Skocz do zawartości
Nerwica.com

martinka2403

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez martinka2403

  1. dziekuję ci marciatka za te słowa,są ludzie,dzieki którym mozna się usmiechnąć
  2. chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam
  3. chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam
  4. chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam
  5. chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam
  6. chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam
  7. witaj śnieżko! dobrze,że tu trafiłaś,możesz liczyć na wsparcie w końcu po to tu jesteśmy.pozdrawiam marta
  8. hej saro ja zaczynam studia sesja wiosenną ide na prawo!!czuję się dobrze w miarę,czaem mam napady ale kto ich nie ma trudno trzeba się pogodzić każdy na coś choruje a co u Ciebie?odezwij się papatki
  9. powiem tak,że nerwica doprowadza do zawału,stres do miażdzycy a ta z koleji do zawału,jak masz kołatanie to obierz leki,idz do kardiologa,a nerwica może prowadzić do arytmi,u mnie si,e niestety tak zrobiło,mam arytmie i leki już zawsze musze brać,tylko ,żeby sie nie pogłębiało
  10. ja się czuję fatalnie,miałam atak paniki w tramwaju,jechałam z synem,ale było tak żle,że wysiadłam przystanek dalej i to z ledwością,myślałam,że padnę,musiałam,uspokoiłam się trochę ale pózniej musiałam wziąc tabletkę bo było fatalnie,ale tak kilka dni temu zaczęła panika sie objawiać a mam rozpocząc studia nie wiem cy dam rade,teraz siedzę z małym i nie mi się niechce,jeszcze brzuch mnie boli,cholera co za wieczór..
  11. witaj valeria widzę,że jestes z Torunia? ja z Bydgoszczy to żabi skok ...pozdrawiam Marta
  12. witaj saro ja na nerwicę choruję ponad 6 lat,na męża tez nie mogę liczyć wręcz przeciwnie w dużej mierze powodował narastanie niepokoju,lęków zyłam sobie dobrze,bez nerwów czasem coś tylko zatelepało ale tableteczka na uspokojenie i przesło a teraz zmieniono mi leki i czuje się nie najlepiej,mój lekarz powiedział,że jestem na etapie ,że leki trzeba zmienić ale za 3 tygodnie zaczynam studia i ja nie wiem jak to bedzie,a muszę się bardzo dużo uczyć napisz jak się czujesz,porozmawiamy,coś poradzimy...pozdrawiam
  13. martinka2403

    cześć nerwuski

    witam serdecznie mam 27 lat i od 6,5 roku walczę z nerwicą zaczynałam od depresji połączonej a agresją,potem przyszły lęki,wszystkie mozliwe objawy somatyczne,przeszłam,przezyłam zawsze sie bałam,że padnę gdzies i przez te 6 lat nigdy nie zemdlałam wiec przestałam sie martwic,doszłam do etapu jak padnę to trudno,to sie podniosę,ludzie mają gorzej naprawde,chorują na straszne rzeczy i wiedzą ,że nia ma dla nich ratunku to jest tragedia a my jak sobie uświadomimy już,że to tylko i aż nerwica-bo w końcu jest cholernie uciążliwa,to przestaniemy sie przejmować sobą,swoimi zawrotami,uciskami itd.byłam na terapiach indywidualnych,grupowych,biorę leki teraz zostały zmienione,rozpoczynam studia i troszkę się denerwuję i właśnie moja główka to wykorzystujhe,pojawiają się lęki,panika może to wina nowych leków zobaczę co powie lekarz,mam jednego od 6 lat,wyprowadził mnie z takiego stanu,że gdyby nie on to dziś by mnie nie było na tym świecie a w między czasie zostałam mamą-mam 4 letniego synka,pracowałam,studiowałam,wyszłąm za mąż a więc jakoś żyje,ale powiem,że oparcia w mężu to nie mam bo on nie rozumie jak to facet wiem,że na niego w tej kwestii nie mogę liczyć,ale musiałam się tego nauczyć,radzenia sobie samej i jeszcze dziecko ale co tam wszysko można zrobić,ja nie wierzę w takie gadanie otrząśnij się,myśl pozytywnie to ci pomoże nerwica to cos bardziej skomplikowanego,to pewne procesy zachodzące w mózgu wiem ze studiów ale grunt to się nie poddawać i rozmawiać jak ma się z kim o problemach i otym co nas boli,co się z nami dzieje,ja mam metode,że płaczę ,wyrzucam z siebie wszystko i potem mi lżej,ale tez bywa ciężko i to bardzo...pozdrawiam wszystkich nerwusów i z chęcia porozmawiam,poradze i sama się wspomogę..Martusia
×