Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się natomiast wczoraj dowiedziałam od pewnego użytkownika na czacie, że Borderline to wymysł psychologów i psychiatrów którzy nie potrafią sobie poradzić ze złożonymi zaburzeniami osobowości, że to bzdura, nie ma czegoś takiego - tak się dowiedział od swojego terapeuty............... :uklon:

No i jak tu ma się poprawiać kondycja społeczeństwa i jego świadomość o chorobach jak psycholodzy, terapeuci wciskają taki shit pacjentom a oni później rozsiewają tą wiedzę innym, pytającym się "a co mi jest".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok a więc szerzej - problemy mam od wieku powiedzmy końca podstawówki, na lekach dopiero niecały rok... nie radzę sobie ze sobą... a psycholog może stwierdzić, co mi jest? tyle razy próbowałam od nowa terapii ale zawsze się trafiał niekompetentny ktoś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, można mieć osobowość borderline, można mieć też tylko cechy bordera............czy może jednoznacznie stwierdzić?....wydaje mi się, ze po dłuższym leczeniu powinien, ale to chyba prędzej jakiś dobry terapeuta, najlepiej z doświadczeniem klinicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah, to ja mam ten niepolecany. A czemu nie polecasz Tegretolu?

Paranoja, chyba nikt tego jednoznacznie nie stwierdzi. A tym bardziej ktos nie mający z Tobą kontaktu bezpośrednio i to przez długi czas.

linka, Z taką oceną też się spotkałem. A nawet z tak skrajnymi, że wszystko da się wyleczyć i zakwalifikowanie kogoś do jakiejkolwiek grupy tzw. trudnej to tylko nieudolność. W tym wszystkim może być ziarno prawdy. Ale IMO nie więcej jak ziarno.

 

[Dodane po edycji:]

 

pejcz, czemu nie zdążysz przeczytać? Masz chłopie całe życie przed sobą!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, psycholog po dwóch wizytach jak poprosiłam by powiedział co mi jest bo nikt mi nie mówi, to powiedział, że mam zaburzenia osobowości z psychozami, depresję i nerwicę, i te wymienił na końcu, bo zaburzenia osobowości powodują u mnie te ostatnie. Nie mam typowej depresji czy nerwicy.

Najgorsze jest u mnie uczucie odrzucenia, ciągłe zmiany nastrojów, zmienne oceny odnośnie mojej osoby (czyli np dziś się sobie podobam, jutro nie), oczywiście autoagresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakina faktycznie gówniana, biore i biore i nic nie działa, wiec poszła w kąt, a Pani psychiatra każe brac i brac " Pani zwiekszy dawke i bierze dalej" zwiekszylam i tez nic, wiec Depakina papa!

Jestem taka wsciekła ze juz poprostu nie mam pojecia co brać zeby działało :evil::evil:

Cos co by pozwoliło nie odczuwac tych wszystkich strasznie skrajnych emocji. Od uczuć cierpiętniczych i instynktu "mesjasza" poprzez skrajne euforie i napady "świra" az po niebywała agresje( wtym autoagresje).

Lekarka zdiagnozowała mi bordera dała Anafranil i Depakine i Zomiren, ale w d*pe mozna se to wsadzic ....

 

Juz nie wiem co mam robic z soba , juz nie mam pomysłow poprostu. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 20 lat, chorobami i zaburzeniami psychicznymi "zainteresowalem" sie od jakis 3 lat jak zaczalem czesto miec tendencje do odczuwania roznych skrajnych emocji. Poczatkowo myslalem ze to efekt okresu dojrzewania i burzy hormonow, ale jednak niepokoilo mnie ze tylko ja cos takiego mam a moi koledzy ze szkoly chyba raczej nie. Mam bardzo silny lęk ze moze byc to zaburzenie borderline ;/ Wczesniej juz o tym czytalem, ale glownie te objawy DSM i ICD i tam raczej niewiele sie zgadza, ale dzisiaj po kolejnym razie kiedy mialem bardzo silną, skrajną euforię do tego stopnia ze az mnie zaczela meczyc, wrzucilem znowu internet i zaczalem szukac co to moze byc... i przeczytalem o borderline, tym razem nie tylko te objawy ale jaki maja sposob myslenia ludzie z borderline... i w morde wszystko sie zgadza ;/ a najbardziej dobiły mnie te bardzo szczegolowe i konkretne opisy dotyczace myslenia osob z BPD tzn "stosowanie prymitywnych mechanizmow obronnych z rozszepieniem na czele" itd wyjasnione na czym to dokladnie polega, okazalo sie bowiem ze to jest w 100% moj sposob myslenia :((( Zawsze w ten sposob myslalem, w inny troche sposob odbieralem rzeczywistosc niz rowiesnicy, ale na zycie nie narzekalem i poza tym ze mam czasem wahania nastrojow (ale nie mam dolów i mysli samobojczych tylko raczej w formie lekka depresja - skrajna euforia) to nic mi nie dolega mam prace i normalnie zyje jak kazdy normalny czlowiek. Ale jak wyczytalem o tych wszystkich rozszepieniach, teorii relacji z obiektem, stosowanie "prymitywnej" idealizacji i dewaluacji, to po prostu ....... szczena mi opadla.... te mechanizmy to jest moj normalny sposob myslenia i nigdy nie widzialem w tym zadnego problemu, ani osoby z mojego otoczenia takze..... a dzisiaj sie dowiedzialem ze to taka straszna patologia..... chyba nie taka straszna skoro normalnie zyje ;/ czy ja naprawde jestem az tak zaburzony skoro stosuje rozszczepienie? ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bez przesady,żadna "straszna patologia".jakoś zyję i funkcjonuję :smile:

Idź do psychiatry tu Cie nikt nie zdiagnozuje,gorzej-wszyscy się boją,że mają borderline.

 

[Dodane po edycji:]

 

a co do Twojego pytania-każdy może mieć bpd-jeśli chce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też sie obawiam, że moge mieć to zaburzenie osobowości. U mnie jednak od dziecka były problemy z "przystosowaniem sie" a dopiero niedawno trafiłem na stronę o Borderline. Nagminnie porzucam znajomych i przyjaciół bojąc się, ze oni zrobią to pierwsi. Mam częste, krótko trwające epizody depresyjne,. Mam bardzo niskie poczucie wartości. Mam tez problemy z dokładnym określeniem swojej orientacji. Na ogół podobają mi sie dziewczyny, jednak są momenty w których zwracam uwage na mężczyzn.

Ostatnio doszedłem do wniosku, że sam dobieram sobie takich ludzi którzy mogliby mnie potencjalnie zranić. Niestety występują u mnie działania samodestrukcyjne.

W poniedziałek muszę to wszystko powiedzieć psychologowi, bo on wogóle mnie o to nie pyta. A w szpitalu zauważyłem, że się interesowali właśnie tymi cechami, jednak wyszedłem na żądanie wiec pisze :

 

Rozpoznanie:

Hospitalizacja nie dokończona. Pacjent trafił do nas z rozpoznaniem epizodu depresyjnego. Na oddziale szybko i łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi, starając się pomóc innym pacjentom. Okresowo występujące obniżenia nastroju, powodowały zerwanie nawiązanych znajomości. Osobowość z bardzo wysokim poczuciem lęku, dążąca do działań autodestrukcyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc jestem nowa na tej stronce i szukam wlasciwie tego co mi dokladnie dolega ale sama już niewiem bo kazdy poddział prawie że do mnie pasuje boje sie ze mam te wszystkie choroby/przypadłości tu opisywane

milano3 : mam takie samo myslenie jezele chodzi o dobieranie sobie osob ktore wiem ze maja mnie potencjalnie zranic, odsówanie sie od ludzi, z tym ze ja potracilam wszystkich przyjaciol i jestem kompletnie sama od kilku lat, zamknieta w domu tylko dlatego ze mimo iz bardzo chce i brakuje mi przyjazni to nie potrafie sie do ludzi zblizyc nawet kiedy robie to na sile to jest taki punkt zwrotny kiedy ponownie sie odsówam i tak tylko moge policzyc znajomych ja palcach jednej reki z ktorymi i tak nie przebywam w wolnym czasie

no i ja mam jeszcze cos takiego ze nie potrafie znalesc swojego wlasnego ja praktycznie cale zycie się na kogos kreowalam znajdywalam sobie swoich "idoli" ktorymi moglabym byc miewalam rowniez obsesje na punkcie niektorych osob takie ze upadabnialam sie do danych dziewczyn nasladowalam ich wyglad ich zachowanie potem w miare czasu zmienialam te osoby i ciagle stawalam sie kims innym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o tym wlasnie mowie...wszyscy maja borderline :D

 

tak mozna by stwierdzic :) jezeli ktos ma poprostu taka osobowsc

gorzej i inaczej jezeli ktos widzi jak drastycznie sie zmienil w zupelnie inna osobe np ja z natury od dziecka bylam osoba bardzo wesola wszedzie blyo mnie pelno a to przede wszystkim dlatego jak postrzegalam swiat - duzo by bylo o tym pisac ale nie mialam zadnych z objawow jakie towarzysza mi teraz od hm 2 lat .. moze wiecej co do psychiatry to tak musze sie koniecznie umowic na wizyte ale boje sie zemnie zamknął w jakims szpitalu szczegolnie ze w kartach jest zapisane ze przechodzilam przez inne zaburzenia typu nerwica bulimia itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś tu Wam napiszę ciekawego o borderline!

 

Od paru lat cierpię na zaburzenie zwane nerwica natręctw czyli zaburzenia obsesyjno-kompulsywne oraz zaburzenie osobowości typowe dla tej przypadłości czyli osobowość anankastyczna. Od roku czasu moja nerwica jest praktycznie wyleczona. Mam jeszcze jakieś tam drobne problemy ale w porównaniu z tym co się wcześniej działo to w zasadzie nerwicę mam pokonaną.

Jednak wciąż mam pewne problemy w życiu takie jak nieumiejętność określenia tego co chciałabym robić, nieumiejętność podejmowania decyzji, ciągłe poczucie barku bezpieczeństwa, strach przed odrzuceniem itp. Z tych to powodów udałam się na terapię, nową i zarazem kolejną w swoim życiu. Po miesiącu terapii psycholog stwierdziła, że mam borderline!!! Pisałam tu już o tym we wcześniejszych postach.

 

Odnośnie tej nowej diagnozy miałam wiele dylematów, obaw, niejasności. Zaczełam czytać, zbierać informację na temat borderline. I z opisów tego zaburzenia owszem wiele rzeczy pasowało do mnie, ale zaś niektóre wymienione tam cechy miały się do mnie nijak. Powiedziałabym nawet, iż pewne moje zaburzenia anankastyczne totalnie wykluczały się z tymi dotyczącymi borderline. Miałam totalny mętlik w głowie. Przyznam, iż niektóre zaś opisy borderline idealnie tłumaczyły moje niektóre zachowania, sposoby myślenia itp.

Jednak podobieństwa jeszcze nie czynią z nas "borderlinowców". Można mieć dużo cech podobnych do borderline jednak nie oznacza to, że musimy to mieć. Zresztą niektóre objawy wymienione w borderline mogą występować też przy innych zaburzeniach, szczególnie jeśli mamy kilka nakładających się na siebie zaburzeń. Trzeba też wziąć pod uwagę nasze cechy osobowości, wrażliwość itp. Zgiagnozowanie borderline nie jest łatwe!

 

Moja psycholog rozmawiała ze mną na temat moich wątpliwości odnośnie tej diagnozy, omówiła ze mną parę niepokojących mnie kwestii i potwierdziła diagnozę.

Ja jednak postanowiłam to jeszcze skonsultować z moim starym psychiatrą, który zna mnie i prowadzi od początku!

Mój psychiatra poddał w wątpliwość tą diagnozę abym to mogła mieć borderline. Wskazał dokładnie na pewne moje sytuacje życiowe, mój sposób podejmowania decyzji, pewne istostne kwestie, które według niego zupełnie wykluczają borderline. Zaprzeczył abym to w ogóle wykazywała jakieś skłonności do psychozy, a bez tego nie można mówić o borderline. Gdyż borderline to osobowości na pograniczu psychozy i nerwicy.

 

Dowiedziałam się też paru rzeczy o borderline. A mianowicie opisując to zaburzenie można wskazać na pewne zachowania takie jak to, że osoby z borderline mają bardzo barwną osobowość, w zależności od danych emocji mogą zachowywać się bardzo skrajnie. Mogą być bardzo pewne siebie, towarzyskie, miłe, a przy innym spotkaniu wydrzeć się bez powodu i okazać agresję poczym płakać, że się tak zachowują i nie wiedzą czemu. (mogą przypominać aktorów, którzy w każdej roli czują się śietnie). Często te osoby się boją, odczuwają niepokój, czują się zagrożone dlatego reagują agresywnie. Mają bardzo wyraźnie określone poglądy jednak często w kolejnych rozmowach brak w tym spójności. W zasadzie poglądy zmieniają się podobnie jak emocje, jednak zawsze mówią o nich z ogromnym przekonaniem. Mają milion pomysłów na sekunde, swoje decyzje, pomysły traktują bardzo poważnie. Są przekonane, że z pewnością swoje pomysły, plany zrealizują poczym albo się za to nie zabierają albo już po niedługim czasie gadają jaki to był beznadziejny pomysł. Jak w ogóle można czemuś tak niedorzecznemu się oddawać, w to angażować. Podobnie postrzegają swoje znajomości, jednego dnia podziwiają ludzi, mówią o tym jak cudowanie się z nimi rozmawia, poczym po kilki dniach już ich nienawidzą. I o tym wszytskim mówią z takim przekonaniem jakby zupełnie nie pamiętali, że wcześniej uważali zupełnie coś innego. Z dnia na dzień mogą podjąć decyzję o przeprowadce i ją zrealizować. Zakupić sprzęt na biznes poczym zupełnie zrezygnować z dalszych działam w danym kierunku. itp. Często podejmują bardzo ryzykowne zachowania seksualne, często też seks traktują przedmiotowo. Zaprzyjaźniają się dość szybko jednak zazwyczaj po jakimś czasie zrywają te przyjaźnie i kontakty z tymi ludźmi. Ich związki też są zazwyczaj krótkie ale intensywne. Żyją jakby w ciągłym biegu i chaosie. Swoje przeżycia traktują bardzo poważnie, intensywnie ale przez krótki czas, bo za chwile mówią, uważają coś zupełnie innego.

Fragmenty pogrubione to informacje od lekarza, zaś pozostałe to z innych źródeł. Oczywiście nie jestem specjalistą aby w zasadzie omawiać przypadek borderline, napisałam tu po prostu to co sama się dowiedziałam w ostatnim czasie.

 

Zależało mi na tym aby pokazać, iż zaburzenie borderline to naprawdę ciężkie, trudne zaburzenie. Jednak pomimo podobieństw jakie może często u siebie zauważamy to wcale nie musimy mieć borderline. Ludzie to bardzo skomplikowane twory, zatem możemy przeżywać różne stany psychiczne, emocjonalne itp., jednak to nie musi oznaczać borderline. Borderline jest trudne do zdiagnozowania i raczej potrzebna jest tu dogłębna diagnostyka specjalisty aby być pewnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dziewczyną z bpd.

Co do dogłębnej diagnozy-nigdy nie można byc pewnym.

Każdy ma co innego w głowie.I nigdy nie wiadomo..

 

"naprawdę ciężkie"-jak każde.jakos żyję,usmiecham sie i nawet prochow nie biorę.

Przypisywanie sobie kolejnych efek-to żal i bzdura.Tak samo jak bezsprzeczne zaufanie do lekarza.

Z tego co widzę,to dużo lepiej reaguje na leczenie niż przeciętna osoba ze "zwykłą" depresją.Szybko odpowiedzialam na leki, i jak najbardziej służy mi terapia. :D Więc na miłość boską nie bójcie się Borderline!!! Ja boję się tylko depresji.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ps: Pfff.Ja nigdy w życiu nie mialam psychozy:D a 3 psychow zdiagnozowalo mi bpd.Co psychiatra to obyczaj:D

 

[Dodane po edycji:]

 

etien, Nic z tego co opisalas,nie zgadza sie ze mną.Jest to trochę..ekhm kijowa charkterystyka.A ja mam bpd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere jest to niepełna charakterystyka... W dodatku pisana przez kogoś kto był bardziej obserwatorem danych zachowań, odczuć osoby z borderline niż kimś kto doświadczał tego na sobie. Zawsze jest różnica pomiędzy tym co sami napisalibyśmy o sobie, swoich odczuciach, motywacjach itp., niż tym jak widzą nas inni, szczególnie kiedy nie wnikają w nasze emocje, dostrzegając tylko to co zewnętrzne.

 

Jeśli napisałabym tu te cechy charakterystyczne dla borderline, które przykładowo dostrzegam sama w sobie z pewnością ten opis był by inny.

 

Czytałam też dużo w necie o borderline np. na stronie: http://bpd.szybkanauka.net/ Uważam, iż zawarty tam opis nie odbiega od tego co napisałam w tym poście. Wydaje mi się, iż czasem my osoby ogólnie cierpiące na zaburzenia osobowości, depresje, stany nerwicowe itp., a w tym w szczególności kobiety odczuwamy w jakimś tam stopniu coś zbliżonego do zawartego tam opisu. Jednak co innego jest przeżywać trudny okres, a naprawdę mieć borderline.

 

Shadowmere jak sama widzisz na mój temat są sprzeczne diagnozy, psycholog diagnozuje u mnie borderline, a mój psychiatra tylko ZOK. Jednak według mnie to lekarz ma tu większą wiedzę aby stawiać jakiekolwiek diagnozy. I skąd tu wiedzieć kto ma rację? Gdybym poszła jeszcze do kliku psychiatrów może usłyszałabym jeszcze ciekawszą nowinkę na swój temat! I skąd tu cokolwiek wiedzieć?

 

[Dodane po edycji:]

 

Zresztą jeszcze jakiś czas temu, a dokładnie w lutym pisałam tu na forum o moich obawach i odczuciach po tym jak ta psycholog zdiagnozowała u mnie borderline. Pomimo zauważonych przeze mnie podobieństw miałam jednak dużo wątpliwości i przyznaję, że diagnoza psychiatry jest mi bliższa i bardziej prawdopodobna.

 

W lutym pisałam między innymi: poniżej cytuję stary post[/b

Kiedy tak poczytałam o tym border to owszem widzę pewne podobieństwa. Teraz zaczynam pomału rozumieć dlaczego mam takie jazdy odnośnie mojego związku, wieczne dylematy, ciągłe niezadowolenie, smutek, złość itp. Teraz zaczynam rozumeić dlaczego nie umiem być szczęśliwa nawet jak jestem szczęśliwa. Teraz pomału widzę skąd u mnie problemy z pracą, ogromy strach przed współpracownikami itp.

Wyczytałam stąd, iż dużó osób z border miało próby samobójcze. Ja akurat nigdy nie próbowałam się zabić. Jestem daleka od takiego myśłenia, zrobienia tego... Tylko kiedyś, przez krótki czas o tym myślałam, ale to było dawno i miałam swoje małe powody. Jednak to raczej było wołanie o pomoc, niż faktyczna chęć zrobienia sobie czegoś złego.

 

I jeszcze jeden mój post z lutego:

Wiecie co dla mnie jest najgorsze w zdiagnozowaniu u mnie tego Borderline? Najgorsze jest to, że czytając jakieś informacje w tym temacie to tak naprwdę dochodzę do wniosku, że to mnie nie dotyczy! Nie rozumiem na jakiej podstawie ta psychoterapeutka to orzekła. Owszem dzięki temu zaburzeniu Borderline mogłabym zrozumieć i wytłumaczyć pewne moje zachowania, moje funkcjonawanie, ale mimo to uważam, że to za mało aby stwierdzić, że ja mam Borderline.

 

W necie można zdobyć np. takie info na temat Borderline jak poniżej:

 

Kryteria diagnostyczne:

Typ Impulsywny

Przynajmniej 3 z następujących objawów muszą być obecne (jednym z nich musi być 2):

 

- Zauważalna tendencja do nieoczekiwanego działania bez rozważania jego konsekwencji

- Zauważalna tendencja do kłótliwego zachowania i konfliktów z innymi, szczególnie gdy impulsywne zachowania są udaremniane lub krytykowane

- Skłonność do wybuchów gniewu i przemocy, z niezdolnością kontroli wybuchowych reakcji

- Trudności w utrzymywaniu jakiegokolwiek kierunku działań, który nie przynosi natychmiastowej nagrody

- Niestabilny i "kapryśny" nastrój

 

Typ Pograniczny (tj."Borderline") Przynajmniej 3 objawy typu Impulsywnego muszą być obecne, razem z przynamniej dwoma z następujących:

 

- Zaburzony i niepewny obraz własnego "ja", celów i wewnętrznych preferencji (włączając seksualne)

- Skłonność do angażowania się w intensywne i niestabilne relacje, często prowadzące do emocjonalnego kryzysu

- Nadmierne wysiłki uniknięcia porzucenia

- Powtarzające się groźby lub akty samouszkadzające

- Chroniczne uczucie pustki

 

Z tego co piszą wynika, że powinnam posiadać 3 objawy typu Impulsywnego oraz przynamniej dwa z typu Borderline. I tu zaczynają się schody, ponieważ jeśłi chodzi o te objawy z typu impulsywnego to ja mam chyba tylko ten ostatni, czyli niestabilny i "kapryśny" nastrój. Natomiast zawsze zanim coś zrobię biorę pod uwagę konsekwencje i w zasadzie tak bardzo boje się złych konsekwencji, że właśnie mam problemy decyzyjne. W konflikty z ludźmi jeśłi popadam to tylko w wyniku nieumiejętności komunikowania się. Nie szukam zwad z ludźmi, chociaż owszem bywam krytyczna. Boje się przemocy i jestem do niej niezdolna. Nawet jeśłi odczuwam ogromny gniew to zawsze go kontroluje, może nawet przesadnie. Owszem aby utrzymywać stałość działań potrzebuje motywacji z zewnątrz. Nigdy nie wycofałam się z podjętego przez siebie zadania, moja perfekcyjność i konsekwentność nie pozwoliłaby mi na to.

Natomiast jeśłi chodzi o drugą grupę objawów to owszem bardzo boje się porzucenia, czasem odczuwam pustkę, moje intensywne relacje często doprowadzają mnie do kryzysu emocjonalnego. Jednak moje relacje nie są niestabilne. A może wrato by było wytłumaczyć co należy rozumieć poprzez "stabilne"? Co do obrazu mojego ja to nie jestem pewna jak to z nim jest. Nie mam ochoty, ani zamiaru zrobić sobie krzywdy.

 

Powinnam mieć jeszcze 5 objawów z poniższych:

Frenetyczne (szalone, poważne, nacechowane nadmiernymi emocjami) wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub urojonego opuszczenia.

Wzorzec niestabilnych i intensywnych relacji z innymi ludźmi, charakteryzujący się przechodzeniem pomiędzy ekstremami: idealizacji i dewaluacji. Jest to nazywane "rozszczepieniem".

Zaburzenia tożsamości: zauważalny i trwale niestabilny obraz siebie lub poczucia własnego "ja".

Impulsywność w co najmniej dwóch obszarach, które są potencjalnie niebezpieczne (np. wydawanie pieniędzy, lekkomyślny seks, nadużywanie substancji, niebezpieczna jazda, nadużywanie jedzenia).

Powtarzające się zachowania samobójcze (gesty, groźby) lub samouszkadzające się zachowanie.

Niestabilność emocji z powodu wahań nastroju (np. intensywne epizody depresyjne, drażliwości lub niepokoju, zwykle utrzymujące się kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni).

Chroniczne uczucie pustki.

Niestosowna, intensywna złość lub problemy z kontrolą złości (np. częste wybuchy gniewu, stałe gniewanie się, powtarzające się bójki).

Przejściowe, związane ze stresem, poważne symptomy dysocjacyjne lub paranoidalne podejrzenia.

 

Z tych 9-ciu to mam 3 lub 4 objawy. W każdym razie objaw - Impulsywność w co najmniej dwóch obszarach, które są potencjalnie niebezpieczne (np. wydawanie pieniędzy, lekkomyślny seks, nadużywanie substancji, niebezpieczna jazda, nadużywanie jedzenia) - to w ogóle mnie nie dotyczy! Ja mam osobowość anankastyczna - to potwierdził, zdiagnozował mój lekarz psychiatra. I Faktycznie niemalże wsyztsko co piszą na temat osobowości anankastycznej pasuje dokładnie do mnie. Zatem jak ta impulsywność typowa dla Borderline ma się mieć do osobowości anankastycznej? To się według mnie nawzajem wyklucza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

etien, Kochanie.Dlatego moj psychiatra mowi,że to nieważne jaką efkę Ci w piszą.Jestes smutną,nieszczęśliwą dziewczynką.

A to czy to sie nazywa borderline,zaburzenie schizotypowe,czy kiełbasica pospolita to nie jest ważne.Myślę,że jakbys poszla do innego lekarza to on by Ci wpisal:fobia spoleczna,albo zab. depresyjno nerwicowe.Te efki od psychiatrów są umowne-nikt nigdy tego do końca nie sprawdzi,nie pobierze Ci krwi i nie powie:oo to jest na bank to czy tamto.niepotrzebnie sie przejęłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×