Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy osoba z nerwicą lękową może skończyć studia?


Martuska_83

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Od 6 lat choruję na nerwicę lękową..Był czas kiedy czułam się naprawdę dobrze,nawet nie musiałam brać leków..Na studiach zachorowałam na nerwicę lękową..Przerwałam potem studia..Pózniej znów podjęłam je,ale na innym kierunku,jednak nie dawałam rady z uczeniem się..Psychotropy uniemozliwiały mi skupianie się na nauce..Znów musiałam zrezygnować..Minęły 3 lata,było juz dobrze,znów nerwica mnie dopadła..Jednak znoszę ją łagodniej,niż przedtem..Mam pytanie czy osoba z nerwicą ma szansę skończyć studia?Czy jest sens wogóle je zaczynać?Bardzo o tym marzę,jednak na samą myśl się boję..Boję się powrotu tej niewdzięcznej choroby.:;((Poradźcie mi kochani.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojj studia to jest właśnie ten czas kiedy dużo ludzi przechodzi załamania, depresje, wychodzą zaburzenia i inne rzeczy... u mnie też studia i ogólnie życie doprowadziły do tego że musiałam się pierwszy raz udać do lekarza :-| Wiesz wydaje mi się że dobrze by było skonsultować się z psychiatrą, powiedzieć że masz kłopoty z koncentracją, da się uczyć i żyć na lekach - jestem tego przykładem i ciężkie chwile za mną ale jakoś udało mi się w końcu coś zaliczyć no i wracam na studia więc nie straszcie ;) Ja chce coś osiągnąć w tym życiu! :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy osoba z nerwicą ma szansę skończyć studia?

Martuska_83 Myślę, że ma, co prawda będzie miała trudniej niż ludzie zachowujący spokój ducha ;)

 

Boję się powrotu tej niewdzięcznej choroby.:;((Poradźcie mi kochani..

 

Może to naiwne co powiem, ale wydaje mi się, że nie masz wyboru i musisz przestać się bać swojej choroby, powiem więcej musisz ją polubić i przestać się nią przejmować oraz zaakceptować swoja sytuację. Myślę że wtedy ta choroba będzie powoli ustępować i pewnego dnia zorientujesz się że zniknęła :). Słyszałem kiedyś od kolesia co wyleczył się z fobii społecznej tym sposobem, a teraz prowadzi warsztaty i uczy ludzi jak przezwyciężać lęki i nerwicę.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z wiolą173, takie odkładanie na później....nie wychodzi, czy można - pewnie.

Na lekach, bez leków, przy remisji, w trakcie nawrotu - czasem dostawałam się na zajęcia tylko dzięki benzo, czasem z nerwów rzygałam przed szkołą - ale brnę przez to, za dużo włożyłam w naukę, za dużo przyjemności zabrała mi już choroba i tego nie oddam - da się tylko trzeba dużo samozaparcia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozna, mozna, ale jest ciezko...

Bez benzo w niektorych sytuacjach raczej sie nie obedzie.

Uwazam, ze jesli nerwica baaardzo, baaardzo przyciska to mozna wziac urlop dziekanski i wrocic na stu w nieco lepszym stanie. Ja chyba przez cale studia zmagalam sie z nerwica w mniejszym lub wiekszym nasileniu. Czasami bylo fatalnie.

Osobiscie uwazam, ze nerwicowcowi lepiej zniesc studia dzienne niz zaoczne :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zamiar ukończyć moje studia, nawet mimo nerwicy i mało tego, bo dokładam sobie więcej zajęć. Po prostu działa to u mnie tak, że jeśli mam coś do roboty to nie myślę o głupotach typu: nerwica/depresja/popaprane życie. Generalnie ważne, żeby na zajęciach być w dobrej formie fizycznej (tzn. wyspanym, najedzonym itp.), bo wtedy ryzyko nieprzyjemnych przygód jest mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martuska_83, ja też uważam, ze dzienne są lepsze, bo np musisz wyjść z domu, do ludzi, codziennie. Nie zamykasz się w czterech ścianach i nagle łup raz na dwa tygodnie dwa dni spędzone od rana do wieczora na uczelni mogłyby mnie zabić. A tak, powolutku, po 2-3 zajęcia dziennie, codziennie mobilizowały mnie do egzystencji międzyludzkiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak pisze Linka. Jak chodzisz codziennie powoli się do tego przyzwyczaisz. Jak opuścisz np jeden dzień w tygodniu tez nie ma tragedii, ale jak opuścisz jeden na 2 zjazdy w miesiącu już jest gorzej. Poza tym dla mnie np zajęcia od godziny 8 mej rano do 20tej były nie do wytrzymania. Przed nimi nie mogłam zasnąć , wstawałam kompletnie niewyspana , co za tym idzie dużo gorzej się czułam. Zanim się tam rozbudziłam, byłam już tak zmęczona ,że nic i tak do mnie nie docierało. Do takiego studiowania trzeba mieć nie lada kondycję i wytrzymałość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamy, w tym roku ruszyliśmy z programem Konstelacja Lwa. Jednym z naszych celów jest zwiększenie świadomości na temat zaburzeń oraz poznanie problemów osób uczących się i jednocześnie borykających się z nimi. Zapraszamy do anonimowego dzielenia się swoimi przemyślemiami w temacie "Zaburzenia psychiczne a studiowanie/nauka" w grupie wskazanej poniżej(także te osoby, które edukację już skończyły). Za najciekawsze posty wysyłamy książkę "Moja wędrówka",w której studenci opisują swoją drogę wychodzenia z m. in. depresji i nerwicy oraz maskotki inicjatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martuska_83, jeżeli będziesz studiować dla siebie i faktycznie będzie CIe pociągać to czego sie uczysz to wydaje mi się, że powinno być ok. Ale z drugiej strony jeśli chcesz studiować bo inni studiują, bo tak wypada, bo "znajomi sie dziwnie na mnie patrzą" to sobie odpuść. Cokolowiek zdecydujesz powinnaś się TY czuć z tym ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można. Ja skończyłam, chociaż miałam wtedy i ataki paniki i potworne bóle głowy oraz mnóstwo innych dolegliwości somatycznych.

Nie musisz iść na dzienne, masz jeszcze do wyboru zaoczne lub internetowe. Tam spotkania są o wiele rzadziej. Poza tym leki typu Rexetin czy Alventa nie mają tyle skutków ubocznych co te tradycyjne psychotropy. Polecam najpierw rozpoczęcie psychoterapii, ewentualnie z zaopatrzeniem się w leki u psychiatry, a później rozpoczęcie studiów.

Mnie pomagało noszenie benzo w torebce. Chociaż ich nie brałam, wiedziałam, że mogę i to mnie uspokajało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można skończyć. Ja nawet dwa kierunki ciągnąłem przez pewien czas. Jak by się nie dało skończyć, to by się nie dało też pracować, a się da, a nawet trzeba. Żeby być zdrowym trzeba mieć zajęcie i również uważam, że studiowanie dzienne jest lepsze. Może więcej wymagają, ale to też lepiej, bo ma się więcej do roboty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zamiar ukończyć moje studia, nawet mimo nerwicy i mało tego, bo dokładam sobie więcej zajęć. Po prostu działa to u mnie tak, że jeśli mam coś do roboty to nie myślę o głupotach typu: nerwica/depresja/popaprane życie. Generalnie ważne, żeby na zajęciach być w dobrej formie fizycznej (tzn. wyspanym, najedzonym itp.), bo wtedy ryzyko nieprzyjemnych przygód jest mniejsze.

To i jeszcze raz to. Większość kłopotów jakie miałem ze szkołą wynikało z braku odpowiedniego zaopatrzenia i wypoczynku. Mózg potrzebuje odpowiedniej ilości substancji odżywczych by prawidłowo funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedna z niewielu rzeczy jaka mnie trzyma w pionie, nie wyobrażam sobie życia bez studiów a koniec się zbliża i to mnie napawa lękiem.

niby się boję wyjść itd. ale wiem, że muszę i lepiej jest gdy muszę codziennie im mniej zajęć tym więcej lęków - przerwy semestralne, dni wolne i jest gorzej. mimo, że jestem mega leniem i każde wolne mnie niby cieszy tylko potem zaczynam żałować jak głowa się włącza.

bez studiów nie dałabym rady.

p.s.

na dziennych jest łatwiej włąsnie dlatego, ze spotykasz ludzi i wykładowców częściej i siłą rzeczy się przyzwyczajasz i oswajasz a nie jak masz kupę zajęć co dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Generalnie ważne, żeby na zajęciach być w dobrej formie fizycznej (tzn. wyspanym, najedzonym itp.), bo wtedy ryzyko nieprzyjemnych przygód jest mniejsze.

To i jeszcze raz to.

100% racji...u mnie nie wyspanie się zawsze prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji....dlatego nienawidzę zajęć porannych......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×