Skocz do zawartości
Nerwica.com

wafelek

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wafelek

  1. Nie jestem osobą, która jest w stanie dokonać aktu samobójczego. Chciałbym, aczkolwiek brakuje mi jakiegoś impulsu. Natomiast jeżeli ktoś podałby mi takie urządzenie, na którym by było napisane "Chcesz umrzeć? Naciśnij guzik". Nacisnąłbym. Z góry zakładam, że nie wierzę, że opisanie swojego problemu w internecie będzie mi w stanie chociaż troszeczkę pomóc, piszę jedynie dlatego, żeby pisać. Zapewne nie jestem pierwszym zakompleksionym dzieciakiem, którego musicie wysłuchiwać, ale cóż. Lat mam 18, mieszkam w mieście (dużym, nie będę podawał głębszych szczegółów). Moja rodzina ani nie jest biedna, ani bogata, ale bliżej nam do tego pierwszego. Mieszkam w bloku, mój ojciec jest handlarzem zniczy na cmentarzu, natomiast moja matka jest sekretarką w szkole. Nie posiadamy nic "wypasionego", typu telewizor plazmowy (to akurat jest moim najmniejszym zmartwieniem). Samochód mamy dosyć słaby, starego Poloneza. Chodzę do zwyczajnego liceum, ani to dobre, ani to złe. Jadę na trójkach i dwójkach, chociaż te drugie znacznie przeważają. Nie liczę na to, że w przyszłości będę kimś wykształconym, kimś kogo będzie na cokolwiek stać. Prawdę mówiąc gdy wyobrażam sobie swoją przyszłość widzę siebie mieszkającego z rodzicami aż do końca życia. Nie jestem osobą odważną, jestem dosyć nieśmiały, sprecyzuję to bardziej - wstydzę się zamówić pizzy, czy taksówki przez telefon. Nie potrafię otworzyć drzwi gdy ktoś puka, czy odebrać telefonu. Fobii społecznej nie mam, nie boję się chodzić do szkoły, czy do sklepu. Nie mam żadnych kolegów, nie mam nikogo kto by ze mną porozmawiał. Oczywiście nie przez internet, tylko w życiu. Jedyni ludzie, których spotykam to rówieśnicy z klasy, jednak to się nie liczy. Widuję ich tylko w szkole, nie rozmawiam z nimi o niczym ważnym, oni mają swoich kolegów, swoje zainteresowania, np. trenują koszykówkę. Często organizowane są jakieś klasowe imprezy, czy wypady - ja mówię nie. I proszę mi nie mówić, że pójście na coś tego typu i uwalenie się w trupa byłoby rozwiązaniem. Jestem sto lat za murzynami w porównaniu do ludzi dookoła mnie. Wszyscy chodzą na różnego rodzaju imprezy, zabawy, półmetki, studniówki. Nigdy nie byłem na żadnej imprezie, koncercie, dyskotece, "domówce". Prawdę mówiąc jest to dla mnie za trudne, nie dałbym rady. Zapadłbym się pod ziemię. Do tego dochodzi to, że jestem osobą niepijącą, nigdy w życiu nie miałem alkoholu w ustach, jednak tylko mi to utrudnia życie. Gdybym się porządnie napił, zapewne odwiedzałbym różne kluby co tydzień, może nawet miałbym kolegów, czy dziewczynę? Apropo dziewczyn, nigdy w życiu żadnej nie miałem, nigdy się nawet nie całowałem. Ba! Nawet żadnej nie dotknąłem. Podczas gdy wiele osób w moim wieku ma już swój "pierwszy raz" za sobą, ja... Zresztą niewazne. Jestem brzydki, wstydzę się siebie gdy spoglądam w lustro. Gdy rozmawiam z innymi ludźmi zastanawiam się, dlaczego osoba, z którą rozmawiam nie jest wystraszona albo rozbawiona moim wyglądem? Do tego dochodzi to, że nie jestem nikim specjalnym, nie mam żadnych zainteresowań, w niczym nie jestem dobry, nie mam żadnej pasji, nie mam nic do zaoferowania. Do tego jestem niesamodzielny, wstydliwy. Każdy dzień mojego życia wygląda następująco : Szkoła - > Komputer. I tak całe dnie mi zlatują przy komputerze. Oprócz komputera moim stałym towarzyszem są myśli samobójcze, które są ze mną na śmierć i życie. Są przy mnie cały czas, myśl o samobójstwie nie odstępuje mnie ani na krok. Cóż poradzić. Tutaj tylko wtargnę, że do psychologa się nie wybieram, ponieważ się ... wstydzę , zresztą pewnie i tak problem siedzi w mojej głowie, to wszystko to moja imaginacja, tak naprawdę pewnie moje życie na tle milionów ludzi nie wygląda tak źle. Jednak ja sobie tego nigdy nie uświadomię. Ah, zapomniałbym napomnieć o jeszcze jednej ważnej kwestii. Mianowicie o prawie jazdy. Wiele osób już je ma, jeszcze więcej jest na etapie nauki. Osiemnaste urodziny miałem 14 stycznia. Rodzice powiedzieli, że pieniędzy na ten oto dokument mi nie udzielą, ponieważ mi się to nie przyda. Rozmawiałem z nimi, niestety tych pieniędzy nie otrzymam. Bardzo bym chciał zapisać się na kurs, jednak to raczej nie nastąpi. Trudno. Jakbym miał użyc jednego słowa, którym bym się opisał byłoby to zdecydowanie : PRZEGRANIEC, czy NIEUDACZNIK. Pozdrawiam i dzieki za mozliwosc wygadania sie .
×