Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Bo wszystkim wokół bardzo łatwo uwierzyć, że spadłam z drzewa, dlatego mam na brzuchu, udach i nadgarstku równoległe blizny. Bo nic nie znaczę. Bo jestem egoistką i zmyślam, bo wszystkim ludziom czasem jest źle i to nic wielkiego, trzeba sobie samemu poradzić.

Nie wiem. Każdy czasem mówi, że umarłby ze wstydu. Na pewno każdy walczy w sobie z czymś, a ja...ja zmyślam, bo chciałabym być wyjątkowa, a naprawdę jestem taka sama jak wszyscy i dlatego by mnie też wyśmiali, bo powinnam się zamknać i cicho siedzieć, zamiast zachowywać się jak kretynka i wszystko wyolbrzymiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rodzina przez przypadek widziała moja rękę i stwierdzili że jestem jebnieta i to bardzo. Zwykle cięcie już mi nie pomaga, robię to codziennie, rany polewam spirytusem czuje wtedy pełen odlot, inny świat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samoocena i przekonanie. Mam chyba z dzieciństwa wstręt do ludzi, nie chcę niczego od nich wymagać, nawet akceptacji.

Poza tym boję się, że gdybym powiedziała o tym komukolwiek, reakcja skończyłaby się na czymś podobnym do tego, co napisała czarna roza. I boję się, że gdybym wywlekła swój problem na wierzch, byłoby jeszcze gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewap99, ja się podobam mężczyzną i bardzo mi to przeszkadza

 

Ja mam blizny po wypadkach i do tego jestem gruba, i też się podobam mężczyznom, więc nie tędy droga. :)

 

@Szak

Musisz z kimś o tym na serio pogadać, wszystko jedno z kim, byleby słuchał.

 

-- 11 wrz 2011, 17:16 --

 

PS.

Acha, to bardzo dobrze, że nie WYMAGASZ akceptacji, bo akceptacji ciężko wymagać, ją się po prostu dostaje lub nie. A pewnych rzeczy akceptować się wręcz nie powinno, ja np. nie akceptuję, że się tniesz, nie powiem Ci "ta? to fajnie, tnij się dalej jak Ci to sprawia frajdę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szak nie każdy ma tak pojebana rodzinę jak ja, mi pomimo wszystkiemu pomaga to że mogę napisać o każdej porze dnia czy nocy do Anity, wiem że wysłucha. To dużo daje. Tak samo dużo pomaga gdy idę do psychiatry i buzia mi się nie zamyka bo gadam gadam i gadam. Wiesz gdyby nie Anita i mój psychiatra to pewnie wachalabym kwiatki od spodu. Dużo także pomaga mi to forum, choć czasem przesądzam i nie dociera do mnie nic, ale ludzie chcą dobrze. Uwierz mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pięknie, czarna roza mieć kogoś takiego, miec wsparcie, kiedy mówienie daje ulgę, kiedy w ogóle potrafi się mówić...

Ja nie chcę nikogo tym wszystkim obciążać, co mam w sobie, mam brzydkie skojarzenie co do tego, do czego porównałabym swoje myśli i uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez 10lat dusiłam wszystko w sobie, dopiero na tym forum nauczyłam się mówić co czuje i wogóle. To nie tak że obarczasz kogoś swoimi problemami, wystarczy że Ty mówisz a ktoś słucha. To naprawdę dużo daje. Chodzisz do psychiatry, terapeuty? Ja do mojego psychiatry jak poszłam pierwszy raz to po zaświadczenie że jestem psychicznie zdolna do pracy, zaczęłam mu ściemniac że jest ok i wogóle a on wypisał mi zaświadczenie i powiedział że widzi że nie jest ok i że jakby co to zaprasza. No i tak się zaczęło. Warto. Naprawdę warto zaufać chociażby lekarzowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szak takie zachowania nie biorą sie znikąd

Zgadzam się, dlatego dobrze by było o tym pogadać. Każdy z nas pewnie tutaj wie, że nie jest łatwo zacząć..

A z bliskimi no cóż bywa różnie.. A nawet jeśli mamy kogoś takiego to czasem zdarzają się sytuacje kiedy jesteśmy sami i musimy sobie radzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Anita to ktoś kogo poznałam na tym forum i mogę zawsze na Nią liczyć i tak samo Ona na mnie, jest z tego samego miasta i wogóle

Przyjaciółka znaczy się. :)

Dzięki za wyjasnienia, Różyczko.

 

Ja nie chcę nikogo tym wszystkim obciążać, co mam w sobie, mam brzydkie skojarzenie co do tego, do czego porównałabym swoje myśli i uczucia.

Dlaczego uważasz, że by to kogoś obciążało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, ludzie mają swoje życie. Mają swoje problemy. Nie mam prawda nikomu się wpieprzać. Nie mam prawa oczekiwać zrozumienia, wysłuchania. Niby z jakiej racji miałabym się zwrócić akurat do "tego kogoś"? Pomyślałby, że...nie wiem. Nie mam prawa...Wyolbrzymiam problemy, jakie mają wszyscy ludzie, matko, jaka jestem żałosna, że o tym tu piszę w ogóle. Czego ja chcę, że tu piszę? Oni też by zapytali: no dobra, ale czego ode mnie oczekujesz? A ja nie odpowiem, bo nie nadaję się do kontaktów żadnych, w ogóle jestem beznadziejnym człowiekiem i śmierdzącą egoistką.

Psycholog, nie psycholog...ktokolwiek. Moja głowa - muszę sama ją udźwignąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna roza, kto to jest "ona"?

 

Czuję się taka naga, gdzie nie ma żadnych blizn. Taka bezwstydna z białą, gładką skórą nieskalaną śladem rozpaczy. A rodzi się we mnie furia, bo czystość jest nie dla mnie, bo ja muszę być brudna krwią i porażką. Bo nie zasłużyłam sobie na czystość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×