Skocz do zawartości
Nerwica.com

MiyokoXX9

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MiyokoXX9

  1. Cześć. Od soboty mam takie jakby 'ataki'. Minimum raz dziennie. Siedzę i nagle zaczynam się cała trząść, przez chwilę czuję jakby 'traciła kontrolę nad swoim ciałem', zamazuje mi się obraz przed oczami, ciężko mi się oddycha, uderzenie gorąca (na twarzy), pocenie dłoni i stóp, uczucie ciężaru na brzuchu, lekkie zawroty głowy (ale nie za każdym razem). W sobotę to się czegoś wystraszyłam (choć sama nie wiem czego) i tak się zaczęło dziać. Wczoraj tylko jedną rzeczą się zdenerwowałam.. i to samo. W nocy się co jakiś czas budziłam i miałam tylko pół objawów z tych co mam w ciągu dnia. Dzisiaj niczego się nie wystraszyłam ani na nikogo lub coś się nie zdenerwowałam, a znowu zaczęło się to wszystko. Dzisiaj już dwa razy. Tylko za drugim razem tylko niektóre rzeczy. Na przykład dlaczego mogę tak mieć ? I czy to jest nerwica ? Jeśli tak to na czym to właściwie polega ? O co tak dogłębnie chodzi w tym ?
  2. Hey Od jakiegoś czasu mam po prostu wszystkiego dość. Codziennie mam wahania nastrojów. Mogę normalnie siedzieć i coś robić, a za 5 minut się rozpłakać, czasami sama nie wiem z jakiego powodu a czasami dlatego że moje życie jest głupie i bezsensu, że nie mam do niczego talentu. Do tego moi rodzice się kłócą i często na mnie krzyczą. Czępiają się nawet najmniejszych szczegółów. Mówią jakim to złym człowiekiem jestem. Momentami jak już nie mogę tego wszystkiego znieść, jestem w mega dołku to myślę tylko o tym żeby od tego wszystkiego uciec, wziąć jakieś tabletki czy coś. Często nawet nie mam siły się ubrać albo zjeść śniadania. Nie mam siły by robić normalne na codzień rzeczy. Do tego czasami śpię tylko 4-5 godzin budzę się w środku nocy i czuję się wyspana, nie chce mi się spać tylko chodzić po domu. Moje pytanie brzmi: czy to jest depresja ?
  3. No właśnie ja się zastanawiam, dlaczego alkoholizm można leczyć za darmo, a reszty już nie.
  4. Wiesz co ja jestem też w drugiej klasie gimnazjum i mnie się ludzie ciągle czepiają, wyśmiewają się ze mnie itd.Też mnie to denerwowało. Kiedy widzieli, że jestem zdenerwowana, było jeszcze gorzej. Wkońcu stwierdziłam, że nie będę wcale reagować na ich zaczepki, komentarze na mój temat. Jak coś do Ciebie mówią to traktuj ich jak powietrze, jakby nie istnieli. Nie wdawaj się z nimi w żadne dyskusje bo widać, że nie są dojrzali, że to po prostu dzieci. Wiem, trudno będzie na początku opanować nerwy, ale musisz się postarać. Ja też chciałam ze sobą skończyć, ale stwierdziłam że dałabym im wtedy jakąś satysfakcje, że będą dumni z siebie, z tego jacy są "mocni" . Kiedy już ( po jakimś czasie oczywiście ), jeśli poczujesz, że już jakby " nie zobaczą " twojej złości i kiedy nadal się będą czepiać to ewentualnie powiedz im kilka słów zachowując przy tym spokój ( wcale nie muszą to być jakieś chamskie oddzywki ). Ja tak robię. Kiedy rzucają do mnie jakiś chamski tekst, ja ze spokojem im odpowiadam. Potem w ciągu danego dnia dawają sobie spokój bo wiedzą, że tak szybko nie wyprowadzą mnie z równowagi. Lub Zapytaj się ich po lekcjach prosto w twarz o co im chodzi ? W moim przypadku to nic nie dało bo uznali że oni nie wiedzą o co mi chodzi, udawali, ale może u Ciebie będzie inaczej. Mam nadzieję, że Ci choć troszke pomogłam. Trzymaj się ! :)
  5. MiyokoXX9

    Nauka

    Hey Może to nie jest dobry dział, jeśli nie to przepraszam. Mój problem tyczy się nauki. Kiedy moje oceny w szkole były słabe. Od jakiegoś czasu moi rodzice naciskali żebym więcej czasu poświęcała na naukę. I uczę się częściej, oceny są właściwie różne, ale lepsze niż kiedyś. Ale od tamtego czasu kiedy zaczęłam sie już co raz częściej uczyć dopadło mnie już coś takiego.. No ja mam wrażenie że ja już nie kontroluje sytuacji. Mogę siedzeć w ciągu dnia kilka godzin nad książkami. Kiedy dostaję złą ocenę czuję jakby to była jakaś bardzo wielka tragedia. Za wszelką cenę chcę być idealna jeśli chodzi o naukę, chociaż wiem że nie ma idealnych osób, ale jakoś ja chce być. Ciągle się stresuje, że nie zalicze czegoś, że będę poprawiać. Ciągle patrzę do notesu w którym mam wypisane oceny i myślę czy one są dobre czy nie. Jak stwierdzam, że złe to dopada mnie taki masakryczny smutek, że nic mi nie wychodzi. Często płacze z tego powodu ( z innych też, ale właśnie też na tle żeby dążyć do perfekcji ). I każdy ocenę jaką dostaję zapisuje ją w tym notesie i ciągle myśle że nie jestem wystarczająco dobra. Czasami w szkole się tak źle czuje, chyba to z tego stresu. Ja już nie wiem co mam robić. Czuje że zwariuje . I moi rodzice nadal naciskają bym jeszcze więcej czasu spędzała nad książkami.
  6. Zmieniłabym kilka rzeczy, wtedy moje życie raczej byłoby dla mnie bardziej zrozumiałe.
  7. MiyokoXX9

    Co teraz robisz?

    Piszę sms-y z siostrą.
  8. Właściwie to chyba nie ma miejsca w którym czuje się bezpiecznie ..
  9. Mam głowę do języków obcych. Piszę opowiadania, wiersze, teksty piosenek. I to chyba tyle..
  10. Nie wiem czy mogę nazwać to stanem ciągłym. Mam to około 2 razy w tygodniu jeśli nie wieęcej.
  11. Hey Od dawna mam skłonności do melancholii. Przynajmniej tak mi się wydaje. Na co dzień nie myślę o sobie źle, typu że jestem brzydka, głupia itp. itd. Ale jak już wspomniałam od dawna kiedy coś mnie "kopnie" to zaczynam mówić, że mam brzydkie włosy, że jak będę dorosła to zrobie sobie operacje twarzy, że nie mam jakiejś cechy charakteru, nie mam czegoś, jestem wtedy bardzo smutna i mam nawet myśli samobójcze. I obwiniam wtedy za to wszystkich dookoła ( nie mówie tego nikomu że ktoś jest temu winien, ale tak sama w myśli ). I to wszystko przechodzi załóżmy po jakiejś godzinie lub troche więcej. Nie wiem dlaczego tak mam . Może obwiniam wtedy jeszcze wszystkich dookoła dlatego, że ludzie nie są do mnie dobrze nastawieni ? Nie mam pojęcia ..
  12. W podstawówce zawsze coś odpyskowałam i przez to nauczyciele ciągle zwracali mi uwage. A kiedy zawsze mówiłam, że to dana osoba zaczyna to mi nie wierzono. A w gimnazjum już po prostu nie zwracam na to uwagi, mam już właściwie gdzieś co prowokatorzy o mnie myślą i mówią, ale po prostu w szkole chyba nikogo nie znajdę. Nie znajdę znajomych. A poza szkołą ? Mam tak po prostu do kogoś podejść? Do osoby którą widze pierwszy raz w życiu ? Już tak próbowałam i wiem jak u mnie w mieście ludzie reagują. A jak już zdarzy się tak, że kogos poznam to zazwyczaj coś palnę. Albo nie powiem nic śmiesznego, nie pożartuje bo nie mam do tego zdolności, nie umiem opowiadać kawałów.
  13. To wszystko zaczęło się od podstawówki. Miałam znajomych mało ale byli, tylko że zdradzili i byli fałszywi. Później każdy mi dokuczał, śmiał się ze mnie. I tak jakoś sie stało, że zamknęłam się w sobie......
  14. Hey Mam 16 lat. Mam problem z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Nie mam przyjaciół. Kiedyś było jeszcze gorzej bo nawet nie miałam do kogo ust otworzyć. W sumie można powiedzieć, że nie wiele się zmieniło. Jestem zamknięta w sobie, nie ufam nikomu. Nie lubię tłumów ludzi, właściwie wcale nie lubie ludzi ( co nie znaczy że wszystkich ). I ludzie nie lubią mnie. Może dlatego, że mówie dziwne rzeczy ( według ludzi ) ? Ale ja po prostu już taka jestem. Kiedy staram się już kogoś poznać to zazwyczaj coś palne ( ale nie coś o danej osobie ) i już nikt nie chce ze mną gadać. Zresztą ludzie na codzień traktują mnie jak powietrze. Chociaż co raz częściej przede mną uciekają. Możecie pomyśleć, że skoro to już długi czas trwa ( bo od dzieciństwa ) to pewnie jestem przyzwyczajona. Tak, jestem, ale z drugiej strony tego nie chce. Nie chce być wiecznie samotnikiem. Ale co mogę na to poradzić, że ludzie mnie nie lubią ? Śmieją ze mnie ? Już nawet się nie przejmuje tym, że sie śmieją, ale chyba każdy chciałby mieć kogoś z kim mógłby pogadać twarzą w twarz ? P.S. Jeśli to zły dział to przepraszam.
  15. Piszesz, że nie masz żadnych znajomych ani zainteresowań. Naprawde nie ma niczego co Ci się podoba ? Jest wiele ciekawych rzeczy. Kiedy znajdziesz już coś co cie zaciekawi , to zacznij tez szukać ludzi którzy będą lubić to samo ( wiem to nie jest aż takie łatwe ). Piszesz, że mieszkasz w dużym mieście, to jest większa szansa że napewno kogoś znajdziesz. Powodzenia.
  16. Ty się chociaż przełamałeś, a ja to nie wiem czy kiedykolwiek to zrobie x/ ..
  17. Kilka rzeczy troszke do mnie pasuje ( to co od myślników napisane ).
  18. paradoksy nie mogę się wyprowadzić bo mam dopiero 16 lat.. Krzyczy na mnie same przekleństwa: s*ka, szma*a i gorsze.. A z tatą nie mogę o tym pogadać bo nmie olewa i się do mnie nie przyznaje. Jestem jego córką, ale on uważa że nie. Mówią: " Dobrze by było gdybyś się nie urodziła" etc. , " Nie kocham cie, najchętniej bym cie zabiła". Wole im nie mówić że pisze to tutaj bo to są mało inteligentni ludzie i zaczną robić panikę i wrzeszczeć. A jeśli chodzi o rozmowe to nie pogadam z nimi bo nie ma takiej możliwości, oni tylko krzyczą.
  19. Właściwie od najmłodszych lat mnie nie szanują. Moja mama tylko na mnie krzyczy gdy ma powód, a nawet jeśli go nie ma to też krzyczy. A krzyczy niezbyt fajne rzeczy czyli takie które mnie obrażają i to bardzo. Z tatą o tym pogadać nie mogę bo on mnie zwyczajnie olewa, nie przyznaje się do mnie. Moi rodzice uważają, że było by dobrze gdybym się nie urodziła. Nie kochają mnie bo sami mi to powiedzieli. Ja się zastanawiam tylko nad jednym.. Oni mnie nie szanują, nie jestem potrzebna i co mam z tym zrobić ? Co ja mam zrobić żeby nie traktowali mnie w taki sposób?
  20. MiyokoXX9

    moja historia

    Ja mam podobnie szczerze mówiąc i nie wiem już sama czy coś mi jest. Czy to jakaś depresja czy coś ? Codziennie mam doła, jestem zła na siebie i na innych. Kiedy mam już z kimś rozmawiać ( choć rzadko to robie ) to też udaje wesołą a tak naprawde nie jestem. Choć mam dni kiedy widać po mnie że coś nie tak. Hmm.. doradze Ci żebyś poszedł do specjalisty? Nie wiem, ja nigdy tam nie byłam.
  21. Moze ma do tego powody ? A jeśli nie ma to nie zwracaj na niego uwagi. Ja wiem, że to trudne bo sama tak mam, ale nie daj się sprowokować. Udawaj, że Cię to nie rusza. Albo przynajmniej spróbuj. A jeśli już Cię sprowokuje to wyzwij go, ale nie bij. Jak mu spuścisz lanie to mo.żesz mieć później kłopoty.
  22. Ja kiedyś byłam nieśmiała. Szczerze mówiąc nie wiem jak się z tego "wyleczyłam". Może Tobie to samo jakoś przejdzie ? Ale na to bym za bardzo nie liczyła. Może psycholog Ci pomoże ? Albo przynajmniej staraj się myśleć pozytywnie na swój temat.
  23. MiyokoXX9

    chce umrzeć....

    Rozumiem. Może masz jakąś osobę której mogłabyś o tym powiedzieć? Jakąś bliższą osobę ? Np. siostrze ? Jeśli ona o tym nie wie. A nawet jeśli wie to też z nią pogadaj. Byłaś z tym u jakiegoś lekarza ?
  24. Ja też nie mam w czym wybierać. Mimo tego, że niemam jeszcze 18 lat, nie wiem czym się w życiu zająć. Mam kilka opcji, ale nie wiem co wybrać. A w końcu przyjdzie taki dzień, że będę musiała podjąć decyzję, a się zatnę. Bo nie będę wiedziała co wybrać. Skoro piszesz, że zależy Ci tylko na grze na gitarze ( zresztą tak jak mi ) to może powinieneś się zająć muzyką ? Ale tak na poważnie ?
  25. MiyokoXX9

    chce umrzeć....

    Nie tylko ty jesteś nieszczęśliwa. Możesz ze mną pogadać.
×