Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wybory Prezydenckie + II tura


Gość Magdaa

Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:  

54 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:

    • nie wybieram się na II turę wyborów
      15
    • Jarosław Kaczyński
      17
    • Bronisław Komorowski
      22


Rekomendowane odpowiedzi

Jest z gruntu złym pogląd, że skoro dwoje ludzi jest na różnym poziomie pracowitości i inteligencji - powinni mieć wszystkiego po równo. Bowiem nie ma innej wówczas możliwości, jak zabrać temu pracowitemu i mądrzejszemu i dać drugiemu.

 

W sumie tu masz racje. Ja sie nie opowiadam za socjalizmem, ani przeciw jemu, ale ma mnostwo wad. Na pewno jest garstka w spoleczenstwie biednych, potrzebujacych, ktorych sytuacja zyciowa stargala na dno i ciezko im sie bedzie podniesc albo po prostu maja dobre geny ale urodzili i wychowali sie niedogodnej sytacji. Takim pomoc sie nalezy. Ale jest tez brzydko mowiac banda nierobow, ktorzy tylko udaja biednych i scioranych losem, a nosa do roboty nie wysciubia bo to i tamto, i siedza cichutko zadowoleni ze socjalistycznego ustroju i zyja sobie skromnie za pieniadze zarobione przez spoleczenstwo. Takie cos nie moze byc tolerowane imo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno co chciałbym przypomnieć to to, że jak Kaczyński zostanie prezydentem to Polska nie stanie się "PiSowska" a za to stanie się w pełni "POwska" jeśli wygra Komorowski.

Jeśli albo PO albo PiS ma wygrać to najlepiej by było gdyby obie te strony nadal się ze sobą gryzły i patrzyły sobie na ręcę niż gdyby któraś ze stron miałaby mieć pełnię władzy.

Jak partia jest w takiej sytucaji, że każdy głos się liczy to łatwiej jest ją zmusić do zrezygnowania z co bardziej chorych pomysłów (takich jak np. cenzurowanie Internetu).

 

Z tym się akurat zgodzę i dostrzegam w tym mniejsze zło. Tak jak pisałem wcześniej - najprawdopodobniej na drugą turę pomiędzy Jarkiem i Bronkiem raczej nie pójdę - bo wobec poglądów obu jestem w opozycji i dostrzegam więcej między nimi podobieństw niż różnic (w sprawach istotnych dla narodu, nie tam dupereli w stylu kto ma kota kto ma żonę). Z drugiej jednak strony - gdybym musiał iść - miałbym ciężki wybór. PO - mocno nieudolnie i bardziej na zasadzie szukania głosów skłania się ku wolnej gospodarce - z drugiej jednak strony bracia - socjaliści nie z wyrachowania ale z powołania - jawili mi się zawsze jako politycy o "czystszych rękach" i wierni swoim ideałom - czego nie mogę powiedzieć o PO (w którym obok ludzi porządnych są i kreatury). Taka równowaga sił o jakiej piszesz Sorrow, mogła by wyjść na dobre, przy czym tylko w porównaniu do sytuacji gdyby takiej równowagi nie było. Bo - po prawdzie - jeszcze lepszą równowagę dla tej całej lewizny by zrobił właśnie prawicowy polityk taki jak JKM.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie mogę spotkać "nierobów"?

 

Najprostszy sposób na to by się stać biednym to albo się takim urodzić albo zachorować przewlekle i nie móc znaleźć/utrzymać pracy z powodu tego że się nie jest konkurencyjnym - pracodawcy wolą takich co są zdrowi cały czas od takich, którzy np. chorują przez dwa miesiące w roku albo utracić pracę i nie zakwalifikować się do nowej np. z racji wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już to widze, ja drobna i delikatna kobieta tyrająca dwa miesiące na plantacji truskawek, wisienek, albo na zbieractwie chemiczncyh pieczarek i ogorków, żeby później wrócić i przez 8 miesięcy tyrać głową, żeby wyrobić średnią powyżej 4.0.

 

Dla panów z PO i innych popierających ten pomysł, życzę więcej wyobraźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża fakt, co się z nami stanie za 30-40 lat, kiedy braknie na nasze emerytury, nie mówiąc o rentach czy zasiłkach....

 

Ty, i reszta tych, którzy o to się boją zginiecie. Zostanie już tylko spokój i niesmak po straconych podatkach, które zdążyli wpłacić Ci, którzy mimo tego sobie w życiu poradzą.

 

Gdzieś mi przed oczami jakiś czas temu przeleciały prognozy, że (biorąc pod uwagę obecne problemy ZUSu) ta instytucja może się wykończyć sama w ciągu kolejnych 10 lat, więc może nie będziemy musieli na to aż tak długo czekać. Mam też świadomość tego, że mogła być to zwykła manipulacja danymi i wnioskami.

 

Płatna edukacja? Bardzo dobry pomysł. Nasz uczelnie są kiepskie; najlepsze uczelnie na świecie są prywatnymi instytucjami. Po co kształcić kolejnych magistrów zasuwających widłakami po magazynach?

 

Problem z najlepszymi? Kredyty, stypendia, sponsoring a jak nie pasuje, to pech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już to widze, ja drobna i delikatna kobieta tyrająca dwa miesiące na plantacji truskawek, wisienek, albo na zbieractwie chemiczncyh pieczarek i ogorków, żeby później wrócić i przez 8 miesięcy tyrać głową, żeby wyrobić średnią powyżej 4.0.

Nie ma w tym nic nierealistycznego. Poza tym w sumie z 10 miesięcy tyrania na plantacji jest lepsze od tyrania całe życie na ogromne podatki w których się zapłaci kilkudziesięciokrotność ceny studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Problem z najlepszymi? Kredyty, stypendia, sponsoring a jak nie pasuje, to pech.

 

:?::!::arrow::hide:

 

Jeżeli moje podatki mają iść na kształcenie tak inteligentnie wypowiadających się ludzi, to dziękuję. Wielu jest już takich robiących wielkie oczy jak czegoś nie rozumieją. Nie potrzeba do tego specjalnego wykształcenia.

 

Swoją drogą, to zainteresuj się faktem, jak te pieniądze są trwonione na wielu uczelniach. Nie jest to tajne - o tym się głośno mówi. Wolałbym, żeby te pieniążki wypłacali Wam - zdolnym uczniom, niż żeby ginęły gdzieś po drodze.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam średniej 4,0, nawet żebym się pokupkała to przez 3 miesiące w życiu nie zarobię na pozostałe 8 miesięcy nauki, moich rodziców nie stać, żeby posłać mnie na uczelnię do innego miasta a co dopiero płacić czesne..........więc najzwyczajniej w świecie jestem z głupia i za biedna żeby się uczyć........ przykre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie jeszcze jedno:

 

W normalnym kraju bylibyście w stanie żyć godnie nie mając wyższego wykształcenia. U nas rola studiów jest nadmuchana jak bańka. Dużo się po nich spodziewacie, a tak na prawdę niewielu dadzą one lepszy start czy możliwości w życiu (bańka pęka jak próbujecie znaleźć pracę w zawodzie po obronie magisterium). Tutaj problem z edukacji wraca do podatków, które podcinają skrzydła małym i średnim przedsiębiorcom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie jeszcze jedno:

 

W normalnym kraju bylibyście w stanie żyć godnie nie mając wyższego wykształcenia. U nas rola studiów jest nadmuchana jak bańka. Dużo się po nich spodziewacie, a tak na prawdę niewielu dadzą one lepszy start czy możliwości w życiu (bańka pęka jak próbujecie znaleźć pracę w zawodzie po obronie magisterium). Tutaj problem z edukacji wraca do podatków, które podcinają skrzydła małym i średnim przedsiębiorcom.

Też prawda. Cały ten pomysł z tym, że ludzie z wyższym wykształceniem to nadludzie i wybrańcy bogów a ludzie bez takowego to jacyś podludzie, którzy mimo swojej ciężkiej pracy nie zasługują by godnie żyć jest poroniony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca, Prawdopodobnie zgodnie z formułą "Lex retro non agit" nie powinnaś się obawiać tego, że nagle zostaniesz obciążona czesnymi studiując obecnie za darmo.

 

Biorąc pod uwagę to, co sam zobaczyłem na uczelniach, to śmiało stwierdzam, że większość ludzi się na studia nie nadaje lub jeszcze do nich nie dorosła (ale przecież ani ja, ani nikt nie zabroni im tego! Każdy ma prawo do bycia głupim).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża fakt, co się z nami stanie za 30-40 lat, kiedy braknie na nasze emerytury, nie mówiąc o rentach czy zasiłkach....

 

Ty, i reszta tych, którzy o to się boją zginiecie. Zostanie już tylko spokój i niesmak po straconych podatkach, które zdążyli wpłacić Ci, którzy mimo tego sobie w życiu poradzą.

 

No to będzie masowa zagłada... BTW Zajmujesz się wróżbiarstwem? :P

 

[Dodane po edycji:]

 

Zrozumcie jeszcze jedno:

 

W normalnym kraju bylibyście w stanie żyć godnie nie mając wyższego wykształcenia. U nas rola studiów jest nadmuchana jak bańka. Dużo się po nich spodziewacie, a tak na prawdę niewielu dadzą one lepszy start czy możliwości w życiu (bańka pęka jak próbujecie znaleźć pracę w zawodzie po obronie magisterium). Tutaj problem z edukacji wraca do podatków, które podcinają skrzydła małym i średnim przedsiębiorcom.

Też prawda. Cały ten pomysł z tym, że ludzie z wyższym wykształceniem to nadludzie i wybrańcy bogów a ludzie bez takowego to jacyś podludzie, którzy mimo swojej ciężkiej pracy nie zasługują by godnie żyć jest poroniony.

 

PRAWDA!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sie pod tym podpisuje. A najgorsze sa te cale wyksztalciuchy, ktore tak zwanie jak to sie popularnie mowi, kupily se wyksztalcenie i mysla juz, ze pstrykna palcem i kazda robota im przyjdzie, ot tak. No bo w koncu maja wyksztalcenie (czyt. papierek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w takich dyskusjach wychodzą na wierzch ludzkie zawiści, zgorzknienia i kompleksy.

 

Po pierwsze są ludzie, którzy kształcili się na państwowych uczelniach i żadnych papierków nie kupowali, tylko pylali na każde zajęcia i egzaminy, zarywali noce, po to, by zdobyć ten "papier", o którym tak lekceważąco mówicie. Sądzę, że to powinno procentować w ich przyszłości (w moim przypadku procentuje) i nic tu nie ma do rzeczy polityka...

 

Swoją drogą - jak człowiek nie skończy studiów, ale ma łeb na karku - potrafi sobie radzić lepiej niż niejeden z doktoratem... Przykładowo mój szwagier - nie ma wykształcenia wyższego, pracował jako młody człowiek na kopalni, następnie sprzedawał na targu płaszcze, w które inwestował i które szyła mu znajoma krawcowa. Potem otworzył sklep, potem drugi, a potem biznes padł. Nie zrażony postanowił otworzyć firmę budowlaną, zatrudnił kilku kolegów i sam jeździł i robił na budowach od rana do nocy pracował ciężko fizycznie. W tej chwili już ma 5 ekip, które pracują równocześnie po całej Polsce. Wszystko co ma zdobył własną ciężką pracą. Nigdy nie słyszałam, aby psioczył na wykształciuchów i miał problem z równymi bądź nierównymi szansami.

 

Najlepiej zawsze wszystko zwalić na system. Tak jak moja kumpela, która po skończeniu prawa nie chciała się dalej uczyć i osiadła w Izbie Skarbowej, gdzie zarabia marne pieniądze, chociaż mogłaby przekwalifikować się na doradcę podatkowego, gdyby zechciała trochę się postarać. A tak chodzi i narzeka na system - od 10 lat słyszę od niej tą samą śpiewkę, a rządy się zmieniają, zmieniają.... System zawsze jest zły - trzeba mieć na co ponarzekać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szanuje jak ktos ciezko praca zdobyl ten papierek, ukonczyl studia na panstwowej uczelni, z nutka nadziei na lepsza przyszlosc. A bycie wyksztalciuchem to calkowicie co innnego. Studia same w sobie dobra sprawa. Niestety w Polsce wcale nie znaczy, ze dzieki nim nawet jesli sa one na uczelni wyzszych lotow, bedzie nam sie lepiej wiodlo w zyciu zawodowym.

 

Swoją drogą - jak człowiek nie skończy studiów, ale ma łeb na karku - potrafi sobie radzić lepiej niż niejeden z doktoratem...

 

Tu sie zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, gdzie traktuje się ludzi po studiach jak półbogów.........ja natomiast jestem w stanie powiedzieć, że jestem lepsza w mojej dziedzinie od innych ludzi tylko po maturze. Spędziłam cztery lata nad książkami, na wykładach i zajęciach, nie było taryfy ulgowej, płacenia za egzaminy czy poprawki. Więc tak, W MOJEJ DZIEDZINIE jestem lepsza od każdego kto studiów nie skończył i tyle. Tak samo jak koleś który od 10 lat spawa jest lepszy od każdego kto tego nie robi - easy.

 

Generalnie gdybym wiedziała, że po super fajnej prywatnej uczelni (jak to jest na zachodzie) dostanę na 100% dobrze płatną pracę - chętnie wzięłabym kredyt i sobie go spłacała......ale niestety, jak pisze MOCca, już teraz ludzie na państwowych uczelniach, studiują, pracują i do tego mają kredyt - bo inaczej nie byłoby za co żyć. Więc jakby doszło do tego czesne - to zrobiłby się jeszcze gorszy kraj, gdzie studia byłby tylko dla bogatych ( bo jeszcze o takim stypendium z którego da się opłacić mieszkanie+jedzenie+pomoce naukowe+ stypendium) nie słyszałam.......wtedy by było lepiej? Wtedy już nic by nie zostało tylko kasa za zdany egzamin.

 

Znam masę ludzi którzy pokończyli dziesiąte filie siódmych uniwersytetów z kierunków obleganych i to, że chwalą się dyplomem to nic....bo jak ktoś był leserem na studiach to i pracy nigdy dobrej nie znajdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża fakt, co się z nami stanie za 30-40 lat, kiedy braknie na nasze emerytury, nie mówiąc o rentach czy zasiłkach....

 

Ty, i reszta tych, którzy o to się boją zginiecie. Zostanie już tylko spokój i niesmak po straconych podatkach, które zdążyli wpłacić Ci, którzy mimo tego sobie w życiu poradzą.

czekaj, bo czegoś nie rozumiem. to, że mnie przeraża ten fakt, znaczy, że zginę? :roll:

jesli chodzi o poziom kształcenia w naszym kraju to śmiało mogę powiedzieć, że jest wyższy niż na chociażby bliskim zachodzie czy USA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też słyszałam sporo o jakości kształcenia na zachodzie. Rankingów jako takich chyba nie ma, polegam na relacjach znajomych.

W jaki sposób płatne studia miałyby podnieść tą jakość, skoro w krajach, gdzie to wprowadzono rezultaty są odwrotne? A może jestem w totalnym błędzie i ktoś zapoda z wiarygodnych źródeł jakieś statystyki?

 

Rozmawiałam kiedyś z profesorkiem z jednej z państwowych uczelni wyższych. Opowiedział mi o tym, jak za jego czasów studia były za darmo, studenci dostawali stypendia, nie musieli opłacać praktyk terenowych, a poziom kształcenia był o wiele większy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poziom kształcenia to może i faktycznie jest niezły, ale na poziomie ogólnym-znamy się na wielu rzeczach po trochu, wszechstronnie. W Polsce ceni się wiedzę encyklopedyczną. Gorzej ze specjalizowaniem się, no ale to już konsekwencja pierwszego. No i przez sam program nauczania, ze względu na aktualność wiedzy, jesteśmy z tyłu. Gdzie tam polskim uczelniom do np. amerykańskich. Gorzej za to u nich ze szkolnictwem "średnim".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock::shock::shock::shock::lol::lol::lol:

Ty sobie chyba żartujesz i to naprawdę podle........

 

[videoyoutube=fJuNgBkloFE][/videoyoutube]

 

Oni nie posiadają ŻADNEJ wiedzy ogólnej, poza jednostkami. Obawiam się też, że jednak na studiach dość wnikliwie zagłębiamy się w konkrety - darując sobie wiedzę ogólną która (faktycznie w sposób encyklopedyczny - ale skuteczny) zostaje nam wpojona w szkole średniej. Poza tym, nie czarujmy się - jaki odsetek amerykanów kończy College ?

Myślę, że porównując studentów jednego kierunku z Polski i USA - nie mamy się czego wstydzić....osiągamy to samo, przy dużó dużo niższym standardzie życia, zasobach uczelni itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×