Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Logik teraz funkcjonuję chyba normalnie, nie jest tak jak kiedyś, ale nie jestem warzywem. Bez leków jestem warzywem, mam uwiąd absolutny, derealizację i depersonalizację. Jak biorę fluanxol to też funkcjonuję, czasem tylko się przyplącze jakaś niemoc. Widzisz ja mam zdiagnozowaną tylko depresję, dystymię i jakieś zaburzenia osobowości i wierzę że się ogarnę, że dam radę kiedyś funkcjonować bez leków.

Teraz to mam problem z mlekotokiem i zbyt dużą wagą. Bez leków to jest tak jak napisałam wyżej, jestem jakaś wyłączona ze wszystkiego, nie ma mnie, nie ma mnie w żadnym działaniu, które wykonuje, jestem zdolna do jakiś mechanicznych działań, ale wszystko ociera się o heroizm, umycie zębów, wyjście do kina - to jest ciągnąca się męka, w takim stanie to z pewnością nie byłabym w stanie pracować, zresztą w takim niestanie ledwo zaliczyłam rok studiów i ukończyłam pierwszy stopień. Ale teraz jest inaczej.

 

-- 11 wrz 2012, 12:21 --

 

Mnie solian nie pobudza, nie czuję tego, więc może abilify by mnie pobudził i żyłabym tak jak kiedyś :P No i po nim nie ma problemu z prolaktyną! Niektórych ponoć fluanxol szalenie pobudza, ja mogłam normalnie spać w dzień i w nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba mam tak jak moja mama. ona pije kawe niby na niskie cisnienie. i widac, ze moze caly dzien robic i robi i robi. wg mnie ta kawa na nia dziala aktywizujaco. a ja z kolei zauwazylem, ze coca cola dziala na mnie aktywizujaco. wypielm dzisiaj chyba 3 puszki coca coli i power jak cholera. myslalem, ze to od solianu, ale nie, to od coca coli. czyli na mnie dziala aktywizujaco kofeina, ktora jest zawarta w coca coli. moja mama pije pije kawe, w ktorej jest kofeina. czyli jej szmaciane geny przeszly na mnie. ale skad brak emocji to juz nie wiem, ale to prawdopodobnie, po babci poniewaz wg mnie moja babcia ma urojenia ksobne, ale bardzo mocne, ja mam lekkie urojenia ksobne. tak to wlasnie jest. zryte geny w rodzinie to potem rodzi sie zryty czlowiek. niedaleko pada jablko od jabloni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie bierz solianu lec na coli ;). a moim zdaniem cola mogla cie pobudzic, bo tam jest mase cukru. czasem odnosze wrazenie, ze tak skupiony jestes na sobie, ze sila rzeczy nie bedziesz czuc emocji, bo ciagle patrzxysz jak ci organizm dziala, no a by emocje byly to trzeba puscic kontrole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze to akatyzja? OD RAZU dali Ci taka dawke? :shock:

 

-- 11 wrz 2012, 21:28 --

 

Guzik, na moze Ci bromerogn albo norprolac dołozą na mlekotok...nie wiem czy t sie laczy z psychotropami, ale moze spytaj lekarza? bo jak bedziesz miec hiperprolaktynemie dluzszy czas to moga Ci sie guzy na piersiach zrobic.

ja bardzo zaluje albo prez to ze mi uszkodili uklad pozappiramidwy zadnych nlp nie moge...ani nawet ssri, ale nie wiem czy jest czefo zalowa... jedyne po czym sie poczulam lepiej to byl moklobemid bo on na dopamine,ale to jest chyba lek dla stanow katatonicznych...normalny czl owiek wpaa w takie pobudzenie, ze szok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sotnka a co masz na mysli mowiac o dystoniach polekowych? Bo ja np mam zmiany dystoniczne(krecz karku) o niewielkim nasileniu. I jest to zasluga kilkuletneigo brania paroksetyny. Objawia sie to u mnie skurczami miesni i cholerna sztywnoscia okolic karku i barkow. Jak to jest u Ciebie?

 

-- 12 wrz 2012, 08:38 --

 

a najlepsze jest to ze jak zaczne brac [parosketyne to objawy mina. Po prostu znowu zaczynam chodzic sztywno jak kolek i zadna glowa mi nie lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiec masz zajebista prace , super dziewczyne i ogolnie nie wiesz co zrobic ze swoim sukcesem? innymi slowy nie potrzebne juz Tobie forum.

 

-- 13 wrz 2012, 15:23 --

 

wiece co? chyba jednak nie da sie uwolnic z wplywu tych lekow(ssri). jestem 16 miesiecy od odlozenia paroksetyny a a nadal ja czuje. Momentami mam przeblyski dawnego czucia , nawet cialo robi sie lzejsze . Obawiam sie ze musialbym poczekac jeszcze z rok zeby wrocic do swojego dawnego ja. Obawiam sie tez ze jest to jednak za dlugo. Po takim czasie nie mialbym do czego wracac a wraz z tym jak znika mi possrowska anhedonia pojawiaja sie stare obledne lęki. To jest droga jednak bez wyjscia. Musze chyba wrocic do paroksetyny. To wlasnie dzięki niej przeprowadzilem sie do Warszawy skoncyzlem studia i tam tez pracowalem pomimo tego ze bylem czasami taki zamulony i odrealniony. Jedyne czego sie boje to tych utraty kontroli na lekach. Czasami robilem takie rzeczy o ktorych w obecnym stanie nawet bym nie pomyslal. Nie wspominajac o tym ze przez pijanstwo moglem byc kilka razy usuniety z uczelni. No ale tak to na tym leku jest. teraz moge planowac co bede robil a i tak na leku zaczne inaczej myslec.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka teraz napisz mi dlaczego sie nie zabijesz. co i komu chcialabys udowodnic swoja postawa trwania w tym bolu, cierpieniu? moze zanim wcielilas sie w postac czlowieka (jesli wierzysz w reinkarnacje, wcielenia) powiedzialas sobie, postanowilas dowiedziec sie czym jest bol, czym jest cierpienie, bo moze w zaswiatach, w niebie istoty niematerialne maja tak dobrze, ze im sie w du.pach przewraca i sa po prostu ciekawe jak wyglada druga strona medalu, co to jest ten bol, co to jest cierpienie i moze twoim zadaniem na ziemi jest doswiadczanie bolu, cierpienia, twoim zadaniem jest gnicie w tym zasr.anym swiecie, ze kazdy cie gn.oi, kazdy ci dos.rywa, a ty nie mozesz sie obronic. moze taki jest nasz cel, cel ludzi chorych psychicznie, moze mamy sie dowiedziec, zasmakowac tego gow.nianego zycia, bo w niebie, zanim wcielilismy sie w ludzi, jest tak dobrze i takie sa tam nudy, ze z nudow zeszlismy na ziemie. a moze po prostu jestesmy obserwatorami i poprzez to, ze jestesmy chorzy w nic sie nie angazujemy, bo nie mamy na to sily tylko siedzimy, patrzymy i obserwujemy i zapamietujemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że rzeczywiście SSRI tłumią uczucia i emocje. Na moim przykładzie to tak wyglada, że odstawiłem całkowicie leki (sertraline, mianseryne i sulpiryd) w połowie sierpnia, a od ok. tygodnia obserwuje u siebie stany pobudzenia, w których dominujacym uczuciem jest gównie złość. Po prosty chodzę cały czas zły, na rzeczy, które mnie irytują i wyrażam to poprzez zmieniony ton gosu i częste przekleństwa. Mam wrażenie, że jest coś w tym co usłyszałem podczas jednej ze swoich psychoterapii, a chodzi mi o 2 ambiwalentne uczucia, mam na myśli lęk i złość. Są jak to określiła moja terapeutka jak dwie poły płaszcza, albo ubiera się go na jedną stronę i się czuje głównie lęk, albo się go zakłada odwrotnie i wtedy dominującym uczuciem jest złość. Coś w tym jest bo jako nastolatek głównie odczuwałem lęk, a moja osobowość anankastyczna stała się dobrym podłożem pod zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne. teraz nie odczuwam aż takiego lęku , natomiast jego miejsce pod wpływem wypłukania leków z mojego organizmy zajęła ZŁOŚĆ ! Powiem Wam, że chyba to jest lepsze niż się ciągle bać, teraz jestem pewniejszy siebie, nie jestem taki wycofany i potrafię zawalczyć o swoje, co przedtem było nie do pomyślenia. W końcu nie jestem ciągle przez wszystkich gaszony, ale to ja często ludzi gasze. Lepiej się z tym czuje, bo odczuwam zdrowy egoizm, bo umiem zawalczyć o siebie. Logik tobie by się przydało uzyskać taki stan, byś pokazał tym wszytkim osobom, co Cię teraz krzywdzą swoją postawą, nie wiedząc jakie przechodzisz cierpienie. To samo dotyczy Stonki.

A co się dzieje z magicem i Koratem ? Dawno nie udzielali się w tym wątku ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALe złość moze byc tez efektem lekow i efektem odstawienia lekow...ja kiedys stracilam chlopaka odstawiając lek. Poczekaj parę tygodni, wtedy powinno byc optymalnie - powinna sie utrzymac pewnosc siebie ale bez przesadnej zlosci, bo przesadna zlosc tez nie jest przeciez zdrowa...a c do przeklenstwa to lepiej nie przeklinaj. Moze potem napisze Ci na priva.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka, boisz sie piekła? A teraz niby czujesz się jak w raju? Czym w ogóle jest piekło? Był ktoś w tym kościelnym piekle, wrócił z tamtąd i opowiedział jak tam jest? Chyba nie. A z raju ktos wrocil i opowiedzial jak tam jest. Raczej też nie. Są ludzie ktorzy opisują przezycia ze śmierci klinicznej, jakims tunelu i świetle ale czy to wiarygodne jest? Nie ma żadnego piekła , co najwyżej można mieć piekło na ziemi, tu i teraz, albo czuć się wspaniale albo cierpieć. W ogóle jakiś czas temu coś takiego słyszałem w tv, Że jakieś tam inne religie ogłosiły że piekło nie istnieje, żę nie ma czegoś takiego(czyli do tej pory glosily nieprawde i zabobony?), a nasz niemiecki papież podtrzymuje istnienie piekła , twierdzi nadal że jest. Ale czym jest to piekło? Napewno nie są to diabełki które gotuja nas w garze pełnym gorącej smoły. Jesli po smierci nie ma sie ciała tylko dusze niematerialną to jak niby niematerialna dusza miałaby cierpieć materialny ból gotując się w materialnej gorącej smole:) To może takie piekło z czasów średniowiecza. Nie wiem jaka jest aktualnie definicja piekła według katolicyzmu - może nie możność oglądania Boga? A czy teraz na ziemi dane nam jest oglądanie Boga? Nie. Ja nigdy boga nie widzialem, nie slyszalem. Nie dane mi bylo go ogladać. A czulem się dość dobrze czy nawet świetnie bez niego. Strach przed piekłem to raczej objaw nerwicy religijnej:) Sluchalem raz radia maryja jak dzwonil ojciec mlodego chlopaka, i mowil ze ksiadz katecheta wpedzil jego syna wlasnie w coś co jest nerwica religijną, że chlopak podczas spowiedzi zapomnial grzechu i potem plakal i histeryzowal ze pojdzie do piekla itd. bo zapomnial (ale nie zataił co robi ogromna róznicę) jednego grzechu , że nie bedzie świętym:). I ojciec teraz nie wie jak ma pomoc swojemu synowi. Poprostu ksiądz katecheta straszył w pewnym sensie te nastoletnie dzieci piekłem itd. wpedzal w poczucie winy, gadal o grzechach, potepieniu itd. I co wrazliwsze dziecko, wzieło to sobie do serca głeboko i się shisteryzowało:) A na to ksiądz z radia mu odpowiedzial ze to wina jego czyli ojca bo ma na codzien kontakt z synem tylko przez skypa ze siedzi w norwegii pracujac na zycie bo w polsce nie ma pracy i ze to on odpowiada za stan emocjonalny syna itd. A ojciec mowi ze on mial z synem zawsze dobry kontakt itd. ze uczy go byc dobrym dla innych, dawać jeść bezdomnym czy jakas drobną jałmużne itd. Aż nie mogłem tego słuchac bo mi sie coś robiło. Najchtniej bym kopnoł w ryj tego księdza z tego radia tak by się zakrwawił i mu wszystkie zeby wyleciały. Taka normalnie hipokryzja plynela z jego ust ze sie nie dalo tego normalnie sluchac. Bronił tego ksiedza katechety, że po jego stronie nie ma zadnej winy. Że tak, za grzechy idzie sie do piekła, a za unikanie grzechow spowiedż i bycie dobry, itd. staje sie czlowiek swiętym ze to jest cel duszy zostać swiętym itd. hehe.

 

Sorki za offtopic:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xanonymous co ci bede mowil. jest XXI wiek, a ludzie dalej w ciemnej du.pie, bo wierza we WSZYSTKO co im sie powie. dlatego wiara chrzescijanska jest mocna, bo od dziecka mamy wmawiane, ze to czy tamto to grzech. no i rosniemy w tym co nam mowia. i tak mamy to walkowane, zeby nie zapomniec i dlatego ludzie ciezko reaguja na tzw. grzech.

Stonka daj se spokoj z kosciolem, wiem, ze wiara nic ci nie daje. ty zyjesz po prostu nadzieja, zludzeniem, ze bedzie lepiej. kazdy z nas zyje nadzieja, ale nie jak ty, ze jakies tam pieklo istnieje. po prostu histeryzujesz, masz pierdla, panikujesz, ze jakies pieklo tam istnieje. nie bylas tam to nie wiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uczy go byc dobrym dla innych, dawać jeść bezdomnym czy jakas drobną jałmużne itd.

Jałmużna dla bezdomnych? To jest wyraz czyjejś dobroci? Raczej głupoty.

 

Stonka, Ty to masz piekło na Ziemi. Myślę, że jakbyś zdecydowała się kiedyś popełnić samobójstwo to Bóg by Ci to na pewno wybaczył, widząc jak wielkie musiałaś znosić cierpienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka odezwal sie kiedykolwiek do ciebie bog tutaj na ziemii? jesli nie to kto ci powiedzial, ze po drugiej stronie go tam znajdziesz? glupia, ty zyjesz ciagla nadzieja i totalnie nic nie robisz w kierunku, zeby tego boga znalezc. po prostu czekasz. zacznij cos robic i go szukac. a jak nie masz sily, zeby go szukac to odpusc sobie bajeczke o bogu.

 

-- 15 wrz 2012, 12:08 --

 

nie umiem zyc wsrod ludzi, ale nie umiem tez zyc w calkowitym odosobnieniu. no qrwa nie da sie. jestem juz kilka dni sam w domu i normalnie pier.dolca dostaje, bo nie ma do kogo geby odezwac, tylko te piep.rzone sciany. jednak czlowiek do w miare normalnego zdrowia psychicznego potrzebuje drugiego czlowieka, bo pier.dolca dostaje. przeciez z kotem nie bede rozmawial. ja musze czuc niejako, ze ktos rozumie o co mi chodzi i ze mi odpowie w jakis sensowny sposob.

 

-- 15 wrz 2012, 12:19 --

 

nie wiem dlaczego, ale muzyka mnie uspakaja i powoduje, ze nie ma calkowitej pustki. ja wprost nienawidze ciszy.

 

-- 15 wrz 2012, 12:22 --

 

moge powiedziec, ze jedynie muzyke kochalem i kocham, bo jak slucham muzyke to nie czuje sie sam, po prostu jak slucham muzyke to czuje sie dobrze, jest mi lzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, nie atakuj stonki tez jak wy choruje i wierzę w Boga.

A go wcale nie trzeba daleko szukać. Jest całkiem blisko. W szczęściu czy w chorobie zawsze trza się modlić.

Bóg nie zsyła choroby jako karę ale i tak tez może być. Choroba ma różne przyczyny.

Stonka z tego co pisze to była źle leczona ale i tez wpływ rodziny swoje zrobił.

To, że nadal wierzy nawet w takim stanie jakim jest to i tak jest cud że się nie poddaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie wiara w boga zawiodla. wierzylem w boga i nic sie w moim zyciu nie zmienilo. myslalem, ze bedzie lepiej jak bede wierzyc. a tu lipa. porzucilem wiare w boga i wiem teraz, ze moj obecny stan jest wynikiem srodowiska wewnetrznego tzn. mojego organizmu jak i srodowiska zewnetrznego, ktore mnie otacza, oba srodowiska sie nawzajem przenikaja, jedno jest czescia drugiego. a, ze jestem chory tzn. ze cos jest nie tak. wiem tylko tyle, ze kofeina ma na mnie znacznie wiekszy wplyw tzn. dziala na mnie mocniej niz wiara w boga. po prostu juz nie moge sluchac tych pierdol o wiecznym szczesciu w niebie, gdy widze jak ludzie cierpia biede, jak sie mecza na tej pierniczonej ziemi. co mi ktos bedzie mowil jak jest w niebie jak widze jakie go.wno dzieje sie tutaj na ziemii. ludzie wierza tylko w boga gdy sa w kosciele, a prawda jest taka, ze bog sie wszedzie, ale widac ludzie maja krotka pamiec czyli wg ludzi bog jest tam gdzie jest ksiadz, dowodzi to tyle, ze ludzie boja sie tylko boga gdy inny czlowiek ich pilnuje, gdy warunkuje ich zachowanie, gdy straszy ich pieklem i innymi pierdolami.

 

-- 15 wrz 2012, 13:02 --

 

cala ta wiara to zwalanie winy na osoby trzecie, uciekanie od odpowiedzialnosci i tyle. bo ludzie nauczyli sie nie brac odpowiedzialnosci na wlasne czyny tylko zwalaja na kogos. bo to jest wygodne, a potem ludzie mowia, ze im cos w zyciu nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jakbyś zdecydowała się kiedyś popełnić samobójstwo to Bóg by Ci to na pewno wybaczył, widząc jak wielkie musiałaś znosić cierpienia.

Wy i tak nie wiecie 50 %. Ja tez mam TAKA nadzieje, ze Bog by mi wybaczyl...ale pewnosci nie mam. mam ryzykowac wiecznosc? na razie sobie tez reczy jakos powoli ukladam.u mnie jest lepiej jak jest spokoj w rodzinie, jak ktos odwiedzi albo ja pojde na zakpy -= oczywiscie tylko na bzd, alee wtedy biore ich mniej.

A w ogole testuje zupelne novum, ale nic nie zdradze.Powiem w odp. czasie. ale ma dopamine

 

a co do kwestii Wiary to moze to kogos podniesie na duchu jak sie czuje gorszy przez chorobe:

""Bardzo ciemna noc

Poważne zaburzenia psychiczne dotykały wielu świętych. Gruba książka brata Efraima i psychiatry Mireille Mardon-Robinson „Droga przez mrok, albo szaleńcy Boży” opisuje wiele życiorysów świętych, którzy zostali dotknięci chorobą psychiczną lub głęboką depresją. Za Jezusem mogli zakrzyknąć: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci”, i nie była to jedynie metafora. Bardzo cierpieli.

 

Jan Jakub Olier, założyciel Oratorium św. Sulpicjusza, w jednej chwili stał się pośmiewiskiem całego Paryża. „Król, kardynał de Richelieu, biskupi drwili z niego otwarcie, na jego temat pisało się nawet komedie” – piszą autorzy. Wymieniają też postacie Małej Tereski, Pawła od Krzyża czy Franciszka Salezego – świętego kapłana, który przeżył tak mroczny czas, że był pewien, iż został skazany na potępienie. „Przez pół roku nie mógł spać, stał się wychudły i żółty jak wosk, a śmierć była wypisana na jego twarzy. Najbliżsi obawiali się o jego życie”.

 

Święty brat Albert przeżywał taką depresję, że przez cały rok niewiele jadł i nie wypowiedział ani jednego słowa. Bezradni bracia jezuici wysłali go do domu dla psychicznie chorych w Kulparkowie pod Lwowem. Tam, on – arystokrata i ceniony malarz – był przykuty łańcuchami i polewany lodowatą wodą. – Po roku przyjechał brat i zabrał go do domu.[ naprawde moge sobie wyobrazic jego cieprienie, to poczucie upodlenia , upokorzenia, osamotnienia, beznadziei, opuszczenia]

 

I jest genialna scena: Albert siedzi, a jego brat w drugim pokoju rozmawia ze znajomym księdzem o Ewangelii, o prostytutce. Albert słyszy słowa o przebaczeniu. W nocy wskakuje na konia i pędzi do tego księdza do spowiedzi. Na drugi dzień jest już innym człowiekiem.

 

 

Dlaczego rzadko opowiadamy o tych mrocznych chwilach w życiu świętych? – dziwi się Michał Lorenc, znany kompozytor filmowy.

 

Choroba nie przekreśla drogi do świętości – zapewniają autorzy „Drogi przez mrok”. Bohaterowie książki po długiej wewnętrznej walce godzą się ze swą słabością i chorobą. To cecha świętych. Nie na darmo książka brata Efraima nosi wiele mówiący podtytuł: „Od lęku do świętości”.

Tak wiem, zaraz zostane zjedzona przezs antyklerykałów.Ale mamy wolność słowa, prawda? może to komuś pomoże

 

-- 15 wrz 2012, 16:06 --

 

Logik choroba i Wiara mogą dzialac w 2 strony...ale to na prova jak chcesz. jak Cie interesuje to napisz. Niedalko Ciebie saludzie ktorzy pomgli wielu osobom, ktore niby byly chore psychicznie czy somatycznie a to byla sprawa duchowa. Jak chcesz to napisz. twoj wybor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Stonka, Ty to masz piekło na Ziemi. Myślę, że jakbyś zdecydowała się kiedyś popełnić samobójstwo to Bóg by Ci to na pewno wybaczył, widząc jak wielkie musiałaś znosić cierpienia.

Czy nie weszłaś w kompetencje Pana Boga? Co to za pomysł? Wielu ludzi ma różne cierpienia ale kazdy może je inaczej interpretować. Ta sama sytuacja może być różnie postrzegana zależy od człowieka i jego psychiki. A to zdanie że "Bóg wybaczy samobójstwo" jest usprawiedliwianiem ew czynu - bo nikt tego nie wie i wiedzieć nie będzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy sie teraz zabijecie czy umrzecie smierci naturalna to i tak idziecie do piachu do nieba, wiec nie wiem co to za bzdury o zasluzeniu sobie na zbawienie. sorry, jestem katolikiem, ale na moje szczescie juz myslacym i kitu o jakichs tam grzechach nie przyjmuje. czlowiek rodzi sie po to, zeby umrzec. jestesmy tu tylko przez chwile patrzac sie z punktu wiecznosci. powiedzcie mi co to jest 80 lat z punktu np. ziemi, ktora ma iles tam miliardow lat? to jest nic. jestesmy niczym w porownaniu do tego co nas otacza, a robimy z siebie TAKIE bozyszcze. czlowiek sie rodzi nagi i nagi umiera. rodzimy sie dlatego na ziemi, a nie w raju gdzie wszystkiego jest pod dostatkiem, bo mamy sobie uzmyslowic swoje ograniczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×