Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba za dużo serotoniny, jakoś mnie telepie i serce jakoś dziwnie mi biję. Zmniejsze na 20mg zobaczę czy coś się poprawi. Mieliście tak? Ręce mi się trzesą i serce tak jakby wibrowało. Kiedyś miałem tak po modafinilu. Możliwe, że za dużo 40 mg? Bo nie widzę innej przyczyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie brałem 40mg ale na 20mg nie mialem takich objawów może to zbieg okoliczności. Przez 3 tyg miałem po rozpoczęciu podbicie lęków, mroczki przed oczami, gastro i to chyba tyle, ból głowy też ale nie przypominam sobie objawów które opisujesz. Może to po prostu choroba daje znać i wszystko podłączasz pod leki. Miałem podobnie po Lamitrin, zresztą z tego co czytam gros ludzi tutaj, każdy objaw który normalnie gdyby nie brali leków zrzucili by na swoją chorobe łączy z rozpoczęciem zażywania piguł. Też mam podobnie- tak się zastanawiałem ostatnio i może to nasz organizm się jakoś broni podświadomie przed leczeniem czy cos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirta zamula na drugi dzień pierwszy miesiąc. Później już nie zamula, wiem bo lecę na niej 5 lat akurat teraz w maju minie. No, ale też się wybudzam no, ale może nie pięć razy, ale tak ze trzy, a nad ranem to taki pół sen jest, że nie wiem czy śpie w takim letargu jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, szymon0791 napisał:

Dodatkowo w weekend zdarzyło mi się trochę popić - wesele brata - i jak w niedziele czułem się dobrze, wczoraj też ok, to dziś już słabo i mam wkręte że popsułem działanie leku... Mam nadzieję że działanie się nie zresetowało ?

Nie, nie zresetowało się jak to nazywasz. 

Ja biorę paro 2 lata, piłam nie raz, nawet była sytuacja, że będąc na paroksetynie wypiłyśmy we dwie z koleżanką pięć butelek wina w jeden wieczór (don't judge me :hide: ) i żyję. Przestań panikować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówczynią. Alkohol jest dla ludzi, byle nie popadali w nałóg. Na ulotkach piszą żeby nie pić, ale to tylko "na wszelki wypadek". Tak naprawde nic się nie dzieje. Natomiast alkohol nie jest polecany u osób cierpiących na lęki, ponieważ pity w nadmiarze wzmaga te dolegliwości. Ale nic tam się nie resetuje 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, szymon0791 napisał:

Mam nadzieję że się nie resetuje 🙂 ale z jakiegoś powodu gorzej się czuje , nawet jeśli to moja wkręta to chyba po paro nie powinienem łapać nerwicowych wkręt ? 🙂

Paro nie zmieni Twojego myślenia. Może pomóc się wyluzować ale jakości Twoich mysli nie zmieni. Postaraj się nie analizować tego wszystkiego i zobaczysz że będzie ok. 

Ja mam taki sposób: jak sobie za dużo nawymyślam to pukam się w głowę i mówię, że aż tak źle to chyba być nie może . I od razu pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, szymon0791 napisał:

Mam nadzieję że się nie resetuje 🙂 ale z jakiegoś powodu gorzej się czuje , nawet jeśli to moja wkręta to chyba po paro nie powinienem łapać nerwicowych wkręt ? 🙂

Paroksetyna nie sprawi, że przestaniesz w ogóle czuć lęk. To tak nie działa, bo nie da się wyłączyć konkretnej emocji, bo każda jest w jakiś sposób potrzebna. 

To jest kwestia Twojego myślenia, tak jak napisała @marta_anna , albo jakby to powiedziała moja terapeutka "taki film sam sobie kręcisz i go oglądasz" i robi się błędne koło xD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyrwało kogoś paro z DD? Albo jakiś inny lek? Czy może na to nie liczyć? Gnije z tym od 2010r. Przyzwyczaić się do tego nie da, ale czasami zapomnieć no to tak. W kwietniu lekarz i ew. psychoterapią do której jestem sceptycznie nastawiony z racji tego, że dosadnie rozumiem co mi jest i na logikę to sam wiem, że nie powinienem mieć tych myśli bo są bezsensu i śmieszne, a mimo tego same mnie dręczą tak jakby ktoś mi podłączył kabelek i włączył ich przesyłanie mimo, że świadomie wiem o tym, że to są bzdury i jest to dla mnie bezsens. To tak jakby ktoś z zewnątrz to robił, taki inny stan świadomości który mi coś narzuca bez mojej zgody i woli. Ma ktoś taki stan? Na pewno jest to genetyczne, leczyła się babcia, mama, moja rodzona siostra która obecnie leci na sercie i olanzapinie. Na pewno będzie ciężko coś zdziałać kiedy ma się do tego gówna predyspozycja, ale nie chcę marnować życia. Nic mnie nie cieszy czy na lekach czy bez to już w ogóle. Przekopany internet w poszukiwaniu panaceum i jak na razie jestem w punkcie wyjścia to jest 2010 rok kiedy mnie dopadło DD i od tamtej pory mnie trzyma, aż do teraz. Chciałabym cieszyć się życiem, a nie patrzeć jak mi ucieka przez palce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ILUZJA napisał:

Wyrwało kogoś paro z DD? Albo jakiś inny lek? Czy może na to nie liczyć? Gnije z tym od 2010r. Przyzwyczaić się do tego nie da, ale czasami zapomnieć no to tak. W kwietniu lekarz i ew. psychoterapią do której jestem sceptycznie nastawiony z racji tego, że dosadnie rozumiem co mi jest i na logikę to sam wiem, że nie powinienem mieć tych myśli bo są bezsensu i śmieszne, a mimo tego same mnie dręczą tak jakby ktoś mi podłączył kabelek i włączył ich przesyłanie mimo, że świadomie wiem o tym, że to są bzdury i jest to dla mnie bezsens. To tak jakby ktoś z zewnątrz to robił, taki inny stan świadomości który mi coś narzuca bez mojej zgody i woli. Ma ktoś taki stan? Na pewno jest to genetyczne, leczyła się babcia, mama, moja rodzona siostra która obecnie leci na sercie i olanzapinie. Na pewno będzie ciężko coś zdziałać kiedy ma się do tego gówna predyspozycja, ale nie chcę marnować życia. Nic mnie nie cieszy czy na lekach czy bez to już w ogóle. Przekopany internet w poszukiwaniu panaceum i jak na razie jestem w punkcie wyjścia to jest 2010 rok kiedy mnie dopadło DD i od tamtej pory mnie trzyma, aż do teraz. Chciałabym cieszyć się życiem, a nie patrzeć jak mi ucieka przez palce

Ja mam DD od 2012 r. Biorę 40 mg Paroksetyny nic nie zrobiła. Z tego się nigdy nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2021 o 00:26, acherontia styx napisał:

Paroksetyna nie sprawi, że przestaniesz w ogóle czuć lęk. To tak nie działa, bo nie da się wyłączyć konkretnej emocji, bo każda jest w jakiś sposób potrzebna. 

To jest kwestia Twojego myślenia, tak jak napisała @marta_anna , albo jakby to powiedziała moja terapeutka "taki film sam sobie kręcisz i go oglądasz" i robi się błędne koło xD 

Paro bardzo mi pomogło na lęki, razem z pregą i benzo. Było bosko. Po roku paro przestało działać, odstawiłam, pękła szklana szyba , za którą bezpiecznie siedziałam. Emocje wylały się ze mnie ze zdwojoną siłą. Lęki niby niewielkie, ale sie pojawiły . Za to nastrój mi siada, raz dół, raz górka. Być może przez stresy, których mi nie brakuje. Na paro miałam totalna olewkę na wszystko, teraz już nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petek, to żeś mnie pocieszył. Mi jednak się wydaje, że gdy myśli się uporządkują to DD puści. Wiem, że będzie ciężko. Mówią, że sport pomaga ha ha na pewno nie mi, ostro tyrałem na siłowni do tego worek treningowy, zajmowanie się pracą, a w głowie i tak to siedzi, mówią też, że jak się zapimni o tym to też przechodzi, no i tu też w moim przypadku to nie skutkuje. Stawiam sobie wyzwania, cieżko pracuję, a ta suka nie odpuszcza. Twarda jest, ale ja też jestem nie ugięty tłumacze sobie, że tak naprawdę mam dobre życie, dzieci, żonę dom i jakoś daję radę, ale to cały czas jest i ciągle szukam rozwiązania, bo mnie to nie cieszy, nie czuje spełnienia mimo, że wiele osiągnąłem od tego 2010. Będę walczył, bo mimo predyspozycji do tego gówna, to mam też taki charakter, że nie odpuszczę, aż ta dziwka padnie i to ja uniosę rękawice do góry. Ty też nie odpuszczah, walcz, szukaj. Wiem, że się nie chce, ale to tylko stan w którym mózg przełączył się w tryb autystyczny bo to dla niego było najlepsze rozwiązanie, teraz trzeba tylko to odkręcić, żeby poczuł się bezpiecznie i to odpuści. Do tąd będę brnął, aż mi się to uda pokonać, a z lekami na pewno będzie łatwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, buraczek58 napisał:

Paro bardzo mi pomogło na lęki, razem z pregą i benzo. Było bosko. Po roku paro przestało działać, odstawiłam, pękła szklana szyba , za którą bezpiecznie siedziałam. Emocje wylały się ze mnie ze zdwojoną siłą. Lęki niby niewielkie, ale sie pojawiły . Za to nastrój mi siada, raz dół, raz górka. Być może przez stresy, których mi nie brakuje. Na paro miałam totalna olewkę na wszystko, teraz już nie. 

Jestem po wizycie u nowego psychiatry. Opowiadałam mu o tym że biorę sertralinę od 11 lat. Od razu zmienił mi lek. Dlaczego? Podobno  po jakimś czasie synapsy przyzwyczajają się do leku i efekt terapeutyczny zanika albo przynajmniej się zmniejsza. Podejrzewam, że u Ciebie taka sytuacja miała miejsce i trzeba przetestować nowy lek. Niepokoi tylko fakt, że uodpornienie na paroksetynę nastąpiło już po roku!

 

A u mnie rewolucja. Lekarz którego odwiedziłam to psychiatra sportowy.  Jechałam  na wizytę ponad 200km, w sumie spędziłam dzisiaj cały dzień w podróży - 8 godzin za kółkiem, 3 godziny włoczenia się po Łodzi w oczekiwaniu na wizytę. Ale myślę, że mój ruch był dobry. Opowiedziałam lekarzowi o moich pożal się Boże wynikach w pływaniu na paroksetynie, ale zanim jeszcze zaczęłam kwestię omawiać lekarz sam zaczał: Łolaboga!  A któż to daje paroksetynę sportowcom! Nigdy w życiu!

 

Pierwszy psychiatra z którym się w tej kwestii dogadałam. Wszyscy poprzedni niedowierzali, posądzali mnie o nadmierną wyobraźnię. Było mi źle kiedy musiałam sama dochodzić związku między złą kondycją, regresem i paroksetyną. Ten lekarz od razu zaskoczył i wyjaśnił od strony naukowej dlaczego tak jest. Czyli jednak miałam rację.

Teraz dostałam duloksetynę - ma się rozprawić z napadami lęku które pojawiają  się przy intensywnym treningu ale jednocześnie ma nie pozbawić mnie werwy i potrzebnych sił. Zobaczymy...

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem paroksetyne chodząc na kick-boksing teraz sertaline i chodzę na karate kyokushin nie mam żadnych problemów z kondycja, myślę że to jest kwestia inwidualna i na początku wskutek uboczny takie rzeczy się zdarzają ale po czasie jak organizm się przyzwyczai to się to zmniejsza i ustępuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, marta_anna napisał:

Jestem po wizycie u nowego psychiatry. Opowiadałam mu o tym że biorę sertralinę od 11 lat. Od razu zmienił mi lek. Dlaczego? Podobno  po jakimś czasie synapsy przyzwyczajają się do leku i efekt terapeutyczny zanika albo przynajmniej się zmniejsza. Podejrzewam, że u Ciebie taka sytuacja miała miejsce i trzeba przetestować nowy lek. Niepokoi tylko fakt, że uodpornienie na paroksetynę nastąpiło już po roku!

Nie wiem, czy mam rozpierduchę w synapsach, czy nie taki metabolizm, ale to już trzeci lek, który działa równo rok, a potem dupa. Wczesniej tego nie było, na Citalu jechałam kilka razy i długo, teraz tylko rok.

No nic, wczoraj odbyłam długa rozmowę z psychiatrą. Na każde moje wynurzenie słyszałam "ojej", zwłaszcza jak jej opowiedziałam jak wyglądał mój pierwszy rok leczenia. Coaxil i przeróżne benzo w mega dużych dawkach, po których i tak nie spałam. Lekarz juz ś.p., nikomu krzywdy nie zrobi, bo się powiesił. To było w erze braku internetu, a tylko on reklamował się w gazetach.

Dostałam Zoloft. Zacznę go brac po świętach. Zobaczymy, mam dobre przeczucia, ze jakoś mi pomoże. Na depresje i napęd.

Edytowane przez buraczek58

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, buraczek58 napisał:

Dostałam Zoloft. Zacznę go brac po świętach. Zobaczymy, mam dobre przeczucia, ze jakoś mi pomoże. Na depresje i napęd.

A co Buraczku Paroksetyna przestała pomagać ?

 Co do zoloftu to  jest to jeden z najgorszych dla mnie osobiście  leków z grupy SSRI .

 Lęk , spięcia , brak snu i apetytu , a wkręcanie sie leku to koszmar panicznych lęków samo---jebów .

 Kilka podejść , za każdym razem KICHA .

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

A co Buraczku Paroksetyna przestała pomagać ?

 Co do zoloftu to  jest to jeden z najgorszych dla mnie osobiście  leków z grupy SSRI .

 Lęk , spięcia , brak snu i apetytu , a wkręcanie sie leku to koszmar panicznych lęków samo---jebów .

 Kilka podejść , za każdym razem KICHA .

 

hej, nie strasz jej. Ja brałam Zoloft 11 lat. Na początku było ciężko ale to przechodzi. Da radę! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

A co Buraczku Paroksetyna przestała pomagać ?

 Co do zoloftu to  jest to jeden z najgorszych dla mnie osobiście  leków z grupy SSRI .

 Lęk , spięcia , brak snu i apetytu , a wkręcanie sie leku to koszmar panicznych lęków samo---jebów .

 Kilka podejść , za każdym razem KICHA .

 

Aleś mnie nastraszył, no zlituj się. Pamietaj, ze ciągle trzymam Cie za rękę 🙂 I nie puszczę. Ja jestem zabezpieczona przed tymi wszystkimi ubokami. Mam pregę, mam benzo, mam Nasen, mirtę.

No, Seroxat przestał działać, dostawałam co raz to większych lęków, wiec go odstawiłam, jak ręką odjął. Ale przez ten rok naprawdę mi pomógł. Za to dupa mi urosła , 17 kilo do przodu. Ja mała , filigranowa dziewczynka ha ha. No i od pregi też.

Edytowane przez buraczek58

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

Oby .

 

to czemu dalej nie bierzesz skoro taki luzik ?

Ano dlatego, że lekarz przy okazji wczorajszej wizyty powiedział, że trzeba po 11 latach coś zmienić, bo synapsy się po takim czasie przyzwyczajają. Poza tym byłam u psychiatry sportowego - stwierdził, że skoro trenuję intensywnie, to powinnam brać coś co mnie bardziej pobudzi. 

Wciąż biorę zoloft ale od pojutrza mam przejść na SNRI żeby nie tylko znieść lęki ale też żeby był większy napęd na treningach 

 

Zareagowałam, bo uważam, że nie powinno się opowiadać komuś o swoich problemach z lekiem jeśli tamta osoba nie pyta. Każdy jest inny - Ty miałeś tak , a może Buraczkowi zoloft się dobrze przysłuży. Po co kogoś od razu zniechęcać jeśli nawet nie wiadomo jak jego organizm zareaguje? 

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buraczku rozumiem .

 Miałem dawno temu podobnie z Paro . Paro przestało działać 

 Wskoczyłem wtedy na zakładkę na Esci i juz zostałem na Esci przez kolejne 4 lata .

 4 lata darowanego życia . 

 Teraz znowu paro i jest Ok .

 Może zaskoczy u Ciebie Serta, ale słabo to widze ,,, przynajmniej na początku .

 Wtedy szykuj się na Escitalopram . 

21 minut temu, marta_anna napisał:

Wciąż biorę zoloft ale od pojutrza mam przejść na SNRI żeby nie tylko znieść lęki ale też żeby był większy napęd na treningach 

 

 - to jakiś nowy rodzaj dopingu (-;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×