Skocz do zawartości
Nerwica.com

mmmm

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mmmm

  1. 10 dzień alventy, skutków ubocznych już od paru dni nie odczuwam. w zasadzie jakbym nic nie łykała. samopoczucie nijakie, apetyt taki ani zły ani dobry. spać mogłabym cały czas(zawsze tak mam). pozostaje mi czekać. bukszpryt nie zrażaj się szybko minie. pozdrawiam
  2. nnn "utyła" ci tylko twarz? nietypowo to brzmi, może jakieś problemy zdrowotne... tarczyca? ja mam jednak nadzieję, że nie utyje na Alwencie. W sumie jak pamiętam wcześniejsze trzy lata brania SSRI to szczerze mówiąc i chudłam i tyłam, raz tabletki biorąc raz nie. nie odnajduję w tym jakiejś zależności. rune, moim zdaniem przede wszystkim nie można sobie obsesyjnie odmawiać bo efekt będzie odwrotny, łatwiej się ograniczać jak masz np. w świadomości, że jednego dnia możesz zaszaleć. jogurt naturalny z płatkami owsianymi dobrze zagłusza głód, zupy warzywne. Można tez odstawić z jadłospisu pieczywo albo zupełnie albo minimum białe i to naprawdę przynosi efekty. Wiem, że niektórzy polecają częste jedzenie małych porcji i podobno ta metoda się sprawdza ale niewątpliwie trzeba mieć na to czas. Najtrudniejszy jest pierwszy krok bo jak się zaczyna widzieć efekty to już łatwiej wytrzymać.
  3. bieszczadniczko tak czytałam, przeczytałam cały wątek. wiem, że to są objawy w granicach normy , nie są zresztą mocno uciążliwe. na sen nic nie mam i póki co niech tak zostanie. wiem, że leki mogą dawać o wiele gorsze efekty uboczne więc nie narzekam. mam nadzieję WIELKĄ, że nie spowodują tycia. Dziś doszły rozszerzone źrenice i ból głowy. mam takie wrażenie, że jedna źrenica jest większa i w tej części głowy właśnie odczuwam ból. Ale to najprawdopodobniej tylko moje wrażenie i obie są równie powiększone. Ogólne samopoczucie chyba na plus. pozdrawiam :)
  4. a jakie macie doświadczenia z Alventą? (wenlafaksyna)
  5. jedna z niewielu rzeczy jaka mnie trzyma w pionie, nie wyobrażam sobie życia bez studiów a koniec się zbliża i to mnie napawa lękiem. niby się boję wyjść itd. ale wiem, że muszę i lepiej jest gdy muszę codziennie im mniej zajęć tym więcej lęków - przerwy semestralne, dni wolne i jest gorzej. mimo, że jestem mega leniem i każde wolne mnie niby cieszy tylko potem zaczynam żałować jak głowa się włącza. bez studiów nie dałabym rady. p.s. na dziennych jest łatwiej włąsnie dlatego, ze spotykasz ludzi i wykładowców częściej i siłą rzeczy się przyzwyczajasz i oswajasz a nie jak masz kupę zajęć co dwa tygodnie.
  6. najważniejsze, żeby działało. choćbym miała łykać całą paletkę miałam nadzieję, że się trochę po alvencie chudnie ale widzę, że każdy ma inne doświadczenia, jednym waga spada innym rośnie. nic nie zostaje jak się przekonać samemu. nowy lek nowe wrażenia... dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. [Dodane po edycji:] (post pod postem nie widzę funkcji edytuj) jedna rzecz mnie bardzo martwi... im więcej czytam o tym leku to mam silne wrażenie, ze wszyscy piszą o nim zdecydowanie źle - w dodatku podkreślają jak ciężko go odstawić... [Dodane po edycji:] druga noc bez snu, biorę od 1 stycznia dwa dni 75, dwa 150. docelowo po tygodniu 225 ale nie jestem do tego pomysłu przekonana. w gębie sucho, spać się chce a oczy jak pięć złotych i nie da rady. Wujku_Dobra_Rada - powiedz proszę, czy żałujesz, że brałeś ten lek? ze względu na opisane przez Ciebie problemy z odstawieniem.
  7. no to dobrze, dzięki. trochę mnie to wystraszyło przy 44 kilo, ale ktoś już poruszał sprawę, że nie dobiera się do wagi. 750... trochę mają przebicie.
  8. czy ktoś z was miał przepisaną dawkę 3 x 75mg, czyli 225? takie otrzymałam zalecenia, ale gdzie nie czytam widzę, że maks jest 150. -- przepraszam, ktoś faktycznie pisał, że bierze 300.
×