłam :shock::shock::shock: tam gdzie chodzę maja podpisaną ale tych badań nie robią na NFZ za to trzeba płacić pytałam w kilku miejscach nie ma za duzego wyboru w gin od paź bede chodzić do przychodni przy szpitalnej bo tutaj to juz mi ręce opadają jestem juz tak tym wszystkim poirytowana ze mam ochote kogoś udusić Do tego od kilku tyg. Nie to nie zarty usiłuje się dostać do poradni endokrynologicznej bo przed zajściem w ciąże miałam b wys poziom prolaktyny ale miałam zadzwonic na początku wrzesnia na banacha i dzownie dziś i nie mają miejsc do końca przyszłego roku to samo w bielańskim mam sobie szukac gdzie indziej nie wyrabiam juz nerwowo z tym wszystkim do tego robi się USG przezierności karkowej ktore daje pewnosć zdrowia dziecka a mi nikt nic na ten temat nie mowił wrrrrrrr durny lekarz stwierdził poźniejszy tydzień niz jest na podstawie OM i badaniu brzucha a ja miałąm robione USG w 5 tyg aby potwierdzić ciąże wszystko jest jakieś pokręcone delikatnie mowiąc lekarze kosztują kupe kasy ktorej nie mam pryw bo na NFZ nie sposob się dostać to graniczy z cudem nie to mission impossible i bądz tu spokojna w ciazy nie da sie bo jeden lekarz czy nawet 2 za przeproszeniem gowno wiedzą razem wzięci moze 10 by zrobiło porzadnie to co 1 powinien ćwierć mozgi ja tu sobie spokojnie z tym wszystkim zwariuje mam absolutnie dość wszystkiego i chciała bym miec prace

 

 

nie wysypiam się do tego co 2 ,3 godz musze wstawać do łazienki Boszzz jak ja mam tego dość

kiedy to się skończy jeszcze się mi ta Ciąza na dobre nie zaczęła a ja juz mam dosyć ;( jedyne od czego mam spokoj - wymioty bo mdlości mam ale raczej w nocy chciała bym juz miec to za soba byc po porodzie i mieć co najmniej 3 letnie dziecko

trzymajcie się wszyscy b cieplutko bo mi juz opadły ręce a 10 wyjeżdza ode mnie moj do domu a 18 do londynu :((((( i zostanę tu sama :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan, twoja sytuacja niestety bardzo często ma miejsce w szkołach

A żebyś wiedział. Kiedyś dowiedziałem się, że kumpel z klasy - wesoły, ambitny, otwarty chłopak na samym początku miał w 1-3 klasie podstawówki wymioty co prawie każdy ranek przed wyjściem do szkoły. Ale też jakoś wybrnął, bo kiedy o tym się dowiedziałem to już dawno było po wszystkim.

 

xCarmen, nie taka straszna ta matura, powiem Ci że po 2 latach już 60-80% umiesz, jeszcze trzeba się trochę douczyć i odświeżyć wiedzę, nie ma w tym szału, jeśli już teraz porządnie przyciśniesz to spodziewaj się wyniku powyżej 90/100. A widzę że w ogóle w siebie nie wierzysz, tak jakbyś miała uczyć się na zabój i nie zdać. Trochę więcej luzu, z przymrużeniem oka traktuj wszystko, lepiej będziesz wiedzę przyswajać ;)

 

smutna48, na służbę zdrowia zawsze brak słów ale chyba lepiej żebyś starała się nie wkurzać na to wszystko, patrz przez palce, wyluzuj, teraz już nie ty sama będziesz się denerwować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dzisiaj u psychologa i co??? Chciał mnie wysłać do szpitala Czemu nie tak sobie myślę ale co ja wtedy bym powiedziała w pracy że niby do psychiatryka poszłam?? Oho ho już widzę ich miny :lol: Ale wiecie co mi jeszcze podpowiedział mój psycholog że dobrze by było abym chodziła jeszcze na jedną terapię związaną z współuzależnieniem od alkoholu oczywiście ja nie pije tylko mój szanowny małżon No i już sama nie wiem Oczywiście wszystko jest na książeczkę także nic nie płacę Także miałabym chodzić ogólnie na 2 terapie jedną związaną z alkoholem a drugą od nerwicy. Może by było warto spróbować A i jeszcze jedno no bo przecież w ten poniedziałek tez byłam u psychiatry i powiedziałam mu że wróciły lęki i myśli samobójcze to wiecie co on na to że to za dużo na raz i nic do tego Przepisał dalej te same prochy i do widzenia i na tym koniec wizyty Dwie godziny temu wrócił małżon z delegacji i już nerwówka bo oczywiście pijany wrócił i już się czepia o byle gówno i do cholery przez dwa tygodnie będzie pracował tutaj a nie w delegacji :cry: jestem załamana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka, nic się nie bój, dasz sobie radę!! powolutku do przodu:) Niestety nie można załatwić wszystkiego naraz... ale myślę że skoro psycholog zaproponował ci tą drugą terapię to wie co mówi... Możesz spróbować, nic nie zaszkodzi, a jak ci nie będzie to odpowiadać to rpzecież nikt do niczego nie zmusza... a psychiatrą się nie przejmuj... trzymam kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem sobie załatwić praktykę i w tej całej szkole zawodowej.. Będę pracował w spożywczaku ( ale takim większym ). Dostałem skierowanie na jakieś badania które mam zrobić w poniedziałek ( swoją drogą ciekawe czy je przejdę z tym całym refluksem.. ). Dyrektorka w szkole była strasznie niemiła, cały czas mi docinała coś na temat tego że sie przeniosłem z technikum do zawodówki ( "No, widze że tylko taka szkoła jak zawodówka cię satysfakcjonuje, tam to pewnie sami swoi" ). Całkowicie ją olałem, nie dałem sie sprowokować na szczęscie ale już chciałem jej odpyskować coś.. :D.

Jak dobrze pojdzie to od wtorku zacznę naukę... ( a klasy nawet nie znam ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

xCarmen, nie taka straszna ta matura, powiem Ci że po 2 latach już 60-80% umiesz, jeszcze trzeba się trochę douczyć i odświeżyć wiedzę, nie ma w tym szału, jeśli już teraz porządnie przyciśniesz to spodziewaj się wyniku powyżej 90/100. A widzę że w ogóle w siebie nie wierzysz, tak jakbyś miała uczyć się na zabój i nie zdać. Trochę więcej luzu, z przymrużeniem oka traktuj wszystko, lepiej będziesz wiedzę przyswajać ;)

 

 

 

nie wziales pod uwage ze to sa dwa lata podczas ktorych nie bylo mnie w szkole przez okolo 70% czasu...

zreszta zobaczymy... nie wiem czy poradze sobie z rozszerzona hsitoria i wosem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adam_s - zawodówkę Ci stanowczo odradzam.Mam jednego kolegę - spokojnego chłopaka,który poszedł do zety bo również nie radził sobie z nauką i ledwo wytrzymał jeden rok przeniósł się(znęcali się nad nim psychicznie,bili go) - idzie tam z reguły trudna młodzież(nie wiem czy wszystkie zawodówki takie są , ale większośc tak...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, jak zaliczysz opieprz od instruktora, kilka razy zgaśnięcie silnika, wrzucanie nie tego biegu (redukcja z 5 na 2 zamiast 4 - I love it, kumpel tak załatwił instruktorowi kontakt 1szego stopnia z deską rozdzielczą :lol: ) itp atrakcje, to możesz powiedzieć, że jesteś po chrzcie bojowym kursanta ;) a jeśli tych błędów nie popełnisz, to gratulacje - masz predyspozycje na dużo więcej niż dobrego drivera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×