Skocz do zawartości
Nerwica.com

Violette

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Violette

  1. Violette

    Skojarzenia

    długi - komornik
  2. Mam blizny na całej prawej ręce, takie które zostaną mi już na całe życie, wstydze sie tego,a najgorzej jest latem kiedy się chodzi z krótkim rekawem....przewaznie staram się zawsze coś miec przewieszone przez ta rękę , jakiś sweterek itd, żeby nie było widać... Odkąd chodze na psychoterapię to chęc zrobienia sobie krzywdy zmalała, staram się inaczej wyładowywac złość, a wcześniej to po każdej kłótni z mężem zamykałam sie w łazience i ...sami wiecie..to był impuls a zostało na całe życie silhouette.of.a.gun byłam pare razy w szpitalu , lekarze pewnie widzieli moje blizny , ale nie komentowali...jedynie jak rodziłam córkę to mi położna powiedziała , że jak miałam odwage się tak pociąć to nie powinnam sie porodu bac...no jak masz sznyty na dłoni to faktycznie cięzko będzie je zakryć, ja nieraz ściemniam ludziom że sie oparzyłam, pewnie nie wierzą ale co mi tam :)
  3. Violette

    Skojarzenia

    było minęło- piękne chwile
  4. Ruffo to na jakiś czas masz spokój..oczywiście życze ci aby jak najdłużej...ja byłam u lekarza niedawno, 3 tyg temu a i tak czuję ze jestem bardzo chora..tez juz nie mam siły z tym walczyć...trudno ,jak mam umierać to nic nie poradze....tylko cholerka mimo wszystko kocham to swoje zasrane zycie i jeszcze nie chce odchodzić magdam22 bardzo ci współczuję sytuacji z kotem...nie dośc że pewnie bardzo przeżywasz jego śmierć to jeszcze ten lęk o swoje zdrowie...rozumiem co czujesz...
  5. Violette

    Skojarzenia

    przytulanka-jeżyk
  6. Violette

    Skojarzenia

    pycha -tiramisu
  7. No ja też w koncu odważyłam sie pójsc do lekarza... ale był to dla mnie taki mega stres, że nie życze nikomu...siedziałam w tej poczekalni i na zmiane się trzęsłam i płakałam...byłam pewna że u lekarza usłysze wyrok, że jestem bardzo na serce chora i że umre..taka fajna babeczka mnie badała , od razu zrobiła ekg i wyszło ,że jest wszystko w porządku, nie ma żadnego zawału ani nic...poczułam ulge ale na krótko bo zaraz sobie pomyslałam , że ona mi nie mówi prawdy.. .bo w pewnym momencie tak dziwnie na mnie spojrzała- to ja sobie od razu wymysliłam że pewnie wyczytała cos złego z wyniku ekg...głupia jestem wiem:) dla świetego spokoju wydębiłam od niej skierowanie do kardiologa..ale terminów na ten rok juz nie ma od dawna...a chorobe jak czułam tak czuje dalej...
  8. Dla mnie to forum to rodzaj terapii:) Skutecznej:)
  9. Ja właśnie wróciłam z prawie 3 tygodniowego urlopu, czuję się bardzo dobrze,naładowałam akumulatory ,ciekawe na ile mi starczy:) Nie chcę zapeszać , więc nie bedę się rozpisywać...pewne problemy jakby przyblakły i niech tak zostanie :)
  10. A ja byłam dziś nareszcie u lekarza, odwlekałam to 2 miesiące, bo bałam się strasznie,byłam pewna, że mam stan przedzawałowy , albo jakąś chorobe sreca. Zrobili mi ekg i sie okazało ze jest wszystko w porzadku , lekarka powiedziala ze to przez nerwy te bóle..jej ale mi ulzyło, nawet nie wiecie..ale do konca i tak nie czuje się pewnie..dostałam skierowanie do kardiologa i dopiero jak on stwierdzi że wszystko ok , to przestane myslec o chorobie serca.. A jak mi robili ekg i w wogóle potem jak czekałam, aż lekarka zinterpretuje wynik, to taki mega stres miałam , serce mi waliło jak młotem..bylam pewna ze wykaże jakis zawal albo co secretladykkk bardzo ci współczuję, wyobrażam sobie jak się boisz, nie wiem czy to to samo , ale ja często mam cos takiego , że zaczynam tak dziwnie widziec, niby wszystko wyraznie , ale tak inaczej, jakoś kolory się nagle wyostrzają, czuje sie jak w nierzeczywsitym świecie.....ja mysle , że jakbys faktycznie miała SM , to doszłyby ci jeszcze inne objawy, jakies drętwienie konczyn, czy coś, a może faktycznie to jest od zmęczenia? Trzymaj sie:)
  11. Ano niestety Ale mam nadzieje że przyjdzie taki czas , ze sie tak spasę jak swinka w twoim avatarku
  12. sebastian86 tez słyszałam o tym siemieniu, ale ono ma takie nasionka, i ja tego na pewno bym sie nie napiła bo bym miała schizy że mi to gdzies do tchawicy wpadnie Thazek no to witaj w klubie zmarzluchów Zimne ręce to tez mój problem...nie cierpie tego...echhh my chudzielcy...
  13. Wiesz co to cie podziwiam , ze mimo twoich problemów z wagą masz siłę, aby tak ciezko pracowac fizycznie, bo ja to w ogóle siły nie mam , byle ciężar mam podniesc i juz wysiadam...i bardzo często mi zimno, oj przydałoby sie troche sadełka
  14. Thazek no mi sie tez wydaje że sie udusze tabletką, nigdy w zyciu nie połkne!!! Nawet malutkiej...ja to sie nawet czasami jedzeniem krztuszę, śliną..masakra Mdłości rzadko mi sie zdarzają, mi się w sytuacjach stresowych robi słabo, serce mi wali i jestem przekonana , że umieram...ale powiem ci że strach przed wymiotowaniem mam...jak czasem mi niedobrze i czuję , że bede wymiotować to jestem przerazona , bo raz sie w taki sposób przydusiłam troche Wiesz a co do tego Gajnera to mi sie coś zdaje , że jak sie to przyjmuje , to trzeba ćwiczyć żeby były efekty ale może sie myle... u mnie kaszki nie zdają egzaminu, próbowałam córce podjadać , ale wcale sie tym nie najadałam...aktualnie mam faze na "hamburgery" z chleba tostowego , fajnie bo to troche kalorii z tego wychodzi :)
  15. Akurat tego jednego niestety zmienic nikt ani nic nie moze są chwile że o tym zapominam i jestem szczesliwa, ale i tak zaraz ta myśl powraca, a szczegolnie w nocy...boje sie:(
  16. Co ta nerwica z nami wyprawia A czemu nie łykasz tabletek, masz jakiś uraz , czy wadę przełyku? Bo ja mam na tle nerwowym to, i też w sumie już długo , chyba od 6 klasy podst. To i tak super , że chociaż te pare kg ci sie udało przytyć..zawsze to coś , a w naszym przypadku kazdy kg jest wazny :) Ja najmniej ile wazyłam przy swoim wzroscie to 37 kg...masakra:( Kazdy mówił że jakas anorektyczka a ja w zyciu anoreksji nie miałam, tylko stres , nerwy, nieciekawa sytuacja zyciowa... No faktycznie jak pracujesz ciężko fizycznie i jesz nieregularnie to tym bardziej ci ciezko przytyc..ja jak wszedzie czytałam porady dot. przybrania na wadze , to wszedzie piszą, żeby regularnie jesc..no ale czasem to niemozliwe, a jak by sie chciało stosowac jeszcze te diety na przytycie to człowiek musiałby miec kupe czasu zeby sobie wszystko przyrządzić, zaplanować...a tak to sie zje byle co , co pod ręką, bo non stop tego czasu malo:(
  17. Thazek no to spróbuj , tylko ten syrop jest na recepte , ale mi moja lekarka bez problemu przepisała..wiesz ja tez nie łykam tabletek już od dawna, jak mam cos wziąsć to muszę w wodzie rozpuscić..choćby nie wiem jaka ohydna była to wolę rozpuścic jak połknąc...:) No ja tez już mysle ze taka zostane i zaczynam coraz bardziej siebie akceptowac bo nie mam innego wyjścia chyba Ja ważę około 43 kg , a mam 157 wzrostu i mam duże kompleksy na tym punkcie:( POZDRAWIAM WSZYSTKICH CHUDZIELCÓW:)
  18. Też cały czas próbuję przytyć, ciągłe nerwy doprowadziły do tego , że już od dobrych paru lat mi sie to nie udaje..my nerwicowcy mamy ciężko przytyć, bo nasz organizm jest cały czas jakby - nakręcony-, zżerają nas nerwy i stres. A tym bardziej jak jeszcze ktos pali..ja jak rzuciłam palenie to powiem wam , że przytyłam, ale to wszystko za mało dla mnie. Thazek ja mam tak jak ty , że jak mam apetyt to wszystko pochłonę, ale wystarczy byle stresik, byle kłopot i juz nie moge nic jesc:( I sama nie wiem co z tym zrobić... Kiedyś lekarka mi przepisała taki syrop Peritol , on jest na alergie , ale dziala tez pobudzająco na apetyt, ja po nim nie jadłam , a żarłam jak świnka :) Ale musialam przestac niestety go brac bo on dziala troche usypiająco a ja miałam dwojke dzieci na głowie :)
  19. klaudia ja tak samo, nie potrafię sobie wyobrazić , że może mnie nie być, nie powiem , że jestem tutaj do końca szczęsliwa, bo doświadczyłam duzo bólu i łez, ale nie uwazam aby smierc mnie wyzwoliła, bo dopóki zyję to jeszcze wszystko mogę zmienić agnieszka no wlasnie , wiara zmienia podejscie do umierania, echch
  20. klaudia wiem co czujesz, ja tez od jakiegos czasu mam takie myśli i mimo , że chodze na terapie, to nie moge przestac się ich pozbyc , moja psycholog mówi , że potrzebuje na to duzo czasu, caly czas nad tym pracujemy... Zazdroszczę ludziom którzy mają wiarę w Boga , a co za tym idzie w to , że po śmierci istnieje zycie , niestety dla mnie to piekna bajka, jestem przekonana , że po smierci nic nas nie czeka, a życie i wszystko to po prostu szereg reakcji chemicznych i tyle Gdybym tylko miała wiare to moje życie pewnie miałoby sens, bo wierzyłabym , że moja smierć nie bedzie ,końcem , ale poczatkiem nowego etapu... Poza tym wciaz mysle jak bede wyglądała w trumnie , w co mnie ubiorą i który zakład pogrzebowy wybiora moi bliscy , bo na moim osieldu jest kilka....klaudia ja mysle , że jestesmy normalne, tylko mysl o śmierci nam nie daje normalnie zyc... A posiadanie dziecka to powiem ci , że nadaje sens życiu, przynajmniej dla mnie...jak patrze na swoje dzieciaki to mam taka mysl, że jeszcze nie pora na mnie , że mam jeszcze duzo czasu bo musze je wychowac, bo one mnie potrzebuja...
×