Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, marcinzen napisał:

 

spróbuj suplementować taurynę - zmniejsza ona serotoninę w obwodowym ukł, nerwowym i organizm jest bardziej wytrzymały

Bardzo dziękuję!!!! To może być rozwiązanie 🙂

 

Na razie biore sertraline 100mg i z kondycją ok, ale jakoś nie rozprawia się z lękami. 18 marca mam wizytę u lekarza i pewnie da coś nowego. W zestawie z tauryną może być to super rozwiązanie. Raz jeszcze dziękuję

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam paro bardzo krótko bo jak mi spadała kondycja na treningu i byłam przez to najgorsza, to zaczęłam popadać w depresję i stale płakałam. Tak więc po 3 tygodniach dałam sobie spokój, żeby nie załamać się zanim miną skutki uboczne

🙂

 

Paroksetyna zaczęłą działać u mnie antylękowo już o 2 tygodniach, może nawet łagodnie czułam wpływ leczniczy po 10 dniach. Ale weź poprawkę na to że ja przeszłam bezpośrednio na paro z sertraliny i miałam już spore wysycenie synapsów serotoniną. Brałam od razu 20 mg i praktycznie to była kontynuacja SSRI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do senności - była na początku mocna. Spałam jak kamień i nie miałam nigdy dosyć. Czułam się ociężała. Z czasem to mijało i myślę że gdybym brała jeszcze z 2 tygodnie to przy normalnym funkcjonowaniu - tzn takim gdzie pracujesz, robisz zakupy, jeździsz samochorem itp -  byłoby ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem z paroksetyną miałem zawsze taki, że tak działała dość dobrze na silniejszy epizod lękowy, i to w zasadzie w pierwszym tygodniu. Ale, wielkie ale, niestety jednocześnie ogromnie odbierała energię życiową, i nie sądzę, żeby działo się to u mnie nawet na dużych dawkach. Więc może najlepszym rozwiązaniem jest połączenie jej z czymś innym, tylko, że ja się absolutnie nie podejmuję żadnej sugestii, pytać lekarza. Kiedyś dodałem do niej wortioksetynę i byłem z siebie zadowolony, stopniowo więcej sił wraz ze wspomnianymi lękami trzymanymi w ryzach. Lecz niestety po dwóch tygodniach takiej kuracji, (no hej lekarz wyjechał na urlop, dzwoniłem i maile wysyłałem w eter) pan doktór stwierzził, że hoho nie nie tak być nie może, bo to to na te same receptory i kategorycznie zabronił. Ja zaś chciałbym naprawdę wiedzieć co mi grozi gorszego w związku z takimi połączenia, zwłaszcza kiedy alternatywą jest fatalne samopoczucie i minimalna aktywność :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@marta_anna tylko kolega sam sobie przedłuża męczarnie bo zamiast brać tak jak lekarz zalecił, 10mg 4 dni i dalej 20mg to ciągnął nie wiadomo ile 10mg 🤷‍♀️ a zmiana dawki zawsze będzie odczuwalna jakiś czas ;) także zamiast męczyć się 2 tyg. tym sposobem można się męczyć miesiąc 🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, vladimir_bentrop napisał:

Problem z paroksetyną miałem zawsze taki, że tak działała dość dobrze na silniejszy epizod lękowy, i to w zasadzie w pierwszym tygodniu. Ale, wielkie ale, niestety jednocześnie ogromnie odbierała energię życiową, i nie sądzę, żeby działo się to u mnie nawet na dużych dawkach. Więc może najlepszym rozwiązaniem jest połączenie jej z czymś innym, tylko, że ja się absolutnie nie podejmuję żadnej sugestii, pytać lekarza. Kiedyś dodałem do niej wortioksetynę i byłem z siebie zadowolony, stopniowo więcej sił wraz ze wspomnianymi lękami trzymanymi w ryzach. Lecz niestety po dwóch tygodniach takiej kuracji, (no hej lekarz wyjechał na urlop, dzwoniłem i maile wysyłałem w eter) pan doktór stwierzził, że hoho nie nie tak być nie może, bo to to na te same receptory i kategorycznie zabronił. Ja zaś chciałbym naprawdę wiedzieć co mi grozi gorszego w związku z takimi połączenia, zwłaszcza kiedy alternatywą jest fatalne samopoczucie i minimalna aktywność :]

 

Lekarze niestety często myślą, że pacjent powinien tak się czuć jak oni myślą (wiedzą z książek), że czuć się powinien. Z całą pewnośćią lekarz nie zdaje sobie sprawy z tego że bez tego drugiego leku jest Ci tak źle. Ja też tak miałam - czułam, że kondycji brak, a lekarka upiera się że to sobie wymyślam i dalej we mnie pchać ten sam lek . Aż do niej zdzwoniłam i się rozryczałam. Podziałało.

 

Co do opisu Twojego samopoczucia - ot właśnie!  PArokestyna rozprawia się z lękami ale kosztem energii i aktywności. Cieszę się, że nie ja jedna to zauważam

 

co do łączenia paro z wortioksetyną - nie wiem co się może stać. Przyłączam się do pytania. Ktoś wie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marta_anna napisał:

 

Lekarze niestety często myślą, że pacjent powinien tak się czuć jak oni myślą (wiedzą z książek), że czuć się powinien. Z całą pewnośćią lekarz nie zdaje sobie sprawy z tego że bez tego drugiego leku jest Ci tak źle. (...)

Tzn. moje zdanie jest takie, że trochę to rozumiem, bo są spętani procedurami, nieważne jak bardzo one są już może przedawnione albo przesadnie ostrożne, druga sprawa każdy ma różny organizm i może faktycznie wystąpić jakiś zespół serotogeniczny albo zwyczajnie takie leczenie połączone ma takie złe rekomendacje i on nie będzie się wyłamywał. Dla lekarza jest lepiej trzymać się wyświechtanych stałych rekomendacji niż podjąć się jakiegoś dokładnego zbadania twojego przypadku, jak bardzo jest źle i jak to wygląda po takim połączonym leczeniu, a potem wkroczenie dla twojego ratowania na jakieś mniej konwencjonalne połączenia. Mi to już zwyczajnie przykro gdy tak lekką ręką mi coś skreśla, a ja tam się trzymam na ostatnim sznurku w tym gabinecie, ale nawet nie możesz tego tak okazać, bo wylądujesz w szpitalu, z którego hmm ok nieważne. I ech wracasz z następnym lekiem wyjęte z życia kolejny długi okres zanim ten lek się rozkręci albo i nie.

Ale nieważne nieważne, zaraz ktoś tu wkroczy i napisze, że każdy lekarz wybitnym lekarzem jest i basta 🙂 Dla mnie lekoterapia to strzelanie na ślepo głównie. 

Edytowane przez vladimir_bentrop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, vladimir_bentrop napisał:

Dla mnie lekoterapia to strzelanie na ślepo głównie. 

Bo to jest takie troche strzelanie na ślepo 😅 to nawet moja lekarka już dawno stwierdziła 😅 

wiadomo, że z czasem jak lekarz nabywa doświadczenia to częściej łatwiej mu będzie trafić, ale to i tak nadal strzelanie ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, szymon0791 napisał:

Poza tym myślałem że skutki uboczne to max 2 tygodnie, a ja 2 tygodnie sertra, 2 paro i nadal są...

Przy każdej zmianie leku uboki mogą się odzywać, ba, nawet przy zmianie dawki. A czas ich trwania to kwestia indywidualna, z czasem powinny słabnąć, ale tak do miesiąca mogą się odzywać. 

Znaczy się odzywać się mogą cały czas, ale nie powinny być uciążliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich. Może jest tu ktoś kto odstawiał parogen. Przyjmowałem go ponad rok czasu. Jednocześnie z egzysta (pregabalina) która do dzisiaj przyjmuje po 75mg rano i wieczorem. Parogen brałem roznie maks 1.5 tabl na dobę a ostatnio to po 1/2 rano i wieczorem. Epizody miałem różne. Raz było bardzo dobrze a raz źle. Raz tak sobie a raz nijak. Powiem ze tak pół na pół. Na ostatniej wizycie lekarz stwierdził że parogen odstawimy bo czułem się kiepsko. Po tej decyzji po brałem go jeszcze ze 3 tyg. Odziwo czułem się wtedy dość dobrze. No ale tabl się kończyły wiec na tydzień zszedłem na 1/2 na dobę a od wczoraj zero. Powiem ze jest masakra. Rozdrażnienie maksymalne. Niepokój. Równowaga mi jakoś faluje. Natłok myśli. Powiedzcie swoje doświadczenia. Czekać??? Przejdzie??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, a dlaczego nie odstawiałeś wg harmonogramu który rozpisał Ci lekarz? To trzeba stopniowo zmniejszać, inaczej są duże problemy, Słyszałam że paroksetyna jest szczególnie ciężka w odstawianiu i trzeba naprawdę bardzo powoli, Może zadzwoń do lekarza i poproś o grafik zmniejszania dawki - powinno być ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piotrek89 napisał:

Lekarz kazał mi zmniejszyć o połowę dawkę z 20 mg na 10 mg na 4 dni a potem zaprzestać przyjmowania. Ja zmniejszyłem na 7 dni i zaprzestałem dopiero 

 

Wiesz co, dziwnie postąpił lekarz. JA wprawdzie brałam tylko 3 tygodnie (rezygnacja na moją prosbę) więc nie musiałam schodzić powoli. Ale czytałam posty ludzi którzy przez 3 miesiące zmniejszali dawkę, bardzo bardzo stopniowo. Dziwi mnie taka decyzja lekarza

 

 

A odnośnie moich zmagań - po odstawieniu paroksetyny szukałam czegoś co zlikwiduje napady lęków a nie wpłynie na kondycję. Chyba podwojona dawka sertraliny działa! Trzymajcie kciuki!!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, szymon0791 napisał:

Myślicie że to jeszcze skutki uboczne i przejdą z czasem ? Ma ten lek szansę zadziałać jak praktycznie nie ma żadnych oznak poprawy po takim czasie tylko pogorszenie ?

Czego Ty oczekujesz od leku po 6 dniach brania dawki terapeutycznej? Bo na działanie to jeszcze na pewno za wcześnie.

 

52 minuty temu, szymon0791 napisał:

Brałem kiedyś wersję cr i praktycznie mnie nie usypiał.

Wersja xr Cię nie uśpi, bo to wersja o przedłużonym działaniu. Zwykły ketrel usypia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szymon0791

Z tego co słyszałam na efekt trzeba czekać co najmniej 2 tygodnie ale dopiero od włączenia minimalnej dawki terapeutycznej. Czyli jeśli pierwszy raz wziąłeś 20mg 6 dni temu to czas trzeba liczyć właśnie od tego dnia. Spróbuj jeszcze wytrzymać. Działania uboczne powinny się zmniejszać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee chlopie cierpliwosci ;?) Zapomnij o spiewce dwa tygodnie i dziala bo dziala ale nie tak jak powinna, ns to trzeba wiecej czasu. Nie najrecaj sie zyj z dnia na dzien a przyjdzie taki ze chmura sie podniesie ta ciemna i wyjzy slonce. 

 

Jest ciezkoo bo sam tak robilem teraz juz biore w schemacie 3 miesiace a jak nie to do szafy bo moze kiedys sie przyda np w innym zestawie. Badz spokojny zaopatrz sie w jakies uspokajacze doraznie i jedz do przodu bez paniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak że działa dopiero dawka terapeutyczna. Paro jest lekiem dość mocno wpływającym na serotonine i dawka 10 może więcej ją zwiększać niż 20 innego ssri. Jeśli jest senność i uspokojenie to znaczy że lek działa już. I ten lek tak działa. To nie reboksetyna że wyrwie z butów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, szymon0791 napisał:

Mam uspokajacze doraźne , ale nie chce ich nadużywać bo i tak przed ssri dosyć często brałem bo 1-2 razy w tygodniu.

Byłbym cierpliwy jakbym chociaż się czuł na poziomie jak przed ssri a nie gorzej 🙂 a nie chce zawalać pracy i szkoły przez leki które mają mi pomóc ...

 

To krotka pilka odstaw co Ci szkodzi , pogadaj z lekarzem o objawach a napewno cos Ci zmieni. Jak nie to oczysc sie calkiem z lekow i zobacz jak wtedy bedzie. Mi juz nie raz tak mowili. No i skoro mowisz ze chcesz czuc sie chociaz jak przed SSRI to odstaw w ciul i pomysl o czyms lekkim moze Coaxil albo Buspar... Nie namawiam ani nie sugeruje wybor jest Twoj 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt, nawet lekarz nie wie czy lek pomoże. Generalnie z lekami jest tak że mają pewne etapy działania. To jak się czujemy jest wypadkową etapu działania leku, jego rodzaju, przyczyn choroby i być może wpływu leku na obszary mózgu inne niż oczekiwane. Np reboksetyna może dawać uspokojenie i pewnego rodzaju odprężenie przy jednoczesnym pobudzeniu. Czyli jak większość z tu piszących oczekuje. Tyle że po tygodniu efekt słabnie, po dwóch zaczyna być dziwnie a po 3 tyg zaczyna się piekło, napięcie pobudzenie lęki itp. Czemu? Bo początkowy etap działania wynika z przyhamowania noradrenaliny a po 3 tyg rec presynaptyczne już są odwrazliwione i uwalnia się endogenna noradrenalina. Przy ssri jest podobnie tylko niejako odwrotnie. Czasem po miesiącu lek nie działa a zaczyna po 3 miesiącach. Np w depresji to ok 2 tyg by odczuć poprawy początki ale w natręctwa h trzeba 3 miesięcy. Wynika to z lokalizacji miejsca zaburzenia w mózgu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jeśli masz jeszcze cierpliwość, to ewentualnie możesz zrobić tak:

Odstawić teraz to w cholerę, żeby organizm zdążył się oczyścić do czasu wyjazdu. A jak wrócisz to zacząć zacząć od nowa i wtedy już konsekwentnie brać z miesiąc by stwierdzić czy eksperyment się powiódł  

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×