Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy osoba z nerwicą lękową może skończyć studia?


Martuska_83

Rekomendowane odpowiedzi

osoba z nerwicą lękową może skończyć studia,może też mieć pracę, ale nie każda osoba ma takie same objawy tej choroby!Ja jestem na studiach i z nauką nie mam problemów tylko z napadami lęków,jednak z pracą u mnie jest tragicznie....lęk przed pójściem do pracy jest tak wielki,że już wiele razy zwatpiłam w siebie.Marzę czasami o tym,że mogę pójść do pracodawcy i na wstępie powiedzieć co mi dolega żebym nie musiałą umierać ze strachu,że ktoś zobaczy moje objawy ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są nerwice i nerwiczki, a także NER-WI-CE, więc to indywidualna sprawa. Jeśli już niedługo skończę studia to będzie oznaczało, że to możliwe. I mam nadzieję, że tak się stanie, bo studia to była droga przez piekło, najgorszy okres w życiu (nie z powodu nauki, czy kiepskich warunków na uczelni, złych wykładowców, etc., tylko tego dziadostwa na n)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie główny problem to nie nauka a frekwencja. bardzo dużo mnie kosztuje by nie opuszczać zajęć, zdarzało mi się pare razy "uciekać" do domu przez nerwicę własnie. także no. ale obiecałam sobie że choćbym miała się czołgać z indeksem w zębach to się obronię i koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie rok temu zapadłem na nerwicę. Zaczynałem wtedy 5 semestr studiów socjologicznych, zatem musiałem zabrać się za licencjat. Udało mi się obronić i już jedną część nauki wyższej mam za sobą. Teraz czas na magisterkę, mam nadzieję, że i tym razem uporam się z tym ścierwem zwanym nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może. Przynajmniej ja mam taki zamiar ;) chociaż przez moją nerwicę miałam nie raz duże problemy na uczelni, wcale nie przez nieobecności czy problemy z nauką (ale to długa historia). Przez 2 lata równocześnie pracowałam w weekendy (studiuję dziennie), ponieważ nie mogę liczyć na finansową pomoc rodziców i dotrwałam do ostatniego roku studiów. Co prawda znów mam dość groźnie wyglądające zawirowania na uczelni, ale jestem dobrej myśli :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak to dokładnie tak jak ja teraz....dosłownie czołgam się na korytarzach,ale niestety czasem także zdarza mi się zwiać z powodu lęków!

Siddhi trzymam za Ciebie kciuki,baa za wszystkich Nas trzymam te kciuczki lękowe :)

Hey, raczej ja powinienem trzymać kciuki za ciebie. Ja już dłużej nie będę studiował, a ty jeszcze musisz się pomęczyć. "Czołganie się po korytarzach"... brzmi znajomo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego nie wiem.. Sama mam lęki i boję się, że nie skończę szkoły przez tą chorobę, chociaż jestem w 3 technikum.. Dziś odpuściłam szkołę, a teraz czuję się całkiem na siłach,by tam iść.. Nigdy nie wiem, kiedy przyjdzie ukojenie. Teraz czuję się pogodzona ze swoją chorobą. Jednak kiedy znowu się to zmieni, nie wiem.. Pozostaje czekać, i nie poddawać się. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem licencjat, od początku studiów zmagałem się z mega atakami ale jakoś udało się ukończyć, Przyznam się ze uzupełniających magisterskich przez kilka lat do dziś dnia nie podjąłem właśnie ze względu na to nerwicowe dziadostwo. Raczej już nie podejmę dalszej nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wytrwałem niestety, za dużo mnie to kosztowało i nie potrafiłem sobie poradzić.

Chciałem wszystko przeskoczyć bez żadnych leków - może z nimi bym sobie poradził. A tak trudno - nie żałuję - to było strasznie ciężkie przeżycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tictac, tez nie wytrwałam. Już mnie to wszystko przerosło. Z jednej strony żałuję bo dużo poświeciłam. I na zdrowiu psychicznym podupadłam. Powinnam mieć przez ten czas dobrego psychologa. W tamtym czasie potrzebowałam wsparcia ze strony innych a czułam się zostawiona samej sobie.

Padłam bo nie wyleczyłam też się do końca.

A z drugiej nie. Zapisałam się na kurs. Obecny system nauczania mi odpowiada. Spotkania co tydz. Obym wytrwała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w zasadzie to co Wy za studia bierzecie na patelnię? Są kierunki ciężkie, jak i takie bezstresowe, których nie-skończyć się nie da.

 

U mnie tylko objawy się nasilają w okolicach sesji zimowej. Letniej o dziwo nie. Czy nasilają, w zasadzie mam problem od II roku, więc mówię to z perspektywy dwóch zimówek i jednej letniej. Ale u mnie problem ze studiami wiąże się tylko z parciem na średnią, niczym innym. Widzę po reakcjach organizmu, stres przed, ale nie w trakcie egzaminu. A największy od momentu uzyskania wiedzy o publikacji oceny do momentu zapoznania się z oceną. Nigdy nic nie oblałem. Ale pewien ból wywołują 3 i 3+. 4 i 4+ z niektórych przedmiotów też...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×