Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

okaleczanie jest jak miód, słodki miód na rany psychiczne na cierpienia, męki Tantala

dają wyciszenia zagłebienie się w swój ból fizyczny i odgonienie psychicznego bólu...

 

ja mam pasję poezję malarstwo fotografikę jeździectwo aikido i japonistykę

jestem na profilu ścisłym

 

i się tnę

 

o czymś to świadczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od rana juz było źle , ale mówiłam sobie taki dzień , tesknie za tymi których juz nie ma .

Krzyczałam, wyżywałam sie na wszystkich.

Nikt nie miał znów dla mnie czasu , miałam małą prośbę do kogoś , ale widać to było zawiele .....

W nocy nie wytrzymałam .

Rozpłakałam sie we własnym pokoju .

Zaczęłam panikować .

przed oczami miałam wszystkie wspaniałe chwile ....a potem obecne życie .

Nie wytrzymałam wzięłam nożyk.

Zaczęłam kaleczyć moje ciało .

Ból , łzy ....

Tylko to pamiętam .....

 

I nikt mi w moim realnym świecie nie chce pomóc .

wiele ludzi wie co sie dzieje a nie reaguja .

Naprawde w czoraj miałam takie straszne myśli , myślałam, że to już będzie koniec .

 

PODDAłAM SIE :( aż mi wstyd jest do tego sie przyznawać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lilith nie masz się czego wstydzić. Mnie też się zdarzaja bardzo podobne chwile i ..... takie same reakcje. A potem pilnuję, żeby mieć jak najdłuższe rekawy (jak dobrze, że taka moda ;) ). Po prostu naucz się trochę bardziej to kontrolowac. wierzę, że dasz radę.

 

Z tego, co piszesz, to wcale się nie poddałaś, miałaś chwilę słabości i już.

Ja też spotykam się z niezrozumieniem. Już pisałam na forum, jak powiedziałam koleżance o tym, że mam nerwicę, ona spytała: a czym się tak denerwujesz? :mrgreen::mrgreen::mrgreen: nieźle, co?

 

Podniesiesz sie z tego. Mnie dużo daje pisanie na forum, bo mogę napisać to, co czuję, bez obaw o brak zrozumienia. Nawet z kilkoma osobami nawiązałam bliższą znajomośc i rozmowy z nimi bardzo mi pomagają.

Głowa do góry!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lilith, to co uznałaś za wzruszenie ramionami, było moją checią pomocy. Nie oczekuj recepty. Raczej poczytaj, co pisza ludzie i wyciągnij jakies wnioski dla siebie. Od specjalistycznych porad sa ludzie z kierunkowym wykształceniam, jak psychiatra czy psycholog. My staramy sie raczej nawzajem wspierać 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, z tego co czytam na tym forum mało kto z nas znajduje zrozumienie u swoich bliskich. No i pewnie dlatego piszemy tu. Ja na tym forum w ciągu niecałego miesiąca znalazłam więcej zrozumienia niż od moich bliskich przez całe życie. A to bardzo boli, bo właśnie od bliskich powinniśmy otrzymywać wsparcie i pomoc, ale niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie . Chyba jeszcze w Tym realnym świecie tak naprawde nikt mnie jeszcze nie zrozumiał . Raczej zrozumienie znajduje Tu 'w wirtualnym świecie' . Owiele bardziej mi sie on podoba , mimo, że nie wyjde tu znikim na browarka , na spacer czy szczerą rozmowe , nikt mnie nie przytuli itp. Ale Wolę ten świat od rzeczywistosci . Mam nadzieje, że kiedys znów moje życie nabierze kolorów .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lilith88 ludzie już tacy są, mówisz, że potrzebujesz pomocy to się odwrócą plecami. I nigdy tego nie zrozumieją dopóki sami nie przeżyją. I nie wstydź się każdy pęka czasami, nie jesteśmy maszynami bez uczuć. Moje ciało wygląda jak książeczka dla dzieci. Pełno blizn i rysuneczków. I rada ode mnie, nie oddalaj się za bardzo od rzeczywistości. Bądź co bądź tam powinniśmy być, więc nie traktuj forum jako swojego świata ;) wiem tak łatwiej ale to nie zdrowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to faktycznie prawda...chyba niewielu z nas ma takie fest oparcie w najbliższych. Ja powiedziałam o wszystkim swojemu chłopakowi, o nerwicy i o tym jak się czuję podle,ba, nie raz mu to mówiłam, mamie też i co? Dalej wyżalam się tu, Wam, a nie rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A było dziś tak pięknie!!!!!taki wspaniały,spokojny,pełen radości dzień...I co wszystko poszło się chrzanić!!!Jeden epizod i kolejne sznyty do kolekcji :(:(

Eh,Kompletnie nie mogę się na niczym skupić,wszystko mnie drażni,a sterta nauki czeka... :!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Mooni pocieszenie zawsze w cenie :lol: Tylko nie zawsze można się do tego ustosunkować.Powinnam sie wziąć w garść i powtarzać z zapałem tylko nie mam do tego siły.Powiem sobie:jakoś to będzie i na pewno będzie tylko ja nie chcę,żeby było jakoś tylko,żeby było dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy samookaleczenia ma jakiś związek z masochizmem? i na odwrót?

 

ja się tnę i "lubię" jeżeli można to tak nazwać bo prostu nie wyje z bólu tylko go ignoruje i się śmieje kiedyś ktoś mnie bije ale chodzi o bicie takie np siostry nie chodzi o zmasakrowanie przez kogoś dorosłego...

 

zaś moja koleżanka jest masochistką ale się tak dokąłdnie nie tne czasam sobie coś przypali potnie ale nie żeby miała jakieś problemy

 

no ja mam depresje ona nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie ma nic wspólnego z masochizmem prawdopodobnie w "naszym" przypadku. Ja się tnę bo lubię ból, bo czuję pustkę i chcę coś poczuć, bo to forma "zadość uczynienia", lubię widok krwi, bo mnie to uspokaja itp. itd. to są powody dla których ludzie to robią, tak mi powiedziała pani psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zawsze można się do tego ustosunkować

 

no pewnie, że nie można. Każdy jest inny. Poza tym nie znasz mojej skomplikowanej historii związanej z maturą i studiami, więc moja wypowiedź jest dla ciebie zbyt jednowymiarowa.

Powiem tyle: cud, że poszłam po rozum do głowy i miałam siłę i na tyle woli, żeby to zrealizować ;)

Może kiedyś o tym opowiem...

 

Ja się tnę bo lubię ból, bo czuję pustkę i chcę coś poczuć, bo to forma "zadość uczynienia", lubię widok krwi, bo mnie to uspokaja itp. itd.

 

właśnie. To szczypańsko w łapy...

Najsmieszniejsze jest to, że ja mam lęk przed ostrymi narzędziami, przed rozbitym szkłem itp. Masło maslane. A może tu chodzi mi o podwójną "satysfakcję" :twisted:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cud, że poszłam po rozum do głowy i miałam siłę i na tyle woli, żeby to zrealizować Wink

Może kiedyś o tym opowiem...

Chętnie bym posłuchała(poczytała).Zawsze to czyjeś doświadczenie ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:57 pm ]

lubię widok krwi, bo mnie to uspokaja itp.

Ja też lubię widok spływającej krwi.Dla mnie jest to forma jakiegoś uwolnienia,ale też kary,że jestem taka beznadziejna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cielam sie przez cale liceum. 4 lata. 9 szwow. zawsze dlugie rekawy. teraz mam to w dupie, czy ktos widzi xczy nie. mysle troche co bedzie pozniej. nie zawsze mozna je pokazac. coz. trzeba placic za bledy mlodosci.

przeszlo samo. jako. najpierw bylo rzadziej. potem wcale. czasem mysle. czasem zdarzy sie oblanie wrzatkiem. roznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×