Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Rindpvp o tym że nasz umysł nie słyszy słowa nie to już kiedyś słyszałam. Dlatgo np. lepiej do dziecka nie mówić: nie bój się, ale za to powidzieć: jesteś dzielny.... chyba coś w tym jest.

 

 

Piotrekd04 ja bez SSRI przez miesiąc po odstawieniu nie miałam myśli natrętnych ani czynności, potem dopiero powoli zaczęly wracać, także tydzień bez leków o niczym nie świadczy.

 

OCzywiście zgadzam się że psychoterapia w wielu przypadkach daje wiele, ale nie zapominajmy że jedną z przyczy nerwicy jest też czynnik biolgiczny. I tutaj żadna psychoterapia nie pomoże.Śmiem twierdizć że u mnie tak jest, skoro SSRI tak dobrze na mnie działa. Biorąc te leki nie mam w ogóle żadnych objawów. Nawet moja pani Psychiatra była zaskoczona jak dobrze i szybko lek na mnie podziałał. Słyszałam kiedyś że przewlekły sters powoduje odkładanie się w ciele jakiejś substancji na k.... kortyzol? nie pamiętam. Ale ponoć ta substancja powoduje wadliwe działanie neuroprzekaźników i nie da się jej usunąc z organizmu.

Ja byłam dłuuuugo pod wpływem przewlekłego stresu, a do tego mam cechy osobowości sprzyjające nerwicy, perfekcjonizm, wysoka ambicja, wysokie morale....

Jeśli mogę wieść szczęśliwe życie łykając codzinnie tabletkę to będę to robić. Dodam że nigdy nie przeżyłam żadnego traumatycznego wydarzenia ani nic w tym stylu. Po prostu nagle dopadła mnie nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ok, ale też nie każdy kto ma niedobór magnezu ma nerwicę :) no i sa osoby bardziej podatne na stres, bardziej go przeżywające, i te bardziej odporne. DLa mnie to trochę dziwne, że SSRI sprawia, że w ogóle, ale to w ogóle nie mam najmniejszych objawów nerwicy. A bez nich.... ciągły niepokój, lęk, natręctwa.... po porstu wegetacja nie życie.

no i niedobór magnezu to nie jedyny czynnik biologiczny. Przecierz jest teoria któa mówi ze właśnie niewłaściwe neuroprzekaźnictwo wywołuje nerwicę, a skoro wychwyt zwrotny serotoniny działa na mnie tak zbawiennie to chyba jednak coś z tym u mnie nie tak. Czy rozmowa na psychoterapii naprawi działanie neuroprzekaźników? Może chyba zmienić moje podejście do niektórych spraw, ale jeżeli to jest coś na podłożu biologicznych to wieki mogę chodzić na psychoterapię i nic.... Wolę więc już brać leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ok, ale też nie każdy kto ma niedobór magnezu ma nerwicę :) no i sa osoby bardziej podatne na stres, bardziej go przeżywające, i te bardziej odporne. DLa mnie to trochę dziwne, że SSRI sprawia, że w ogóle, ale to w ogóle nie mam najmniejszych objawów nerwicy. A bez nich.... ciągły niepokój, lęk, natręctwa.... po porstu wegetacja nie życie.

no i niedobór magnezu to nie jedyny czynnik biologiczny. Przecierz jest teoria któa mówi ze właśnie niewłaściwe neuroprzekaźnictwo wywołuje nerwicę, a skoro wychwyt zwrotny serotoniny działa na mnie tak zbawiennie to chyba jednak coś z tym u mnie nie tak. Czy rozmowa na psychoterapii naprawi działanie neuroprzekaźników? Może chyba zmienić moje podejście do niektórych spraw, ale jeżeli to jest coś na podłożu biologicznych to wieki mogę chodzić na psychoterapię i nic.... Wolę więc już brać leki.

 

kobieto, więc wychodzi na to, że jesteś mądrzejsza niż rzesza psychiatrów i psychoterapeutów... każdy szanowany specjalista Ci powie, że w leczeniu nerwicy stosuje się psychoterapię... i nie ma mowy o żadnym uszkodzeniu mózgu !! nie każdy z niedoborem magnezu ma od razu nerwicę... a skoro leki Cię leczą to czemu nie możesz ich odstawić? to chyba najlepszy dowód na to, że nie usuwają przyczyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

To mój pierwszy post na forum, więc chciałbym się przywitać :)

 

Być może moja porada nie będzie dla Was pomocna, ale gdy ja w trakcie pracy mam problem z natrętną myślą, to wpisuję ją do myślodsiewni. To taki mój specjalny notatnik. Jak skończę pracować to zaglądam do środka i staram się rozwiązać problem. Tu macie to szerzej opisane: Myślodsiewnia - pracuj umysłowo bez natrętnych myśli.

 

Być może będzie to pomocne :)

 

Pozdrawiam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z was ma coś takiego że ciągle musi o czymś myśleć tz. taki natłok różnych myśli??U mnie występuje to głownie przed snem ale w trakcie dnia też sie zdarza albo często mam tak że ciagle w głowie pojawia mi się jakaś piosenka i nie mogę jej wyprzeć z mojej głowy jest to bardzo uciążliwe i nie wiem czy to element natręctw czy może to coś poważniejszego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieto, więc wychodzi na to, że jesteś mądrzejsza niż rzesza psychiatrów i psychoterapeutów...

 

bez komentarza to zostawię

 

-- 08 gru 2011, 19:46 --

 

odpowiedź dla piotrekd04

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania_taka; Słuchaj, nerwica to nie problem z neuroprzekaźnikami, bo nerwica by była NIEULECZALNA bez leków albo do końca życia a można ją pokonać własnie dzieki psychoterapii, mówisz o lekach SSRI, że Cie uspokajają? No super ale to tak samo jak ibuprom obniża gorączke więc tak samo zielsko uspokaja SSRI TEŻ, Mówiłaś, że jest teoria która mówi że jest wadliwe neuroprzekaźnictwo w mózgu? Hm, to teoria! Tak samo jak w średniowieczu ludzie myśleli że ziemia stoi w miejscu a słońce krąży wokół ziemii, problem jest w tym że nikt nie zbadał tych neuroprzekaźników, a wiadomo na świecie że psychoterapia pomaga. Na dodatek gdyby to był problem biologiczny to mialabyś troszke gorsze objawy, pogłębiające się ;).

Przecierz

Przecież piszę się inaczej, nie żebym dogryzał, patrz niżej :D

 

bez komentarza to zostawię

Nie jesteśmy tu żeby sobie dogryzać tylko sobie pomóc.

 

Malnow1990

Nie miałem jednak wiem, że to popularny objaw nerwicy i nie masz czym się przejomować :) Ja natomiast mam myśli o tym że człowiek jest uwięziony w czasie i przestrzeni, nie jest tak? Jest, ale nie co ma robić z tego schizy bo to tylko nerwica :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie choroba, tylko zaburzenie (na szczęście). Niczym to nie grozi, chociaż, można wpaść w depresję bo myśląc o uwięzieniu w czasie i przestrzeni myślimy o przemijaniu, a myśląc o przemijaniu natrętnie zaczynamy myśleć o niedalekiej śmierci (w moim przypadku) Co może doprowadzić do depresji a nawet samobójstwa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luuudzie, a czy macie coś takiego: załóżmy...myślisz sobie o czymś, o czym chcesz myśleć i tu ni stąd ni zowąd wpieprza ci się jakaś myśl, której wcale nie chcesz w swojej głowie, która psuje ten cały obraz, który sobie właśnie odtwarzasz, próbujesz go odtworzyć na siłę, ale ta myśl nie chce się odczepić i ciągle ci go zakłóca, jak na złość, aż w końcu nerw bierze górę i odpuszczasz. Wrrrr, jakie to jest wkurrrrr...rzające!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieto, więc wychodzi na to, że jesteś mądrzejsza niż rzesza psychiatrów i psychoterapeutów...

 

bez komentarza to zostawię

 

-- 08 gru 2011, 19:46 --

 

odpowiedź dla piotrekd04

wow... mega merytoryczna odpowiedź... jakież to pretensjonalne.. za brak dystansu do siebie powinno się przyznawać grupę inwalidzką :/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania_taka; Słuchaj, nerwica to nie problem z neuroprzekaźnikami, bo nerwica by była NIEULECZALNA bez leków albo do końca życia a można ją pokonać własnie dzieki psychoterapii, mówisz o lekach SSRI, że Cie uspokajają? No super ale to tak samo jak ibuprom obniża gorączke więc tak samo zielsko uspokaja SSRI TEŻ, Mówiłaś, że jest teoria która mówi że jest wadliwe neuroprzekaźnictwo w mózgu? Hm, to teoria! Tak samo jak w średniowieczu ludzie myśleli że ziemia stoi w miejscu a słońce krąży wokół ziemii, problem jest w tym że nikt nie zbadał tych neuroprzekaźników, a wiadomo na świecie że psychoterapia pomaga. Na dodatek gdyby to był problem biologiczny to mialabyś troszke gorsze objawy, pogłębiające się ;).
Przecierz

Przecież piszę się inaczej, nie żebym dogryzał, patrz niżej :D

 

hmm... no tak z ortografią zawsze miałam na bakier :)

Nie zamierzam nikomu udowadniać słuszności mojej tezy, tylko dzielę się nią z Wami. I nie mówię wcale że psychoterapia nic nie daje. Może kiedyś sama się na nią zdecyduje. Wiem natomiast że dla mnie lek jest zbawieniem tym bardziej teraz jak próbowałam odstawić i objawy wróciły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmn, aniu, kolejna aluzja do brania leków: Masz gorączke bierzesz lek na gorączke, gorączka Ci spada, nie bierzesz leków gorączka wraca ale gorączka jest objawem grypy która nieleczona może doprowadzić do zapalenia płuc a to do śmierci,tylko że zamiast gorączki wpisz lęki, derealizacja, depersonalizacja duszności a zamiast grypy wpisz nerwicę. Tadaa :P. Uzależnisz się od leków chyba, że będziesz widziała taką poprawę, że nie będziesz musiała brać ich więcej.

 

Nie zamierzam nikomu udowadniać słuszności mojej tezy, tylko dzielę się nią z Wami

Chcesz co innego, ludzie odbierają co innego. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp te leki nie uzależniają. Są choroby na które ludzie musza brać leki całe życie. Ja wiem dokładnie że SSRI tylko chamuje objawy nerwicy tj. lęk, myśli, kompulsje. Na obecją chwilę mi to wystarcza. Może przydzie dzień że zmienię zdanie i wybiorę się na terapię. Na razie pozostaje przy lekach.

 

No masz racje że tyle ile jest ludzi, tyle różnych interpretacji, dlatego sprostowałam swoją wypowiedź. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie wrocily natrectwa nocne. nie moge spac , nie wiem czy to natrectwa powoduja brak snu czy moze brak snu powoduje natrectwa ale męcze sie niesamowicie. przypominaja mi sie wszystkie krzywdy i przykrosci jakie mnie spotkaly w zyciu. no i nie moge lezec za dlugo, musze podnosic sie z lozka i przejsc sie pare metrow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebastianie, staraj się myśleć o czymś innym, włącz muzyke na uszy, pomyśl o tym że jesteś juz bezpieczny i nic Ci nie grozi. Aniu, nie mówie o uzależnieniu biologicznym, tylko o psychicznym. Np. będziesz bała sie wyjsc z domu BO nie wziełaś SSRI, ja miałem tak z neospazminą (nie ma leku uspokajającego a jestem sam poza domem, NO I CO JA TERAZ ZROBIE !? - Dostane lęku :P).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!czy moge sie przylaczyc do rozmowy?czuje nieprzeparta potrzebe pogadania z takimi dziwolagami jak ja ;)sebastian86 ja mam to samo w nocy,szczegolnie jak jestem sama w domu.Oprocz natretnych mysli mam lęki.Czytanie ksiazek czy ogladanie tv sobie odpuszczam,bo wtedy rozbudzam sie calkowicie i w rezultacie usypiam dopiero nad ranem jak juz ptaki zaczynaja spiewac :( najlepiej w moim przypadku dziala sluchanie muzy na sluchawkach.Tylko takiej lajtowej,bo jak slucham czegos energetycznego to zaraz mam wizualizacje,ze jestem na koncercie :D i z usypiania nici.Ostatnio fajnie mnie lula Kaliber 44,szczegolnie "Ja sie wcale nie chwale" albo "Wena",choc tez nie zawsze sie udaje.Czasami padam po prostu o ktorejs w nocy ze zmeczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebastianie :

 

czemu te natrectwa dotycza spraw ktore mnie wkurzaja najbardziej?

 

Wedlug mnie to są niezałatwione sprawy przez Ciebie, każde z tych myśli mają za zadanie powiedziec Ci, że w życiu robisz coś nie tak, lub nadchodzi coś czego twoja podświadomość się boi. Ja mam natręctwo o tym, że wszystko przemija, że jesteśmy uwięzieni w czasie i przestrzeni, to niestety zmienia troche pogląd na moje dotychczasowe życie ale próbuje to ucinać, psycholog mi powiedziała na podstawie własnie tych myśli że boje się dorastania, bardzo możliwe, może twojemu umysłowi nie podobało się jak postąpiłeś gdzieś, kiedyś, proponuje opowiedzieć psychologowi dokladnie jakie i o czym to myśli.

 

Serena

A nie masz lęku przed nocą, że nie zaśniesz? Jeżeli to lęk przed tym, że umrzesz to spójrz na to z innej strony. Najpierw musisz zauważyć, że to tylko lęk. Potem musisz dojść do wniosku, że nie warto żyć z lękiem, więc jak przychodzi lęk to masz od razu na to kontrę, że nie chcesz żyć z lękiem :P Mi to pomogło.

 

Ciężko określić niestety niektóre myśli nerwicowe, niektóre potrafią być naprawde dziwne 0.o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp ja w nocy mam lęki,ze ktos mi sie wlamie do mieszkania i mnie zalatwi.Co jest dziwne,bo nigdy nie przydarzylo mi sie nic traumatycznego,wiec nie wiem skad to sie bierze.Albo mam schizy rodem z "Egzorcyzmow Emily Rose" czy innych horrorow.Boje sie,ze otworze w nocy oczy,a nademna bedzie stalo jakies demoniczne dziecko i sie przygladalo albo,ze przez szybe w drzwiach zobacze,ze ktos stoi w pokoju obok.Najdziwniejsze jest to,ze uwielbiam ogladac horrory,thrillery itp.Nie musze chyba mowic jak po takich seansach moja wyobraznia pracuje.Jak Meza nie ma w domu to ogladam tylko komedie,bo wiem,ze bym zeswirowala potem ze strachu,sama w domu.Kupie chyba psa,bede spokojniejsza wiedzac,ze on czuwa i w razie czego mnie zaalarmuje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×