Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

Nienawidzę psychologów i terapeutów , poniewaz wiem ,że gdybym jutro gdziekolwiek sie zgłosił na terapię , zaznaczając że mam CHAD , to wszędzie by powiedzieli , że mi pomogą , dobrze wiedząc , że to kłamstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moni,hehehe, ale prowokujesz....hehehe

Przedstaw moją propozycje Twojej Pani Psycholog....skoro psychoterapia dziala nawet w CHAD to chyba ucieszy sie z dodatkowych 5 klocków?

Będzie na "waciki" miała :D:D

Oczywiście bez obrazy.

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie wkur wiali kretyni,ktorzy twierdzili,że "to leki leczą,bo zmieniają chemię mózgu".

 

Niestety, ale wbrew temu co napisałaś, tak właśnie jest. Może jest to chwilowa poprawa, może nie, ale leki zmieniają sporo rzeczy w dzialaniu całego naszego organizmu.

 

 

........neuroprzekaźniki, ich poziom jest regulowany przez nasze stany emocjonalne.

 

Bzdura, przykro mi :) Jest dokładnie na odwrót. To właśnie zaburzenia w osi podwzgórze-przysadka-nadnercza powodują pewne komplikacje i występują okreslone stany emocjonalne lub skłonności do ich występowania. Można to regulować lekami już na etapie "mózgu", można prowadzić teoretycznie spychoterapią poprzez wyuczenie nowych metod radzenia sobie w róznych sytuacjach i z pojawiającymi się problemami.

Gdyby było na odwrót jak piszesz, to by Robertowi na jego ChAD pomogła spychoterapia, a nie leki, a schizofrenikom pomagałaby np spychoterapia spychodynamiczna... Niestety, ale tak nie jest.

 

Na zaburzenia pracujemy cale życie. Terapia to czasami wieloletnia nauka ......nauka wszystkiego od nowa. nauka siebie od nowa. Niestety. Ja się przyznaję........sama nie daję rady się siebie uczyc. trudno. Widocznie od dziecinstwa czegoś mnie rodzice nie nauczyli. Coś wpoili. Nie wiem. Chodzę i się z tego cieszę. Przynajmniej odłogiem nie leżę. A wybór kazdy ma przed sobą.

 

Cieszymy się, że Tobie to pomaga. To znakomicie. Tylko czy aby nie działa to w tym momencie jak typowe placebo: "biorę, więc mi pomaga"? Bo 11 miesięcy w spychodynamiczne, to jednak trochę mało. W dodatku tak rzadko stosowanej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ale idąc tym tokiem rozumowania , to pokolenie "wojenne" i ich rodzice czyli nasi dziadkowie, pod wplywem na prawdę prawdziwych problemów wszyscy powinni skończyć w psychiatrykach.....

thbthb :nono:

Nieładnie moim zdaniem zaatakowales Monikę

Skoro chodzi na terapie tyle czasu to znaczy , że coś Jej daje. Niekoniecznie poprawę stanu zdrowia ( bo w to nie wierzę ) ale moe poprawę samopoczucia, co w chorobach jakie nas masakruja jest juz niebagatelna sprawą.

Mi poprawia samopoczucie niestety tylko alkohol i NIC więcej...

To, że nie zgadzamy się ze zdaniem Moniki nie znaczy , że mamy być dla Niej nieuprzejmi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, To co? Mam usiąść w kącie i zacząć plakać? Bo twierdzisz,że moja terapia toniewiele z taką częstotliwością?

Nie jesteś dla mnie autorytetem w dziedzinie znawcy metod psychoterapii.

Cieszę się,ze się cieszysz,że ja na nią chodzę. Niestety Twoje zdanie w temacie mojego uczestnictwa w terapii nie jest podwaliną do tego,żebym zrezygnowała.

 

Tylko ciekawe ,ze w większości przypadków na CHAD chorują ludzie,ktorzy albo mięli rodziców alkoholików, albo są z niepełnej rodziny, albo przeszli poważny uraz. Na CHAD chorują też zawodowi żołnierze wyjeżdżający na misje. Policjanci. Dlaczego?

 

I przykro mi to napisać, ale napiszę.... nie będę dyskutowała z Tobą o spychoterapii. Bo nie znam takiej formy terapii. Wiem co to jest psychoterapia.

Cieszę się,ze u mnie z placebo OK. I ciesze sie z tego,że umiem się oszukiwać. Ale nie cieszę się z faktu....kiedy ktoś zazdrości komuś efektów w tak krótkim 11-to miesięcznym terminie.

Lepiej łykać leki i użalać się nad sobą. Snuć plany o samobójstwie.

 

CHAD , a schizofrenia to dwie różne przypadłości. Nie porównuj ich do siebie. Dobrze,że nie jesteś psychiatrą albo terapeutą. Biada tym, którzy wpadliby w Twoje ręce.

A w ogóle to ne mam ochoty już z Tobą rozmawiać.W tej chwili moje zaburzenia w osi podwzgórze-przysadka-nadnercza powodują pewne komplikacje i chcę zakończyć moje wywody. Bo psychoterapia przecież nie działa.

Miłej nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlaczego w moim przypadku kilka podejść nic nie dało? Skoro jest tak cudnym lekiem, a osoba ze stanami depresyjnymi powinna być dosyć lightowym przypadkiem, dlaczego była to strata czasu?Mimo szczerego zaangażowania? Szczęście, że to na NFZ było, bo gdybym miał za to płacić, byłby to najgorszy towar jaki w życiu kupiłem. W dodatku prowadziła ją jakaś babka coś koło 50 kilka lat, uznawana za jedną z lepszych w swoim rejonie i jedną z bardziej doświadczonych.

Odnośnie tego co Monika napisała: ''Lepiej łykać leki i użalać się nad sobą. Snuć plany o samobójstwie'' - gdyby nie to ''zło'' ,prawdopodobnie by mnie teraz już tu nie było... Pójście do psychoterapeuty, to jak pójście do homeopaty z zaawansowaną anginą, który zapiszę nam wątrobę kaczki rozcieńczoną 100 tys razy z wodą z cukrem, bo po co brać antybiotyki? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NA temat leków to akurat się wypowiem ale a propos tematu

 

Psychoterapia, psychoterapia...

Są różne szkoły psychoterapii, każda troche inaczej podchodzi do pomagania w funkcjonowaniu. Może różnym ludziom odpowiada inna.

Generalnie, myślę, że psychoterapia , a na pewno rozmowy sensownie przeprowadzone, mogą pomóc jeśli ma to nauczyć sposobu myślenia które nie jest fałszem, to bzdura, ale pomaga funkcjonować i radzić sobie z traumami, które,,pamięta" nasz mózg. Chodzi tu o użycie wyższych funkcji naszego układu nerwowego, kory mózgowej, do poradzenia sobie z niższymi - zwierzęcymi - zapamiętywaniem i przypominaniem przy każdej mozliwej okazji traum co wplywa na funkcjonowanie, zachowanie, mentalnocs, bezradnosc, poziom hormonow blabla duzo tego :P To chyba spory skrót.

Z tego co wiem są szkoły, które mówią, że należy uczyć się nie myśleć o traumach inne że tak je przekształcać żeb były znosne. JEst chyba wiele innych do tego.

Tak mi się wydaje ;)

Z resztą, wiele rzeczy ma wpływ, leczenie nie jest łatwe. Ale cy można tak łatwo stwierdzić że psychoterapia nie działa? Może to bezradność :)

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczenie jest leczeniem. Niektórzy w trakcie jego trwania dodatkowo aplikuja sobie alkohol. No dajcie ludze spokój. Albo się leczymy, albo walimy głupa. Wiem,że bezradność, brak cierpliwości dodatkowo nas niszczą.

 

Nikogo nie zmuszam do psychoterapii. Mnie tez nikt do niej nie zmusza.

Jak wyżej napisałam...........mamy wybór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ale idąc tym tokiem rozumowania , to pokolenie "wojenne" i ich rodzice czyli nasi dziadkowie, pod wplywem na prawdę prawdziwych problemów wszyscy powinni skończyć w psychiatrykach.....

 

No coś w tym jest... Przecież nasi dziadkowie przeżyli przez wojnę różne tragedie, traumy, na ich oczach zabijano często ich bliskich, tracili rodziny, wywożono ich do obozów i torturowano, wysyłano na przymusowe roboty do obcych ludzi, gwałcono kobiety, nie byo możliwości naprawdę zająć się nimi, żeby poczuli się kochani, rozumiani, a oni... teraz są często dużo zdrowsi i o wiele silniejsi psychicznie od nas, dużo lepiej się trzymają. Choć przecież nie wyrośli w poczuciu bezpieczeństwa, stabilizacji. I jak to wyjaśnić... :bezradny::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlaczego w moim przypadku kilka podejść nic nie dało?

 

A dlaczego ludzie muszą "przetestować" na sobie kilka, czasem kilkanaście leków żeby trafić na te które zadziałają? ;)

 

Ponieważ to loteria, o czym dobrze wiemy. Byłem gdzieś u 4 psychiatrów. Żaden nie raczył mnie poinformować, że lek nie działa od razu i, że są takie i takie skutki uboczne. Jeśli psychologowie są na tym samym poziomie, To ehmmm. :uklon: Wolę jednak chemię. Nawet konował, po jakimś czasie metodą prób i błędów wstrzeli się z lekiem. :lol:

 

 

Przyznam, że nawet zazdroszcze tego ''pozytywnego'' działania alkoholu, bo mnie specjalnie nigdy nie bawił. Był to taki dodatek do życia towarzyskiego.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie bawił kiedyś.teraz ma działanie tylko i wyłącznie "normalizujące", czyli sprowadza mnie paradoksalnie do w miarę realnego świata, gdzie jestem w stanie normalnie rozumowac czy nawet zobaczyc jakis film. Nie wiem czemu tak sie dzieje.ale jak narazie tylko to daje mi chwilowy powrót do żywych.Niestety po szokująco krótkim czasie trzeźwieję całkowicie, czyli wracam do świata CHAD.

jak ktoś myśli, że przyjemnie jest walic wódkę w samotności tylko po to żeby zasnąc lub móc normalnie porozmawiać z Żoną to jest w błędzie.....

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To taki substytut benzo sobie znalazłeś. A nie lepiej wejść w benzo na dłużej? W Twoim przypadku było by to uzasadnione. Przyznam, że wolałbym rok normalnie fukncjować, później miesiąc srać pod siebie przy odstawce, niż tak przewlekle się męczyć. Co prawda CHAD nie mam. Mogę się tylko domyślać co się u Ciebie dzieje. To ja mam takie mini CHAD. Te okresy mani i dołku, przechodzę w ciągu jednego dnia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odniose sie jeszcze do kwestii tego że psychoterapia panstwowa jest darmowa,dla klienta tak,ale psychoterapeuta ma płacone od liczby tych klientow,niewiem czy mniej czy wiecej niz gdyby przyjmował prywatnie.Jemu wiec zalezy żeby miał jak najwiecej takich klientów,jak jeden "wyleczony" zrezygnuje to potem musi czekac na nastepnego a kasa musi sie zawsze zgadzac.W ich interesie nie lezy zeby leczyc krótkoterminowo,branża sie musi przecierz rozwijac.Cięzko w dzisiejszych czasach o lepsza prace,siedziec sobie przez cały dzien w wygodnym fotelu,pokiwac głową,przytaknac,czasami sie odezwac,to jest praca dla takich kombinatorów w stylu"jak tu zarobic zeby sie nie narobic".I jescze za nic nie odpowiadac bo przecież efekt leczenia zalezy wyłacznie od motywacji pacjenta,to jest jakis absurd!Znacie kogoś kto pracuje i za nic nie odpowiada?

 

[Dodane po edycji:]

 

Życie jest brutalne i każdy mysli w pierwszym rzędzie o sobie,swojej rodzinie,klienci sa dla psychoterapeutów obcymi osobami,maja zabronione z kimkolwiek wiazac sie emocjonalnie poza terapią,oni w zaden sposób nie sa wpółwinni temu ze ktos na cos churuje,więc nie maja skrupułów naciagac ludzi na takie bzdury jak psychoterapia.To nie są czasy doktora Judyma,idealistów,peniądz jest teraz bogiem,niewierze zeby psychoterapeuci róznili sie w tym wzgledzie od reszty społeczenstwa

 

[Dodane po edycji:]

 

Takie historie jak to ze chodze na pychoterapie rok czy dwa i dzieki temu zdrowieje,tez mnie jakos szczególnie nie przekonują,bo moze gdybys nie chodziła tez bys wyzdrowiała ale pod wpływem czegos innego,często najlepszym lekarzem jest czas,duzo jest takich historii ze ktos ma np.nerwice,psychozy, i po kilku miesiacach czy latach to przechodzi.

 

[Dodane po edycji:]

 

a czesto zapomina sie tez o tym ze psychoterapia moze wpłynąc na "leczonego" negatywnie,i odniesc efekt odwrotny od zamierzonego,chociaż niewiem być może sa tacy terapeuci którzy o takim ryzyku coś wspomną na samym poczatku "terapii"

 

[Dodane po edycji:]

 

a wyzdrowiec to można tylko dzieki sobie,własnemu uporowi,jak sie bedzie wierzyc ze psychoterapia leczy to sie nigdy nie wyzdrowieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary Góral,

Wierz sobie dalej w to,że psychoterapia nie działa. Najlepiej się nawalić i szukać na oślep drogi wyjścia. Tak. tametoda nie pomaga, nie działa, wydaje sie niepotrzebnie kasę, którą można spożytkować na kupnie wódy.A potem leżec , albo sobie wmawiać,ze jest dobrze. To tak jak z psychoterapią nie? Chodzić i sobie wmawiać,ze jest dobrze.

 

Psychoza przechodzi po latach? Chłopie........co Ty tu wygadujesz? Nieleczona psychoza?

Nie znam przypadków,żeby psychoterapia miała odwrotne działanie nizeli te zamierzone.Bzdura.

I jeszcze raz Ci powiem....zastanów się co mówisz. Bo obrażasz całą rzesze terapeutów, którzy są uczciwi. I co najważniejsze wybrali zawód z powołania. Ale Ty pewnie nie wiesz o czym mówię. Ty we wszystkim i wszystkich widzisz samo zło, kombinatorów.

Jak zazdrościsz komuś pieniędzy to zmien zawód. Na naukę nigdy nie jest za późno. Gdy wpadniesz w tryb studiowania ....może zapomnisz o tym co Ci dolega, doznasz olśniewającego uzdrowienia umysłu.

Twoje wywody są bez pokrycia, opierasz się na swoim niewypale, którym zwiesz terapią.

 

No , ale dobrze. Psychoterapia nie działa.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiopij, Tak, masz rację Haniu. To wątek dla tych, którzy nie wierzą. Nie mam zamiaru tutaj nikogo przekonywać. Tylko,że jak czytam takie bzdury to poprostu nie dowierzam,że w XXI wieku wśród światłych ludzi obserwuję taki ciemnogród. To tak ...jakby podać rękę dziecku choremu na Zespół Downa i zarazić się od niego. Tak, to dobre porównanie. Bo niektórzy jeszcze wierzą w dzisiejszych czasach,że uposledzeniem umysłowym można się zarazić. Pracuję na codzień z niepełnosprawnymi i wiem coś o tym.

Ok, koniec moich wywodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapia działa! trzeba tylko chcieć. Syn chodzi na terapie od poł roku. Na początku była szybka poprawa. Wychodził z domu, jeździł do dziewczyny, był pełen energii i działania. Potem rzuciła go dziewczyna. No i sie cofnąl, fobia społeczna wróciła ze zdwojoną siłą. Po co się starać. I tak dostanę po łbie, ludzie są żli. Trzeci miesiąc to trwa, nie może się odnaleźć, psychologa traktuje jak osobe której może się wygadać ale pracować nad sobą nie chce niestety. Dziś mi powiedział ze na początku terapii jak była taka szybka poprawa to było mu dobrze, fajnie się czuł, coś robił, wychodził i chciałby żeby teraz też tak było ale bardzo sie boi wyjść ze skorupy.Czasem siedze i poprostu wyje bo mogę się zarżnąć w pomaganiu memu dziecku ale na nic to bo on czuje taki paralizujący starch że pomocy nie chce brac, nie chce pracować.Bo jemu w domu dobrze, nikt go nie skrzywdzi. Za tydzień idzie do drugiego psychologa, moze inny bardziej do niego dotrze. Choć tak teraz pomyślałam. Syn chce jednak coś ze sobą zrobić. Chęć pójścia do innego psychologa to jednak szukanie pomocy. Mam nadzieje że nie liczy na cud tak jak Ty. usiadę, bedę robił nic a wy mnie wyleczcie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974:wierz sobie dalej że psychoterapia działa,że to zasługa wspaniałych lekarzy ze zdrowiejesz,masz oczywiscie takie prawo.Możesz nawet wierzyc w to że dzisiaj jest poniedziałek,jutro przeleci nad Polską UFO,Palikot wstąpi do Pis-u,itd.Ja uważam że jesli ktos zdrowieje to znaczy ze jest na tyle silny,i psychoterapia niema tu nic do rzeczy,oczywiscie mozna sobie na nia chodzic,poopowiadac,pozwierzac sie komus obcemu itd ale zwiazku ze zdrowieniem tu niewidze.Poprostu zdrowiejesz bo nabrałas sił do walki z problemami.

Tak miałem kilka lat temu epizody z psychozą,nieposzedłem z tym do zadnego terapeuty,było minęło.To ze psychoterapia moze ale niemusi miec odrowtny skutek od zamierzonego jest w tej dziedzinie "leczenia" nie podwazane nawet przez tzw."guru" psychoterapii" wiec niewiem czemu to kwestionujesz.

Ja nie napisałem że są nie uczciwi,zreszta uczciwosc kazdy rozumie inaczej.Wierzysz w to że w dzisiejszych czasach ludzie wybieraja zawód z powołania?no tak łatwo mówic komuś kto tylko siedzi w fotelu przez cały dzien i nic nierobi,ja wybrałem zawód z powołania.Jestem powołany do tego żeby sobie całe zycie siedziec w fotelu i liczyc pieniązki;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc tokiem rozumowania psychologii: co jeśli pominę jakąś pierdółkę z okresu dzieciństwa, której mogę nie pamietać a która może wg. psychologi mieć jakieś kluczowe znaczenie dla mojego stanu psychicznego w dniu dzisiejszym?

Psychol będzie cisnąć na jakąś niepoprawną relację z rodzicem, dożąc do tego, żebym poszedł do ojca czy matki mówiąc ''wybaczam'' czy ''kocham'' :mrgreen: , znaleść sobie towarzystwo, znaleść sobie panienkę, pracę co będzie dawać satysfakcje i wszytsko będzie cycuś. Myślę, że za taką mądrość życiową, płacić kilka tysięcy to lekka przesada. :mrgreen: heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z tą wódka to chyba niepijesz do mnie?;)pije ją moze kilka razy w roku przy wyjatkowych okazjach.Mój punkt widzenia na psychoterapie bierze sie z tego ze niestety dałem sie na nia nabrac,teraz bardzo żałuje.Ty jestes idealistką i wierzysz w pomaganie terapeutów,ja patrze na to ze swojej perspektywy,doswiadczen zyciowych i niewierze w takie "powołania".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałabym pracy psychologa za zadne pieniądze. Siedzieć i słuchać innych jak opowiadają o swoich traumach. Sama dostałabym pewnie mega depresji. Latwo sie mówi, siedzi w fotelu i liczy pieniądze. Nie kazdy nadaje się do tej pracy a i są oczywiscie też tacy którzy lubia pieniądze i pieniadze ponad wszystko. Nie wolno jednak genaralizować. Są równiez terapeuci którzy chca pomagać, a że biorą pieniadze za swą pracę? Mnie tez ludzie płacą i co? Może mam odmawiać brania zapłaty bo klientowi wyliczyłam podatek do zapłaty? Nie ma podatku- jest wynagrodzenie, podatek jest-wypłaty nie ma! Pracuj nad sobą człowieku! A przynajmniej postaraj sie postarać cos ze soba zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle jednak ze psychoterapeutami nie zostaja wrazliwcy,którzy sie wzruszaja słysząc o traumach,smutnych historiach,tylko własnie ludzie o przeciwnym typie osobowosci.Ponawiam pytanie zna ktos kogos kto pracuje i za nic nie odpowiada tak jak psychoterapeuta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×