Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

człowiek który brzydzi sie seksem nie może być szczęśliwy bo nie może dać miłości innej osobie tak mi sie wydaje można byc aseksulanym z różnych względów ale razczej seksulanosc człowieka jest ważna i zniej wiele zaburzeń psychicznych sie bierze...libido=energia życiowa

seksulanośc to bliskość itp itd,wiadomo można sie seksić dla sportu co nie wszyscy potrafią bo to nie zdrowe dla psychiki i można mieć wyrzuty sumienia ale natura tak zbudowana ze człowiek ulega pokusom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram pytanie Topielicy. Też mi się wydaje, że miesza się tu kilka typów problemów. Ja nie czuję. Moze inaczej. Nie czuję w 99%. Odczuwam jakiś śladowy ułamek %. W tym miesiącu 2 razy poczuląm, że jest mi przykro gdy źle nie potraktowała mama. To i tak był wielki sukces, że po długim czasie poczułam cokolwiek. Nie czuję nic, obojętnie czy jestem z chłopakiem, czy sama, czy w pracy. Nie czuję pożadania, miłości, anhedonię mam całkowitą.

Do tego na dziś dzień mam gorszy problem. Ja nie mogę spać. Od 6 lat śpię tylko na lekach. I chodzę przez to wiecznie wyczerpana. Nie mam siły na nic, a robić muszę, bo ze wsparciem ze strony rodziny u mnie krucho. Oni reagują agresją na moję prośby o wsparcie. Więc muszę liczyć na siebie. Tymczasem sen mnie w ogóle nie regeneruje. Ja się budzę tak wyczerpana, że nie mam siły zamieść podłogi, a myśleć to już w ogole.TO jest ciągła wegetacja. Moja lekarka zwiększyła mi w końcu sulpiryd, na razie do 200mg, ale tracę już cierpliwość. Zapisałam się dziś na wizytę do dr Skalskiego, wybitnego specjalisty od snu. Niech mi zrobi badania polisomnografem, coś jest nie tak.I to od 6 lat. Niestety wizyta 250 zł, do tego dojazd do Wawy 300 zł, to jest koszmar.ALe to dopiero 14 kwietnia. Z chodzenia do psychologa zrezygnowałam. Bo nie wykryła u mnie żadnych problemów psychologicznych, ględziła w rodzaju jak minął tydzień i co wizytę powtarzała, że nie wie jak ma mi pomóc. A i tak była najlpeszym i najbardziej konkretnym psychologiem jakiego znałam. Tak, że Monika, irytują mnie Twoje teorie w myśl których wszystkich byś wysyłała do psychologa. Czy czasem sama nim nie jesteś i nie lobbujesz na rzecz tego zawodu? Natrętek, ja Ci zazdroszczę, że czujesz lęk itd. DLa mnie to byłby krok naprzód i powód do radości gdybym poczuła lęk. Myślę, że dam mojaj lekarce czas do wakacji, a jak nic się nie poprawi, to wrócę do ROsia.Może zrobiłabym to prędzej, tylko dla mnie problemem jest odległość - 300km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapisałam się dziś na wizytę do dr Skalskiego, wybitnego specjalisty od snu

 

 

Postaraj sie dobrze skupic przed rozmowa z nim. Szybko gada i troche niewyraznie.Wiem bo byl moim promotorem na obronie pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć zrezygnowałaś z psychoterapii którą jest jedyną przyczynową metodą lecznenia zaburzen osobowośći lecz pewnie my ich nie mamy w tym wątku więc ten dział też jest błędem...ja też chce sie skupić na farmakologii żeby mnie wyciągneła do jakiegoś stanu funkcjonalnego przynajmniej że sie ubieram rano i robie coś chociaż pomagam w domu....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, Wierzę,że mogą Cię irytować moje teorie. Nie wysłałabym wszystkich do psychologa. Bo psycholog bez licencji terapeuty oraz certyfikatu i przynależności do TPT, superwizora, a co najważniejsze bez doświadczenia ...niewiele pomoże.

Nie, nie jestem psychologiem. Wykonuję inny zawód, a obecnie od 4 lat jestem dyrkiem w pewnej placówce, także....spokojnie, nie robię reklamy.

Tak sobie czasem myślę o tym, jakie podłoże mogą mieć zaburzenia w nic-nie czuciu. To wszystko.

Mnie irytuje zaś, kiedy widzę,że faszerujecie się lekami. Oczywiście...w skrajnych przypadkach farmakoterapia jest nieodzowna i wskazana. Ale przez tyle lat? Bez szukania innych perspektyw? Stąd moje zdanie na temat podjęcia psychoterapii.

Jest jeszcze inna sprawa-wytrwanie w terapii. To nie kwestia miesiąca, trzech, czy nawet roku. Jak słyszę,że ktoś mówi,że chodził na terapię 2 miesiące, albo był na 5-ciu sesjach, więc o czym w ogóle rozmawiamy? To nieporozumienie.

Terapia to proces, czasem długoletni. No, ale nie będę się już rozpisywała w tym wątku. Masz prawo do swojego zdania i irytacji w związku z tym tematem i moimi poglądami.

Mnie zaś irytują leki.

Trzymam kciuki.

Zdrowiej jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę sposobu w jaki leki miałyby zmienić moje postrzeganie świata i czucie się w nim, raczej skłaniałbym się ku temu że leki nic do mojego zdrowienia nie mają. Widziałbym w tym psychologiczny problem, tylko nie wiem czy to mój problem czy świata w którym żyję. Co do psychoterapii, to odnośnie mojej sytuacji uważam je za zbędne, bo są zbyt prymitywne i nie dotykają tego co należy, także odpadają. Jedynie ja sam mogę sprawić by poczuć się lepiej w tym świecie, być może nie uda mi się tego osiągnąć, bo wygląda na to że musiałbym wiele rzeczy w sobie zabić , które uważam za pozytywne. Po prostu świat jest beznadziejny i nie chcę w nim istnieć, tak go postrzegam i nie widzę argumentów przemawiających za tym by cieszyć się życiem, nie mam powodów dla których miałbym się cieszyć.

 

Teraz pozostaje pytanie co było pierwsze zanik uczuć, czy twój sposób postrzegania świata. Może twoje myślenie jest po prostu wynikiem "braku uczuć" a nie odwrotnie.

 

Monika1974 ja nie wiem jak terapia miałaby pomóc komuś kto nigdy nie miał uczuć, nawet teoretycznie.

 

btw. osoba asexualna może mieć libido tylko nie odczuwa ona pociągu sexualnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem tak zmęczona, że nie chce mi się żyć. Ogarnęłam ciutkę dom, ale i tak jest coraz więcej do zrobienia, bo coraz więcej mi się nawarstwia. Muszę pojechać do dziadka na imieniny i wpaść do rodziców. Tego ostatniego czuję nawet potrzebę. Nie widziałam rodziców 2-3 tygodnie. A moja mama powiedziała, że jej nie będzie jak przyjadę, bo chce coś zrobić, żeby jutro mieć czas dla siebie. Trochę przesadza moim zdaniem. Córka przyjeżdża, a ona raz na 2 tyg nie ma 2 godzin czasu. Nawet godziny, nie muszę przecież siedzieć długo. Do tego 2 wielkie projekty, których się podjęłam i jeden mały czekają. Jak ja to zrobię, gdy po porstu padam ze zmęczenia? Mnie po prostu nie regeneruje sen. Przypuszczam, że to i brak uczuć mają jakieś wspólne podłoże - neroprzekaźniki, hormony, fale mózgowe, nie wiem, w każdym razie mneij więcej wtedy gdy traciłam uczucia to przestałam też zupełnie odczuwać senność.Padam. Nie wiem jak mam dać radę.W weekened człowiek powinien odpoczać, szczególnie ktoś taki jak my, kogo życie tak dużo kosztuje.Nie wyobrażacie sobie jak ja jestem zmęczona. To jest takie zmęczenie, że mam przez nie myśli samobójcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten wątek co jakiś czas ktoś wplata jednak jakieś swoje odczucia. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że lęk to jedyne uczucie, które często bardzo intensywnie przeżywam, cała reszta pozostałych uczuć zarówno tych negatywnych jak i pozytywnych jest u mnie mocno spłycona. Pomimo, że zagadnienie braku uczuć jest tematem tego wątku, to każdy ten brak przeżywa na swój sposób. Dla niektórych z nas spłycenie uczuć może być równoznaczne z ich całkowitym brakiem i w tym tkwi szkopuł.

 

Brak uczuć jednak mało mnie przekonuje to co napisałaś, że mając ułamek % jakichkolwiek uczuć byłaś w stanie płakać ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie licytujcie sie na objawy !!!

ja też płakałem z msc temu raz i jak pisałem mam tak raz na ruski rok dochodzi do mnie poczucie choroby spieprzonego życia przez nią itp...

ale szybko mi to mija i znowu pustka i niemoc jest...

no i szkoda najbliższych ze muszą ze mną przebywać...chciałbym być nie z nimi bo oni mają inne wartośći życie rodziny dzieci...a ja zwłoki...

brak uczuc też miałem kiedyś te zmęczenei potworne było tak silne że dramat...obecnie tego nie mam...

 

mi sie wydaje że my nie nadajemy sie do tego świata z jakiś względów i cos w tym jest...raczej każdy zaburzony sie nie nadaje...

 

zawsze w psychiatrii sa ciezkie oporne na leczenie przypadki i sądze ze to jesteśmy my :)

 

borsuk fajne najpierw postzreganie swiata czy pustka czy na odwrót...ja jednak emocje kiedyś miałem i to lekarze zawsze mi zaznaczają ze coś musiało spowodowac ich brak ,blokade itp...zapewne depresja ale skąd z osobowosći ?jak każda po części...

 

tylko jedno mnei zastanwia dlaczego mam tak ciężką depresje nei załużyłem ani nie zapracowałem sobie na nią w przeszłosći a może jednak???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co weekend to samo. W trakcie tygodnia nic nie robię poza fizyczną obecnością na zajęciach i tłumaczę swój brak pracy tym, że jestem zmęczony chodzeniem na zajęcia, ale gdy przychodzi weekend to już niczym nie mogę się wytłumaczyć, że ciągle brak mi sil i motywacji do pracy. Jak tak dalej pójdzie, to w żałosny sposób zawalę te studia, ale już 1/3 semestru za mną, może uda się chociaż fizycznie dotrwać do końca, żeby z honorem odpaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie mam uczuć... nic nie czuję!

 

Twój nick raczej przeczy temu, że nic nie czujesz. Początkowo myślałem, że to tylko nick i nie ma nic do twojego stanu emocjonalnego, ale natrafiłem na twój post, w którym napisałeś, że często wybuchasz złością, więc jednak coś tu ewidentnie nie gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dość. TO nie są żadne zaburzenia osobowości. Jadę do dr SKalskiego w sprawie snu, w między czasie będę zwiększać sulpiryd, a jak to nic nie da, to w maju pewnie pojadę do ROsia. CHyba, że po porstu zadzwonię do Niego po poradę ile sulpirydu/solianu stosować, a zapisze mi to ktoś na miejscu.Nie wiem już co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Sulpiryd należy do atypowych leków antypsychotycznych. Mimo przynależności do tej grupy, stosowany jest przede wszystkim, jako lek aktywizujący. Jest skuteczny przy długotrwałej słabo nasilonej depresji, przy której większość leków z popularnych grup sobie nie radzi. Należy rozróżnić działanie Sulpirydu w niskich dawkach (do 200mg dziennie), od działania leku w dawkach dużo większych. Małe dawki powodują, że lek jest przede wszystkim antagonistą autoreceptorów dopaminowych, więc w istocie powoduje większą produkcję i wyrzut dopaminy. W dużych dawkach (powyżej 600mg) Sulpiryd jest antagonistą receptorów dopaminowych i wtedy właśnie wykazuje działanie antypsychotyczne przydatne przy leczeniu schizofrenii i zaburzeniach dwubiegunowych."

Źródło: http://sprawdzlek.pl/sulpiryd/

Mojemu koledze, który miał osłabione uczucia, sulpiryd w małych dawkach podobno przywrócił większe przeżywanie...

 

-- 20 mar 2011, 17:32 --

 

Na ww forum przeczytałam, że ponoć neuroleptyki zmniejszają przeciętną długość życia. Ciekawe czy to prawda. Muszę spytać lekarkę:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a w jakiej dawce brałeś sulpiryd? Ja dziś tak sobie myślę, że mi pewnie też nie pomoże i że przyjdzie tak się męczyć do końca życia...bez cienia radości, pozytywnego nastroju, już nie mówiąc o szczęściu, które przecież normalny człowiek od czasdu do zasu czuje. Nie jestem dziś pozytywnie nastawiona. Nawet myśli samobójcze mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szpital to ostateczność, ma Cię chronić, żebyś nie popełnił samobójstwa przy nasilonych zaburzeniach. Niestety cudów też się nie należy spodziewać, ale może być początkiem czegoś nowego, zależy od indywidualnych predyspozycji psychospołecznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×