Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ja zazdrosze osobom, które nic nie czują... Ja jestem tykająca bomba zegarową. Doki jestem na lekach jest ok, ale czasami czuję, że jeszcze chwila i znów wybuchnę. Może dlatego coraz częściej sięgam po alkohol. Pozwala mi to wrócócić do mojego emocjonalnego, przerażonego "ja". Tutaj czuje się bezpieczniej. tak bardzo chciałabym nic nie czuć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz sie oj mylisz. wierz mi, ze chęć wybuchniecia jest 100 razy lepsza od nieczucia. Nigdy, ale to przenigdy nie zycze tego nikomu. bo to, ze czujesz, ze chcesz wybuchnac, to znaczy, ze masz tez i przyjemne uczucia. bo wierze, ze zdarzaja sie sytuacje, kiedy sie smiejesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieję się, pewnie, że tak. Ale to taki bardzo którki moment, ułamek sekundy, kiedy smieje się szczerze a potem wraca analizowanie, analizowanie i smiech z przymusu, bo tak wypada. Ja ciagle analizuję. ciągle myślę. wciąż ciagnę siebie w dól a potem przychodzi ból i trzeba znó doprowdzac sobie do pionu. Ja to nazywam zakładaniem maski. Coś trzeba robić, żeby ludzie traktowali cie "normalnie". Więc uwierz mi, że chciałabym choć przez chwile nic nie czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, bo sama tez przez to prechodzilam co ty- meczylam sie niemilosiernie, ale poradzilam sobie z emocjami wtedy stwierdzilam, ze emocje sa zaje :) . czlowiek inaczej patrzy na swiat, jest na swoj sposób mądrzejszy. ;), ja sie tak czułam inteligentna emocjonalni :). czulam sie szczesliwa osoba i teraz stracilam je nagle. czuje sie ślepa.

 

-- 19 sie 2012, 22:12 --

 

poza tym emocje to moc, siła napędowa, wierze, ze sobie poradzisz, choc bywa to cholernie ciezkie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednak branie lekow, ktore deaktywuja receptory adrenergiczne jest glupim pomyslem. bo spac sie chce caly dzien, sa spadki cisnienia i niebezpieczne zawroty glowy. takie leki to nie jest wyjscie z sytuacji.

 

-- 21 sie 2012, 05:41 --

 

matka mi wczoraj mowi, ze ja sie nie staram. a ja jej na to, ze jakbym sie nie staral to by mnie tu nie bylo. po prostu juz bym nie zyl. wiec widac, ze ludziom zalezy tylko na ich wlasnych tylkach i tylko na pieniadzach. sorry, ale ludzi nie mozna traktowac powaznie albo nalezy ich traktowac smiertelnie powaznie, bo sami nie wiedza czego chca. oni chca pol zartem pol serio, ale jakby ich dopadla choroba psychiczna to, by sie po.sr.ali i takimi kozakami nie byli. ja sie nikomu nie chwale, ze jestem chory psychicznie, choroby po mnie tez nie widac i chyba dlatego ludzie widza we mnie wielkiego nieroba. rzygac mi sie chce na to wszystko. ludzie albo sa tępi albo na serio na tyle malo inteligentni, zeby domyslec sie, ze jesli nie chodzi o kase to na pewno chodzi o zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, współczuję Ci twojej sytuacji i tego co przeżywasz na co dzień z rodziną. Ja wiem co to znaczy zaburzenie czy choroba psychiczna i masz całkowitą rację pisząc, że jakbyś się nie starał to by Cię nie było, bo juz dawno zawisł byś na sznurze. Po raz kolejny sprawdza się stare porzekadło, że "syty głodnego nie zrozumie". Ja przez ostatnie tygodnie na własną rękę schodziłem całkowicie z leków. Stwierdziłem, że przyjmując leki nie czuję się wcale jakoś rewelacyjnie, więc po co je brać jak podobny lub identyczny stan będę przeżywał nie biorąc nic. Chociaż to się jeszcze okaże, bo jak nastąpi pogorszenie to będę szybko leciał do lekarza po leki i pewnie będę na nie skazany dożywotnio, jeżeli chce jako tako funkcjonować. Logik nie jesteś sam w tym bagnie, są w tym kraju setki tysięcy ludzi z rozmaitymi zaburzeniami czy chorobami psychicznymi, część walczy tak jak my, a Ci co się poddali już nie żyją. Ja to przyjmuję w ten sposób, że jedni się rodzą zdrowi, inni niepełnosprawni fizycznie czy też intelektualnie, a jeszcze inni z podatnością na choroby psychiczne. A jak to jest u Ciebie, chorował ktoś w rodzinie czy też jesteś pierwszy, który miał to nieszczęście zostać dotkniętym przez tą chorobę ? Jak w ogóle teraz żyjesz ? Jesteś zarejestrowany w urzędzie pracy jako bezrobotny ? Czy masz jakąś wizję swojej osoby i swojej sytuacji za następnych kilanaście lat ? A gdzie się podziała Stonka ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...dziwne jest to, ze po wytrysku trace na jakis czas calkowite zainteresowanie seksem. nastpnego dnia znowu wlacza sie myslenie i jeb.aniu. zasluga solianu. tak intensywne mysli erotyczne przychodza mi wtedy do lba, ze nic bym tylko je.bal.

 

Nie ma w tym nic dziwnego. Jest to normalne. To jest właśnie zaspokojenie seksualne. Wyobraź sobie co by było gdybyś nie mógł się zaspokoić czy to sexualnie czy to np. pomimo jedzenia cały czas czułbyś głód - wtedy jadłbyś aż byś pękł :smile:

 

Według mnie to żeby się zakochać to trzeba mieć "spokojną głowę". Żeby to uczucie miało jakąś przestrzeń w której mogłoby zaistnieć. Ja kilka razy się zakochałem a wcale tego zakochania nie pożądałem, nie szukałem na siłe, po prostu samo mnie to uczucie ogarneło - niczego nie planowałem, pozwoliłem mu zaistnieć, owszem była we mnie jakaś tam chęć "posiadania" kogoś dla siebie... jakiejś bratniej duszy. Jest to fajne ale jeśli z różnych przyczyn ta miłość zostanie niespełniona/nieodwzajemniona to wtedy człowiek nieraz wolałby się nigdy nie zakochać. Cierpi się. Spotkałem się też z takim porównaniem zawodu miłosnego do stanu po odstawieniu narkotyków. Bo miłość jest jak narkotyk.

 

"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nie tęskliwy. (Adam Mickiewicz) "

 

Można się zakochać od pierwszego wejrzenia a można się zakochać nie tak szybko tylko po pewnym czasie a można się tylko do kogoś przyzwyczaić.

 

Trzeba się umawiać z dziewczynami :) Czy to tak z nudów, czy chęci zakochania się, czy dla sexu. No i jak trafimy na odpowiednią osobę to można się zakochać.

 

Ale żeby to robić to trzeba mieć też jakąś tam pewność siebie, jakąś odwagę, śmiałość, nie mieć depresji czy nerwicy, mieć jakieś poczucie własnej wartości - co może dać np. praca (pieniądze, niezależność finansowa), brak poczucia choroby :) - to tak z mojego punktu widzenia bo tego mi brakuje a kiedyś było innaczej. Ja ostatnio to nie żyje tylko wegetuje, jestem zbyt zajęty zmaganiem się ze swoimi jakimiś tam dolegliwościami niż skupiony na życiu, aktywności życiowej. Chociaż jak czułem się lepiej troche na lekach to znowusz czułem się przez to gorszy, ze wlasnie chodze od psychiatry, wstydzilem sie tego, albo nie poszedlem do pracy bo bylem przymylony czy zmeczony od lekow..., Z drugiej strony co ja mogę zaoferować w tym momencie jakiejś kobiecie - swoją bezrobotność, niezaradność życiową wynikającą z mojej choroby - kto by chciał kogoś takiego? Cóż z tego że jestem przystojny jak psychicznie czuje sie teraz maluśkim człowieczkiem, stale odczuwam dyskomfort psychiczny/fizyczny z powodu depresji/nerwicy co jest dość uciążliwe i zaburza mi normalne funkcjonowanie.

 

Dlaczego logiku wiesz że się nie zakochasz? Jak mówi powiedzenie - "nie mów hop zanim nie przeskoczysz" - więc podobnie, najpierw się umów z jakąś kobietą (z jakichkolwiek pobudek), jedną, drugą, trzecią, i wtedy zobaczysz jak się sprawy potoczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xanonymous wystarczy dawka 100mg solianu i od razu spanie albo zamuła i dlatego nie moge sie zakochac. stary, ja od 6 lat mieszam w lekach i za cholere nie moge trafic. bo sam juz nie wiem jak one dzialaja.

 

jesli chodzi o Stonke to piszcie do niej bezposrednio, bo juz sie raz narazilem jak cos o niej napisalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo jak już siedzisz przy kompie to wejdź na czata czy jakieś portale randkowe i poszukaj szczęścia. Je.bać Ci się chce wiec masz już jakiś napęd do działania :)

 

-- 21 sie 2012, 15:22 --

 

No na jedno pomagają a na drugie szkodzą - tak właśnie działają :)

 

-- 22 sie 2012, 21:24 --

 

A kiedyś Solian działał dobrze na ciebie, nie było zamuły i spania? Pomogły Ci coś kiedyś leki na twoją przypadłość chociaż na jakiś czas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na 100mg solianu jest zamuła i spanie wiec biore to na wieczor. na 50mg jest energia, motywacja, pewnosc siebie, poped seksualny wiec biore to rano. na 50mg solianu z rana czuje, ze moge wiele wiecej nawet niz kiedy bylem zdrowy. tak mnie pobudza seksualnie solian w dawce 50mg, ze chyba nie mialbym najmniejszych problemow pojsc z dziewczyna chetna na sex. wcale bym jej nie musial znac. przychodzi listonoszka, a mi od razu do lba, zeby ja pocalowac - tak wlasnie na mnie dziala solian. w koncu dziala na receptory dopaminergiczne d2 (aktywnosc) i d3 (funkcje seksualne). tyle, ze pobudzenie seksualne utrzymuje sie dluzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie to maja tupet. otwieram drzwi. mezczyzna 28-32 lata podaje mi karteczke, nic nie mowi. widac od razu ze ksero, wymiary 8cmx12cm, w tresci chodzi o to, ze jest gluchy czyli nieslyszacy, widac logo przekreslone ucho, ktore mozna spotkac na telegazecie, gdy sie chce ogladac filmy z napisami, dalej w tresci, ze oferuja suweniry za 5zl. oczywiscie wqrwilem sie, bo patrze sie na te suweniry i wiem, ze takie suweniry to mozna kupic za 50gr, a on mi taki suwenir proponuje za 5zl. to jest szczyt chamstwa, zeby zarabiac na pretekscie bycia nieslyszacym. dobra niech jest nieslyszacy, nie mowie, ze jest latwo byc nieslyszacym. wiem, przesrane jest. ale, nie zeby od razu mial byc to pretekst, zeby chodzic po domach i jakies tanie podroby ludziom wciskac za kosmiczna cene. moje zdanie jest takie, ze zarabia sie praca, a nie wspolczuciem dla kogos.

 

"...oczywiscie wqrwilem sie" - czy to nie emocja? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po tych 100mg wieczorem to rano po przebudzeniu jak się człowiek czuje?

 

A jakbyś nie brał 50mg rano to wieczorem też byś miał problem z zaśnięciem bez tej 100tki solianu na spanie?

 

-- 23 sie 2012, 15:05 --

 

Ostatnio wynalazłem info że solian działa także na receptory serotoninowe i to wcale nie jakoś słabo tylko jak to się mówi istotnie klinicznie:

 

antagonista presynaptycznych receptorów dopaminowych:

D2: Ki= 3 ± 1 nM

D3: Ki = 3.5 ± 0.5 nM

 

antagonista

5-HT7a: Ki= 11.5 ± 0.7 nM <- że niby wpływ na ten receptor ma mieć afekt antydepresyjny a nie koniecznie wpływ na D2/D3.

5-HT2B: Ki= 13 ± 1 nM

 

oraz wykazuje słabe powinowactwo do 5-HT1A

 

źródło: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2821721/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xanonymous z serotonina w solianie masz racje. tak wlasnie pisze na angielskiej wikipedii. zauwazylem, ze jak wezme 50mg czy to z rana czy wieczorem bierze mnie nerwica-qrwica. albo poczucie winy albo lęki albo wqrwienie. zostane przy 100mg solianu na wieczor, bo po nim moge spac i potem przez dzien jestem spokojny. w srode o 18 wzialem 100mg solianu, w czwartek o 8 wzialem 50mg solianu i o 17 100mg solianu. jest teraz piatek po 0:00 i dalej nie moge zasnac, tak mocno i na tak dlugo negatywnie pobudzilo mnie 50mg solianu. kazda dawka solianu dziala inaczej, a to przez to, ze solian dziala presynaptycznie i postsynaptycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie moge...mi juz lekarze przyznaja ze jestem strasznie ciezkim przypadkiem, moze najciezym w kraju i ze to prze bledy lekarskie...nie pisze z cierpienia i z zalamania....nie wiem juz gdzie uderzyc, gdzie szukac pomocy? jestem zupelniusko sama...najgorsze jeto to nieczucie siebie...a nastroj smiertelny i w ogole jeszcze pare strasznych rzeczy...potrzebuje dobrego humanistycznego lekarza kgtory jest gotow poswiecic mi 2-3 h. Rozumiem ze to nie bedzie malo kosztowalo ae zbym byla w stanie to przelknac. Najlpeej jakby pracowac na oddziale. Moze byc nawet zagranica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depersonalizacja... znamy, znamy. Czy najcieższym to nei wiadomo ... ale wierze, że musi być ci trudno. w szpitalu jest sporo osób ze skutkami ubocznymi po lekach. mnie depers. sie nasiliła własnie po lekach. ja teraz w ogóle, nic, a nic :( wczesniej to była radosc, nawet minimalna. na oddziale gdzie jestem jest babka z identycznymi objawami. cholera wie, skad to wszystko. i nie dojdziesz czy to psycha czy leki, kuźwa.

 

-- 24 sie 2012, 16:43 --

 

ale mam nadzieje, ze spokojnie ci sie poukłada. Moze zacznij od jednego, góra dwóch objawów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka leki sa dziwne. jak wezme 50mg solianu to mam negatywne pobudzenie, lęki, poczucie winy, uciekam od ludzi, trwa to 17h. jak wezme 100mg to moge zasnac, czuje wlasciwa temperature, zapachy. lek lekowi nie rowny, dawka tego samego leku dawce nie rowna.

 

jesli chodzi o to, zeby moc poczuc troche swiata zewnetrznego to nalezaloby odblokowac albo pobudzic receptory dopaminergiczne d2. jestem teraz na solainie 100mg na 17:00 i czekam az lęki znikna po solainie 50mg z rana. najwiekszy problem mam taki, ze nie lubie przebywac z ludzmi, bo wtedy moj mozg dziwnie reaguje, po prostu sie boje nie tyle ludzi co boje sie reakcji ludzi na to co zrobie, na to co powiem. pierwsza reakcja ludzka to jest pytanie. a dlaczego tak a nie tak. w koncu by doszlo do tego, ze musialbym powiedziec, ze sie lecze psychiatrycznie, a wtedy to nikt by nie chcial ze mna rozmawiac. i nie lubie jak ludzie sie mnie pytaja dlaczego nie pracuje. jak sa lęki to czlowiek marzy, zeby minely albo marzy, zeby usnac, bo wtedy czlowiek nie wie, ze istnieje.

 

Stonka jak chcesz sprobowac solian to powiem ci, ze 50mg solianu to lęki, negatywne pobudzenie. (1/4 tabletki 200mg)

100mg solianu nalezy brac na wieczor, bo po 5 godzinach i 15 minutach trzeba sie polozyc spac, ale to dobrze, bo nie trzeba zadnego leku nasennego. czlowiek sie wysypia, na nastepny dzien dobrze sie czujesz, czujesz atmosfere swiata zewnetrznego, jest ok, nie ma zamuły. (1/2 tabletki 200mg)

na 200mg solianu jest spanie i zamuła wiec ta dawka jest bez sensu. (1 tabletka 200mg)

400mg to super silne lęki, akatyzja. (1 tabletka 400mg)

 

prawdziwy Bóg nie pozwolilby, zebysmy sie tak meczyli. po prostu wezwalby nas do siebie (usmiercilby nas). czlowiek czlowiekowi jest wilkiem na ziemi. jakby wszystkiego bylo w brud wszedzie, za darmo, wszyscy byliby zdrowi i wiedza bylaby ogolnodostepna za darmo to nie byloby takich jaj, ze mlodzi ludzie tacy jak my tyle, ze chorzy psychicznie dawno juz by brali porzadne leki, ktore nie powoduja tylu skutkow ubocznych. ja tylko wiem, ze celem zycia na planecie ziemia jest zaznajomienie sie i poczucie na wlasnej skorze cierpienia, bolu i wszelkiego skur.wysynstwa jakie swiat moze zaoferowac. na pustyni czlowiek po prostu umiera z pragnienia i juz. a na tabletach umiera sie cale zycie, to jest katorga. jestesmy hardkoramii tyle wam powiem, bo zdrowy czlowiek nigdy by tyle nie wytrzymal. palnalby se leb od razu, odpier.doliloby mu calkiem. nas jedynie ratuje to, ze nie czujemy emocji, tego co sie wokol nas dzieje. tylko to nas ratuje. jakbysmy mieli emocje to raczej zalamka psychiczna bylaby pewna.

 

tylko sie zastanawiam dlaczego my sie nie poddajemy. rzeczywiscie jakbym nie mial kompa to nie mialbym co robic, jakbym nie mial kontaktu z wami to pewnie bym zdziczal i nie widzialbym sensu ciagnac zycia dalej. nie wiem dlaczego walcze. moze dlatego, ze podczas tych 6 lat choroby kilka razy poczulem sie dobrze i chyba szukam sposobu, leku, dawki, zeby ten dobry stan w miare dlugo utrzymac. juz tylko, zeby moc sie cieszyc zapachem swiezo skoszonej trawy i smakiem domowej roboty kompotu z wisni. juz tylko to mi zostalo. wiem, ze kasa ulatwia wiele spraw, ale jak nie ma zdrowia to nie ma niczego.

 

-- 24 sie 2012, 21:01 --

 

pomagam ludziom w tym w czym jestem dobry chyba dlatego, zeby spelnic swoje oczekiwania co do ich oczekiwan, bo jestem surowy wobec siebie, ale nie wobec innych.

 

-- 24 sie 2012, 21:12 --

 

przez te 6 lat choroby zdarzylem sie posunac 50 lat do przodu mentalnie. nie dlatego, ze wolno mysle. myslec dobrze mysle. ale poglady mi sie zmienily, priorytety na zycie. chcialbym miec prace, mieszkanie, miec co wlozyc do gara, miec w co sie ubrac i miec kochajaca i opiekuncza zone, do ktorej moglbym sie przytulic. a fantazje moge spelniac w wirtualnym swiecie w komputerze.

 

-- 24 sie 2012, 21:20 --

 

duzy mam problem, bo patrze sie na innych, a powinienem realizowac swoj plan, ale najgorsze jest to, ze chcialbym miec wsparcie w postaci dziewczyny, zony, zeby moc omawiac z nia plany. samemu jest chu.jowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co lekarze tam mówią? przyznają, że to moze byc po lekach?

 

Wiesz, jesli choć troche była to kwestia leków, to nie zwalalabym tego w 100% na to. moze wczesniej tak było, ale nie zauwazylas. odcinanie od emocji jest ... powszechne. W nerwicy jest to bardzo czeste. moja reakcja jest reakcją nerwicową.

 

-- 24 sie 2012, 20:49 --

 

poza tym, jak iegne pamiecia.. to apre razy mialam syt, ze sie odcielam, a potem znow mi wrocily emocje. nie wiem co bylo przyczyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobre samopoczucie nie bierze sie z mocnej psychiki tylko z dobrze funkcjonujacych receptorow w mozgu. ludzie w ogole nie wiedza i widze, ze nie chca szczegolow wiedziec jak dziala mozg ludzki. zwalaja wszystko na psychike, ale skad psychika sie bierze to juz maja w du.pie. dla ludzi psychika po prostu jest. wszystko zwalone jest na osobowosc, na charakter. nie na reakacje mozgu na bodzce, bo tym jest charakter, osobowosc. to jest reakcja na bodziec. to, ze kobieta glaszcze kota to mowia, ze opiekuncza. inna kobieta zobaczy kota to go kopnie. i powiedza, ze agresywna. bzdura. u pierwszej kot wywolal macierzynskie emocje, uczucia, macierzynskie reakcje, a u drugiej widok kota spodowowal powstanie negatywnych emocji w tym wypadku agresje. i tyle. bodziec-reakcja. i tak ludzie nazywaja charakter czlowieka. od razu kogos oceniaja. trzeba sie spytac co dany czlowiek czuje w danej sytuacji, jakie ma poglady i nie oceniac go, bo kazdy ma inny mozg, inny uklad nerwowy. w ludzkim mozgu jest od cholery neuronow, a neurony zrobione z atomow. fizycznie nie jest mozliwe, zeby powstaly dwa takie same mozgi, bo po pierwsze czas plynie caly czas, nie da go sie zatrzymac, wszelkie warunki fizyczne sa zmienne, a poza tym kazdy mozg zajmuje swoja przestrzen, dwa mozgi nie moga zajmowac tej samej przestrzeni. nigdy nie bedzie, nie ma i nie bylo takich samych mozgow, takich samych charakterow, takich samych osobowosci. moga byc tylko w pewnym wzgledzie podobne, ale nigdy takie same. a to, ze lubie sie onanizowac, to nie znaczy, ze jestem zboczony, ze jestem jakis niewyzyty. po prostu lubie uczucie w ciele i psychice jakie powoduje pobudzenie seksulane i tyle. i o to zawsze chodzilo w seksualnosci czlowieka. w ogole w calym zyciu czlowieka nie chodzi nie chodzi o cel dzialania, ale o uczucie jakie dany cel daje. i nic wiecej. kobiety tylko dlatego sie zajmuja dziecmi, bo reakcja (emocje, uczucia) kobiet na dzieci daje im duzo satysfacji i budza je do dalszego dzialania.

 

-- 25 sie 2012, 20:13 --

 

Saanna jak jestes taka umiejetna to przywroc sobie emocje. no, bo przeciez potrafisz sila woli wylaczyc emocje. kobieto otrzezwiej. to jest choroba mozgu, choroba receptorow w mozgu i ty nie masz wplywu na to co sie dzieje w twoim mozgu. jedyne na co masz wplyw to tabletki jakie bierzesz. i to, ze wzielas leki, dawki to nie ma pewnosci jaki bedzie skutek dzialania leku. widzialas, zeby kiedykolwiek wyleczono kliniczna depresje? jedyne co moze byc w chorobie psychicznej to remisja. a remisja polega na tym, ze bierzesz leki, rozne leki w stalych dawkach, o stalych porach, zero alkoholu, spac o tej samej porze. i tyle. remisja jest to stabilizacja objawow, podtrzymywanie umiarkowanie dzialajacego samopoczucia. osobiscie nie znam osoby, ktora by sie wyleczyla z choroby psychicznej. te co sie "wyleczyly" to mowily wprost, ze po prostu odstawili leki. czyli byli zdrowi psychicznie, zaczeli brac leki psychiatryczne i im sie pogorszylo, odstawili i nagle "wyzdrowieli". nie od dzis wiadomo, ze leki psychiatryczne pogarszja funkcjonowanie czlowieka czy to zdrowego czy to chorego psychicznie, ale jak jestes chory psychicznie to chwytasz sie doslownie kazdej brzytwy i lekarze psychiatrzy, psycholodzy, psychoterapeuci doskonale o tym wiedza i wiedza, ze jak czlowiek chory psychicznie jest w potrzebie to wyda kazda sume pieniedzy tylko, zeby poczuc sie lepiej.

 

-- 25 sie 2012, 20:53 --

 

biore solian w dawce 100mg (1/2 tabletki 200mg) o 17 albo o 18 glownie dlatego, ze po nim moge spac, spie 8-10 godzin i jestem w miare wyspany, nie mam zamuly, nie tyje, nie mam biegunki, nie mam zawrotow glowy, nie mam opoznien reakcji, moge prowadzic samochod. czyli wychodzi na to, ze solian biore dlatego, ze nie ma u mnie skutkow ubocznych jakie wystepuja u mnie po innych lekach. wyprobowalem ponad 30 lekow i jak na razie solian u mnie sie sprawdza dlatego, ze po nim czuje sie niegorzej.

 

-- 27 sie 2012, 10:08 --

 

zonk. juz nie czuje sie tak dobrze na solianie jak pisalem. przeszlo mi. biore teraz solian 200mg (1 tabletka 200mg) na sen. w dzien zmeczenie i zamula. solian podnosi bardzo prolaktyne.

 

WITAMINA B6

 

(PIRYDOKSYNA, PIRYDOKSYAMINA)

 

Witaminy B6 to grupa rozpuszczalnych w wodzie związków, do których zaliczamy pirydoksynę, pirydoksyaminę oraz pirydoksal. Ich nadmiar jest wydalany przez organizm z moczem. Choć witamina B6 bierze udział w procesach rozkładu i syntezy węglowodanów i tłuszczów, jej główna funkcja wiąże się z białkiem i jego składnikami aminokwasowymi. Za jej pomocą organizm przekształca jedne aminokwasy w drugie, węglowodany w aminokwasy, aminokwasy w węglowodany lub tłuszcze, w celu magazynowania energii, przez co witamina ta odgrywa kluczową rolę w tworzeniu się wszelkich substancji białkowych, w tym hormonów, hemoglobiny, związków odpowiedzialnych za pracę systemu nerwowego (na przykład serotoniny) oraz enzymów, które są katalizatorami wszystkich procesów zachodzących w organizmie. Ponadto witamina B6 jest niezbędna do przekształcania jednych tłuszczów w inne oraz tworzenia prostaglandyn — hormonopodobnych substancji, które regulują takie procesy, jak ciśnienie krwi, skurcze mięśni i praca serca. Odgrywa również ważną rolę w tworzeniu i właściwym funkcjonowaniu układu nerwowego. Tak więc jest nieodzowna do regulacji procesów myślowych i samopoczucia.

 

Rola w organiźmie

 

Astma. Przyjmowanie witaminy B6 może wspomagać leczenie astmy. U wielu astmatyków przyjmujących dodatkowe dawki tej witaminy zanotowano spadek intensywności objawów chorobowych. U chorych na astmę gospodarka witami nowa może ulec zachwianiu, co powoduje zwiększone zapotrzebowanie na witaminę. Dodatkowe dawki witaminy B6 łagodzą skutki uboczne działania teofiliny, leku przeciwastmatycznego stosowanego u dzieci.

Zachowanie. Właściwy poziom witaminy B6 w pożywieniu zapewnia prawidłowy rozwój i funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego. Nawet nieznaczny jej niedobór prowadzi do zachwiania funkcji enzymów odpowiedzialnych za działanie substancji chemicznych układu nerwowego, m.in. serotoniny, dopaminy i kwasu gamma-aminomasłowego — regulujących zachowanie. Brak witaminy B6 powoduje, że toksyczne produkty rozpadu tych substancji gromadzą się i drażnią komórki nerwowe, co prowadzi do licznych schorzeń na tle nerwowym, od depresji do drgawek. Ponadto zmiany nastroju i depresje, które uważa się za skutki uboczne przyjmowania takich leków, jak estrogeny, doustne środki antykoncepcyjne oraz leki przeciwgruźlicze, mogą wynikać z zachwiania metabolizmu witaminy B6 w organizmie i, co za tym idzie, doprowadzić do zmniejszenia produkcji serotoniny.

Zespół cieśni nadgarstka. Zespół cieśni nadgarstka jest neurologicznym schorzeniem nadgarstków i dłoni, które często wymaga leczenia chirurgicznego. Podawanie pacjentowi zwiększonych dawek witaminy B6 pozwala uśmierzyć ból, zlikwidować zesztywnienia, a nawet uniknąć operacji.

Toksyczność leków. Witamina B6 łagodzi skutki uboczne niektórych środków stosowanych przy leczeniu nowotworów. Można na przykład zmniejszyć toksyczne oddziaływanie winkrystyny, nie ograniczając jej skuteczności leczniczej, przez podawanie pacjentowi zwiększonych dawek witaminy B6.

Odporność. Odpowiednia zawartość witaminy B6 w pożywieniu wspomaga działanie układu obronnego organizmu; zwiększone dawki nie przynoszą żadnych dodatkowych korzyści. Osoby starsze, które spożywają zbyt małe dawki tej witaminy, mogą być szczególnie podatne na zakażenia i choroby.

Nieżyty nerek. Witamina B6 może wspomagać leczenie niektórych schorzeń nerek, takich jak nadmierne wydalanie kwasu szczawiowego z moczem, które prowadzi do powstawania kamieni i uszkodzenia nerek. Podawanie witaminy B6 zmniejsza wydalanie kwasu szczawiowego, a co za tym idzie, zapobiega tworzeniu się kamieni.

Zespół napięcia przedmiesiączkowego. U niektórych kobiet zwiększenie spożycia witaminy B6 może złagodzić objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego. U kobiet przyjmujących preparat witaminowy (25 do 200 mg dziennie) zanotowano złagodzenie takich objawów, jak depresja, drażliwość, napięcie, bolesność uciskowa piersi, obrzęki (zatrzymanie płynów w organizmie), bóle głowy czy trądzik. Rola witaminy B6 w leczeniu tej dolegliwości nie jest jeszcze do końca zbadana, o czym świadczy fakt, że taki sam skutek można osiągnąć, przyjmując placebo i cukrowy preparat obojętny farmakologicznie.

 

Niedobór

 

Ze względu na różnorakie funkcje, jakie pełni witamina B6 w organizmie, objawy jej niedoboru są liczne, lecz trudne do sprecyzowania. Należą do nich depresja, wymioty, zmniejszona odporność na zakażenia i choroby, zapalenie skóry lub nerwów, niedokrwistość, kamica nerkowa, nudności i letarg. Niemowlęta, w których pokarmie brakuje witaminy B6, stają się drażliwe, a w przypadku ciężkiego niedoboru mogą wystąpić drgawki. Takie objawy mogą występować nie tylko wskutek niedostatecznego spożycia witaminy, lecz również pod wpływem leku osłabiającego jej działanie, tak jak w przypadku izoniazydu — leku przeciwgruźliczego. Niedobór witaminy B6 może się również wiązać z ryzykiem zachorowania na niektóre nowotwory. Zaniżone stężenie witaminy we krwi u kobiet ciężarnych może być wynikiem jej zużycia przez rozwijający się płód. Nudności i wymioty u kobiet w ciąży, jak również depresja u kobiet przyjmujących doustne środki antykoncepcyjne, ustępują po zwiększeniu dziennego spożycia witaminy B6. To samo dotyczy letargu i zmęczenia będącego wynikiem obniżonego stężenia witaminy B6 we krwi. Niedobór witaminy B6 może być również skutkiem nadużywania alkoholu, który osłabia działanie wątroby, a przez to zakłóca metabolizm witaminy B6 w organizmie. Również tytoń wpływa negatywnie na stężenie witaminy we krwi i może powodować jej niedobór. Dopiero po dwóch latach od chwili zaprzestania palenia sytuacja wraca do normy. Niemowlęta, których organizm w wyniku wrodzonej wady nie może właściwie wykorzystywać witaminy, mogą być opóźnione umysłowo i cierpieć na nie kontrolowane drgawki. Leczenie sprowadza się do podawania dziecku dużych dawek witaminy B6 pod nadzorem lekarza. Kurację tę powinno się prowadzić już od pierwszych dni po urodzeniu. Obniżone spożycie witaminy B6 może również prowadzić do powstawania cienkich, zniekształconych kości, nieprawidłowości w zapisie elektroencefalograficznym lub napadów padaczkowych.

 

Depresja. Ilość serotoniny produkowana przez komórki nerwowe jest wprost proporcjonalna do ilości witaminy B6 i tryptofanu obecnych w mózgu. Liczne badania, zwłaszcza osób w podeszłym wieku, wykazują, że depresja ustępuje przy podawaniu pacjentom preparatu witaminowego. W wyniku badań przeprowadzonych na wydziale lekarskim Harvard Medical School i przez wyspecjalizowany ośrodek badań na Tufts University stwierdzono, że u więcej niż jednej czwartej badanych cierpiących na depresję występowały braki witamin B6 i B 12. Oblicza się, że u 79% osób z depresją występuje niedobór witaminy B6, gdy w przypadku innych chorób takie osoby stanowią jedynie 29% ogólnej liczby badanych. Często tak niewielkie dawki witaminy jak 10 mg dziennie zmniejszają lub nawet likwidują objawy depresji, co jest wystarczającym dowodem, że to niedobór witaminy jest powodem schorzenia, a nie depresja pociąga za sobą obniżenie stężenia witaminy we krwi. Również depresję towarzyszącą napięciu przedmiesiączkowemu, menopauzie, a nawet depresję poporodową można skutecznie leczyć, podając pacjentkom zwiększone dawki witaminy B6.

Choroby serca. Choć u wielu osób po zawale wykryto niedobór witaminy B6, nie wiadomo, czy jest on przyczyną, czy skutkiem zawału. Niedostateczne spożycie witaminy B6 może się również przyczyniać do rozwoju miażdżycy i podnosić ryzyko przedwczesnego rozwoju chorób serca. Niedoborowi towarzyszy podniesienie poziomu aminokwasu homocysteiny, co może być powodem występowania wymienionych schorzeń.

 

Powiązania z innymi składnikami odżywczymi.

 

Witamina B6 do właściwego funkcjonowania (również przemiany tryptofanu w niacynę) potrzebuje witaminy B2.

Z niedoborem witaminy B6 wiąże się spadek przyswajania i obniżenie stężenia witaminy B 12 w wątrobie i krwi.

Niedobór witaminy C powoduje wzmożone wydalanie witaminy B6 z moczem,

Niedobór zaś witaminy B6 obniża stężenie witaminy C we krwi.

Niedobór witaminy B6 wzmaga wydalanie wapnia i magnezu oraz obniża przyswajanie miedzi.

Witamina B6 bierze udział w dystrybucji, transporcie i metabolizmie selenu w organizmie.

http://www.strefazdrowia.pl/witaminy/witb6.htm

 

-- 27 sie 2012, 16:55 --

 

z tego co tu pisze to witamina B6 jest wazna przynajmniej dla nas. anjgorsze jest to, ze nie ma badania na jej poziom we krwi. i to sa jaja. bo skad ja mam wiedziec czy mam jej za duzo czy za malo. ale sprobuje. kupilem 1 opakowanie witaminy B6 100mg 100 tabletek. przyjdzie poczta to zaczne testowac. bylem u lekarza rodzinnego, a ten, ze sa dwa leki na obnizenie prolaktyny: bromergon, a drugiego nie chcial wspomniec. wiec sobie odpuszcze te leki, bo sa skutki uboczne

tutaj link jak walczyc z wysoka prolaktyna, ktora podnosi sie na solianie: http://www.sfd.pl/Prolaktyna_i_Progesteron_art_-t209951.html

ja wybralem sposob na witamine B6 poniewaz nie ma skutkow ubocznych, ale trzeba wiedziec w jakiej dawce brac. nie wybieram sposobu na bromergon (bromokryptyne) poniewaz dolozylbym sobie skutkow ubocznych, a to sie mija z celem.

 

-- 27 sie 2012, 17:08 --

 

jest lato, na miescie chodza takie ladne dziewczyny, ze czlowiek chcialby sie zakochac, ale nie moge, bo w ogole nie czuje do nich pociagu, bo prolaktyne mam wysoka. jajca. czlowiek chociaz raz chcialby sie znalezc w lozku obok takiej laseczki, uprawiac z nia sex i z tego tytulu miec duza satysfakcje seksualna i psychiczna, ale nie moze, bo leki pier.dola wszystko. prolaktyna pie.przy mi zycie, bo przez jej wysoki poziom nie mam pociagu fizycznego do dziewczyn. codziennie na necie ogladam laski, ale prolaktyna to masowy seryjny morderca popedu seksualnego wiec se moge tylko je ogladac, ale nic zdzialac nie moge.

 

-- 27 sie 2012, 18:46 --

 

z tego co widze to ludzie maja tylko zachcianki. zachcianka jest dziecko, bo jak sie juz okaze, ze dziecko jest chore to nagle rodzice przestaja sie przejmowac nim, przestaja sie nim opiekowac. chyba wiecie o czym mowie. popatrzcie sie na siebie i na swoich rodzicow. maja was kompletnie du.pie i jeszcze każą wam wyzdrowiec i przestac narzekac. a ja proponuje, zeby oni brali te tabletki, ktore wy bierzecie tylko przez okres dwoch tygodni w takich dawkach w jakich wy bierzecie. i moge sie zalozyc, ze mordy by im sie zamknely. moim tez, by sie mordy zamknely, bo cwaniacza tylko nie wiem przed kim, bo mnie tylko i wylacznie wqrwiaja. nic to ich gadanie nie daje tylko zrazaja siebie do mnie.

 

-- 27 sie 2012, 18:53 --

 

nie wkurza mnie to, ze mnie je.bia tylko najbardziej wqrwia mnie to, ze kaza mi wyzdrowiec kiedy probowalem i sie nie da na tych lekach co jestem. to tak jakby skoczek wzyz mial skoczyc 2m z ciezarem 200kg przywiazanym do nog. za ch.uja nie wzbije sie w powietrze i tak samo jest z nami. jest choroba, sa leki, ktore maja skutki uboczne i fizycznie, psychicznie nie da rady za cholere. nie ma cwaniaka, ktory by dal rade.

 

-- 27 sie 2012, 23:39 --

 

po jakims czasie okazuje sie, ze solian 50mg (1/4 tabletki 200mg) i solian 100mg (1/2 tabletki 200mg) po prostu dzialaja na mnie negatywnie, jestem zmeczony, znerwicowany. testuje teraz solian 200mg (1 tabletka 200mg). zobaczymy co bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, Ty jesteś naprawdę poje.bany, dla Ciebie człowiek to tylko zlepek jakichś tam neuronów czy atomów... Niby po co ktoś ma się zastanawiać nad tym, że działanie neuroprzekaźników powoduje takie czy inne samopoczucie. Jeżeli twierdzisz że, psychika, osobowość, charakter to tylko działanie neuroprzekaźników w mózgu to powiedz mi co wpływa na te neuroprzekaźniki, że tak działają??? Twoje wypowiedzi są sprzeczne... Najpierw piszesz,że solian powoduje pociąg seksualny, a później, że ten lek powoduję wydzielanie prolaktyny która obniża popęd. A co do tych Twoich "cennych" porad odnośnie dawkowania leków to nie myśl sobie, że jak na Ciebie coś działa to na innych będzie działało tak samo, przecież sam mówiłeś,że niema dwóch takich samych mózgów... Zastanawia mnie bardzo skąd pomysł na ten nick ("logik")? Według mnie te twoje, że tak powiem wywody nie są zbyt logiczne...takie puste mędrkowanie.

 

Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kkkk571 po licznie twoich postow widze, ze masz DUŻE doswiadczenie w stosowaniu lekow psychiatrycznych. obetnij sobie glowe i powiedz mi czym mam racje. bo bez glowy chyba zyc nie mozna, co? czlowiek jest fizyczny w calosci. psychika jest wynikiem odpowiednio dzialajacego mozgu, receptorow, neuroprzekaznikow i ukladu nerwowego.

 

po drugie amisulpryd zawarty w solianie dobrze dziala, ale tylko na poczatku, a to dlatego, ze zawarta w solianie prolaktyna wszystko potem piep.rzy. prolaktyna obniza libido, powoduje mlekotok, obniza poped seksualny. jakby w solianie nie bylo prolaktyny to bysmy mieli lek idealny. prolaktyna jest hormonem stresowym. kiedy na amisuprydzie czlowiek czuje sie odprezony, ma pozytywne myslenie i ogolnie ma checi to na prolaktynie jest znerwicowany, zmeczony i nic mu sie nie chce. dlatego biorac witamine B6 chce obnizyc prolaktyne zawarta w solianie. nie wiem jaki bedzie efekt, ale jak nie sprobuje to nie bede wiedzial

 

branie bromokryptyny razem z amisulprydem w ulotce solianu jest przeciwskazane poniewaz amisulpryd jest antagonista dopaminy, a bromokryptyna jest agonista dopaminy i nie wiadomo jaki moze byc skutek koncowy brania tych lekow razem.

 

z tego co chlopaki na sfd.pl pisza to witamine B6 na obnizenie prolaktyny nalezaloby brac przez okres 2 miesiecy, zeby mozna bylo zauwazyc jakiekolwiek efekty. witamina B6 w dawce 200mg-400mg. na allegro mozna znalezc.

 

-- 28 sie 2012, 11:55 --

 

Saanna widzac twoje posty sadze, ze nerwica.com jest dla ciebie tylko rozrywka. wiec nie udzielaj sie w tym watku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja w sobotę zaczynam brać solian, przez 5 dni 50mg rano, później 100mg rano. Mam nadzieję że nie będę na mnie senna, sulpiryd na mnie dobrze działał ale prolaktyna robiła swoje więc nie brałam. Dla mnie to wszystko jest posrane, wczoraj rzuciłam oko na moją kartę choroby a tam depresja, dystymia i osobowość schizoidalna. Cudowność! Mój stan zapewne nie jest beznadziejny przez leki bo bez leków jest kosmicznie źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×