Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

czarna roza... mialam kiedys dokladnie tak samo jak ty. kiedy tylko bylo mi zle, jak czulam napiecie od razu siegalam po zyletke. dwa razy wyladowalam przez to w szpitalu psych ( pobyt tam to koszmar). raz rany byly tak glebokie ze trzeba bylo zszywać... codziennie patrze na te slady i zaluje bardzo ze to robilam ale wtedy to bylo silniejsze ode mnie, myslalam ze juz nigdy teo nie zrobie a tu po kilku latach znowu ... dwa małe cięcia ale jednak są.. boje sie ze znowu do tego wroce ale bronie sie przed tym jak mogę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli ci ten lekarz i psychoterapeuta nie pomagaja to.. pewnie znasz odpowiedz. wiem ze tak latwo powiedziec znajdz innego, ale czasem nie mamy takiej mozliwosci noi od poczatku wałkowanie tematu i wydawanie kupy kasy na leczenie ktore moze spelznac na niczym.. rada bez sensu, cofam.

nie wiem co ci jest nie umiem pomoc chociaz bardzo bym chciala. czasem czuje taka pustke taki bol wewnetrzny nie rozumiem skad to sie bierzez taka beznadzieja tylko sie ku.... zabic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Mam pytanie do tych, którzy mają widoczne sznyty. Był ktoś z Was w szpitalu na oddziale zupełnie nie powiązanym z problemami psychicznymi ? Jak personel szpitala reagował na sznyty ? Zakrywanie blizn nie wchodzi w grę bo jest ciepło. Poza tym sznyty mam również na grzbiecie dłoni więc w rękawiczkach chodzić nie mam zamiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam blizny na całej prawej ręce, takie które zostaną mi już na całe życie, wstydze sie tego,a najgorzej jest latem kiedy się chodzi z krótkim rekawem....przewaznie staram się zawsze coś miec przewieszone przez ta rękę , jakiś sweterek itd, żeby nie było widać...

 

Odkąd chodze na psychoterapię to chęc zrobienia sobie krzywdy zmalała, staram się inaczej wyładowywac złość, a wcześniej to po każdej kłótni z mężem zamykałam sie w łazience i ...sami wiecie..to był impuls a zostało na całe życie

 

silhouette.of.a.gun byłam pare razy w szpitalu , lekarze pewnie widzieli moje blizny , ale nie komentowali...jedynie jak rodziłam córkę to mi położna powiedziała , że jak miałam odwage się tak pociąć to nie powinnam sie porodu bac...no jak masz sznyty na dłoni to faktycznie cięzko będzie je zakryć, ja nieraz ściemniam ludziom że sie oparzyłam, pewnie nie wierzą ale co mi tam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdarzaly sie pytania typu "a co to jest" a ja wtedy na to " a nie widac?" i osoba zainteresowana zamykala jadaczke. :)

ja sie tym nie przejmuje moje blizny juz maja kilka lat, kiedys byly czerwone teraz juz sa biale przyzwyczailam sie do nich i wiem ze mam je na zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i znowu sie pobilam. k... po co ja to robie?

zdenerwowalam sie bo rzucilam gdzies telefon i nie moglam go znalezc i od razu mysl jaka jestem beznadziejna jak ja moglam go gdzies polozyc i zapomnoec jak przed chwila dzwonilam i sie umawialam na wizyte do lekarza... znalazlam tel i sie pobilam po glowie i twarzy i zaraz plak a wrecz ryk i bol w srodku... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przepraszam, że mój pierwszy post to takie suche pytanie...Nie wiem gdzie mam się z nim zwrócić, trafiłam tu przypadkowo przez google, próbując dowiedzieć się, co zrobić z rozciętą skórą...

Wczoraj mocno wbiłam sobie maszynkę do golenia i pociągnęłam, zrobiła mi się głęboka rana na jakieś 0,5cm, skóra się rozchodzi, jest biała jakaś w środku, mokra, wylewa się coś..Nie mam pojęcia jak z tym postępować...To jest miejsce poniżej kości miednicy, więc chodzę, ruszam się, skóra się rozchodzi jak mówiłam...jest taka dziura...

Pierwszy raz pociągnęłam tak mocno i boję się...Nie wiem jak to się będzie goić, nie chcę, żeby ktokolwiek się dowiedział...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szak, nie przychodzi mi do głowy nic innego jak iść jak najszybciej do lekarza! W ruchomych miejscach rana może się rozchodzić, długo goić. Trzeba obejrzeć ranę by móc coś stwierdzić. I nie rozumiem co się wylewa? Krew jeszcze leci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziś, już nie leci. Wczoraj leciała mocno...aż się przestraszyłam, w nocy jeszcze trochę, teraz już nie. Nie wiem co. Jak rozszerzę tę ranę, to znaczy wstanę i pochodzę, taki przezroczysty płyn. Żal mi mnie, ale nie mam pojęcia o tak podstawowych rzeczach, nie wiem, co się dzieje z raną. Jest mokra. Może panikuję...ale właśnie boję się, że ciężko będzie się goić albo że w ogóle nie będzie chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szak, Jeśli nie chcesz iść do lekarza to naklej plaster żeby Ci się rana nie zaniczyściła, ale to nie przyspieszy gojenia, plaster zatrzyma wilgoć i będzie się bardzo długo goić i może się babrać.

Do lekarza powinnaś iść, bo jeśli z rany wypływa jakiś płyn to raczej lekarz musi to obejrzeć bo może trzeba będzie szyć. W sumie to się nie znam, ale 0,5cm to dość głęboko.

Albo jeszcze coś innego, zapytaj w aptece o plastry ściągające, czasem nakleja się takie gdy rana jest glęboka ale nie aż tak żeby szyć, nie zakrywają rany a tylko ściągają jej brzegi do siebie, dzięki temu rana się szybciej goi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To białe to prawdopodobnie osocze. Chyba, że ma jakiś mało przyjemny zapach - wtedy postępuje tam zakażenie i trzeba do lekarza.

 

Zrób zdjęcie tej rany to może coś Ci powiem.

 

Domowe sposoby to:

- gazik jałowy o długości 2 razy większej od długości rany

- rivanol, najlepiej w żelu

- zwykły plaster bez opatrunku

 

I jak najmniej ją "rozchadzać".

 

-- 06 wrz 2011, 20:36 --

 

PS.

Gazik się przykleja z każdej strony, tak, żeby nic się pod ten opatrunek nie dostawało, żeby żaden bok się nie podwinął. Przed założeniem właściwego opatrunku proponuję ranę dokładnie odkazić, np. wodą utlenioną. Dokładnie czyli jakby nalać trochę do środka, żeby bakterie, które zdążyły się tam namnożyć zdechły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pół centymetra to wbrew pozorom nie taka tragiczna głębokość rany - przecięła wszystkie warstwy skóry i doszła do tkanki tłuszczowej, jeśli rana będzie utrzymana w czystości i będzie miała możliwość się zabliźnić (warstwy rany nie będą w kółko rozdzielane), to zagoi się samodzielnie, ale jeśli rana ma być w kółko otwierana, lepiej założyć szew.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zrobiłam to zdjęcie...może mnie uspokoi...może nie wygląda jednak tak tragicznie...Zakleiłam to zwykłym plastrem, ale on jest krótszy niż to rozcięcie. Do szycia to ja bym nie myslała...ale boję się tego, że ciągle ma styczność z ubraniem, ciągle się zagina itd. Jak zdjęłam plaster, żeby zmienić i zobaczyć to, to był na nim taki brązowy, blady ślad, może to po krwi jeszcze?

 

 

 

I boję się, że to zamiast być ostrzeżeniem, to mnie jeszcze zachęci...to mogło być na nadgarstku, zamiast tam...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×